Spór o Wałęsę. Czyli kto naprawdę marginalizował lidera „Solidarności” |
Nowa podstawa programowa z historii marginalizuje Lecha Wałęsę, a nawet relatywizuje historię. Tak można było przeczytać w artykułach kilku redakcji dotyczących projektu nowego programu nauczania historii w szkole. W rzeczywistość opracowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej dokument gwarantuje, że uczniowie na lekcji historii poznają bohaterów „Solidarności”.
Dyskusja1 dotyczy fragmentu projektu nowej podstawy programowej z historii, którą przygotowało Ministerstwo Edukacji Narodowej: Uczeń sytuuje w czasie i opowiada o „Solidarności” i jej bohaterach.
Zdaniem krytyków tak ujętego zagadnienia, pominięcie w tym fragmencie Lecha Wałęsy jest dowodem nierzetelne przygotowanego programu nauczania. Niektórzy nawet wskazywali, iż jest to osobista zemsta Jarosława Kaczyńskiego na Lechu Wałęsie. Radykalnych głosów było sporo. Projekt nie jest pozbawiony wad, ale powyższy zwrot nie jest jedną z nich. Przeciwnie zapełnia lukę, która obowiązuje w aktualnej podstawie nauczania2, gdzie nie ma mowy o jakichkolwiek bohaterach „Solidarności. W rozdziale poświęconym „Solidarności” i powstaniu III RP: Uczeń 1) wskazuje na mapie III Rzeczpospolitą i jej sąsiadów; 2) opisuje powstanie i działania Solidarności, używając określeń: strajk, walka bez przemocy, stan wojenny, Okrągły Stół; 3) wyjaśnia, jakie najważniejsze zmiany zaszły w Polsce w 1989 r. Krytycy proponowanego kształtu nauczania historii w szkołach powinni raczej z zadowoleniem przyjąć proponowane rozwiązanie, gdyż ich dzieci na lekcjach historii na pewno poznają bohaterów opozycji demokratycznej w PRL.
Słowo „marginalizacja” bardziej pasuje do obecnego brzmienia przepisów niż ich wersji po zmianie. Lider „Solidarności„ nie jest może wprost wymieniony w powyższym dokumencie, co nie oznacza, że zostanie pominięty na lekcjach historii. Podobnie, jak nieobecni z nazwiska: Anna Walentynowicz, Bogdana Lisa, Andrzeja Gwiazdy i wielu innych. Trudno bowiem zakładać, że autorzy podręczników ocenzurują rolę Wałęsy, jako pierwszego przewodniczącego NSZZ ”Solidarność”.
Niestety zamiast merytorycznej rozmowy o projektach nauczania poszczególnych przedmiotów dominuje wyśmiewanie propozycji lub zarzucanie najgorszych zamiarów. Sprawa z „brakiem” Lecha Wałęsy w programie historii pokazuje absurdalność tej dyskusji, która skupia się sztucznych problemach, a nie na konstruktywnym szukaniu braków w ministerialnych propozycjach.
*Podstawa programowa z historii jest kluczowa w edukacji dzieci. Na jej podstawie tworzone są podręczniki szkolne oraz pytania na egzaminy. Wiedza jaką otrzymają polscy uczniowie zależy właśnie od tego dokumentu. To zbyt ważna sprawa, by ją przemilczeć. Dlatego pod tagiem #nowapodstawazhistorii zbieramy wszelkie informacje i publikujemy nasze komentarze związane z reformą nauczania
- http://natemat.pl/195873,pis-wymazuje-walesa-z-podrecznikow-do-historii-solidarnosc-wg-minister-zalewskiej-nie-miala-przywodcy; http://oko.press/walesy-podstawie-historii-sa-pilecki-kordecki-kwiatkowski/; http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/krakow/a/dobra-zmiana-z-pileckim-a-bez-walesy,11533604/ i wiele innych [↩]
- Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 maja 2014 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, Dz.U. 2014 poz. 803. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
zdrajca
Wałęsy nie było także w dotychczasowej podstawie programowej. Natomiast zastanawiam się, jak ciężkim zadaniem byłoby objaśnienie dzieciakowi w wieku nastolatkowym zawiłości życiowych związanych z Lechem Wałęsą. Szczególnie, że ta historia nie jest jeszcze do końca wyjaśniona.
W szkole powinni przedstawić fakt, tj. że był liderem, dostał Nobla, o co walczył. A także podać pod dyskusję najlepiej na źródłach, że Wałęsa miał także takie i takie epizody w karierze.
No i fakt, że w I połowie 1970 r. współpracował z SB.
Wałęsa nie był i nie jest postacią kryształową. Ale odmawianie mu miana lidera opozycji solidarnościowej jest bardzo poważnym nadużyciem.Nie pytam o sympatie polityczne autora tego artykułu ale powiem tylko jedno - pisze bzdury i mąci ludziom w głowach. Tzw. ciemny lud tego nie kupuje !
PRL - owska cenzura wróciła !