„Trzeba życie uczynić marzeniem, a marzenia rzeczywistością” – historia Marii Skłodowskiej-Curie |
Intrygująca, kontrowersyjna, zachwycająca – Marii Skłodowskiej-Curie nie da się opisać jednym słowem. Jako dwukrotna laureatka Nagrody Nobla na stałe zapisała się na karach historii. W 2017 r. przypada 150. rocznica jej urodzin. Warto więc bliżej przyjrzeć się jednej z najwybitniejszych kobiet współczesnej historii.1
Młodość
Maria Salomea Skłodowska przyszła na świat w 1867 r. jako najmłodsza z piątki rodzeństwa. Miała jeszcze brata Józefa oraz trzy siostry: Zofię, Bronisławę i Helenę. Maria wychowała się w rodzinie, w której panowały miłość do nauki, głęboko zakorzeniony patriotyzm i szacunek dla własnej ojczyzny. Władysław Skłodowski, podobnie jak jego żona Bronisława Boguska, był nauczycielem. Od najmłodszych lat w życiu Skłodowskich obecne były naukowe pojęcia, eksperymenty, a także przywiązywano dużą wagę do odpowiedniego wykształcenia, co stało się podstawą późniejszych sukcesów odnoszonych przez rodzeństwo. Choć wszystkie dzieci państwa Skłodowskich były niezwykle uzdolnione, to jednak Maria już od najmłodszych lat wyróżniała się najbardziej na ich tle. W wieku 4 lat zaczęła bowiem czytać. Miała także niezwykle dobrą pamięć. Wystarczyło, że raz usłyszała wiersz lub fragment tekstu, by powtórzyć go bezbłędnie. Przyszła noblistka oprócz pobierania nauki w gimnazjum dokształcała się samodzielnie pod okiem swego ojca. W wieku 15 lat ukończyła państwową szkołę z najlepszym wynikiem oraz złotym medalem dla najlepszej uczennicy w 1883 r. Po rocznym pobycie na wsi u swego wuja wróciła do Warszawy i zaczęła uczęszczać na wykłady odbywające się na „Uniwersytecie Latającym”. Równocześnie razem z siostrą Bronisławą zaczęła udzielać korepetycji, by wspomóc ojca oraz pozyskać fundusze na dalszą edukację.
Okres ten był przełomowy dla obu sióstr – Broni udało się odłożyć kwotę, która pokrywałaby jej roczny pobyt na paryskiej Sorbonie. Studia trwały jednak pięć lat, więc siostry zawarły między sobą umowę. Bronia miała się udać do Paryża i ukończyć medycynę, Maria zaś przyjęła ofertę pracy guwernantki na prowincji, aby móc przesyłać jej odpowiednią kwotę na utrzymanie. Po uzyskaniu przez Bronię dyplomu Maria miała do niej dołączyć.
Pierwsze rozczarowania
Zgodnie z obietnicą Maria rozpoczęła pracę jako guwernantka u rodziny Żórawskich. Ich dworek znajdował się w miejscowości Szczuki, ok. 80 km na północ od Warszawy. Podjęcie tej pracy wiązało się więc z opuszczeniem rodzinnego domu i zamieszkaniem u swych pracodawców. Mimo początkowych wahań Maria podjęła się tego zadania. Proponowane warunki finansowe były głównym powodem rozpoczęcia pracy, miała bowiem zarabiać pięćset rubli rocznie, co pozwalało jej na posyłanie odpowiedniej kwoty dla Broni. Praca ta początkowo nie stanowiła dla Marii problemu, ponieważ rodzina Żórawskich traktowała ją jak przybraną córkę. Zaprzyjaźniła się także z ich dziećmi: Bronią, Andzią oraz Stasiem. Z czasem wpadła w codzienną rutynę. W dzień zajmowała się dziećmi i udzielała im lekcji, wieczorami zaś poświęcała się nauce i uzupełniała swe braki. Władysław Skłodowski przesyłał jej bowiem różne zadania fizyczne, matematyczne i całą masę książek. Wszystko po to, aby Maria, gdy wyjedzie do Paryża, była odpowiednio przygotowana.
