Policja Państwowa II Rzeczypospolitej – cz. II – funkcjonowanie PP w dwudziestoleciu międzywojennym


Należała do jednej z najlepszych tego typu formacji w Europie. Tworzona przy niewspółmiernie niskich nakładach mogła poszczycić się w szczytowym momencie rozwoju naprawdę wieloma sukcesami. Dziś zdaje się, że obraz policji granatowej, jej wojennego wydania, nieco ją przyciemnił. W 100-lecie utworzenia tej formacji porządkowej warto poznać jej zaledwie 20-letnią historię.

Podstawy prawne i struktury organizacyjne

Tę formację bezpieczeństwa powołano na mocy Ustawy z dnia 24 lipca 1919 roku o policji państwowej Określała ona jedynie bardzo podstawowe zasady jej funkcjonowania, do których należały m. in. ochrona bezpieczeństwa, zapewnienie porządku publicznego a także zasady organizacji. Po kilku latach uległa dezaktualizacji ze względu na zmianę sytuacji politycznej w wyniku przewrotu majowego. Prace nad jej nowelizacją, która w większym stopniu precyzowałaby i gwarantowała bezpieczeństwo obywateli uwieńczyło podpisanie przez Ignacego Mościckiego Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 marca 1928 r. o Policji Państwowej. Pozostawało ono w mocy w zasadzie do wybuchu wojny.

Czytaj takżePolicja Państwowa II Rzeczypospolitej – cz. I: geneza powstania formacji

Struktura organizacyjna policji miała charakter hierarchiczny i była dostosowana do podziału administracyjnego kraju na województwa i powiaty. Bezpośredni nadzór nad PP sprawował Minister Spraw Wewnętrznych. Podlegała mu bezpośrednio Komenda Główna w Warszawie, a jej  komendy okręgowe (wojewódzkie), które nadzorowały komendy powiatowe, a tym z kolei podlegały posterunki w gminach i komisariaty w większych miastach lub ich dzielnicach.Znamienna dla policji przez cały okres międzywojenny była podwójna podległość wobec władz własnych i władz administracyjnych państwa. O ile komendant główny odpowiadał za sprawy organizacyjne, administracyjne, dbanie o wyposażenie i wyszkolenie kadr, to nie miał wpływu na określanie charakteru wypełnianych przez podwładnych zadań (podobnie rzecz się miała z innymi przełożonymi komend niższego szczebla czyli komendantami okręgowymi i powiatowymi). Te były określane przez przedstawicieli władz administracyjnych państwa (komisarzy rządowych, starostów, wojewodów, przedstawicieli lokalnych władz). Oni właśnie wydawali polecenia podległym sobie jednostkom policji, przykładowo starosta mógł nakazać komendantowi powiatowemu „energiczniejsze” zwalczanie koniokradów na danym terenie, wzmocnienie kadry bardziej wykwalifikowanymi osobami, wysyłanie konnych policjantów do miejscowości bardziej zagrożonych bandytyzmem.

Poza tym władze administracyjne nadzorowały i oceniały pracę komend znajdujących się na ich terenie. Powodowało to często spory kompetencyjne, zwłaszcza iż policjantów wykorzystywano do zadań niezwiązanych z ich ustawowymi obowiązkami. Dodatkowo w zakresie czynności śledczych policja była zobowiązana do wykonywania poleceń urzędów prokuratorskich i władz sądowych. Mimo widocznych wad, dualizm w podwójnej podległości wobec władz własnych i administracyjnych państwa utrzymał się do wybuchu wojny.

We wspomnianym rozporządzeniu z 6 marca 1928 r. szczegółowo omówiono zasady wstępowania do służby. Kandydat na policjanta winien był przede wszystkim posiadać obywatelstwo polskie i „nieskazitelną przeszłość”. Z miejsca odrzucano kandydatów, przeciw którym toczyło się postępowanie karno-sądowe lub o ubezwłasnowolnienie. Poza tym kandydat miał mieć 21-35 lat1, być pełnosprawny fizycznie i umysłowo, mieć ukończone co najmniej 4 klasy szkoły powszechnej i biegle posługiwać się językiem polskim w mowie i piśmie. Dodatkowo rozporządzenie określało obowiązki policjantów, kwestie urlopów wypoczynkowych, odpowiedzialność karną i dyscyplinarną, zasady pomocy wdowom i sierotom po policjantach oraz przewidywało ich mobilizację na wypadek wojny.

Stopnie i umundurowanie

Początkowo nie funkcjonowało nic, co można by określić jednolitym umundurowaniem dla funkcjonariuszy Policji Państwowej. Była to jedna z pozostałości po organizacji służb bezpieczeństwa w poszczególnych zaborach. Noszono mundury Wojska Polskiego, armii państw zaborczych a nawet przerabiane ubrania cywilne. Aby nie było to przyczyną nadużyć, zalecano m.in. odpruwanie z mundurów wojskowych dystynkcji i noszenie na lewym ramieniu białej opaski z literami P.P. albo przyszywanie dystynkcji policyjnych, wykonanych własnym kosztem.

