Sytuacja polityczna w Polsce w latach 1944-1956 (część 1) |
Przekroczenie przez Armię Czerwoną w 1944 r. przedwojennej granicy Polski przyniosło diametralną zmianę na polskiej scenie politycznej. Polska Partia Robotnicza, niemająca szerszego poparcia społecznego, zyskała potężnego sprzymierzeńca w postaci sowieckich wojsk i aparatu bezpieczeństwa. Realizowały one nakreśloną przez Józefa Stalina politykę podporządkowania Polski i Europy Środkowo-Wschodniej Związkowi Sowieckiemu. Od tej chwili komuniści z PPR przystąpili do zasadniczej walki o władzę z innymi organizacjami polskimi zakończonej jej ostatecznym zdobyciem, dławiąc jakikolwiek opór społeczny za pomocą terroru i przymusu.
Część 2 artykułu dostępna jest tutaj.
Armia Czerwona wkracza na ziemie polskie
W styczniu 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła przedwojenną granicę Rzeczypospolitej. Był to początek „wyzwalania” Polski spod okupacji niemieckiej, jak to określała komunistyczna propaganda1. Wojska sowieckie były w pierwszej chwili nierzadko witane owacyjnie. Jednak dalszy bieg wydarzeń pokazał, że sytuacja obywateli polskich niewiele się zmieniła. Żołnierze zaczęli dopuszczać się licznych rekwizycji, kradzieży i gwałtów, a nawet morderstw2. Strach w społeczeństwie wywoływały również aresztowania, których dokonywały towarzyszące wojsku jednostki Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych (NKWD). W dużym stopniu dotyczyły one członków Armii Krajowej (AK), którzy w ramach akcji „Burza”, prowadzonej od wiosny 1944 r., mieli się m.in. ujawniać w obecności oddziałów Armii Czerwonej i przyjmować je jako gospodarz terenu oraz występować wspólnie przeciwko Niemcom.
Pierwsze kontakty zostały nawiązane już w marcu 1944 r. na Wołyniu. Od maja Sowieci przystąpili do rozbrajania jednostek AK, aresztowań i wywózek polskich żołnierzy w głąb Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS)3. Ofensywa Armii Czerwonej postępowała szybko, już w sierpniu osiągając linię Wisły. Zatrzymanie jej na przedpolach Warszawy pozwoliło Niemcom w międzyczasie zdławić powstanie warszawskie. Druga ofensywa sowiecka, podjęta w styczniu 1945 r., wyparła Niemców już w lutym za linię Odry4.
Opisane wyżej wydarzenia doprowadziły do diametralnej zmiany sytuacji politycznej w kraju. Nastąpił wzrost znaczenia komunistów, którzy cieszyli się znikomą popularnością w społeczeństwie polskim, ale byli popierani przez Stalina, a zatem mieli po swojej stronie Armię Czerwoną i NKWD. Komuniści posiadali swoją reprezentację w postaci Polskiej Partii Robotniczej i jej siły zbrojnej – Armii Ludowej, a także Krajowej Rady Narodowej (KRN) – samozwańczego, tymczasowego parlamentu. KRN miała być ośrodkiem konkurencyjnym rządu polskiego w Londynie oraz jego przedstawicielstwa w kraju w postaci Rady Jedności Narodowej - RJN5, składającej się z przedstawicieli najważniejszych polskich partii politycznych działających w podziemiu.
Władze RP na uchodźstwie zdawały sobie sprawę z realnego zagrożenia podporządkowania się Polski ZSRS. By temu zapobiec, podejmowano szereg różnych akcji. Pierwszą z nich, na dużą skalę, była wspomniana nieudana akcja „Burza„, ale już jesienią 1943 r., w wyniku wymiany depesz między Komendantem Głównym AK – gen. T. Komorowskim ”Borem” a Naczelnym Wodzem – gen. K. Sosnkowskim, powstał pomysł powołania nowej konspiracyjnej organizacji na wypadek okupacji sowieckiej6. Przyjęła ona nazwę „NIE”7. Jej struktury miał zorganizować powołany w kwietniu 1944 r. przez gen. „Bora„ Komorowskiego ściśle zakonspirowany sztab na czele z płk. A. Fieldorfem ”Nilem”8. Przyszli działacze z założenia nie mogli być członkami AK. Powodowało to trudności w poszukiwaniu kandydatów. Komendantem Głównym „NIE„ miał zostać wówczas płk L. Okulicki ”Niedźwiadek„9. Większe struktury udało się utworzyć jedynie na Kresach Wschodnich, natomiast w innych częściach kraju rozbudowa i funkcjonowanie organizacji były utrudnione. Wpływ na to miały akcja „Burza„ oraz wybuch powstania warszawskiego. Gdy gen. „Bór„ Komorowski trafił do niewoli niemieckiej, gen. Okulicki został Komendantem Głównym AK, pełniąc jednocześnie funkcje szefa ”NIE”. Kłopoty organizacyjne i kadrowe oraz słynne aresztowanie szesnastu przywódców polskiego podziemia spowodowały, że organizacja została w kwietniu 1945 r. formalnie rozwiązana10.
Podczas gdy Armia Krajowa unikała wykonywania akcji skierowanych przeciwko Armii Ludowej i partyzantce sowieckiej, Narodowe Siły Zbrojne prowadziły zgoła odmienną politykę. Organizacja ta w swoim programie zakładała walkę nie tylko z Niemcami, ale także z Gwardią (później Armią) Ludową oraz z Sowietami. Po rozwiązaniu AK 19 stycznia 1945 r. wchodzące w jej skład oddziały Narodowej Organizacji Wojskowej przystąpiły do zjednoczenia z NSZ i w lutym 1945 r. utworzyły Narodowe Zjednoczenie Wojskowe11. Regularne oddziały tej organizacji walczyły do 1946 r., a do ich rozbicia komuniści używali przeważających sił Urzędu Bezpieczeństwa, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz oddziałów Wojska Polskiego i NKWD12.