Niestety sielska atmosfera ziemiańskiego dworu nie trwała zbyt długo. Wszystko uległo zmianie, gdy na okres wakacji powrócił najstarszy syn państwa Żórawskich – Kazimierz. Pomiędzy nim a Marią narodziło się uczucie. Jednak w ówczesnym świecie pełnym konwenansów i uprzedzeń było ono skazane na niepowodzenie. Maria jako zwykła guwernantka nie mogła liczyć na to, że rodzice Kazimierza wyrażą zgodę na ich małżeństwo, gdyż byłaby to ujma na honorze. Także Kazimierz pod presją rodziny zaczął wycofywać się ze swych obietnic. Był to niezmiernie trudny czas dla Marii. Żórawscy odnosili się do niej wrogo, nie mogła jednak porzucić pracy ze względu na Bronię. Do ostatecznego rozstania między ukochanymi doszło w Zakopanem. Po niespełna pięciu latach niepewności, rozpaczy i samotności Maria zakończyła ten bolesny etap swego życia – postanowiła się otrząsnąć i żyć dalej. W końcu podjęła decyzję o wyjeździe do Paryża i zaczęła spełniać swe odwieczne marzenia.
Paryż
Maria wyjechała do Paryża w listopadzie 1891 r. Po przyjeździe zamieszkała z siostrą i jej mężem Kazimierzem Dłuskim. W Paryżu bez reszty oddała się nauce. Całe dnie spędzała na uczelni oraz w bibliotece. Wiedziała, że uporem i ciężką pracą uda jej się spełnić swe marzenia. W 1893 r. uzyskała licencjat z fizyki. Wyczerpana, ale szczęśliwa, planowała już podjęcie kolejnych studiów i zdobycie licencjatu z matematyki. Dzięki staraniom przyjaciółki udało się jej również uzyskać stypendium Aleksandrowiczów. Kwota sześciuset rubli pozwoliła jej zapisać się na kolejny kurs na Sorbonie. Tymczasem rok 1894 był dla Marii przełomowy, wtedy bowiem poznała swego przyszłego męża – Piotra Curie. Do spotkania doszło u państwa Kowalskich. Józef Kowalski był profesorem fizyki na uniwersytecie we Fryburgu. Powodem spotkania była próba rozwiązania problemu, który napotkała Maria podczas swych badań. Otóż Towarzystwo Popierania Narodowego Przemysłu zleciło jej przeprowadzenie badań właściwości niektórych minerałów oraz metali. Jednak laboratorium, jakie dostała do dyspozycji, nie spełniało odpowiednich wymagań. W tym właśnie miał pomóc Piotr Curie.
Maria już podczas pierwszego spotkania wywarła na Piotrze duże wrażenie. Stopniowo zaczęli spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Tuż przed wyjazdem do Polski na wakacje Piotr wyznał Marii miłość. Choć początkowo się opierała, mając w pamięci nieszczęśliwe uczucie do Kazimierza Żórawskiego, to w końcu ulega i zgodziła się zostać panią Curie. Pobrali się w lipcu 1895 r. Od tej chwili, już jako państwo Curie, wspólnie poświęcili się swojej pasji – nauce.
Odkrycie polonu i radu
Maria z powodzeniem łączyła życie rodzinne i zawodowe. Para doczekała się dwóch córek – Irena przyszła na świat we wrześniu 1897 r., Ewa zaś w 1904 r. Małżonkowie z oddaniem pracowali nad swymi badaniami. Piotr został profesorem w Wyższej Szkole Fizyki i Chemii w Paryżu, a Maria w 1897 r. rozpoczęła w jego laboratorium badania do swej pracy doktorskiej. Analizowała natężenie promieni Becquerela – badając uran, szukała źródeł promieniowania. W toku swej pracy spostrzegła, iż smółka uranowa wykazywała silniejszą aktywność niż sam uran. Uczona doszła do wniosku, że muszą się tam znajdować nieznane dotąd pierwiastki. W marcu 1898 r. Piotr porzucił prowadzone dotychczas badania i rozpoczął pracę z Marią, badając rudę uranu. W lipcu zrewolucjonizowali dotychczasowy układ tablicy Mendelejewa. Odkryty pierwiastek, z miłości do swej ojczyzny, Maria nazwała polonium (polon). Drugi z odkrytych pierwiastków był bardziej nieuchwytny, nazwali go radium (rad). Był on 900 razy bardziej promieniotwórczy niż uran. Najtrudniejszym zadaniem, które pochłonęło najwięcej czasu, okazało się uzyskanie radu w stanie czystym. Dopiero w 1902 r. udało się pozyskać jeden decygram czystego radu i określić jego liczbę atomową. Kolejnym sukcesem Marii była obrona pracy doktorskiej pt. Badania ciał radioaktywnych.
