Nowa podstawa programowa z historii. Propozycje zmian dla MEN |
Uzupełnienie listy wydarzeń i postaci znanych każdemu uczniowi, poszerzenie wiedzy o różnych drogach do niepodległości, większy nacisk na polskie zwycięstwa zamiast martyrologii oraz rozważenie wprowadzenia lektur historycznych, to niektóre propozycje, które przesłaliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach debaty nad reformą programową.
Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło projekt nowej podstawy programowej z historii, która ma obowiązywać od roku szkolnego 2017/2018 r (dostępny tutaj). Do 9 grudnia można było składać opinie dotyczące ministerialnego projektu. Poniżej znajdują się nasze propozycje rozwiązań, które skierowaliśmy do Ministerstwa. Chcielibyśmy, by chociaż część z nich została wzięta pod uwagę w ostatecznej wersji programu. Jesteśmy gotowi na dialog i chętnie będziemy rozmawiać na temat przygotowywanej reformy edukacji.
Klasa IV
Najwięcej kontrowersji dotyczących nowego programu odnosiło się do listy wydarzeń i postaci historycznych, jakie powinien znać uczeń klasy IV. Autorzy znajomość o nich rozumieją przez sytuowanie ich w czasie i opowiadanie o nich.
Obecnie lista wygląda następująco:
Postacie i wydarzenia o doniosłym znaczeniu dla kształtowania polskiej tożsamości kulturowej. Uczeń sytuuje w czasie i opowiada o: 1) księciu Mieszku i czeskiej Dobrawie – chrzcie Polski; 2) Bolesławie Chrobrym – pierwszym królu i zjeździe w Gnieźnie; 3) ostatnim z Piastów – Kazimierzu Wielkim; 4) królowej Jadwidze, Władysławie Jagielle i unii polsko-litewskiej; 5) Zawiszy Czarnym i grunwaldzkim zwycięstwie; 6) Mikołaju Koperniku i krakowskich żakach; 7) walce z „potopem” szwedzkim – przeorze Augustynie Kordeckim i hetmanie Stefanie Czarnieckim; 8) Janie III Sobieskim pod Wiedniem; 9) Tadeuszu Kościuszce i kosynierach spod Racławic; 10) Janie Henryku Dąbrowskim i Józefie Wybickim oraz polskim hymnie; 11) Romualdzie Traugutcie i powstańczym państwie; 12) laureatce Nagrody Nobla – Marii Skłodowskiej-Curie, 13) Józefie Piłsudskim i jego żołnierzach, 14) Eugeniuszu Kwiatkowskim i budowie Gdyni; 15) „Zośce„, „Alku„ i ”Rudym”; 16) żołnierzu niezłomnym – Witoldzie Pileckim; 17) papieżu Janie Pawle II; 18) „Solidarności” i jej bohaterach.
Jak pokazano powyżej zamieszczona w projekcie lista ułożona jest w sposób chronologiczny. Od księcia Mieszka po „Solidarność” i jej bohaterów. Sam pomysł umieszczenia listy najważniejszych wydarzeń i osób, jakie powinien znać każdy Polak, należy uznać za pozytywne, aczkolwiek niekompletne i wymagające uzupełnienia.
W punkcie 2 zamiast zwrotu Bolesławie Chrobrym – pierwszym królu i zjeździe w Gnieźnie, wprowadzenie określenia Bolesławie Chrobrym – pierwszym królu, Św. Wojciechu - pierwszym patronie Polski i zjeździe w Gnieźnie, pozwoliłoby na lepsze zrozumienie relacji państwo-kościół w okresie średniowiecza.
Po punkcie 6 dodanie punktu Złotym Wieku okresu dwóch Zygmuntów. Umożliwiłoby to zapoznanie się ucznia z kulturą polskiego renesansu, a także sukcesami ostatnich Jagiellonów, w szczególności hołdem pruskim i unią lubelską.
Po punkcie 8 dodanie punktu Konstytucji 3 Maja i próbach ratowania państwa polskiego. Wpłynęłoby to na łatwość zapoznania się ucznia z pierwszą europejską konstytucją, a także ukazałoby próby ratowania Polski pod koniec XVIII w. Wprowadzałoby także ucznia w okres rozbiorów.
W punkcie 13 zamiast zwrotu Józefie Piłsudskim i jego żołnierzach określenie Józefie Piłsudskim, Romanie Dmowskim, Ignacym Paderewskim i innych Ojcach Niepodległości. Pozwoliłoby na zapoznanie się ucznia z bohaterami walki o polską niepodległość, a także pokazałoby, że niepodległość to wartość łącząca różne środowiska polityczne.