Inaczej prezentowała się sytuacja komunistów, którzy konsekwentnie realizowali politykę Stalina wobec państwa polskiego. Sprzyjała temu także mocna pozycja przywódcy ZSRS na arenie międzynarodowej, gdzie USA i Wielka Brytania coraz częściej ustępowały wobec jego żądań. Osłabiało to pozycję rządu RP w Londynie, któremu brakowało możliwości działania poza środkami dyplomatycznymi. W kraju komuniści tworzyli natomiast struktury organizacyjne, które miały być konkurencją dla Polskiego Państwa Podziemnego. W nocy z 31 grudnia 1943 na 1 stycznia 1944 r. powołano wspomnianą Krajową Radę Narodową jako podziemny parlament13. Nie cieszyła się ona popularnością wśród partii działających na terenie kraju. W rzeczywistości nie reprezentowała więc polskiego społeczeństwa, a jedynie polskich komunistów oraz obce wpływy sowieckie. Niejako w odpowiedzi, 8 stycznia 1944 r. Krajowa Reprezentacja Polityczna, składająca się z przedstawicieli najważniejszych partii politycznych w kraju, przekształciła się w Radę Jedności Narodowej na czele z Kazimierzem Pużakiem z PPS-WRN14. W marcu RJN wydała manifest O co walczy naród polski, w którym określiła swój program działania15. Jednak los Polski zależał głównie od decyzji USA, Wielkiej Brytanii i Związku Sowieckiego. Postępujący marsz wojsk sowieckich na Zachód przez ziemie polskie dawał przewagę Stalinowi. Ogromna liczba żołnierzy Armii Czerwonej i oddziałów NKWD gwarantowała komunistom przejęcie władzy na zajmowanych terenach, na których likwidowano struktury AK.
21 lipca 1944 r. wojska sowieckie przekroczyły Bug. W Moskwie trwały w tym czasie rozmowy Stalina i przedstawicieli KRN, Związku Patriotów Polskich i Centralnego Biura Komunistów Polskich16, które doprowadziły do utworzenia Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego – samozwańczego, tymczasowego organu wykonawczego – oraz do uchwalenia Manifestu PKWN, który ogłoszono 22 lipca. Propagandowo jako miejsce jego ogłoszenia podano Chełm Lubelski, choć członkowie PKWN pojawili się tam dopiero 28 lipca17. Powstanie Komitetu miało ogromne znaczenie dla Stalina. Po pierwsze, zapewniło utworzenie w kraju polskiej administracji cywilnej, która podjęła współpracę z Armią Czerwoną. Pozwoliło to uniknąć wprowadzenia bezpośrednich władz okupacyjnych i wynikłych z tego komplikacji w stosunkach z USA i Wielką Brytanią. Po drugie, stworzono ośrodek przeciwwagi dla rządu RP w Londynie. Choć alianci nadal uznawali ten drugi za oficjalną polską władzę, to musieli mieć na uwadze nową siłę polityczną, która sprawowała niepodzielną władzę na ziemiach polskich zajętych przez Armię Czerwoną18. PKWN miał sprawiać wrażenie organu koalicyjnego. W rzeczywistości zdominowany był przez PPR. Pozostali członkowie wywodzili się z partii lewicowych uległych wobec komunistów lub działaczy przybyłych z Moskwy (W. Wasilewska)19.
Władza PKWN nie byłaby możliwa bez aparatu terroru w postaci NKWD i NKGB20, a później polskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego21. Częścią systemu terroru stał się również wymiar sprawiedliwości. Już 26 lipca nastąpiło tajne porozumienie między rządem sowieckim a PKWN, w którym to zaakceptowano podległość obywateli polskich prawu i organom sowieckim na całości zajętych ziem polskich22. 31 sierpnia uchwalono dekret O wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy (…) oraz dla zdrajców Narodu Polskiego zwany potocznie „sierpniówką”, a 30 października dekret O ochronie Państwa, który m.in. rozszerzał jurysdykcję sądów wojskowych na wszelkie kategorie przestępstw politycznych. Zanim jednak wydano powyższe akty, żołnierze polskiego podziemia byli sądzeni bezpośrednio przez sowieckie trybunały wojenne oraz przez sądy polowe Wojska Polskiego23.
Ważnym krokiem w sprawie pozyskania przychylności społeczeństwa miało być przeprowadzenie reformy rolnej. Zajmowała ona szczególne miejsce w programach większości partii politycznych działających w czasie okupacji niemieckiej. Dekret o jej przeprowadzeniu został wydany przez PKWN 6 września 1944 r. Miało to zagwarantować władzy poparcie chłopstwa, które stanowiło około 75% społeczeństwa, a także przygotować grunt pod przyszłą kolektywizację24. Reforma miała również na celu zniszczenie ziemiaństwa popierającego rząd w Londynie przez pozbawienie tej warstwy podstaw gospodarczych. Nie przyniosła ona jednak spodziewanych efektów. Parcelacja przebiegała bardzo powoli. Ziemianie stawiali często opór, a chłopi nie spieszyli się z zajmowaniem majątków, gdyż nie ufali władzy komunistycznej i obawiali się przyszłej kolektywizacji lub w innej, dalszej perspektywie powrotu ziemiaństwa i surowych kar za odebranie im ziemi25.