Grupa rekonstruktorów w replikach mundurów policyjnych, uszytych zgodnie z wymogami technicznymi aktualnymi na rok 1939. Dwóch nosi drelichowe mundury letnie wprowadzone rozkazem KG w 1935 r. / fot. SGRH Policji II RP

Dopiero 2 marca 1920 r. wydane zostało odpowiednie rozporządzenie w kwestii ubiorczej. Umundurowanie określone w tym rozporządzeniu na przestrzeni kolejnych 20 lat uległo drobnym zmianom. Zasadniczo wykonywano je z sukna o barwie granatowej z błękitnymi i srebrnymi dystynkcjami. Na naramiennikach naszywano lub haftowano numery okręgów; funkcjonariusze Komendy Głównej dodatkowo mieli inicjały KG. Obowiązujące w poszczególnych latach oznaczenia stopni dla funkcjonariuszy przedstawia tab. 1.

W 1935 r. wydano rozporządzenie o letnim umundurowaniu dla policjantów, które również otrzymało barwę granatową. Mundur ten szyto z lekkiego sukna, bawełny lub lnu, przy czym bluza miała być nieco luźniejsza niż wersja zimowa. Natomiast rozkazem KG z czerwca 1937 r. wprowadzono podobny letni drelichowy mundur, ale barwy khaki. Miało to wymiar czysto praktyczny: policjantom z pewnością było łatwiej pełnić służbę w upalne lato w lżejszym a później i jaśniejszym umundurowaniu.

Wzór kurtki kroju półwojskowego według Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 2 marca 1920 r. dla niższych funkcjonariuszy policji oraz naramiennika z cyfrą rzymską oznaczającą numer okręgu. Po reformie w 1922 r. okręgi te oznaczano cyframi arabskimi, mogły być wyhaftowane lub wykonane z białego metalu

Niżsi funkcjonariusze, którzy ukończyli szkołę policyjną, mieli naszyte na wewnętrznych końcach obu błękitnych paroli po jednym guziku; przepis ten zniesiono w 1927 r. Ilustracja prezentuje jednocześnie oznaczenia stopni niższych funkcjonariuszy na rękawach i kołnierzach: posterunkowego, przodownika i starszego przodownika, według Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 2 marca 1920 r.

Niżsi funkcjonariusze, którzy ukończyli szkołę policyjną, mieli naszyte na wewnętrznych końcach obu błękitnych paroli po jednym guziku; przepis ten zniesiono w 1927 r. Ilustracja prezentuje jednocześnie oznaczenia stopni niższych funkcjonariuszy na rękawach i kołnierzach: posterunkowego, przodownika i starszego przodownika, według Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 2 marca 1920 r.

Ogólny wzór czapki dla niższych i wyższych fukcjonariuszy policji według Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 2 marca 1920 r. W tym przypadku podano również wzór srebrnej czteroramiennej gwiazdy będącej oznaką wyższych funkcjonariuszy.Obok wzór przepaski na lewe ramię dla funkcjonariuszy policji miejskiej wykonanej z taśmy w poprzeczne białe i amarantowe paski

Uzbrojenie

Uzbrojenie w początkowym okresie również nie było jednolite, co oczywiście było dziedzictwem zaborów.Broń pochodziła z demobilu i niemal każde województwo dysponowało innym jej typem, co powodowało chociażby problemy w zaopatrzeniu w amunicję i w naprawach.

Podstawowe uzbrojenie stanowił karabin z bagnetem. Na wyposażeniu policjantów pozostawały m. in. niemieckie Mausery wz. 1898, rosyjskie Mosiny wz. 1891 czy angielskie Lee-Enfieldy P14. Od 1926 r. sukcesywnie przezbrajano policję w zmodernizowane Mosiny wz. 1891/1898/1925, które dostosowano do amunicji mauserowskiej. Wydano nawet instrukcję strzelecką omawiającą całościowo wyszkolenie ogniowe i programy strzelań szkolnych i bojowych. W latach 1933-1934 na wyposażenie policji trafiły także dwutaktowe karabiny i karabinki Manlichera wz. 1895, odznaczające się największą szybkostrzelnością wśród dostępnych w tamtym czasie karabinów powtarzalnych. W 1938 r. w związku z zagrożeniem wojennym, policji przekazano też francuskie karabiny Berthier wz. 1916., a do kompanii rezerwy PP i szkół policyjnych przekazywano produkowane w kraju karabinki Mausera wz. 1898 i wz. 1929. W ten typ broni do wybuchu wojny zaopatrzono w całości jedynie policję woj. stanisławowskiego oraz autonomicznego woj. śląskiego.

Policjanci sami musieli zadbać o osobistą krótką broń służbową. Kogo było na jaką broń stać, taką zakupywał. Stąd w tym rodzajuwyposażenia widoczna była wielka różnorodność: od francuskich rewolwerów Lebel wz. 1892, poprzez rosyjskie Naganty wz. 1895, austriackie Rast-Gassery, pistolety Ortgiesa czy niemieckie Parabellum. Na początku lat 30. podjęto kroki ku ujednoliceniu broni krótkiej używanej w policji. Wybór padł na Naganta, którego produkcja ruszyła w 1931 r.

