Polacy grają w World of Warships i uwielbiają „Błyskawicę”. Wywiad z Arturem Płóciennikiem - producentem gry |
Artury Płóciennik to Polak, który odpowiada za popularną grę World of Warships, która osadzona jest w realiach pierwszej połowy XX wieku. W rozmowie z nami mówił m.in. o popularności ORP „Błyskawica” i szansach na kolejne polskie okręty w grze.
Wojtek Duch: W jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z Wargamingiem? To było Twoje marzenie, czy zdecydował przypadek?
Artur Płóciennik, globalny producent wydawniczy gry World of Warships: Praca w game devie to marzenie wielu graczy. Ja po po kilku latach pracy w roli event manager zacząłem zastanawiać co dalej. Akurat w tym momencie wielu moich znajomych grało w World of Tanks, a gra wciągnęła także mnie. Wtedy też na stronie Wargamingu zobaczyłem ogłoszenie, że poszukują pracowników do obsługi klienta w nowo tworzonym biurze w Paryżu. Mówię w kilku językach, więc wysłałem swoje CV. Wargaming odpowiedział, rozmowa rekrutacyjna odbyła się przez Skype, a dwa tygodnie później byłem już w Paryżu. Z czasem awansowałem i obecnie jestem producentem.
Jaki jest Twój zakres obowiązków i produkcją jakich gier się zajmujesz?
- Jestem głównym producentem World of Warships. Mojej pracy nie da się zamknąć w jednym zdaniu. W skrócie polega na trudnej sztuce uszczęśliwiania wszystkich. Czyli różnych departamentów i decydentów w firmie oraz graczy, których opinia jest naprawdę dla nas ważna. Dlatego zbieram pomysły naszej społeczności i przedstawiam je szefom. Następnie dyskutujemy nad tym, w jakim kierunku będzie rozwijać się gra.
Oprócz tego co powiedziałeś, to masz również wpływ na takie kwestie rozgrywki jak chociażby wprowadzanie do niej nowych nacji lub konkretnych modeli okrętów?
- Nie mam bezpośredniego wpływu, wiele rzeczy jest po prostu dyktowanych realiami technicznymi. Dużo zależy od materiałów archiwalnych. To bardzo czasochłonny proces, trwający nawet rok czasu na jedną jednostkę. Czasem dysponujemy tylko zdjęciami lub relacjami świadków, wówczas wprowadzenie takiego okrętu do rozgrywki jest olbrzymim wyzwaniem. Udało mi się jednak zaproponować, a następnie wdrożyć do WoWS polski okręt ORP „Błyskawica”.
„Błyskawica” okazała się dużym sukcesem...
- Zagrana nim już ponad 500 tys. razy. Był dla nas sukcesem marketingowym, o „Błyskawicy” pisały nawet portale zajmujące się współczesnym wojskiem i uzbrojeniem. W Polsce cieszy się olbrzymią popularnością, ale nie tylko. Cechy okrętu są tak atrakcyjne, że chętnie grają nim gracze na całym świecie. To też promocja polskiej historii.
Polska społeczność jest duża?
- Jest jedną z największych. W Europie tylko niemiecka jest większa. Na świecie Polacy są w pierwszej piątce graczy.
Od czego rozpoczyna się proces wdrażania okrętu do gry?
- Mamy w firmie prężnie działający dział, który zajmuje się wyszukiwaniem projektów. Gdy uda się pozyskać atrakcyjne materiały praca trafia do biura inżynierskiego. Wtedy kilka osób o wykształceniu technicznym, znających się na konstrukcji okrętów je ocenia. Jeśli okażą się atrakcyjnie to inżynierowie na ich podstawie tworzą projekt, który trafia następnie do grafików. Proces modelowania okrętu trwa od 2 do 9 miesięcy. Mniejsze jednostki jak niszczyciel modeluje się krócej, większe jak pancerniki nawet wspomniane 9 miesięcy. Ponadto należy pamiętać, że oprócz modelu, który widzimy w grze, wykonuje się m.in. siatkę pancerza. Finalnie kolejna ekipa przypisuje okrętowi unikalne cechy, jak prędkość, zwrotność lub siła ognia. Wszystko, by jak najlepiej oddać historyczny kontekst czasów.
Jest szansa, że takiemu procesowi zostaną poddane kolejne polskie okręty i zobaczymy w grze polskie drzewko?
- Myślimy nad tym pomysłem. Jednak mało realne jest, aby stworzyć całe drzewko, ze względu na to, że Polska w tym czasie nie dysponowała chociażby pancernikami lub lotniskowcami.
Rozważacie wprowadzenie okrojonego drzewka zawierającego wybrane polskie okręty?
- Tak, takie rzeczy są możliwe. Jednak najlepiej byłoby stworzyć pełną linię od I do X poziomu. Najważniejsze aby te okręty realizowały pewien progres historycznych, były swoją kontynuacją. Tak aby rozgrywka była spójna. Ważne aby uniknąć sytuacji, iż okrętami z danej linii gra się w różny sposób. Takie szczegóły są dla nas ważne.
Planujecie wersję Blitz gry?
Nie ma aktualnie takich planów, ale jest to oczywiście możliwe. Zależy to tylko od dowództwa firmy.
Temat okrętów podwodnych był w grzej już wielokrotnie podnoszony przy okazji dyskusji nad WoWs, ale czy ten temat ma szansę by zaistnieć kiedyś w grze? Przed premierą rozgrywki w internecie były beta-gameplaye z ubotami...
- Nie były to jednak nasze oficjalne materiały. Nie da się ukryć, że okręty podwodne były ważną częścią walki morskiej. Nie udało się nam jednak wymyślić dobrego sposobu by je zaimplementować do WoWs. W innych grach udało się zrealizować ten pomysł, ale nam się tamte rozwiązania nie podobają. Trzeba jednak balansu, by grało się nimi interesująco, a jednocześnie by był on wierny historii. Okręty podwodne mają specyficzne uzbrojenie. Pytanie tylko czy sposób operacji tymi okrętami byłby interesujący z punktu widzenia graczy. Ale nigdy nie mów nigdy. Może w przyszłości znajdziemy złoty środek.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Ahoj! Kto nie grał niech spróbuje! Twórcy zachowując historyczne elementy jednocześnie sprawili, że gra jest grywalna a nie nudna. Polecam!