Powstanie podziemia antykomunistycznego
Tymczasem sytuacja Polskiego Państwa Podziemnego stawała się coraz trudniejsza. Szansę na poprawę upatrywano w wyzwoleniu Warszawy zanim dokonają tego wojska sowieckie. Pod koniec lipca podjęto decyzję, że 1 sierpnia rozpocznie się w mieście powstanie. Decyzja ta była umotywowana zbliżaniem się Armii Czerwonej, a także przekonaniem, że tylko w wypadku wykazania własnej inicjatywy Armia Krajowa może liczyć na pomoc ze strony USA i Wielkiej Brytanii26. Powstanie okazało się jednak klęską. Praktycznie od początku działań zbrojnych brakowało powstańcom broni i amunicji. Nie było również wystarczającej pomocy ze strony aliantów. Wynikało to przede wszystkim z nieuzgodnienia planu działania z Amerykanami i Brytyjczykami oraz z wrogiej postawy Stalina, który nie zezwolił na lądowanie alianckich samolotów na lotniskach sowieckich. Nie bez znaczenia było wstrzymanie ofensywy przez Armię Czerwoną, co pozwoliło na skoncentrowanie większych sił w mieście przez Niemców. 2 października powstańcy skapitulowali.
Powstanie warszawskie okazało się klęską dla Armii Krajowej z politycznego i militarnego punktu widzenia. Zniszczone zostały praktycznie całe jej warszawskie struktury organizacyjne, na czele z Komendą Główną, a gen. Komorowski „Bór” trafił do niewoli niemieckiej27. Jego następca, gen. Okulicki, z trudem odbudował system dowodzenia, napotykając opór oficerów w kraju i sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Jak się później okazało, w tym czasie dowództwo AK było już częściowo rozpracowane przez wywiad sowiecki28. Ponadto ogromne straty poniosła ludność cywilna.
31 grudnia 1944 r. z polecenia Stalina KRN powołała Rząd Tymczasowy Rzeczpospolitej Polskiej w miejsce PKWN. 5 stycznia 1945 r. został on oficjalnie uznany przez Związek Sowiecki. Nie został zaakceptowany przez aliantów zachodnich, jednak wskazywał na coraz śmielsze poczynania Stalina w sprawie Polski29. Rola polityczna rządu w Londynie była stale ograniczana. F. Roosevelt i W. Churchill dostrzegali partnera do rozmów w osobie S. Mikołajczyka, byłego premiera na uchodźstwie, który był skory do ustępstw na rzecz komunistów w Polsce30.
11 lutego ogłoszono postanowienia konferencji w Jałcie. W sprawie polskiej ustalono m.in., że granica wschodnia będzie biegła na linii Curzona oraz podjęto decyzję o powołaniu w przyszłości Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, w którego skład wejdą przedstawiciele rządu londyńskiego oraz Rządu Tymczasowego. Był to niewątpliwie sukces Stalina31. 22 lutego postanowienia jałtańskie bez zgody rządu w Londynie zaakceptowała RJN, widząc w kompromisie z Moskwą jedyną szansę na uratowanie suwerenności Polski32. Niecały miesiąc wcześniej, 19 stycznia została rozwiązana Armia Krajowa przez gen. Okulickiego. Decyzja ta wynikała m.in. z niespodziewanej ofensywy sowieckiej rozpoczętej już 12 stycznia. Spowodowało to, że dowództwo AK uznało zadanie walki z okupantem niemieckim za zakończone. Tworzyły się natomiast nowe struktury wojskowe podporządkowane rządowi polskiemu w Londynie, które za cel stawiały sobie teraz walkę z okupantem sowieckim i polskimi komunistami33.
W lutym 1945 r. gen. Okulicki oraz delegat rządu na kraj J. S. Jankowski zostali zaproszeni na rozmowy z przedstawicielstwem dowództwa Armii Czerwonej w osobach m.in. gen. I. Sierowa (ukrywającego się pod nazwiskiem Iwanow) oraz płk. A. Pimienowa. Po zapoznaniu się z sytuacją RJN wyraziła zgodę na rozmowy34. Na przełomie lutego i marca doszło do kilku spotkań między delegatami polskimi a sowieckimi, jednak bez udziału Okulickiego, na co usilnie nalegał płk A. Pimienow. W końcu 21 marca na spotkaniu ustalono, że 27 marca w Pruszkowie dojdzie do rozmów gen. I. Sierowa z J. S. Jankowskim, gen. L. Okulickim i K. Pużakiem. Natomiast na 28 marca w tym samym miejscu zaplanowano zebranie z członkami Krajowej Rady Ministrów i RJN35. Podczas tych spotkań przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego zostali zatrzymani. Następnego dnia przewieziono ich na Okęcie, a stamtąd do więzienia na Łubiance w Moskwie. Wydarzenie to było długo ukrywane, a potwierdził je dopiero 3 maja W. Mołotow. Stalin w ten sposób osiągnął ważny cel, jakim było wyeliminowanie najważniejszych postaci Polskiego Podziemia z dalszego udziału w pertraktacjach na temat utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej36. Aresztowanie poważnie odbiło się na dalszej działalności RJN, która do początków maja odbudowywała swój stan osobowy37.