Jeżeli chodzi o policję konną, sprawy miały się podobnie w przypadku używanych przez nią szabli. Początkowo popularne były szable francuskie wz. 1822 i rosyjskie wz. 1909. W 1921 r. policja otrzymała szable wz. 1917 pochodzące z demobilu, które mimo sukcesywnego zastępowania ich szablami pochodzącymi od krajowych producentów, były w użyciu do wybuchu wojny. W II poł. lat 30. szable noszono już raczej przy okazji różnych uroczystości.

Na wyposażeniu policji pozostawała też broń maszynowa, np. rosyjskie Maximy wz. 1910, francuskie Hotchkiss wz. 1914 czy Chauchat wz. 1915. Broń maszynową zaczęto ujednolicać dopiero w końcu lat 30. Podstawowym nabojem miał być ten systemu mauserowskiego o kalibrze 7,92 mm x 57.

Pistolet maszynowy Thompson M 1921 / fot. Hmaag, CC BY-S.A. 3.0

Polska Policja Państwowa była prekursorem w używaniu pistoletów maszynowych. Jako pierwsza formacja porządkowa na świecie używała amerykańskich Thompsonów M1921, zanim jeszcze stały się słynne dzięki walkom chicagowskich gangów w okresie prohibicji w USA. Pierwsze 55 sztuk tej broni zakupiono w 1925 r. (w tym 5 sztuk trafiło do Policji Województwa Śląskiego). W 1931 r. zakupiono na potrzeby policji 50 sztuk fińskiego pistoletu maszynowego Suomi, jednego z najlepszych w tamtym czasie. Chociaż nie ma informacji o wykorzystywaniu w akcji pistoletów maszynowych, to w rozkazach Komendanta Głównego zwracano uwagę na konieczność obsługi tej broni przez przeszkolonych funkcjonariuszy, gdyż podczas kontroli stwierdzano nienależyte obchodzenie się z tego typu bronią.

Pod koniec lat 20. inspektor Władysław Galle opracował tarczę i pancerz ochronny, oficjalnie wprowadzone do służby we wrześniu 1930 r. Stosowano je przykładowo podczas wkraczania do pomieszczeń, w których spodziewano się uzbrojonych przestępców.

Funkcjonariusze warszawskiego oddziału specjalnego Policji Państwowej w strojach szturmowych - kuloodpornych zbrojach płytowych. Fncjonariusz z lewej uzbrojony jest w Cebrę, a z prawej w Mausera M1910 / źródło NAC, sygnatura: 1-B-120

Kobiety w policji

Odprawa policjantek z referatu policji kobiecej Centralnej Służby Śledczej w Warszawie, sierpień 1939 r. Zwracają uwagę mundury letnie barwy khaki. Niestety nie zahował się żaden przepis wspominający o ich wprowadzeniu / źródło: NAC, sygnatura 1-B-102-1

Kobiety od początku były obecne w policji raczej jako pracownice biurowe. Dopiero w 1925 r. przyjęto na służbę pierwsze 30 policjantek, które odbyły trzymiesięczny kurs. Ich działalność koncentrowała się na handlu ludźmi (szczególnie kobietami i dziećmi), sutenerstwie i walce z nierządem. Kolejne kursy dla kobiet-kandydatek na policjantki zorganizowano w 1927 r., 1929 r. i w 1935 r. Do 1939 r. przeszkolono łącznie 215 kobiet. Ich praca była wysoko oceniana przez wizytacje policji z innych państw.

Jeżeli chodzi o umundurowanie dla policjantek, to dopiero w 1935 r. wydano w tej kwestii odpowiednie rozporządzenie. Wcześniej nie widziano potrzeby, aby kobiety nosiły mundury. Zachowane fotografie upamiętniające ukończenie kursów dla przyszłych policjantek ukazują je jednak w jednolitym ubiorze – w roku 1925 jednolitych ubiorach cywilnych i maciejówkach, a na kolejnych kursach w bluzach drelichowych o kroju podobnym do wojskowego, spódnicach i maciejówkach, co świadczy o próbach zachowania jednolitego stroju.

Uzbrojenie w przypadku kobiet stanowiły kieszonkowe pistolety Mauser wz. 1910 kalibru 6,35 mm.

