„Ryngraf” – P. Śliwiński – recenzja |
Okres tuż przed ostatecznym upadkiem I Rzeczpospolitej to nie tylko wysiłki mające na celu uratowanie jedności i niepodległości. Insurekcja kościuszkowska na tle konfliktów społecznych, miłości, przyjaźni, a także wielu zawirowań politycznych – to ciekawe spojrzenie na ten często zapominany zryw powstańczy. Czy może z tego powstać dobra powieść?
Piotr Śliwiński, pisarz, dziennikarz prasowy i radiowy, który debiutował w 2007 r. powieścią Dziki kąt, powraca z nową książką. Tym razem kanwą snutej opowieści jest okres insurekcji kościuszkowskiej. W gronie bohaterów znajdą swoje miejsce także ci znani z lekcji historii, jak książę Józef Poniatowski, król Staś czy Hugo Kołłątaj (notabene tutaj w mało kanonicznym obrazie księdza-sankiuloty i zwolennika rozwiązań robespierre’owskich), a opisy bitew przekładane są opowieścią o miłości, intrygach i próbie zamachu. Czy autor odniesie sukces na miarę powszechnie znanych beletrystów?
Julian Zakrzeński, szlachcic i porucznik artylerii, całym sobą angażuje się w działalność mającą na celu uratowanie Rzeczpospolitej. Niejednokrotnie ryzykuje życie, przekraczając jako jeden z zaprzysiężonych spiskowców kordon austriacki. Podczas jednej z takich misji odwiedza w Uściu Solnym swojego znajomego z okresu lat szkolnych i służby wojskowej, Stanisława Krzysztofczyka. Ten jednak nie zgadza się na żadne zaangażowanie w planowaną insurekcję poza przekuciem kos na sztorc (z zawodu jest bowiem kowalem). Pomimo gwałtownej odmowy Krzysztofczyk da się w końcu porwać insurekcji. Tym samym wkroczy na ścieżkę, która niekoniecznie zaprowadzi go do spokojnego życia u boku ukochanej kobiety. Dużo więcej szczęścia będzie miał Zakrzeński.
Śliwińskiemu udało się dobrze odmalować realia epoki. Nie sili się na sztuczne stylizacje językowe, staropolszczyzną szafuje nader oszczędnie. Zdecydowanie wychodzi tym naprzeciw czytelnikowi. Narracja prowadzona jest żywo, ale dostatecznie czytelnie, by nie pogubić się w mnogości opisywanych zdarzeń, bohaterów, faktów historycznych, fikcji literackiej i retrospekcji. Nieźle też wypadają konstrukcje głównych postaci. Są one po prostu ludźmi wraz ze wszystkimi wadami i zaletami naszej kondycji.
Choć wybrany temat (miłość w czasie wojny i upadku) wydaje się zgrany do cna, to jednak Ryngraf ma w sobie coś odświeżającego. Może to, że nie sakralizuje bohaterów, a każde działanie pokazuje z dwóch stron? Nie ma w nim herosów bez skazy i zmazy czy czarno-białego układu sił. W ostatecznym rozrachunku każdy kieruje się przede wszystkim swoim interesem.
Recenzowana pozycja jest nie tylko zgrabnie spiętą powieścią, której tytułowy ryngraf nadaje rys noweli z sokołem, ale przede wszystkim bardzo dobrym studium polskiego społeczeństwa w szczególności, a ludzkości w ogóle. Często bohaterowie dokonują czynów, które napawają czytelnika zdziwieniem, aż chciałoby się im przemówić do rozsądku i pokierować ich losami zdecydowanie inaczej. Taka interakcja czytelnika z książką jest chyba dostateczną rekomendacją.
Zdecydowanie warto sięgnąć po Ryngraf. Nawet jeśli wydaje się, iż splecenie w jednym tomie miłości i wojny jest tak ogranym zabiegiem literackim, że nic sensownego i świeżego nie da się z tego stworzyć.
Plus minus:
Na plus:
+ świetnie prowadzona narracja
+ odświeżenie tematu dość zapomnianego powstania
+ „krwiści” bohaterowie
+ nowe ujęcie znanego motywu
Na minus:
- brak
Tytuł: Ryngraf
Autor: Piotr Śliwiński
Wydawca: Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-287-0602-6
Liczba stron: 640
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Cena: 44,90 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Redakcja merytoryczna: Artur Markowski
Korekta językowa: Aleksandra Czyż
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.