Badania Marii i Piotra były uważnie śledzone przez ówczesnych naukowców. Nie dziwiła więc nominacja do Nagrody Nobla. Jedynym rozczarowaniem był fakt, iż nominację otrzymał tylko Piotr z Henrim Becquerelem. Maria w pierwotnej wersji została pominięta. Piotr nie mógł się na to zgodzić. Otwarcie poinformował, że nie przyjmie nagrody, jeśli Akademia nie uwzględni również jego żony. Interwencję w tej sprawie podjął także szwedzki matematyk Magnus Gösta Mittag-Leffler. Dzięki tym staraniom nazwisko uczonej zostało dodane do listy nominowanych. Samą Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki państwo Curie otrzymali 10 grudnia 1903 r. „za wspólne badania nad zjawiskiem promieniowania”2.
Niestety szczęśliwe pasmo sukcesów zostało przerwane tragiczną śmiercią Piotra w kwietniu 1906 r. Gdy wracał z obiadu ze swymi przyjaciółmi, wpadł pod nadjeżdżającą dorożkę i został stratowany przez konie. Dla Marii był to ogromny cios. Nie tylko bowiem straciła męża i ojca swych dzieci, ale przede wszystkim przyjaciela i towarzysza naukowej pasji. Na kilka miesięcy pogrążyła się w rozpaczy i smutku. Z apatii wyrwała ją Bronia, pomógł również powrót do pracy. Z czasem Maria, jako pierwsza kobieta, została wykładowcą na Sorbonie.
Nobel ze skandalem w tle…
W 1911 r. Maria po raz drugi otrzymała Nagrodę Nobla. Tym razem jednak już samodzielnie i dla odmiany – w dziedzinie chemii. Podczas uroczystości wręczenia nagrody w Sztokholmie towarzyszyła jej siostra Bronia i córka Irena. Jej wielki sukces był jednak pomniejszany z powodu skandalu obyczajowego, który wybuchł rok wcześniej. Maria nawiązała bowiem romans z Paulem Langevinem, profesorem fizyki oraz byłym uczniem Piotra. Po śmierci męża pomagał on Marii w badaniach i stał się dla niej oparciem w tych trudnych chwilach. Niestety Paul był już żonaty z Jeanne Desfossen. Po początkowym okresie podejrzeń żonie Paula udało się przechwycić listy kochanków. Był to początek burzy, która rozpętała się wokół Marii. Przez kilka miesięcy opinia publiczna, a także świat nauki żyli tym skandalem, gdyż wszystko toczyło się na łamach francuskiej prasy. Marię ostro krytykowała konserwatywna gazeta „Le Petit Journal„, której redaktorem naczelnym był Henri Bourgeois, mąż siostry Jeanne, oraz skrajnie prawicowa ”L’Action francaise”. Nazwisko Marii przez pewien czas nie schodziło z pierwszych stron gazet. Stała się wrogiem publicznym we Francji, często spotykała się z agresją i niechęcią mieszkańców Paryża. Udało jej się jednak przetrwać ten ciężki okres. Niewątpliwe w przezwyciężeniu depresji pomogła Marii niezawodna Bronia oraz fakt, że uczona postanowiła definitywnie zakończyć swój związek z Paulem Langevinem.
Czas wojny
Okres względnej stabilizacji w życiu Marii przerwał wybuch I wojny światowej. Noblistka nie mogła spokojnie patrzeć na działania wojenne, niepokoiła się także o siostrę, ponieważ po przerwaniu komunikacji nie docierały do niej wieści z Polski. Również jej praca w laboratorium była coraz trudniejsza. Wszyscy jej współpracownicy (mężczyźni) zostali powołani na front. Niektórzy zaś naukowcy starali się wykorzystać swoją wiedzę w walce z wrogiem, tworząc m.in. pierwszy sonar. Także Maria dołączyła do uczonych uczestniczących w działaniach wojennych. Swoje wysiłki skupiła na pomocy rannym. Dzięki promieniom rentgenowskim możliwe było zlokalizowanie w ciele żołnierza odłamka lub pocisku w celu jego usunięcia. Union des Femmes de France, który był sekcją Czerwonego Krzyża, powierzył Marii funkcję inspektorki służby radiologicznej i w ten sposób uczona otrzymała przepustkę do wszystkich szpitali wojskowych.
