Ignacy Matuszewski. Oficer, który uratował przed Niemcami polskie rezerwy złota warte miliardy |
Ignacy Matuszewski we wrześniu 1939 r. kierował ewakuacją polskiego złota. To dzięki jego determinacji, 70 ton drogocennego kruszcu, dotarło bezpiecznie, z pogrążonej w wojnie Polski, do Francji. Matuszewski zapisał się w historii także jako szef polskiego wywiadu, który podczas wojny polsko-bolszewickiej walnie przyczynił się do zwycięstwa. Wreszcie jako publicysta przewidział nie tylko wojnę, wrześniową klęskę, ale także skutki prosowieckiej polityki prowadzonej przez Aliantów i rząd gen. Sikorskiego.
Żołnierz I wojny światowej
Ignacy Matuszewski urodził się w Warszawie, 10 września 1891 r. Pochodził z zamożnej rodziny. Pozwoliło mu to, po zakończeniu gimnazjum, podjąć studia w Krakowie (filozofia), Mediolanie (architektura), Dorpacie (prawo) oraz w Warszawie (nauki rolnicze). Jego studia przerwał wybuch I wojny światowej.
Już w lipcu 1914 r. został zmobilizowany do armii rosyjskiej. Jako podoficer został skierowany na front niemiecko-austriacki. W październiku 1915 r. został ranny, przeszedł operację twarzy. Po rekonwalescencji w czerwcu 1916 r. powrócił na front. Dosłużył tam stopnia kapitana. Pełnił także funkcję komisarza do spraw wojskowych Polaków.
Piłsudczyk
Politycznie był zwolennikiem koncepcji Józefa Piłsudskiego. Dlatego w czerwcu 1917 r. był jednym z organizatorów I Ogólnego Zjazdu Wojskowych Polaków w Piotrogrodzie. Podczas zjazdu spotkał się z uznaniem jego uczestników, co spowodowało, że gdy powstał Naczelny Polski Komitet Wojskowy, stał się jego współorganizatorem oraz pełnomocnikiem na front zachodni. W połowie 1917 r. został przydzielony do I Korpusu Polskiego, a następnie podjął konspiracyjną działalność w Polskiej Organizacji Wojskowej w Mińsku. Tam poznał swoją pierwszą żonę Stanisławę Kuszelewską (w 1927 r. ślub został unieważniony).
Politycznie poróżnił się z dowódcą I Korpusu Polskiego, gen. Józefem Dowbor-Muśnickim. Matuszewski uważał, że ze względu na sytuację panującą w Rosji, prawdziwym przeciwnikiem Polaków stały się Niemcy. Tymczasem Dowbor-Muśnicki był zwolennikiem porozumienia z Niemcami, z którymi prowadził negocjacje.
Wobec narastających różnic, Matuszewski wraz z kpt. Leopoldem Lisem-Kulą i ppłk. Przemysławem Barthel de Weydenthalem, dokonał nieudanego zamachu politycznego na generała dowódcę, który mimo wcześniejszych obietnic chciał się poddać Niemcom. Matuszewski nie został jednak aresztowany. Udał się do Kijowa, gdzie zorganizował doskonałą siatkę szpiegowską. Jego agenci dostarczyli bardzo dużo cennych informacji na temat sytuacji wojskowej i politycznej na Ukrainie.
Kierownik polskiego wywiadu
Do Polski powrócił w listopadzie 1918 r. W zamian za swoją postawę nie tylko został przyjęty w szeregi Wojska Polskiego, ale także awansował na stopień majora. Pod koniec 1918 r. został kierownikiem Biura Wywiadowczego przy Oddziale VI Naczelnego Dowództwa. W kwietniu 1920 r. objął stanowisko Szefa Oddziału II Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego. Polski wywiad w trakcie wojny z bolszewikami okazał się jednym z kluczy do zwycięstwa. Dzięki agentom oraz złamaniu szyfrów wroga, polskie dowództwo znało niemal każdy z planów przeciwnika. Piłsudski pracę Matuszewskiego i jednocześnie całego wywiadu podsumował: Była to pierwsza wojna, którą Polska prowadziła od wielu stuleci, w czasie której mieliśmy więcej informacji o nieprzyjacielu niż on o nas.
Po wojnie piłsudczycy zaczęli tracić wpływy w wojsku. Nowe porządki nie ominęły Matuszewskiego, który w listopadzie 1923 r. utracił szefostwo Oddziału II. Z dniem 1 grudnia 1924 r. po wcześniejszym odbyciu stosownego kursu, został awansowany do stopnia pułkownika. Dwa tygodnie później skierowano go na placówkę dyplomatyczną do Rzymu, co w sposób oczywisty było poniżej zdolności Matuszewskiego.