Dzieci przebywające w Izbie Zatrzymań w Łodzi udające się na spacer w towarzystwie policjantek, fotografia z 1937 r. Izby takie funkcjonowały w większych miastach: Warszawie, Łodzi, Krakowie oraz Poznaniu. Ich prowadzenie powierzano policjantkom. Była to jedna z form opieki nad dziećmi zabranymi z ulicy / źródo: NAC, sygnatura: 1-B-104-7

 

Policja konna i rzeczna

Konne oddziały policji podczas defilady w Święto Niepodlegości w Katowicach w 1933 r. / źródło NAC, sygnatura: 1-P-2974-3

Konne szwadrony rezerwy policji powołano w 1923 r. Ich rola sprowadzała się m. in. do patrolowania miast, ochrony ambasad, lotnisk, funkcji prewencyjnej i porządkowej podczas manifestacji (uważano, że szarża konnego oddziału jest nie tyle skutecznym, co najradykalniejszym środkiem walki przed użyciem broni palnej), a także do funkcji reprezentacyjnej (np. pełnienie stałej warty przy Belwederze i na Placu Zamkowym w Warszawie). Największy oddział konnej policji stacjonował w Warszawie. Był to szwadron składający się z dwóch dywizjonów: pierwszy stacjonował na ul, Ciepłej 13 a drugi na ul. Modlińskiej 3/5 i ul. Podchorążych 38, każdy liczący po ok. 100 policjantów. Poza tym w stolicy był jeszcze Oddział Ujeżdżania Młodych Koni i Oddział konnej rezerwy PP (podobny stacjonował przed wybuchem wojny we Lwowie i Łodzi).2. Nazewnictwo konnych oddziałów nie było unormowane prawie przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego (próby w tej materii pojawiły się pod koniec lat 30.) i sprawia ono badaczom wiele trudności z tego powodu. Być może dlatego nie ma pracy całościowo ujmującej temat.

Jeżeli chodzi o inne miejscowości, to w zachowanych dokumentach można było w różnych latach dla tych samych miejscowości spotkać albo zwykłe oddziały, albo kompanie, albo plutony albo oddziały rezerwy. Nazewnictwo konnych oddziałów nie było unormowane przez cały okres dwudziestolecia międzywojennego i sprawia ono badaczom wiele trudności z tego powodu. Być może dlatego nie ma pracy całościowo ujmującej temat. Liczebność oddziałów była różna, w mniejszych miejscowościach oddziały takie liczyły 10-50 policjantów, w większych odpowiednio więcej.

Najbardziej charakterystycznym elementem umundurowania konnego policjanta był skórzany kask wprowadzony w połowie lat 20., stylizowany na hełm pretoriański. Od poł. lat 30. używano ich już w celach wyłącznie reprezentacyjnych.

W odróżnieniu do „pieszych” policjantów, policjanci konni na kołnierzach mieli naszywane proporczyki, wg rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych w sprawie umundurowania i uzbrojenia policji państwowej z dnia 2 marca 1920 r., Dz. U. 1920 nr 26, poz. 159

Policyjne jednostki wodne utworzono 1 kwietnia 1920 r. w miejsce Straży Rzecznej. Jej komisariaty podlegały okręgowym komendom policji, a obejmowały swym nadzorem określone odcinki drogi wodnej. Działalnością swą jednostki te nie ograniczały się wyłącznie do samego koryta rzeki, ale obejmowały również pas nadbrzeżny, przystanie i porty. Zadania tych sił były nieco szersze niż pozostałych jednostek: oprócz pilnowania ogólnego porządku musiały m. in. nadzorować stan sanitarny wybrzeży, kontrolować przestrzeganie przepisów o ochronie rybołówstwa, czuwać nad miejscami objętymi zakazem kąpieli i pojenia zwierząt, ścigać przemytników, ochraniać rozbite statki, utrzymywać porządek w portach oraz zajmować się ogólnym ratownictwem. Przy tak szerokim wachlarzu obowiązków nie przewidywano wykonywania przez nie czynności dochodzeniowo-śledczych, w tej kwestii funkcjonariusze Policji Rzecznej współpracowali z innymi oddziałami policji.

Policjanci podczas akcji ratunkowej na Wiśle w Warszawie, w lipcu 1927 r. / źródło: NAC, sygnatura: 1-B-93-2

Jeżeli chodzi o umundurowanie policjantów rzecznych, to początkowo było takie samo jak dla całej formacji. Jednak w specyfice służby pełnionej głównie na łodziach było mało wygodne i niepraktyczne. Od połowy lat 20. stosowano kurtki kroju marynarskiego, jednak w lipcu 1931 r. wydano rozporządzenie o letnim umundurowaniu drelichowym koloru khaki dla policjantów pełniących służbę na drogach wodnych.

Policjant służący na drogach wodnych w umundurowaniu letnim (wprowadzonym w 1931 r.) w łodzi „pychówka” z silnikiem. Na wyposażeniu policji były też łodzie motorowe oraz ślizgowce / fot. Jan Ryś, „Na Posterunku” 35(20)1935 (okładka)

Szkolnictwo

W chwili utworzenia Policji Państwowej nie było w niej fachowych kadr – te „pożyczano” z wojska. Dlatego już w ustawie z 1919 r. ustanowiono szkoły dla posterunkowych i przodowników przy komendach okręgowych, które prowadzone były przez komendantów posiadających wojskowe wyszkolenie. Szkoły te miały również organizować kursy dla wywiadowców policji śledczej.