7 maja została rozwiązana „NIE„ przez p.o. Naczelnego Wodza gen. W. Andersa. Powołano nową strukturę – Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj (DSZ) na czele z płk. Janem Rzepeckim. Była ona organizacją czysto wojskową, opartą na byłych jednostkach terenowych ”NIE” oraz AK38. Oprócz prowadzenia akcji doraźnych głównym celem DSZ stało się ujęcie w ramy organizacyjne partyzantki poakowskiej. 27 maja płk Rzepecki wydał odezwę do oddziałów leśnych, w której wzywał do tajnej demobilizacji. Miało to przeciwdziałać pozostawaniu żołnierzy w lesie. Odezwa nie spotkała się z szerszym poparciem, ponieważ wiosną trwały wielkie pacyfikacje na wschodzie Polski prowadzone przez NKWD, UB oraz WP. Nadal trwał masowy terror w całej Polsce, przejawiający się m.in. osadzaniem w więzieniach i obozach koncentracyjnych oraz wywózkach w głąb ZSRS. Wzmogło to jedynie działania partyzantki39. W czerwcu nasiliła się fala aresztowań w sztabie DSZ.
Po utworzeniu TRJN oraz rozwiązaniu się 1 lipca RJN dowództwo DSZ rozpoczęło staranie o zapewnienie bezpieczeństwa członkom organizacji. Płk Rzepecki domagał się od Mikołajczyka gwarancji bezpieczeństwa dla nich po ujawnieniu się. Żądania te pozostały jednak bez odpowiedzi. 22 lipca władze państwowe ogłosiły amnestię (weszła ona w życie 2 sierpnia). W jej wyniku do października ujawniło się ponad 30 tys. osób. Przypieczętowało to decyzję Rzepeckiego o rozwiązaniu organizacji 6 sierpnia 1945 r.40
16 czerwca w Moskwie rozpoczęły się rozmowy na temat utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. Wzięli w nich udział przedstawiciele Rządu Tymczasowego, marginalni politycy związani z emigracją polską w Londynie oraz politycy krajowi stanowiący opozycję dla komunistów, ale nienależący do władz podziemnych41. 21 grudnia dokonano podziału stanowisk w przyszłym rządzie („ludowcy” Mikołajczyka mieli otrzymać jedną trzecią tek). Uzgodniono także, że najpóźniej do końca roku zostaną przeprowadzone wolne wybory42. W czasie trwania negocjacji, 18 czerwca rozpoczął się proces 16 przywódców polskiego podziemia. W sformułowanym 2 dni wcześniej akcie oskarżenia zarzucano im m.in. powołanie zbrojnej organizacji „NIE„, szpiegowską działalność AK i ”NIE”, działalność nielegalnej radiostacji AK na tyłach Armii Czerwonej oraz przygotowywanie zbrojnego wystąpienia wspólnie z Niemcami przeciwko Sowietom. Po bardzo krótkim procesie 21 czerwca ogłoszono wyrok. Gen. Okulicki został skazany na 10 lat więzienia, a J. S. Jankowski na 8 lat. Pozostali otrzymali kary od 4 miesięcy do 5 lat. Trzy osoby zostały uniewinnione. Proces był pokazem siły Stalina, który po raz kolejny udowodnił, że nie musi się liczyć ze zdaniem USA i Wielkiej Brytanii. Wpłynął zapewne także na przebieg negocjacji w sprawie utworzenia TRJN, powodując większą ustępliwość S. Mikołajczyka wobec komunistów43.
28 czerwca B. Bierut, jako prezydent KRN, powołał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. W jego skład weszli przedstawiciele Polskiej Partii Robotniczej, Polskiej Partii Socjalistycznej, Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego. Premierem został E. Osóbka-Morawski, a wicepremierami W. Gomułka i S. Mikołajczyk. Mimo pozornej koalicyjności, przewagę posiadali komuniści z PPR oraz podporządkowani im działacze PPS – dawnego lewicowego skrzydła PPS-WRN. Obsadzili oni kluczowe stanowiska w rządzie, ludowcom pozostawiając jedynie resort rolnictwa, wspomniane stanowisko wicepremiera oraz 3 mniej znaczące ministerstwa. 5 lipca TRJN został uznany przez rząd brytyjski i amerykański. Oznaczało to cofnięcie poparcia dla rządu polskiego w Londynie44. Tym samym zakończył się pewien etap, w którym wpływ na politykę polską mogły w większym stopniu odgrywać mocarstwa zachodnie. Komuniści, gwarantując sobie względny spokój ze strony USA i Wielkiej Brytanii, jak również mając poparcie Moskwy, mogli przystąpić do planu rozprawienia się z opozycją wewnątrz kraju.
Rozwiązanie DSZ nie zakończyło działalności konspiracyjnej w kraju. Nadal funkcjonowało Narodowe Zjednoczenie Wojskowe i Narodowe Siły Zbrojne oraz wiele mniejszych organizacji, w tym setki organizacji młodzieżowych, zazwyczaj niezwiązanych bezpośrednio z „dorosłym” podziemiem antykomunistycznym lub też ze zlikwidowanymi partiami politycznymi45. Jeszcze w czasie działalności DSZ płk J. Rzepecki snuł plany utworzenia nowej organizacji mającej charakter polityczny zamiast wojskowego. 2 września 1945 r. w Warszawie powstało Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”. Na jego czele stanął właśnie płk Rzepecki jako prezes Zarządu Głównego46. Utworzenie WiN było wynikiem niezgody podziemia na bezwarunkową kapitulację przed komunistami, a także moralnego poczucia odpowiedzialności za nadal pozostających w konspiracji byłych akowców.
Powstanie organizacji było samodzielną inicjatywą krajowego podziemia bez udziału rządu emigracyjnego, choć kontakty między tymi ośrodkami z różnym skutkiem kontynuowano przez cały okres działalności WiN. Głównym jej celem politycznym było doprowadzanie konspiracyjnego podziemia do wolnych wyborów47. Organizacja poprzez swoje liczne komórki (np. „Stomil„–„Iskra„) zbierała informacje o charakterze politycznym. Prowadziła także akcje specjalne („O„, ”Ż” i ”B”), których celem było m.in. wprowadzanie zamieszania w strukturach UB i PPR czy oddziaływanie propagandowe na żołnierzy Wojska Polskiego48.
