„Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach” – A. Wójcik, M. Zdziarski – recenzja |
Przychodnia przy ulicy Dietla w Krakowie ma niezwykłych pacjentów. Choć jest ich z roku na rok coraz mniej, to jednak doktor Alicja Klich-Rączka rozpaczliwie stara się ją utrzymać. Bo to właśnie im, byłym więźniom niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych, należy się specjalna opieka lekarzy, których znają i którym ufają od lat. Pięciu pacjentów opowie swoją historię. Dwóch z nich nie doczeka ukazania się tej książki.
Aleksandra Wójcik i Maciej Zdziarski wysłuchali historii pięciu byłych więźniów kompleksu obozowego Auschwitz-Birkenau-Monowitz. Józef Paczyński, Marceli Godlewski, Lidia Maksymowicz, Karol Tendera i Stefan Lipniak dzielą się nie tylko swoimi obozowymi przeżyciami, ale również tym, co działo się w ich życiu już po opuszczeniu „świata za drutami”. Każde z nich musi umieć radzić sobie ze wspomnieniami i przeżyciami, a niejednokrotnie wojenny czas będzie się o nich upominał.
Józef Paczyński to więzień z pierwszego transportu, numer 121. Pełnił funkcję fryzjera komendanta Hössa i do końca życia podczas spotkań z młodzieżą będzie odpowiadał na pytanie, dlaczego nie poderżnął mu gardła. Tak samo jak Karol Tendera (o nim stało się głośno w ostatnim czasie z powodu wytoczenia przez niego procesu niemieckiej telewizji ZDF za używanie określenia „polskie obozy zagłady”) na swój sposób polubi opowiadanie młodzieży o swojej obozowej przeszłości. Ich przeciwieństwami będą Marceli Godlewski i Stefan Lipniak. Ten pierwszy uciekł z obozu (podobóz Eintrachthütte) przy pierwszej możliwej okazji, a ten drugi wolał skupić się na powojennym życiu.
Lidia Maksymowicz była swego czasu wręcz celebrytką, o spotkanie z którą zabiegało pół kierownictwa Kremla. Cudowne odnalezienie po wielu latach rodziców, którzy okazali się obywatelami ZSRR, stało się doskonałym materiałem propagandowym dla sowieckiej prasy i telewizji. Lidii obiecywano złote góry, jeśli zdecyduje się na pozostanie w Kraju Rad. Wybrała jednak Polskę, a dziś opowiada młodzieży swoją historię dziewczynki zabranej z obozu po wyzwoleniu przez dobrych ludzi.
Niby mimochodem, niby na mocno drugim planie, ale jednak dobitnie obecna w książce jest również dr Alicja Klich-Rączka. To właśnie dzięki jej zaangażowaniu środowisko byłych więźniów może podejmować wiele inicjatyw. Ciągle musi stawiać czoła urzędniczej bezduszności, która uzależnia kontrakty dla przychodni od liczby pacjentów. Pani doktor jest też obserwatorem nieubłaganie zbliżającego się czasu, gdy odejdzie ostatni ze świadków historii.
Zdecydowaną zaletą książki jest sposób prowadzenia narracji. Autorzy reportażu są w niej zupełnie niewyczuwalni. Zapisują i przekazują tylko to, co ich rozmówcy uznali za warte przekazania. Pokazują ich jako ludzi z całą paletą różnorodnych wad, zalet, poglądów na życie, celów i dążeń. Dopiero ostatni rozdział ukazuje autorów w całym procesie tworzenia reportażu i nawiązywania przyjaźni z bohaterami. Historie przedstawione w Dobranoc, Auschwitz to nie tylko martyrologia obozów, ale także zmaganie z życiem „po”, próba ułożenia wszystkiego tak, jakby nie było luki.
Wśród różnorodnej literatury wspomnieniowej dostępnej na polskim rynku wydawniczym recenzowana pozycja wyróżnia się bardzo mocno. Przystępna forma sprawia, że z całą pewnością chętnie sięgnie po nią młodzież.
Plus minus:
Na plus:
+ sposób prowadzenia narracji
+ autorzy pozostają w cieniu
+ ujęcie problemu byłych więźniów również po wyzwoleniu
Na minus:
- brak
Tytuł: Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach
Autor: Aleksandra Wójcik, Maciej Zdziarski
Wydawca: Znak Horyzont
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-240-4173-2
Liczba stron: 283
Okładka: twarda
Cena: 39,90 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Redakcja merytoryczna: Iwona Górnicka
Korekta: Aleksandra Czyż
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.