W październiku 1919 r. utworzono w Warszawie trzymiesięczną szkołę teoretyczno-praktyczną z osobnymi oddziałami dla wyższych funkcjonariuszy oraz starszych przodowników - i przodowników. Na jej wzór tworzono szkoły dla niższych funkcjonariuszy. Stworzony model szkolnictwa nie dawał zadowalających rezultatów, dlatego poddano go gruntownej reformie w 1924 r. Wyodrębniono wówczas etapy szkolenia dla posterunkowych, przodowników i wyższych funkcjonariuszy. W latach 1926-1928 przeprowadzono kolejną reformę. W jej efekcie zamknięto szkoły dla posterunkowych i przodowników i utworzono w 1928 r. w Warszawie Szkołę Oficerską PP (z kursem 9-cio miesięcznym) oraz trzy szkoły dla szeregowych policji w Żyrardowie, Sosnowcu i Mostach Wielkich (z kursem 5-cio miesięcznym; ta ostania istniała do wybuchu wojny), podlegające bezpośrednio komendantowi głównemu. Słuchaczy tych ostatnich traktowano jako rezerwę zasadniczych sił i wykorzystywano w akcjach prewencyjnych np. podczas strajków. W 1931 r. dodatkowo utworzono Śledczą szkołę fachową dla szeregowych (z kursem 6-cio miesięcznym). Wraz z wprowadzeniem do policji nowej kategorii tzw. kandydatów kontraktowych zmodyfikowano nieco kształt szkolnictwa, wyróżniając kursy zwykłe w szkołach policyjnych, specjalne w szkołach policyjnych lub komendach okręgowych oraz kursy specjalne w Grupie Rezerwy Policyjnej w Warszawie.

Wykładowcy ze szkoły policyjnej w Mostach Wielkich, zdjęcie z 1931 r. / fot. NAC, sygnatura 1-B-162

Podsumowanie

Artykuł nie wyczerpuje przebogatej tematyki Policji Państwowej II RP. Porusza jedynie w sposób ogólny najważniejsze kwestie związane z jej funkcjonowaniem. Zwraca uwagę, że bez posiadania jednego gotowego wzorca utworzono prężnie działającą służbę porządkową i to w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Mimo wielu wad w organizacji działała sprawnie, spełniając swe ustawowe zadania.

Bibliografia:

Opracowania:

  1. Brzoza C., Sowa A. L., Historia Polski 1918-1945, Kraków 2006.
  2. Chlipała M., Oddział konny Policji Państwowej Komendy Kraków-Miasto w latach 1919-1938, „Studia z Dziejów Wojskowości”, 4/2015, s. 141-186.
  3. Chlipała M., Umundurowanie Policji Państwowej 1919-1939. Refleksje badawcze [w:] Policja – tradycja i współczesność. Materiały poseminaryjne, Warszawa 2017, s. 18-33.
  4. Franc S., Policja Państwowa w II Rzeczypospolitej [w:] „Annales Uniwersitatis Pedagogicae Cracoviensis. Studia Politologica”, 8/2012, s. 185-205.
  5. Gwóźdź Z., Uzbrojenie i wyposażenie oddziałów zwartych policji w latach 1919-1939, Oświęcim 2013.
  6. Kozyra W., Działalność nadzorcza wojewodów lubelskich w sprawach policyjno-porządkowych w latach 1919-1939, „Res Historica” 11/2000, s. 50-67.
  7. Winnicki G., System szkolenia funkcjonariuszy Policji Państwowej, „Kwartalnik Policyjny”, 2(28)2014, s. 132-146.
  8. Woźniak M., Modernizacja policji w Polsce 1935-1939, „Dzieje Najnowsze”,  3(29)/1997, s. 63-76.

Akty normatywne:

  1. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych w przedmiocie umundurowana i uzbrojenia policji państwowej z dnia 2 marca 1920 r., Dz. U. 1920 nr 26, poz. 159.
  2. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych wydane w porozumieniu z Ministrem Robót Publicznych w przedmiocie organizacji Policji Państwowej, pełniącej służbę na drogach wodnych, na podstawie art. 2 przepisów przejściowych do ustawy z dnia 24 lipca 1919 r. o Policji Państwowej, Dz. U. 1920 nr 23, poz. 132.
  3. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych z dnia 20 lipca 1931 r. w sprawie letniego umundurowania szeregowych Policji Państwowej, pełniących służbę na drogach wodnych, M. P. 1931 nr 170, poz 248.
  4. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 15 czerwca 1936 r. wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych w sprawie zmiany przepisów o umundurowaniu i uzbrojeniu Policji Państwowej, Dz. U. 1936 nr 51, poz. 364.
  5. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 maja 1928 r. wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych o umundurowaniu i uzbrojeniu Policji Państwowej, Dz. U. 1928 nr 75, poz. 673.
  6. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 20 lipca 1935 r. w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych o letnich bluzach dla oficerów i szeregowych Policji Państwowej, Dz. U. z 1935 r. nr 58, poz. 374.
  7. Rozporządzenie Prezydenta Ministrów z dnia 30 października 1922 r. wydane w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Ministrem Spraw Wojskowych w sprawie uzupełnienia rozporządzenia z dnia 2 marca 1920 r. w przedmiocie umundurowania i uzbrojenia policji państwowej, Dz. U. 1922 nr 101, poz. 922.
  8. Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 6 marca 1928 r. o Policji Państwowej, Dz. U. 1928 nr 28, poz. 257.
  9. Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r. o policji państwowej, Dz. Pr. P. P. 1919 nr 61 poz. 363.