Minister Skarbu
Gdy Józef Piłsudski zbrojnie odzyskał władzę na skutek zamachu w maju 1926 r. ściągnął Matuszewskiego do kraju. Ten objął stanowisko dyrektora Departamentu Administracyjnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie. Od 1928 r. pełnił funkcje posła i ministra pełnomocnego w Budapeszcie. Gdy unieważnił małżeństwo z Kuszelewską, ożenił się z Haliną Konopacką - pierwszą polską złotą medalistką olimpijską.
W latach 1929-1931 r. pełnił urząd kierownika Ministerstwa Skarbu. Był zwolennikiem powiększania polskich rezerw złota, by w ten sposób zabezpieczać polską walutę. Prezentował stanowisko liberalne, krytykował etatyzm. Za pomysł obniżenia uposażeń oficerów, w ramach polityki ograniczenia wydatków w 1931 r. został usunięty z funkcji. Niezadowolony miał być sam Piłsudski.
Krytyk sanacji
Po odejściu od polityki w latach 1932-1936 był redaktorem naczelnym poczytnej „Gazety Polskiej”. Po śmierci Piłsudskiego, do którego Matuszewski miał ogromny szacunek, stał się jednym z większych krytyków sanacji.
W swoich artykułach przewidywał nieuchronność wojny oraz nawoływał do reform polskiej gospodarki. Wbrew propagandzie zdawał sobie sprawę, że przewaga Niemiec jest miażdżąca i Polska nie wytrzyma więcej niż trzech miesięcy walk. Stąd postulował m.in. utworzenie dywizji pancernych i rezygnację z budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego, by zaoszczędzone miliardy wydać na zwiększenie potencjału armii.
Ratunek polskiego złota
Gdy wybuchła II wojna światowa, Matuszewski nie otrzymał żadnego przydziału wojskowego. Po tym jak Warszawa została zaatakowana przez niemieckie lotnictwo udał się wraz z żoną na wschód. W okolicach Łucka spotkał prezesa Banku Polskiego, płk. Adama Koca, który odpowiadał za ewakuację rezerw polskiego złota do Rumunii. Wówczas Koc, który otrzymał rozkaz udania się na Zachód, w celu negocjacji pomocy wojskowej, powierzył Matuszewskiemu oraz mjr. Henrykowi Floyara-Rajchmanowi kierowanie dalszą akcją ochrony cennego ładunku. Musieli od razu przystąpić do realizacji zadania, gdyż niemieckie dowództwo zaczęło interesować się losami polskiego złota.
Obaj oficerowie rozdzielili między siebie zadania. Od Łucka do Śniatynia kolumną kierował Rajchman, a od Śniatynia do Francji Matuszewski. Zdając sobie sprawę z ryzyka dekonspiracji lub z groźby zbombardowania pojazdów przez Luftwaffe, zmniejszyli ilość pojazdów i personelu. Ładunku strzegli pracownicy i strażnicy Banku Polskiego. W nocy z 9 na 10 września ruszyli w stronę Dubna. Do Śniatynia dotarli 12 września. Następnego dnia dotarły także inne transporty, w których znajdowało się 70 skrzyń złota przeznaczonego na cele Wojska Polskiego. Jego ochroną zajął się Floyara-Rajchman. W dniu 13 września 70 ton złota załadowano na wagony kolejowe, które zabezpieczono i pilnie strzeżono. W nocy zgodnie z umową dowództwo przejął Matuszewski. Wraz z kilkunastoma pracownikami Banku Polskiego transport wyruszył do rumuńskiego portu Konstanca.
Złoto do Konstancy dotarło 15 września. Skarb został załadowany do zorganizowanego przez Brytyjczyków statku-tankowca „Eocene”. Niemcy jednak zaczęli wywierać presję na Rumunach, grozili zniszczeniem statku. Z obawy o swoje życie kilku członków załogi uciekło. W obawie przed internowaniem Matuszewski zdecydował się na wypłynięcie okrętu bez zgody Rumunów.
Mimo to transport dotarł bezpiecznie do Stambułu. Jednak tam pojawiły się problemy. Brytyjczycy oznajmili, że ich statki nie mogą wypływać bez eskorty. Na pomoc Matuszewskiemu pospieszył ambasador Polski w Ankarze, Michał Sokolnicki. Udało mu się uzyskać zgodę Turków na transport kolejowy. Następnie złoto miało trafić przez Syrię do Libanu, a stamtąd do Francji. Turcy zażądali jednak 30 tys. dolarów opłaty, takich pieniędzy Matuszewski nie miał. Polskę poratował amerykański przedstawiciel Vacuum Oil Company, Archibal Walker, który wyłożył tę sumę. Dzięki temu pociąg ze złotem mógł wyruszyć w trasę, którą zakończył w libańskim mieście Rayak, skąd ładunek trafił do Bejrutu.