Oparcie WiN na dawnych strukturach AK–„NIE” –DSZ spowodowało, że UB dość szybko rozpracowywało kolejne Zarządy Główne. Na przełomie października i listopada aresztowano członków I Zarządu Głównego, w tym płk. Rzepeckiego. Jesienią 1946 r. UB rozbiła II ZG z prezesem płk. F. Niepokólczyckim. Już w styczniu 1947 r. aresztowano prezesa ppłk. W. Kwiecińskiego i jego współpracowników z III ZG49. W lutym sejm ogłosił amnestię, w wyniku której ujawniło się blisko 90% członków WiN oraz 60% NSZ. WiN kontynuowała swoją działalność, mimo tak poważnych strat osobowych50. 27 listopada 1947 r. został aresztowany ostatni (nie wliczając tzw. V Komendy Głównej WiN) prezes ZG WiN, płk Ł. Ciepliński51. W 1947 r. odbyły się procesy pokazowe trzech pierwszych zarządów. Na przełomie stycznia i lutego sądzono zarząd płk. J. Rzepeckiego, w sierpniu i wrześniu odbył się proces F. Niepokólczyckiego i jego towarzyszy, a w grudniu sądzono W. Kwiecińskiego i innych członków III ZG52. Proces Ł. Cieplińskiego i pozostałych działaczy IV ZG odbył się w październiku 1950 r. Wyroki były bardzo surowe. Ł. Cieplińskiego rozstrzelano 1 marca 1951 r.53
Bibliografia
- Baziur G., Armia Czerwona na Pomorzu Gdańskim 1945-1947, Warszawa 2003.
- Bellamy C., Wojna absolutna. Związek Sowiecki w II wojnie światowej, Warszawa 2010.
- Chmielarz A., Aresztowanie „Szesnastu”. Rekonstrukcja, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 5-6/2005, s. 99-110.
- 4. Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania, red. Stephane Courtois i in., Warszawa 1999.
- Grabowski W., Rada Jedności Narodowej – parlament Polskiego Państwa Podziemnego, „Pamięć i Sprawiedliwość” 2/2002, s. 67-94.
- Jankowiak S., Reforma rolna, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 1/2002, s. 26-29.
- Kersten K., Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948, Paryż 1986.
- Kurtyka J., Polska lat 1944-1956: z dziejów agonii i podboju [w:] J. Kurtyka, Z dziejów agonii i podboju. Prace zebrane z zakresu najnowszej historii Polski, Kraków 2011, s. 13-52.
- Kurtyka J., Na szlaku AK („NIE”, DSZ, WiN) [w:] J. Kurtyka, Z dziejów agonii i podboju. Prace zebrane z zakresu najnowszej historii Polski, Kraków 2011, s. 53-86.
- Łuczak A., Reforma rolna i represje wobec polskiego ziemiaństwa po 1944 roku, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 3/2011, s. 53-58.
- Musiał F., Rzeczpospolita zgładzona, „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 3/2011, s. 13-17.
- Muszyński W., Podziemie narodowe i komunistyczne amnestie lat 1945 i 1947 – wybrane aspekty [w:] Komunistyczne amnestie lat 1945-1947 – droga do „legalizacji” czy zagłady?, Warszawa 2012, s. 137-168.
- Noskowa A., Na drodze do stworzenia PKWN – rola Moskwy, „Pamięć i Sprawiedliwość” 2/2005, s. 31-50.
- Osękowski C., Referendum 30 czerwca 1946 roku w Polsce, Warszawa 2000.
- Pastusiak L., Dramatyczne sześć miesięcy, Toruń 1997.
- Sierchuła R., Narodowe Siły Zbrojne (1942-1946), „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 8-9/2007, s. 62-75.
- Ważniewski W., Władza i polityka w Polsce 1944-1956, Siedlce 2001.
- Wołoszyn J., Konspiracja młodzieżowa na ziemiach polskich w latach 1944-1956, „Pamięć i Sprawiedliwość” 1/2011, s. 47-74.
- Wróbel J., Represje sowieckie wobec mieszkańców Polski centralnej w latach 1945-1947 [w:] D. Rogut i A. Adamczyk (red.), Represje sowieckie wobec narodów Europy 1944-1956, Zelów 2005, s. 99-123.
- Zaremba M., Wielka trwoga. Polska 1944-1947. Ludowa reakcja na kryzys, Kraków 2012.
- Żołnierze wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku, red. M. Łątkowska, Warszawa 1999.
