„Wilcze Tropy. Zeszyt 3. »Młot« ­– Władysław Łukasiuk” – S. Zajączkowski, K. Wyrzykowski – recenzja


Nie minęło wiele czasu, od kiedy przeczytałem i zrecenzowałem rysunkową historię o „Żelaznym”, a już trzymam przed sobą kolejny komiks z serii IPN-owskich Wilczych tropów. Tym razem Autorzy przedstawili postać legendarnego partyzanta Podlasia – Władysława Łukasiuka ps. „Młot”.

Kariera wojskowa Władysława Łukasiuka (ur. 1906 r.) w kawalerii legła w gruzach, kiedy młody plutonowy spadł z konia. Uraz lewej nogi był na tyle poważny, że „Młot„ do końca życia utykał. Dom, rodzina – żona i trójka dzieci, praca na gospodarstwie i funkcje społeczne (był zastępcą wójta) – mogą nasuwać skojarzenia normalnego spokojnego życia na podlaskiej wsi. Jednak istnieją domysły, że Władysław zaangażowany był w tajną pracę dla polskiego wywiadu wojskowego. Najprawdopodobniej rozpracowywał wówczas środowiska komunistyczne i napływowe. Przez działalność wywiadowczą nie został zmobilizowany do wojska i nie wziął udziału w wojnie obronnej 1939 r., ale praktycznie natychmiast zaangażował się w pracę konspiracyjną ZWZ-AK. Jedną z najbardziej znaczących akcji partyzanckich, w których brał udział „Młot„, było zdobycie niewybuchu niemieckiego pocisku rakietowego V-2. Kiedy przeszedł front i nastąpiło tzw. „wyzwolenie„, plut. „Młot” uznał, że Sowieci i komuniści nie dają Polsce wolności, a nową okupację. Nie złożył broni i rozpoczął walkę z agresją NKWD i UB. Współpracował z partyzanckimi oddziałami „Szumnego” i „Wiktora”, a od lutego 1946 r. podlegał rozkazom mjr. Zygmunta Szendzielarza ”Łupaszki”. Od jesieni 1946 r. por. ”Młot” (później nawet kapitan) był dowódcą działającej na Podlasiu 6 Wileńskiej Brygady AK. Stojąc na czele partyzanckiego oddziału, przez trzy lata walczył z komunistami, utrzymując w terenie grupę żołnierzy tworzących namiastkę prawdziwego Wojska Polskiego. Władysław Łukasiuk zginął zastrzelony przez swojego podkomendnego latem 1949 r., w dość niejasnych okolicznościach.

Recenzowana praca duetu Zajączkowski-Wyrzykowski, podobnie jak inne tytuły serii, trzyma wysoki poziom. Na kartach publikacji autorzy przedstawili nie tylko najważniejsze, ale i najciekawsze momenty życia tytułowego bohatera. „Młot„ ukazany został jako wytrawny konspirator, który „za Niemca„ zdobywa dla zachodnich aliantów części pocisku V-2. Następnie Łukasiuk musiał szukać schronienia w lesie, bowiem był poszukiwany przez NKWD, a „czerwoni„ w odwecie spalili jego rodzinną wioskę. On sam nie miał więc wyboru, a dalsza walka z kolejną okupacją oznaczała bezustanne potyczki, wymykanie się komunistycznym obławom, większe akcje na posterunki MO i UB (jak ta w Siemiatyczach przedstawiona na łamach komiksu). Akcja ujawnienia na początku 1947 r. wykruszyła partyzantów, ale „Młot”, nie wierząc w komunistyczne obietnice, pozostał w lesie. Podporządkował się rozkazom mjr. „Łupaszki” i walczył dalej, np. przeprowadzając udany atak na sowiecki posterunek przy moście kolejowym we Fronołowie. Narracja i rysunki komiksu nie skupiają się tylko i wyłącznie na „Młocie”, a przy okazji opowieści o dowódcy 6 Brygady poznajemy innych bohaterów: ”Łupaszkę”, ”Wiktora” i rodzinę Łukasiuka – żonę Jadwigę i dzieci.

Trzeci zeszyt Wilczych tropów urywa się w sposób dość zaskakujący. „Młot„ walczy dalej, a jego rodzina przybywa do Wrocławia. Na zakończenie jest tylko krótka wzmianka o tym, że żona Łukasiuka zostanie aresztowana przez UB i za kratami spędzi 9 lat. Nie ma ani słowa o dość tajemniczej śmierci „Młota„. A o końcu dowódcy 6 Brygady możemy dowiedzieć się dopiero z wkładki historycznej, stanowiącej uzupełnienie części rysunkowej. Wydaje mi się, że może to być celowa polityka wydawnicza, aby w komiksach IPN, których odbiorcami z założenia mogą być ludzie młodzi, nie epatować szczególnie śmiercią bohaterów (podobnie jest w zeszycie o „Żelaznym„). Ale to nie jedyne zastrzeżenie, jakie mam do niniejszej pracy. Po przeczytaniu publikacji o Łukasiuku czułem pewien niedosyt, ponieważ komiks o ”Żelaznym” miał 60 stron (część rysunkowa 48), a ten o ”Młocie” jest znacznie skromniejszy – całość liczy 40 stron (ale tylko 31 stron faktycznego komiksu).

Na plus należy bezdyskusyjnie zaliczyć znakomitą opowieść, wciągającą czytelnika bez reszty. Narracja płynnie przechodzi z akcji do akcji i bez problemu można powiązać koleje życiowe głównego bohatera (za wyjątkiem śmierci). Opisaną historię znakomicie dopełniają rewelacyjne rysunki. Moim zdaniem na okładce „Młot„ nie jest do siebie podobny, ale w środku zeszytu jest o wiele lepiej. Można go poznać po rysach twarzy, specyficznej krępej sylwetce i uzbrojeniu (radziecki karabin samopowtarzalny SWT). Bardzo wysoko oceniam wyrysowane obrazy walki, gdzie zdarzenia nabierają niebywałej wprost dynamiki. Dodatkiem uzupełniającym komiks jest kilka stron aneksu historycznego autorstwa T. Łabuszewskiego i K. Krajewskiego, w którym poznajemy dokładny życiorys ”Młota” i szczegóły kilku akcji wykonanych pod jego dowództwem przez żołnierzy 6 Brygady AK.

Podsumowując, komiks o „Młocie” to świetna historyczna przygoda, która popularyzuje postać bohaterskiego partyzanta. Polecam każdemu.

 

Plus minus:

Na plus:

+ komiks o kolejnym znanym Żołnierzu Niezłomnym

+ wciągająca narracja

+ bardzo ładne, dynamiczne rysunki

+ wkładka historyczna

Na minus:

- mniejsza aż o 30% liczba stron w porównaniu do zeszytu o „Żelaznym”

- brak w komiksie widocznego wątku śmierci „Młota”

 

Tytuł: Wilcze Tropy. Zeszyt 3. „Młot” – Władysław Łukasiuk

Autorzy: Sławomir Zajączkowski i Krzysztof Wyrzykowski

Wydawca: IPN

Rok wydania: 2013

ISBN: 978-83-7629-559-6

Liczba stron: 40

Okładka: miękka

Cena: 28,90 zł

Ocena recenzenta: 7/10

 

Redakcja merytoryczna: Marcin Petrynko

Korekta językowa: Aleksandra Czyż

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Bilbo pisze:

    IPN-owskie komiksy to bardzo fajny pomysł.

Zostaw własny komentarz