Po punkcie 13 dodanie punktu Bitwie warszawskiej i bohaterach walki o kształt granic II RP. Uczniowie zapoznaliby się z wielkim zwycięstwem z roku 1920 oraz innymi walkami o granice II RP. Uczeń poznałby takie postacie, jak gen. Tadeusz Rozwadowski, Wojciech Korfanty, Józef Haller, Władysław Sikorski, gen. Stanisław Szeptycki
Ponadto uczeń powinien nie tylko sytuować postacie i o nich opowiadać, ale przede wszystkim szkoła powinna uczyć o wartościach, jakie kierowały tymi postaciami. Tak by uczeń mógł się z nimi identyfikować oraz stawiać za wzór. Zatem program oprócz ukierunkowania na daty i typowe dla historii związki-przyczynowo skutkowe, powinien budować w uczniu właściwe postawy prospołeczne i patriotyczne. Przy czym powinny to być postawy związane nie tylko ze wzorami wojskowymi, ale także społecznymi i gospodarczymi.
Klasa V
W punkcie 1. Cywilizacje starożytne powinna znaleźć się lekcja poświęcona prawu rzymskiemu, na którym oparta jest nasza cywilizacja, obok tradycji judeochrześcijańskiej i filozofii greckiej.
W toku lekcji dotyczących Jagiellonów należałoby wprowadzić zagadnienia związane z rządami Jagiellonów w Europie Środkowej oraz ruchem egzekucyjnym. Jednakowoż należałoby uwzględnić poniższe zastrzeżenie.
Aczkolwiek należy zapytać, czy tematyka Jagiellonów, skąd inąd niezwykle istotna, nie jest zbyt szeroko ujęta w materiale dla ucznia klasy V. Jest to okres niezwykle istotny dla dziejów naszego państwa, określany nieprzypadkowo złotym wiekiem. Być może lepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie tej tematyki do rzeczy najistotniejszych, ale omówionych w sposób szczegółowy. Rozszerzenie tych zagadnień powinno nastąpić w szkole średniej. Trzeba mierzyć siły na zamiary.
Klasa VI
Uczeń nie tylko powinien sytuować w czasie, lokalizować i omawiać najważniejsze bitwy w XVII wieku: pod Kircholmem, Kłuszynem, Chocimiem, Zbarażem, Beresteczkiem, Warszawą, Wiedniem, ale także charakteryzować tło polityczne, gospodarcze i społeczne jakie za nimi stało. Należałoby zapoznać uczniów z dymitriadami oraz zdobyciem przez Polaków Moskwy. Potop szwedzki i powstania na Ukrainie - nie wiedzieć dlaczego - zgodnie z projektem, powinny być omówione najszczegółowiej, poświęcając im osobny punkt. Pozostałe konflikty są potraktowane po macoszemu. Czy w tym okresie nie powinniśmy skupić się także na sukcesach militarnych Rzeczpospolitej Obojga Narodów?
Klasa VII
W programie zabrakło jednoznacznego wskazania, iż uczeń zapozna się z informacjami na temat powstania wielkopolskiego i powstań śląskich. To kluczowe dla granic II RP wydarzenia, które muszą być przedstawione w szkole. Obecnie te powstania są jedynie sygnalizowane - przedstawia proces wykuwania granic: wersalskie decyzje i powstańczy wysiłek (zachód) – federacyjny dylemat a inkorporacyjny rezultat (wschód).
Większą uwagę należałoby także przykuć do sprawy odzyskania niepodległości. Zamiast koncentrować się na zagadnieniu, omawiać formowanie się centralnego ośrodka władzy państwowej (od październikowej deklaracji Rady Regencyjnej do „Małej Konstytucji”), powinno się więcej uwagi przeznaczyć na różne środowiska, które przyczyniły się do odzyskania niepodległości. Tutaj trzeba było wprowadzić osoby i środowiska polityczne Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wojciecha Korfantego, Józefa Dowbora-Muśnickiego oraz Wincentego Witosa.
Przy okazji bitwy warszawskiej należałoby powiedzieć uczniom, iż nie był to sukces jednej osoby - Józefa Piłsudskiego - ale całego narodu, który w obliczu próby potrafił się zjednoczyć ponad politycznymi podziałami. Takie wartości powinny być stale obecne na lekcjach historii. Program powinien uwzględniać także osobę gen. Tadeusza Rozwadowskiego, obrońce Lwowa oraz współautora zwycięskiej bitwy warszawskiej.
Klasa VIII
Droga do wojny, którą kończy się VII klasa, znacznie lepiej sprawdziłaby się w klasie VIII. Zapewniłoby to pewną ciągłość tematyczną, nieprzerwaną 2 miesiącami wakacji. Uczeń na początku września VIII klasy poznałby przyczyny II wojny światowej, a następnie otrzymałby wiedzę na temat samej wojny.