Redakcja merytoryczna: Artur Markowski
Korekta językowa: Wiktoria Wojtczak
- F. Musiał, Rzeczpospolita zgładzona, w: „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 3/2011, s. 13. [↩]
- M. Zaremba, Wielka trwoga. Polska 1944-1947. Ludowa reakcja na kryzys, Kraków 2012, s. 154; C. Bellamy, Wojna absolutna. Związek Sowiecki w II wojnie światowej, Warszawa 2010, s. 732-733; G. Baziur, Armia Czerwona na Pomorzu Gdańskim 1945-1947, Warszawa 2003, s. 113, 116-117; J. Wróbel, Represje sowieckie wobec mieszkańców Polski centralnej w latach 1945-1947, w: D. Rogut, A. Adamczyk (red.), Represje sowieckie wobec narodów Europy 1944-1956, Zelów 2005, s. 110-113. [↩]
- Czarna księga komunizmu. Zbrodnie, terror, prześladowania, red. S. Courtois i in., Warszawa 1999, s. 349; C. Bellamy, dz. cyt., s. 707-708. [↩]
- Przekroczenie Odry nastąpiło formalnie dopiero w kwietniu. Por.: M. Zaremba, dz. cyt., s. 152. [↩]
- W czasie powstawania KRN istniała Krajowa Reprezentacja Polityczna, w miejsce której kilka dni później powołano RJN. [↩]
- J. Kurtyka, Na szlaku AK („NIE”, DSZ, WiN), w: J. Kurtyka, Z dziejów agonii i podboju. Prace zebrane z zakresu najnowszej historii Polski, Kraków 2011, s. 54. [↩]
- „NIE„ jest tłumaczone jako skrót od ”Niepodległość” albo symbol sprzeciwu wobec okupacji sowieckiej. [↩]
- Były komendant Kedywu KG AK, odwołany z tej funkcji w lutym 1944 r. Zob.: J. Kurtyka, Na szlaku AK…, dz. cyt., s. 55. [↩]
- Tamże, s. 55-56. [↩]
- Tamże, s. 63. [↩]
- R. Sierchuła, Narodowe Siły Zbrojne (1942-1946), w: „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 7-8/2007, s. 74. [↩]
- Tamże, s. 74. [↩]
- A. Noskowa, Na drodze do stworzenia PKWN – rola Moskwy, w: „Pamięć i Sprawiedliwość” 2/2005, s. 42. [↩]
- PPS-WRN – Polska Partia Socjalistyczna „Wolność, Równość, Niezawisłość”. Por.: W. Grabowski, Rada Jedności Narodowej – parlament Polskiego Państwa Podziemnego, w: „Pamięć i Sprawiedliwość” 2/2002, s. 71. [↩]
- Tamże, s. 72. [↩]
- Związek Patriotów Polskich i Centralne Biuro Komunistów Polskich – organizacje polityczne polskich komunistów działające w Moskwie. Por.: W. Ważniewski, Władza i polityka w Polsce 1944-1956, Siedlce 2001, s. 10-11. [↩]
- A. Noskowa, dz. cyt, s. 48. [↩]
- Tamże, s. 48. [↩]
- Tamże. [↩]
- NKGB – Ludowy Komisariat Bezpieczeństwa Państwowego. Powstał w wyniku wyłączenia z NKWD części struktur (m.in. wywiadu i kontrwywiadu). Istniał od lutego do lipca 1941 r. oraz od kwietnia 1943 do marca 1946 r. [↩]
- Oficjalnie MBP powołano 31 grudnia 1944 r. Por.: J. Kurtyka, Polska lat 1944-1956: z dziejów agonii i podboju, w: J. Kurtyka, Z dziejów agonii i podboju. Prace zebrane z zakresu najnowszej historii Polski, Kraków 2011, s. 35. [↩]
- Tamże, s. 38. [↩]
- Tamże, s. 39-40. [↩]
- S. Jankowiak, Reforma rolna, w: „Biuletyn Instytut Pamięci Narodowej” 1/2002, s. 26. [↩]
- Tamże, s. 27-28; A. Łuczak, Reforma rolna i represje wobec polskiego ziemiaństwa po roku 1944,w: „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 3/2011, s. 53-54. [↩]
- K. Kersten, Narodziny systemu władzy. Polska 1943-1948, Paryż 1986, s. 63-64. [↩]
- Tamże, s. 77-79. [↩]
- Tamże, s. 94. [↩]
- L. Pastusiak, Dramatyczne sześć miesięcy, Toruń 1997, s. 9. [↩]
- K. Kersten, dz. cyt., s. 98-99. [↩]
- Tamże, s. 100. [↩]
- A. Chmielarz, Aresztowanie „Szesnastu”. Rekonstrukcja, w: „Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej” 5-6/2005, s. 99. [↩]
- J. Kurtyka, Polska..., s. 17-18. [↩]
- A. Chmielarz, dz. cyt., s. 102. [↩]
- Tamże, s. 107. [↩]
- Tamże, s. 108-109. [↩]
- W. Grabowski, dz. cyt., s. 85. [↩]
- J. Kurtyka, Na szlaku AK… dz. cyt., s. 63-64. [↩]
- Tamże, s. 66. [↩]
- Tamże, s. 67-68. [↩]
- Rząd Tymczasowy reprezentowali W. Gomułka, B. Bierut, E. Osóbka-Morawski i W. Kowalski. Emigrację S. Mikołajczyk, J. Stańczyk i A. Kołodziej. Natomiast krajowe ugrupowania polityczne miały swoich przedstawicieli w osobach S. Kutrzeby, A. Krzyżanowskiego, Z. Żuławskiego, W. Kiernika i H. Kołodziejskiego. Zob.: C. Osękowski, Referendum 30 czerwca 1946 roku w Polsce, Warszawa 2000, s. 10-11. [↩]
- Tamże, s. 11. [↩]
- Tamże, s. 11; A. Chmielarz, dz. cyt., s. 109-110. [↩]
- W. Grabowski, dz. cyt., s. 87. [↩]
- J. Wołoszyn, Konspiracja młodzieżowa na ziemiach polskich w latach 1944-1956, w: „Pamięć i Sprawiedliwość” 1/2011, s. 48-49. [↩]
- J. Kurtyka, Na szlaku AK… dz. cyt., s. 69. [↩]
- Żołnierze wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku, red. M. Łątkowska, Warszawa 1999, s. 65. [↩]
- J. Kurtyka, Na szlaku AK… dz. cyt., s. 72. [↩]
- Tamże, s. 71-77. [↩]
- W. Muszyński, Podziemie narodowe i komunistyczne amnestie lat 1945 i 1947 – wybrane aspekty, w: W. Muszyński (red.), Komunistyczne amnestie lat 1945-1947 – droga do „legalizacji” czy zagłady, Warszawa 2012, s. 156. [↩]
- J. Kurtyka, Na szlaku AK… dz. cyt., s. 78. [↩]
- Tamże, s. 77. [↩]
- Tamże, s. 78. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Czerwone €&@?!€@?