Redakcja merytoryczna: Cezary Wonsewicz

  1.   W ustawie o Policji Państwowej z 24 lipca 1919 r. wiek kandydatów określono na 23-45 lat, co świadczy, jak duże było zapotrzebowanie na policjantów w tamtym czasie. []
  2. Konne szwadrony rezerwy policyjnej były oddziałami przeznaczonymi do szybkiego reagowania.n odróżnieniu od zwyczajnych konnych oddziałów policji, posiadały odrębną numerację i nie wchodziły w skład sieci policyjnych urzędów wykonawczych (posterunków czy komisariatów). []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

12 komentarzy

  1. Danuta pisze:

    Czy jest możliwość identyfikacji osoby na zdjęciu, na podstawie numeru na otoku czapki lub białego numeru na zdjęciu?

  2. Malwina Lange pisze:

    Odpowiedź brzmi: i tak, i nie. Nie - ponieważ nie ma (a przynajmniej nie znam) pełnego wykazu zawierającego spis numerów identyfikacyjnych poszczególnych policjantów, pełniących służbę w okresie międzywojennym. Gdyby takowy istniał, żaden z byłych funkcjonariuszy Policji Państwowej nie uciekłby przed powojennymi represjami władzy ludowej. Tak - ponieważ znane są numery identyfikacyjne niektórych funkcjonariuszy, np. wyższych oficerów (wydawane były biuletyny na użytek wewnętrzny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z wykazem takich oficerów).

  3. Christine pisze:

    Are there any lists or resources that one can find a family member by who was in the Polish Police? My grandfather, Stanislaus Sowa was in the Polish Police. I have a photo of him in uniform. His hat has the number I believe is „3701„ although I am not sure of the „7„ it could be ”2”. He was born in 1899 in Limanowa, Malapolskie Poland. He may also have lived in Lwow after marrying my Grandmother. Any suggestions in finding his records would be appreciated.

  4. Andrzej pisze:

    cyt[Pierwsze 55 sztuk tej broni zakupiono w 1925 r. (w tym 5 sztuk trafiło do Policji Województwa Śląskiego} raczej zakupiono 60 szt.Rozkaz nr.294 KGPP II.o ustaleniu etatu karabinów maszynowych,dodatkowo Komenda Główna Policji Województwa Śląskiego w Katowicach w 1925 zakupiła 5 sztuk,które do Polski dotarły 31.10. 1925 a do KWP 24.11.1925 roku. Nosiły one numery 2359, 2360, 2688, 2920, 2930. Pojawiły się w spisach uzbrojenia za I kw.1926roku i występowały do I kw.1930roku(
    innych wykazów jeszcze nie odnalazłem)wg spisu uzbrojenia PP Zarządzenie z 17.06.36r.I.T.2/17/9 Thompsonów było w jednostkach 60 w tym 7 uszkodzonych, w wykazach na 39 rok było ich 38, brakuje info. i dokumentó na temat 15 szt.,gdzie zniknęły, czyzby rzekomy zakup dla KOP ?

  5. Anonim pisze:

    cyt[W 1931 r. zakupiono na potrzeby policji 50 sztuk fińskiego pistoletu maszynowego Suomi]otóż nie w 31 roku nie mogło być w PP żadnego Suomi gdyż pismem IT15/7 z 1.9.1934roku Naczelnik Wydziału I KGPP przekazywał akta sprawy wymiany przez firmę Sepewe karabinów maszynowych posiadanych przez Policję Państwową na pistolety szybkostrzelne Suomi do dalszego załatwienia według kompetencji. Zakup mógł zaistnieć najwcześniej pod koniec 1934 lub na początku 1935roku.