W stolicy Libanu skarb został przeładowany na pokład trzech francuskich okrętów: krążownika „Emil Berin” oraz kontrtorpedowców „Vauban” i „Epervier”. Dzięki nim, całe polskie złoto dotarło do portu w Tulonie. W dniu 5 października 1939 r. akcja ewakuacji cennego kruszcu zakończyła się. Złoto przewieziono do Nevers nad Loarą, gdzie spoczęło w podziemnym skarbcu oddziału Banku Francji.
Matuszewskiego we Francji zastała nowa sytuacja polityczna. Szefem rządu został Władysław Sikorski, który postanowił rozliczyć sanację za wrześniową klęskę. Objawiało się to m.in. pomijaniem piłsudczyków przy obsadzaniu ważnych funkcji. Jednak Koc zyskał uznanie u Sikorskiego, za co otrzymał tekę ministra skarbu. Matuszewski zamiast podziękowań i nagród, został oskarżony za nadużycia podczas transportu złota. Wszystkie oskarżenia były niesprawiedliwe.
Rząd Sikorskiego niestety nie uchronił polskiego złota. Skarb nie został wywieziony do Wielkiej Brytanii zanim skapitulował Paryż. Złoto trafiło pod zarząd Francji Vichy.
Ostatecznie dopiero w 1944 r. wróciło do polskiego rządu. Ten postanowił go podzielić, wysyłając złoto do Londynu, Ottawy i Nowego Jorku. Nie wiadomo, co się stało ze złotem po wojnie. Jedna z teorii mówi, że przejęli je komuniści. Natomiast 11 ton zabrała Wielka Brytania, jako pokrycie wydatków, jakie poczyniła na cywilne potrzeby polskie.
Ile było warte złoto bezpiecznie sprowadzone do Francji przez Matuszewskiego? Obecnie cena złota wynosi ok. 5 900 zł za uncję (31,1 gram). Zatem 70 ton (1 tona = 1 000 000 gram) warta byłaby ok. 13 miliardów złotych.
Oficer bez przydziału
Matuszewski pozostawał bez przydziału. Nie mając jakiejkolwiek przewidzianej roli, postanowił wyjechać. Udał się do Hiszpanii, gdzie został zatrzymany. Po pięciu miesiącach aresztu przedostał się do Portugalii. Tam z polskiej ambasady, w dniu 31 maja 1941 r., napisał list do Sikorskiego, ponownie prosząc o przydział. Sikorski odpowiedział, powierzając mu rolę tajnego reprezentanta Naczelnego Wodza w Maroku. Jednak wkrótce minister Stanisław Kot wydał, sprzeczny z listem Sikorskiego, rozkaz. W jego myśl pułkownik miał stworzyć ośrodek wywiadowczy w obrębie francuskiej Afryki. Matuszewski jednak odmówił. Ostatecznie do porozumienia między Sikorskim, a Matuszewskim nie doszło. Co więcej, nadal toczono wobec niego postępowanie dotyczące rzekomej defraudacji środków publicznych.
Matuszewski nadal słał jednak listy do Sikorskiego. W nich m.in. akcentował konieczność prowadzenia polityki antysowieckiej. Jednak Naczelny Wódz 30 lipca 1941 r. podpisał porozumienie z Sowietami, które przeszło do historii jako układ Sikorski-Majski. Brak przydziału oraz polityka Sikorskiego, ostatecznie skłoniły pułkownika do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, do których wyruszył w sierpniu 1941 r.
Matuszewski w Stanach Zjednoczonych
W USA Matuszewski spotkał wielu starych druhów, w tym Floyara-Rajchmana, z którym wspólnie ratowali polskie złoto. Pułkownik od razu po przybyciu rozpoczął swoją działalność publicystyczną. W swoich artykułach domagał się podmiotowego, a nie przedmiotowego traktowania Polski przez sojuszników. Jego publicystyka nie spodobała się Sikorskiemu. Przeciwko Maruszewskiemu wszczęto postępowanie na okoliczność dezercji z wojska i samowolnego udania się do Stanów Zjednoczonych. Sikorski odbierał mu prawo do krytykowania polskiego rządu, a ambasada upubliczniła kwestię dezercji, by zdyskredytować pułkownika. Matuszewski z kolei zarzucał Sikorskiemu podpisanie układu z Sowietami, w którym pominięta została kwestia granicy polsko-sowieckiej.