Najstraszniejszy okres w najnowszej historii Polski.
Super napisane , pozdrawiam
Bilbo napisał:
„Najstraszniejszy okres w najnowszej historii Polski.”
Ci, dla których był to „Najstraszniejszy okres w najnowszej historii Polski.”, musieli być zblatowani z hitlerowcami albo wręcz wysługiwać się hitlerowcom (np jako agenci Gestapo), skoro w Polsce Ludowej było im straszniej, niż za hitlerowskiej okupacji.
Niekoniecznie się z tym zgodzę. Wielu członków mojej rodziny która żyła na Kaszubach w tamtych czasach i swoją drogą wspierała podziemie m.in. „Gryf Pomorski” również stanowczo stoi na stanowisku, że lata powojenne były zdecydowanie gorsze niż 39-44 a ludność cywilna strasznie cierpiała pod butem UB.
Ja pisałem o Polakach, a nie o obywatelach III Rzeszy czy o ludziach wciągniętych na Volkslistę. Znam te historie z Opolszczyzny. Miejscowi gospodarze (także ci, którzy po 1945 zostali zweryfikowani jako Polacy) mieli przydzielonych robotników przymusowych z Polski, Ukrainy czy Białorusi. No to jak oni mieli narzekać? Niemieckie przydziały kartkowe (dla mieszkańców Rzeszy) były w zupełności wystarczające dla całkiem znośnego życia.Przydziały kartkowe dla Polaków były poniżej minimum biologicznego. Wielu Polaków w czasie wojny po prostu umarło z głodu. Dlatego takie interesy można było zrobić na szmuglu żywności. Opowiadali mi rodzice, że w czasie wojny - jeśli ktoś chciał kupić worek mąki czy pół świni - to nie mógł tego kupić za pieniądze (tak zwane „młynarki”). Musiał płacić złotem i biżuterią. Taka była różnica między Polakami a Ślązakami czy Kaszubami.
Zresztą - o wszystkim mówi ogólny bilans wojny. W czasie II wojny światowej zamordowano 6 milionów obywateli polskich, w tym trzy miliony etnicznych Polaków. A ilu Polaków zginęło w Polsce Ludowej? Jest w ogóle jakieś porównanie?
Odpowiem w taki sposób. Negatywne skutki okupacji niemiecko-sowieckiej z okresu II wojny światowej w ciągu 25 lat wolnej i demokratycznej Polski byśmy spokojnie odrobili, zwłaszcza z amerykańską pomocą z Planu Marshalla. Przez 25 lat po upadku tzw. Polski Ludowej nadal nie możemy przezwyciężyć patologii systemu postkomunistycznego.
Te komentarze są jeszcze jednym potwierdzeniem mojej refleksji, którą głoszę od dawna: że polscy antykomuniści (zarówno ci z lat 1944/45, jak i żyjący obecnie) woleliby kontynuację hitlerowskiej okupacji wraz z komorami gazowymi i masowymi egzekucjami Polaków, niż wyzwolenie przez Armię Czerwoną i rządy Polski Ludowej.
I jeszcze jedno, kolego Bilbo. Zrzucacie wasze niepowodzenia na „patologie systemu komunistycznego”, a wy po prostu nie umiecie rządzić skutecznie. Dać chłopu zegarek... Zamiast skupiać się na nieustannym zwalczaniu patologii ustroju komunistycznego, skoncentrujcie się na rozwoju Polski. Już siedemdziesiąt lat temu pewien mądry człowiek powiedział: „Jeśli władza uważa, że naród nie nadaje się, aby nim rządzić, to taka władza powinna sobie wybrać inny naród”.
A co powiedział rtm. Pilecki o „przesłuchaniach” UB? Że Auschwitz to była przy nich igraszka.
Oczywiście, że okres okupacji niemiecko-sowieckiej był straszny, ale wtedy prześladowali nas obcy, a w okresie stalinowskim Polacy. Polacy Polaków. O to chodzi, kolego Komar.
Pilecki nigdy nie był przesłuchiwany przez GESTAPO, więc nic nie wiedział o ich metodach. Samo przebywanie w KL nie było tożsame z „goszczeniem” przez tajną policję polityczną IIIRzeszy.
Podczas, gdy wielu z trwogą przygląda się manewrom armii rosyjskiej i zastanawia się (zresztą nie bez podstawy), czy nie uderzy ona po raz kolejny na Europę Wschodnią, Moskwa ma plany o wiele sprytniejsze (choć wcale się z nimi nie afiszuje). Po co używać własnej armii tam, gdzie całą „brudną robotę„ mogą zrobić „miejscowi działacze„, zaś ”ciemny lud” jeszcze będzie z tego zadowolony i będzie uważać to za własne zwycięstwo? Tym bardziej, że takie numery już się udawały w przeszłości...
https://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/bl/2017-09-16-nowy-bolek.html
Kolego Komar, kolega z kolei uprawia nadużycia typowe dla obrońców rzeczywistości PRL-u. Nigdzie i nigdy nie napisałem, że okupacja hitlerowska była lepsza niż okres tzw. Polski Ludowej. Takie nadinterpretowanie moich postów jest wyjątkowo obrzydliwe ze strony kolegi.