    • Andrzej pisze:

      W piśmie MSW KGPP IT15/5 dn.13.8.1933 nadmienia się że zwrotowi nie podlegają pistolety szybkostrzelne Suomi i Thompson. Nota bene w piśmie MSW KGPPIIz6e/32/90 dn.20.9.1932 wyjątek dotyczy tylko pm Thompson, co sugeruje że pomiędzy wrześniem 32 a sierpniem 33 mógł już wystąpić pierwszy zakup pm Suomi przez PP.Na temat zakupów przez KZU dla WP dokumentów jeszcze nie naszedłem

  6. Andrzej pisze:

    cyt.[W 1931 r. zakupiono na potrzeby policji 50 sztuk fińskiego pistoletu maszynowego Suomi, jednego z najlepszych w tamtym czasie. Chociaż nie ma informacji o wykorzystywaniu w akcji pistoletów maszynowych]otóż jest informacja o użyciu p.s Suomi patrz sprawozdanie Komendanta Wojewódzkiego Policji Państwowej w Lublinie z pościgu za bandytami Józefem Rusinem i Józefem Zadurskim z dn. 12 sierpnia 1938

  7. Andrzej pisze:

    Użycie pistoletów maszynowych w Policji Państwowej

    Pistolet szybkostrzelny Thompson w Policji Państwowej

    Udokumentowany przypadek użycia w służbie przez Policję Państwową pistoletów szybkostrzelnych Thompson w dn. 19 lipca 1938roku koło m. Horodno
    Sprawozdanie z organizacji i przebiegu pościgu za bandytami w piśmie nr 10319 Komendy Wojewódzkiej Policji Państwowej w Brześciu n. Bugiem z dn. 13 sierpnia 1938roku do Komendanta Głównego w Warszawie. Czytamy między innymi,że
    „ - Ze strony powiatu pińskiego kom. Jarnicki do akcji pościgowej przeznaczył około 23 ludzi, 8 wywiadowców z kierownikiem wydziału śledczego na czele, 2 samochody, pistolet szybkostrzelny Thompson.
    - Komendant powiatowy w Stolinie natychmiast udał z drużyną 10 ludzi i 1 pistolet szybkostrzelny Thompsona samochodem do Horodna.
    - Równocześnie kom.Jarnicki meldował, że na miejscu znajduje się komendant pow. ze Stolina z drużyna w sile 10 ludzi plus pistolet szybkostrzelny Thompson.
    - Kom. Jarnicki wraz z kierownikiem wydz. śl. asp. Krężlem i ½ sekcji z pistoletem szybkostrzelnym Thompson podsunąć się miał przez zarośla jak najbliżej do legowiska bandy”

    Pistolet szybkostrzelny Suomi w Policji Państwowej

    Udokumentowany przypadek użycia w służbie przez Policję Państwową pistoletów szybkostrzelnych Suomi w dn. 3 lipca 1938roku koło wsi Bielany Duże gm. Serokomla
    Sprawozdanie z organizacji i przebiegu pościgu za bandytami w piśmie nr 6829/38 Komendy Wojewódzkiej Policji Państwowej w Lublinie z dn. 12 sierpnia 1938roku do Komendanta Głównego w Warszawie. Czytamy między innymi, że
    „ W ten sposób skoncentrowane zostały siły policyjne w Adamowie i Serokomli w ramach 1 plutonu z dwoma p.s. Suomi i 3 Mauserami kolbowymi oraz 5 samochodami. Na linii tej pinsp. Ruciński i policjanci znajdujący się na lewym skrzydle zauważyli wychylających się z krzaków bandytów, którzy pierwsi z miejsca otworzyli ogień w kierunku policji. Na rozkaz pinsp. Rucińskiego skierowała drużyna 1-sza ogień karabinowy i z.p.s. Suomi na krzaki, a wówczas bandyci wyskoczyli z krzaków, jednocześnie obaj bandyci ostrzeliwali się z posiadanej broni krótkiej i długiej.”

  8. Anonim pisze:

    Pistolety maszynowe Thompson w KOP,a dokładniej w adywersyjnych „ŁOM” przeciwko Czechosłowacji w 1938 r.