Bezwzględnie należałoby zapewnić w programie realizację okresu PRL-u i początków III RP. W poprzednim okresie, tj. przed reformą programu rządów PO-PSL, często w szkole ten okres był zapomniany, ze względu na fakt, iż dedykowane mu były ostatnie tygodnie edukacji, gdy frekwencja w szkole spadała, a uczniowie byli już skupieni na nauce do egzaminów. Zatem program powinien uwzględniać pewien „zapas”, gdzie nauczyciel mógłby z uczniami skupić się na powtórkach przed egzaminem, a nie na omawianiu dla topniejącej liczby uczniów zagadnień stanu wojennego i upadku PRL.
Wnioski ogólne
Lektury
Proponujemy wprowadzenie lektur na lekcje historii. Jeśli nie w szkole podstawowej do na poziomie szkoły średniej. Uczniowie powinni przeczytać jedną lekturę na semestr związaną z istotnymi zagadnieniami z dziejów Polski, a następnie napisać wypracowanie. Kwestią otwartą jest dobór lektur, a także to, czy uczeń będzie czytał określoną lekturę, czy będzie mógł wybrać jedną z kilku propozycji. Formułowanie myśli związanych z dziejami Polski, a przede wszystkim argumentowanie swoich tez, to ważna umiejętność, która może być wykorzystywana także poza potrzebami szkolnymi.
Egzamin
Egzamin kończący edukację na poziomie klasy VIII powinien uwzględniać historię, czy to jako osobny obowiązkowy przedmiot, czy blok połączony z wiedzą o społeczeństwie. Jednakże największą uwagę przy redagowaniu pytań i zadań powinno się poświęcić na wiek XX. To te wydarzenia, z okresu II wojny światowej, a przede wszystkim okresu PRL, kształtują w największym stopniu współczesną politykę i mają wpływ na relacje społeczne. Dlatego bitwa pod Grunwaldem powinna być tak samo znana jak porozumienia sierpniowe. Dzisiaj tak nie jest.
Ilość godzin
Zamiast 2 godzin historii należałoby dołożyć trzecią godzinę. Wydaje nam się, że ilość godzin nauki w klasie VIII, tudzież VII, powinna być zwiększona. Ilość materiału na 2 godzinny lekcyjne tygodniowo może okazać się zbyt duża. Dodatkowa godzina tygodniowo w jednej z klas, najlepiej VII lub VIII zagwarantowałaby realizację programu. Przy czym nie kosztem innych przedmiotów, a zwiększeniem zajęć uczniów. Zresztą nie tylko historycy sygnalizują zagrożenie niezrealizowania lub okrojenia programu nauczania. Robią to także nauczyciele innych przedmiotów. W związku z tym pod rozwagę należałoby wziąć wskazywaną potrzebę zwiększenia zajęć, w tym także historii.
* * *
Podstawa programowa z historii jest kluczowa w edukacji dzieci. Na jej podstawie tworzone są podręczniki szkolne oraz pytania na egzaminy. Wiedza jaką otrzymają polscy uczniowie zależy właśnie od tego dokumentu. To zbyt ważna sprawa, by ją przemilczeć. Dlatego pod tagiem #nowapodstawazhistorii zbieramy wszelkie informacje i publikujemy nasze komentarze związane z reformą nauczania, którą przygotowuje obecnie Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Po pierwsze, klasa IV - piszą Pańtwo: „Po punkcie 13 dodanie punktu Bitwie warszawskiej i bohaterach walki o kształt granic II RP. Uczniowie zapoznaliby się z wielkim zwycięstwem z roku 1920 oraz innymi walkami o granice II RP. Uczeń poznałby takie postacie, jak gen. Tadeusz Rozwadowski, Wojciech Korfanty, Józef Haller, Władysław Sikorski, gen. Stanisław Szeptycki”.
Czy na poziomie klasy IV, kiedy dzieciaki dopiero co zakończyły edukację wczesnoszkolną, należy wprowadzać postaci historyczne, jak gen. Rozwadowski czy gen. Szeptycki? Moim zdaniem, to zdecydowana przesada.
Po drugie, klasa VII - piszą Państwo: „Tutaj trzeba było wprowadzić osoby i środowiska polityczne Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Ignacego Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wojciecha Korfantego, Józefa Dowbora-Muśnickiego oraz Wincentego Witosa”.
Przeczycie sobie - raz chcecie wprowadzać postać Paderewskiego i Korfantego w IV klasie, raz w VII klasie. Poziom klasy VII bardziej do tego pasuje, niż IV.