W październiku 1914 r. została dyrektorką techniczną radiologii. Dzięki temu mogła organizować służbę radiologiczną pomocniczą dla wojskowej służby zdrowia. Była odpowiedzialna także za zorganizowanie samochodów radiologicznych zwanych przez żołnierzy „małymi Curie”. Umieszczenie w samochodzie aparatu rentgenowskiego oraz dynama, które wprawione w ruch przez silnik samochodu dostarczało prądu, zwiększyło możliwość wykonywania prześwietleń na polu walki. Maria była m.in. w Dunkierce, Furnes, Verdun, Belfort. W czasie wojny ponad trzydzieści razy wyjeżdżała na front, w tym jedenaście razy do Belgii. W lipcu 1916 r. noblistka otrzymała prawo jazdy pozwalające prowadzić samochód. W październiku zaś założyła szkołę pielęgniarek nazwaną imieniem Edith Cavell – angielskiej pielęgniarki i agentki brytyjskich tajnych służb, którą w 1915 r. zastrzelili Niemcy.
Swój udział w pomocy dla żołnierzy miały także córki Marii – Irena i Ewa, które od 1914 r. robiły swetry dla wojskowych. Irena towarzyszyła też Marii na froncie podczas przewożenia sprzętu medycznego. Posiadała bowiem odpowiednie wykształcenie w dziedzinie radiologii, a od 1917 r. pełniła rolę laborantki oraz kierowniczki w szpitalu im. Edith Cavell.
Życie toczy się dalej
Po zakończeniu wojny Maria wróciła do pracy w swym laboratorium. Francuski rząd zaś oficjalnie mianował Irenę asystentką matki. Dzięki darowiźnie dr. Henriego de Rothschilda wraz z Claudiusem Regaudem udało jej się stworzyć Fundację Curie, która w 1921 r. została uznana za instytucję użyteczności publicznej. Finansowała ona działalność Instytutu Radowego oraz jego części medycznej. W 1920 r. doszło także do spotkania noblistki z amerykańską redaktorką czasopisma „Delineator„ Marie Mattingly Meloney, zdrobniale nazywanej „Missy„, która była zafascynowana Marią. Okazała się również pomocna w kwestiach finansowych. Maria posiadała bowiem tylko jeden gram radu, który należał do laboratorium. Do dalszego prowadzenia doświadczeń niezbędne było jednak zdobycie większej ilości, a na to niestety brakowało jej pieniędzy. W tej kwestii z pomocą Marii przyszła właśnie ”Missy”, która zorganizowała podróż uczonej do Stanów Zjednoczonych. Tam też przeprowadziła zbiórkę funduszy na zakup kolejnego grama radu, tworząc Fundusz Radowy im. Marii Curie. Po negocjacjach z rządem amerykańskim Marii udało się pozyskać rad. Wedle zapisów kontraktu, zgodnie z jej zaleceniami, został on przekazany laboratorium. Uroczyste wręczenie z rąk prezydenta Warrena Hardinga miało miejsce 20 maja 1921 r. w Białym Domu.
W 1922 r. Maria dołączyła do Ligi Narodów, a konkretnie do Międzynarodowej Komisji Współpracy Intelektualnej (CICI). Głównym zadaniem komisji było ułatwienie wymiany kulturowej między państwami należącymi do Ligi, a także pomoc uczonym w pozyskiwaniu funduszy na życie. Pośród członków komisji znajdowały się takie osobistości świata nauki i kultury, jak Albert Einstein, Tomasz Mann czy też Hendrik Antoon. Działania Marii skupiły się głównie na pozyskaniu środków na stypendia dla badaczy.
Instytut Radowy w Paryżu
W 1914 r. uruchomiany został w Paryżu Instytut Radowy, który składał się z dwóch pawilonów: Curie i Pasteur. Instytut powstał w sercu Dzielnicy Łacińskiej przy ulicy, którą na cześć zmarłego męża Marii nazwano Pierre Curie. Badaczka kierowała pracami pierwszego pawilonu, natomiast za drugi odpowiedzialny był Claudius Regaud, biolog i lekarz.