A co do „patologii systemu komunistycznego” i obecnej rzeczywistości postkomunistycznej III RP. Jeśli kolega nie dostrzega tego nagromadzenia korupcji, nepotyzmu, układów, które w sporej części tkwią korzeniami jeszcze w okresie PRL-u, to kolega musi być wyjątkowo ślepy.
Kolega każe naszej stronie sformułować pozytywny program skierowany do Polaków, zarzucając nam nieudolność. To proszę spojrzeć, co w sferze socjalnej i gospodarczej prezentuje obecny rząd. Ale rozumiem, że kolega pewnie patrzy jednostronnie, a wtedy faktycznie widzi się tylko to, co człowiek sobie wyobraża. W końcu wielu już jest takich co dostrzegają w obecnej Polsce dyktaturę czy faszyzm.
Kolego Bilbo, kolega ma rację: ja bronię rzeczywistości, nie tylko rzeczywistości PRL, ale każdej rzeczywistości - ja bronię rzeczywistości przed jej zakłamywaniem. Na przykład problem korupcji jako dziedzictwa komunistycznego. Ja pamiętam rok 1961 i ten wyrok śmierci dla szefa gangu mięsnego za zdefraudowanie co najmniej miliona złotych. Pamiętam też, jak po roku 1989 środowiska solidarnościowe obwoływały tego kryminalistę męczennikiem komunizmu. Kryminalistę, bo sąd nie uwolnił go od winy, ale za to nakazał zwrócić jego rodzinie majątek (niewątpliwie pochodzący z kradzieży), zajęty w 1961 roku na poczet wyrównania szkód.
Jednym z najbardziej skorumpowanych państw na świecie były Stany Zjednoczone lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Mafia miała wpływy zarówno u szeregowych policjantów, jak i wśród centralnych władz USA. Podobnie Włochy aż do lat dziewięćdziesiątych, kiedy to byłego premiera Włoch skazano na więzienie za kontakty z mafią. Chyba nikt nie będzie twierdził, że USA i Włochy - to były kraje postkomunistyczne.
A kolega Bilbo jednak napisał, że lata omawiane w artykule, to był „Najstraszniejszy okres w najnowszej historii Polski.” Co jednoznacznie wskazuje, jak kolega ocenia pierwsze dziesięciolecie Polski Ludowej w porównaniu z okresem okupacji hitlerowskiej.
Proszę, używaj zwrotu „kolego”, tylko mów po swojemu- „towarzyszu”, nie wstydź się.
Wawrzecki faktycznie dokonywał przekrętów, ale w jego przypadku nie to jest problemem, tylko kara śmierci, którą dostał. Po drugie, patologiczny system gospodarczy, panujący w Polsce do 1989 r., zmuszał ludzi do kombinowania. I co? W związku z tym wszyscy byli przestępcami, kryminalistami i złodziejami? Literalnie pewnie tak, jak najwyraźniej chciałby kolega Komar.
Kolego Bilbo -
właśnie wczoraj oglądałem na TVP Kultura - reportaż o majątku Czartoryskich w okolicach Przeworska (chyba chodziło o Sieniawę). Opowiadali ludzie, którzy przed wojną pracowali w tym majątku. Jedna z kobiet mówiła, że wynosiła z majątku ziarno i ziemniaki (ziarnem napełniała rękawy płaszcza). Powiedziała też, że musiała kraść, bo w domu jej dzieci nie miały co jeść i głodowały.
Po wojnie też zdarzało się, że ludzie nisko zarabiający kradli w swoim zakładzie dobra, do których mieli dostęp. Przykład z końca lat ’50, o którym opowiedział mi mój ojciec, który był księgowym: podczas remanentu wykrył manko w firmowym bufecie na kwotę 900 zł. To była miesięczna pensja bufetowej. Ojciec przekazał sprawę prokuratorowi (taki miał obowiązek). A prokurator po zbadaniu sytuacji rodzinnej i materialnej tej bufetowej - sprawę umorzył.
Ja widzę różnicę między drobnymi przywłaszczeniami spowodowanymi trudnymi warunkami bytowymi, a kradzieżą milionów złotych gdy już miało się wysoki standard życia (dyrektor zakładów mięsnych to nie byle co). Usprawiedliwianie tego, co robił Wawrzecki, uważam za obrzydliwe.
A co do kary śmierci dla Wawrzeckiego jako argumentu przeciw komunizmowi - przypomnijmy, jak za kradzież karano w kapitalizmie. Przypadek opisany przez Viktora Hugo w „Nędznikach”: za kradzież bochenka chleba - kilkanaście lat niewolniczej pracy na galerach; czy choćby w Stanach Zjednoczonych, gdzie za kradzież konia karano stryczkiem. Jakoś kolegi Bilbo to nie oburza.
Po pierwsze, mówimy o latach powojennych, a nie kapitalizmie z czasów „Nędzników” Hugo. Po drugie, dla mnie Wawrzecki na pewno nie jest żadnym bojownikiem antykomunistycznym, bo okradał komunę. Zgadzam się, że tego typu myślenie to zdecydowane przegięcie, a antykomunizmem nie można tłumaczyć wszystkich czynów „wymierzonych” w PRL. Po trzecie, jeszcze raz powtórzę - kara śmierci dla Wawrzeckiego, i to w 1965 r. (kiedy Polska generalnie wyszła już z okresu zniszczeń wojennych), była ostrą przesadą i miała oczywisty charakter polityczny. Pod tym względem był to niejako czyn przestępczy władz „ludowych”, choć jego ofiarą stał się oczywisty defraudant.
I na koniec - zdaję sobie sprawę, że postawa antykomunistyczna ma swoje skrajności, które mi się nie podobają. Ale podobnie, jak wszystkie zjawiska na tym świecie.