Lektury historyczne - nie jest to zły pomysł, tylko na pewno nie na poziomie IV czy nawet V klasy. Mam dzieciaki w obecnej VI klasie podstawówki i I klasie gimnazjum (niestety), i muszę stwierdzić, że dla nich dużym obciążeniem jest już konieczność zapoznania się z lekturami z jęz. polskiego, skądinąd koniecznymi. Ponadto w grę wchodzi przeładowanie zadaniami domowymi. Dodatkowych lektur historycznych dzieciaki w młodszych klasach by nie przełknęły. Moim zdaniem, klasy VII i VIII - może być, ale tylko wybrane części. Szkoła średnia - na pewno, i wtedy można by wprowadzić całe lektury.
I na koniec - zwiększenie liczby godzin historii, super. Sam mam wykształcenie wyższe historyczne. Ale kosztem jakich przedmiotów? Bo na zwiększenie ogólnej liczby godzin szkolnych się nie godzę jako ojciec 2 dzieciaków. To byłoby za dużo.
Nie widzę sprzeczności w kwestii postaci historycznych. Oczywistym jest, że na poziomie IV klasy ta wiedza będzie ogólna, powinna być rozszerzana w kolejnych latach. Natomiast w kwestii pierwszych lat II RP powinno się nie tylko mówić o bitwie warszawskiej, oczywiście jej poświęcamy najwięcej miejsca, ale dużo większa uwaga niż obecnie powinna się skupić na walki w Wielkopolsce i na Śląsku. Dobrze aby za programem nauczania szły także oficjalne obchody państwowe i produkcje w TVP.
Co do lektury, to VII i VIII klasa lub liceum, ale wydaje nam się, że pomysł godny przynajmniej rozważenia. 2 na rok lektury z historii nie powinny przeciążyć ucznia.
Podstawa programowa, a co za tym idzie programy nauczania będą znowu „przeładowane”, będziemy mieli mnóstwo materiału, którego nie „ciepią” uczniowie, a co za tym idzie będą musieli ten materiał „wkuwać” (bo nacisk jest głównie na faktografię !!!). Czy my naprawdę chcemy, aby uczniowie znowu odwrócili się od historii? Czy naprawdę nauka o Wiośnie Ludów, o zjednoczeniu Włoch i Niemiec i wielu innych tematów jest uczniom szkół podstawowych tak niezbędna??? Zadaję te pytania, jako wieloletni nauczyciel historii w „starej” podstawówce i w gimnazjum. Znowu „utopimy” miłość do dziejów ojczystych w „papce” nie spełnialnych życzeń profesorów akademickich. Moi uczniowie ( i nie tylko) fascynują się przede wszystkim II wojną, Powstaniem Warszawskim, walkami partyzanckimi, dziejami podziemnego harcerstwa, formacjami polskimi na frontach II wojny, jeżdżą chętnie i czynnie uczestniczą w rekonstrukcjach a dostaną do wkuwania zjednoczenie Włoch i Niemiec - tragedia. Co za cymbał „uczelniany” to znowu wymyślił???? Ja wiem - pan prof. dr hab. W. Suleja. Szanowny Panie Profesorze - przy wielkim szacunku dla Pana - uczniowie szkół podstawowych to nie studenci- litości nad tymi dziećmi i nad dydaktyką historii. Niech dzieci mają okazję pokochania historii, nauczenia się piosenek patriotycznych, oglądania z zachwytem obrazów o najważniejszych wydarzeniach i zachwycania się Ojczystymi dziejami. Z szacunku dla Pana Profesora proszę o głęboką modyfikację PP. Wiem, że współpracujący z Panem nauczyciele z szacunku dla Pana i Pana dorobku nie śmieli kwestionować pańskiej propozycji Podstawy, ale jednak... Być może tą drogą da się coś zmienić.
W zupełności się zgadzam z P.Andrzejem i popieram w 100 %!!!!!!! Program ze wszystkich przedmiotów .szczególnie klas 7 i 8 jest ogromnie przeładowany. Po co do prawdy dzieciakom 13-14 letnim wiedza np.o strukturze bezrobocia w Polsce na przełomie ostatnich 30 lat ???? (geografia)Wygląda na to,że muszą to wiedzieć,bo sz.p.prof.jeden czy drugi piszący podręcznik to wie i uznał,że 13 latek też powinien ...Fajne kryterium,nie ma co...
Ogólna zgoda. Faktycznie, programy historii w podstawówce są przeładowane faktami kompletnie niepotrzebnymi.
I jeszcze takie małe OT - jestem załamany przedmiotem - technika. Nie wiem, czy tylko w szkołach moich dzieci tak jest, ale ten przedmiot generalnie to porażka.