Instytut Radowy w Warszawie
Jednym z celów wyznaczonych przez Marię było także uruchomienie Instytutu Radowego w Warszawie. W 1923 r. obchodzono 25-lecie odkrycia radu, co dało impuls do rozpoczęcia zbiórki na ten właśnie cel, tym bardziej że w 1924 r. noblistka otrzymała honorowe obywatelstwo miasta Warszawy. W Polsce działania na rzecz pozyskania funduszy koordynowała Bronia, która poświęciła się temu przedsięwzięciu. Akcja obu sióstr odniosła sukces i 7 czerwca 1925 r. Maria położyła drugi (pierwszy złożył ówczesny prezydent Stanisław Wojciechowski) kamień węgielny pod fundamenty Instytutu Radowego przy ul. Wawelskiej 15 w Warszawie. Inauguracja zaś miała miejsce 29 maja 1932 r. Otwarcia dokonał prezydent Ignacy Mościcki: „Było to ukoronowanie wspólnego dzieła Marii Curie, Broni Dłuskiej i państwa polskiego”3. Kierownikiem Instytutu Radowego został lekarz, dr Franciszek Łukaszczyk, którego poleciła Bronia.
Przekazanie pałeczki
Irena, podobnie jak Maria, kochała naukę, która była jej pasją. Dlatego uczona postanowiła, że po jej śmierci to właśnie ona przejmie kontrolę nad Instytutem Curie. W 1926 r. Irena poślubiła Frederica Joliota, który pracował z nią w laboratorium. Podobnie jak niegdyś Maria i Piotr, teraz Irena współpracowała ze swym mężem. Wkrótce również połączyli swe nazwiska i badania sygnowali jako Joliot-Curie. W 1935 r. zostali laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie chemii za odkrycie sztucznej promieniotwórczości. Irena stała się więc drugą (po swej matce) kobietą, która otrzymała Nagrodę Nobla.
Druga z córek Marii, Ewa, z czasem przyłączyła się do ruchu oporu. Została korespondentką wojenną i współprowadzącą gazetę „Paris-Presse”. Po II wojnie światowej poślubiła Henriego Labouisse’a, który wkrótce został dyrektorem UNICEF. W 1965 r. został w jej imieniu wyróżniony Nagrodą Nobla za pracę na rzecz światowego pokoju.
Ostatnie lata
Stan zdrowia Marii pogarszał się na przestrzeni upływających lat. Nie potrafiono przy tym postawić jednoznacznej diagnozy. Podejrzewano gruźlicę, niewydolność nerek oraz wątroby. Jedną z przyczyn mogła być również ostra białaczka leukopeniczna na tle nabytej pancytopenii, w wyniku długotrwałego działania promieniowania jonizującego. Sama uczona nigdy nie wiązała swej choroby z negatywnymi skutkami pracy przy radzie. Maria Skłodowska-Curie zmarła 4 lipca 1934 r. Pochowana została na cmentarzu w Sceaux.
Zgodnie z jej życzeniem trumnę złożono do grobu Piotra. Ceremonia była skromna, uczestniczyli w niej tylko najbliżsi. Takie było bowiem jej życzenie. Prochy państwa Curie spoczywały tam aż do przeniesienia ich do Panteonu w 1995 r.
Bibliografia:
- Curie E., Maria Curie. Biografia, Warszawa 1948.
- Goldsmith M., Geniusz i obsesja. Wewnętrzny świat Marii Curie, Wrocław 2016.
- Henry N., Uczone siostry. Rodzinna historia Marii i Broni Skłodowskich, Wrocław 2016.
- Zyskowska-Ignaciak K., Opowieść (o Marii Skłodowskiej), która kończy się tam, gdzie wszystkie inne się zaczynają, Kraków 2016.
Redakcja merytoryczna: Zuzanna Świrzyńska
Korekta: Edyta Chrzanowska
- Autorem cytowanej wypowiedzi był Piotr Curie (B. Goldsmith, Geniusz i obsesja. Wewnętrzny świat Marii Curie, Wrocław 2016, s. 11). [↩]
- Tamże, s. 98. [↩]
- N. Henry, Uczone siostry. Rodzinna historia Marii i Broni Skłodowskich, Wrocław 2016, s. 200. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Mały błąd merytoryczny w artykule. Irène Joliot-Curie była drugą kobietą, która otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie przyrodniczej (naukowej), a nie drugą kobietą która ogólnie otrzymała Nagrodę Nobla.