    Kwartalnik Bellona 1/2014 Działania specjalne na Śląsku Zaolziańskim i Rusi Zakarpackiej w 1938 roku (akcja „Łom”). ppłk dr. Andrzej Weszendyrówny
    Dowództwo Grupy „Łom”, złożone z żołnierzy zawodowych, dążyło do jak najlepszego
    wyekwipowania i uzbrojenia bojowców. Na początku działań każdy członek patrolu wy-
    chodzącego na akcję z Rozłucza otrzymywał wyekwipowanie bojowe, które zawierało: pistolet, cztery magazynki i 35 sztuk amunicji, paczkę materiałów wybuchowych, opatrunek
    osobisty, kompas, mapę oraz kolbowe Mausery i amunicję. Po zorganizowaniu
    podgrupy dywersyjnej „Baczyński” (20 października 1938 roku) dowódcy zostali uzbrojeni w pistolety FN kalibru 7,65, a pozostali w kbk Mannlicher wz. 95, po 120 sztuk naboi
    oraz po 2 granaty zaczepne i 1 obronny. Na początku akcji wydano majorowi Ankersteinowi na uzbrojenie watah karabiny (kb i kbk) Mannlicher wz.90 bez bagnetów. Była to broń niecelna, często zdarzały się zacięcia i niewypały, żołnierze nie mieli do niej zaufania.
    Stan uzbrojenia polepszył się, 9 listopada 1938 roku gdy do organizacji przystąpiły partie, wydano poszczególnym partiom uzbrojenie (m.in.: kb i kbk wz. 88/90 – 70 szt., rkm wz. 28 „E„ – 3 szt., granaty ręczne: zaczepne – 280 szt., obronne – 140 szt.) uzyskane ze Składnicy Uzbrojenia nr 6 Lwów, z Warszawy (GSU nr l), Przemyśla (SU nr l0) oraz pobrane z zaopatrzenia użytku bieżącego Składnicy Uzbrojenia nr 6, oddziałów gospodarczych dowództw Okręgu Korpusu, a także nadesłane wprost z Warszawy na potrzeby Grupy ”Łom”. W następnych dniach dostarczono pozostałe uzbrojenie, które uwzględniało potrzeby i uwagi dowódców. Każda z siedmiu partii otrzymała między innymi: pistolety maszynowe Thompson – 2 szt. (z KOP), kbk wz. 95 (za kb wz.88/90) – 70 szt. oraz bagnet wz. 35 – 60 szt. Uzbrojenie zdeponowano w zorganizowanym punkcie zaopatrywania w Stryju i następnie wysyłano je samochodami żywnościowymi do poszczególnych partii.
    Kapitan Jakub Herchenreder, gdy objął stanowisko szefa służby uzbrojenia Grupy „Łom”,
    zapoznał się z uwagami dotychczasowych dowódców watah dotyczącymi uzbrojenia. Uznał,
    że stosowane uzbrojenie, zwłaszcza kb Mannlicher wz. 88/90, nie spełniało wymogów działań dywersyjnych. Broń, zanim trafiła do bojowców, nie została sprawdzona pod względem sprawności bojowej. Rusznikarze partii stwierdzili połamane iglice i sprężyny igliczne, nadmierne zbicia komór nabojowych, zbite groty igliczne, a nawet przypadek zupełnego braku iglicy. To spowodowało, że bojowcy nie mieli zaufania do tej broni i wielu z nich, gdy zaciął się karabin, odrzucało go i walczyło przy użyciu pistoletu. Wymiany tej broni na kbk Mannlicher wz. 95 dokonano na wniosek dowództwa Grupy „Łom” dopiero pod koniec działań – 23 listopada. Karabinki wz.95, w liczbie 500 sztuk, zostały zwrócone bez uszkodzeń, ale niestety nie zostały użyte w walce.
    Od początku działań dywersyjnych na Rusi Zakarpackiej próbowano przekonać przełożonych o zasadności przydzielenia Grupie bagnetów. Specjalny charakter walki partyzanckiej – zdaniem kapitana Herchenredera – wymagał wprowadzenia od początku akcji bagnetów dostosowanych do karabinów. Walka w trudnym terenie leśnym, w nocy, częste zaskoczenia, zwarcia z
    nieprzyjacielem, samopoczucie bojowców wynikające z nawyków ze szkolenia w szermierce na bagnety – to czynniki, które wymuszały wprowadzenie bagnetów do uzbrojenia walczących. Po długich staraniach dostarczono bagnety wz.95, ale nie można było ich założyć na kb i kbk wz. 88/90, zastosowano je dopiero pod koniec akcji, gdy kb i kbk wz. 88/90 wymieniono na kbk wz.95.
    W zasadzie nie zgłaszano uwag do pistoletów. Wprawdzie na początku zdarzały się wypadki zacięcia broni, ale przyczyną tego okazała się nadmierna ilości parafiny na nabojach pistoletowych.
    Sprawdziły się rkm Browning wz.1928, a także szczególną sympatią i zaufaniem cieszyły się rkmy Thompson nadesłane z KOP. Dowódca partii nr 7 porucznik Feliks Szymański „Szymek„ napisał w sprawozdaniu, że w uzbrojeniu miał 2 pistolety automatyczne Thomson. Znalazło to potwierdzenie w sprawozdaniu szefa służby uzbrojenia Grupy ”Łom”, który zaznaczył, że pod koniec akcji przysłano do każdej partii po 2 sztuki Thomsonów i po 4000 sztuk amunicji do nich. W dokumentach nie ma jednak informacji, że broń ta została użyta w działaniach bojowych.
    Amunicja działała bez zarzutu. Nie potwierdziły się uwagi dowódców, że zła jakość amu-
    nicji wpływa na częste zacięcia broni. Po zbadaniu tego problemu przez służbę uzbrojenia
    Grupy okazało się, że przyczyną zacięć była wadliwa broń, nie zaś złe działanie amunicji.
    Sprzęt i materiały przekazane przez dowództwa OK VI i OK X miały być zwrócone tym dowództwom, sprzęt i materiały uzyskane z Ekspozytury nr 2 miały trafić do niej bezpośrednio, a uzbrojenie przekazane przez KOP (pistolety maszynowe Thompson i amunicja) miało protokolarnie być zwrócone Szefostwu KOP.

  9. Piotr pisze:

    Do kogo można się zwrócić o ustalenie przebiegu służby Przodownika PP we Lwowie zmarłego w służbie w roku 1935

Zostaw własny komentarz