Wraz z gronem zaufanych Matuszewski powołał w 1942 r. Komitet Narodowy Amerykanów Polskiego Pochodzenia. Poprzez tę organizację chcieli w USA bronić polskich interesów. Wbrew polityce wielkich mocarstw, postulowali pełną niezależność powojennej Polski. Tego typu odezwy nie znalazły posłuchu w amerykańskich elitach. Do ataku na Komitet przystąpili także komuniści, którzy przedstawiali Matuszewskiego jako osobę, która chce przeszkodzić w wygraniu przez Aliantów wojny. Komuniści, którzy w USA mieli doskonałą agenturę i zyskiwali wpływy u szczytu władzy ‚zażądali od prezydenta Franklina Roosevelta aresztowania członków Komitetu. Udało im się skłonić Departament Sprawiedliwości USA do inwigilacji środowiska KNAPP. Mimo to Matuszewski pozostawał nieugiętym krytykiem polityki Aliantów wobec Sowietów. Do końca nie pogodził się z polityką rządu londyńskiego i amerykańskiej administracji. Zmarł nagle, 3 sierpnia 1946 r., gdy podczas lektury gazety doznał zawału serca. W jednym ze swoich ostatnich tekstów pisał: Rząd angielski i amerykański są sygnatariuszami rozbiorów Polski. Ciało Matuszewskiego spoczęło na cmentarzu „Calvary” na Queensie w Nowym Jorku.
Upamiętnienie
W 2016 r. szczątki Matuszewskiego i majora Floyar-Rajchmana zostały ekshumowane i przewiezione ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Obaj oficerowie spoczęli na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. W 2017 Instytut Pamięci Narodowej wraz z Wojskowym Biurem Historycznym wydali publikację Pułkownik Ignacy Matuszewski 1891-1946 autorstwa Sławomira Cenckiewicza. Z kolei w tym roku IPN, WBH i Wydawnictwo LTW wydadzą dwie publikacje dotyczące pułkownika: Ignacy Matuszewski, Nie ma wolności bez wielkości. Pisma wybrane. Tom 1: Nadzieja (1912–1942) oraz Ignacy Matuszewski O Polskę całą, wielką i wolną Pisma wybrane. Tom 2: Katastrofa (1943–1946).
Bibliografia:
- S. Cenckiewicz, Pułkownik Ignacy Matuszewski 1891-1946, Warszawa 2017 r.
- A. Kunert, Pułkownik Matuszewski. Jedna rodzina – trzy Virtuti, „Przegląd Bezpieczeństwa Wewnętrznego” nr 7 (4) 2012.
- M. Olkuśniak, Wojenna odyseja złota Banku Polskiego, „dzieje.pl” z 4 grudnia 2019 r., https://dzieje.pl/aktualnosci/wojenna-odyseja-zlota-banku-polskiego (dostęp 6 października 2019 r.).
- W. Suleja, Ignacy Matuszewski, „Przegląd Bezpieczeństwa Wewnętrznego” Nr 4 (3) 2011.
- W. Surmacz, Porwane złoto II RP, „Forbes”, z 17 grudnia 2012 r., https://www.forbes.pl/wiadomosci/porwane-zloto-ii-rp-co-sie-stalo-z-polskim-zlotem (dostęp 6 października 2019 r.).
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Dzięki Wam, IPN, WBH takie postacie są przywracane pamięci. Proszę o więcej takich artykułów.
Mała uwaga do działalności gen. Dowbora Muśnickiego. Pertraktował z Niemcami ale na polecenie Rady Regencyjnej , a nie z własnej woli. W tym okresie I Korpus prowadził ciężkie walki z bolszewikami a od zachodu Niemcy prrygotowywali się do wiosennej ofensywy na Rosją bolszewicką .
Można rzecz, że jednak sukces z bitwy warszawskiej był cenniejszy niż to złoto jeśli chodzi o sukcesy Matuszewskiego.
Naprawdę ogromny szacunek, że nie wykiełkowała w nich myśl rozgrabienia tego majątku i ucieczki z nim np. do Ameryki Południowej.
Anglicy, wielcy sojusznicy, którzy kazali podpalić Europę, po wojnie wzięli sobie za to 11 ton złota...
Takich propaństwowców nam dzisiaj brakuje.
Do dzisiaj tego złota nie ma i nie może ono wrócić do naszego kraju, więc tak średnio na jeża z tym bohaterstwem
Wspanialy artykuł i wspaniala postać człowieka bez .którego tzw.Cud nad Wisłą by niezaistnal.To nie blyskotliwosc wodzow ale rozpoznanie wywiadowcze zamiarów przeciwnika pozwoliły na koncentrację sil i środków w odpowiednim miejscu i czasie.Jakze pomijana postać wielkiego konstrktora tego zwycięstwa.