Statek Madre de Deus i jego bajeczne skarby to największy łup w historii Anglii |
Zdobycie przez Anglików portugalskiego statku „Madre de Deus” można przyrównać do wygrania na loterii. W ładowniach okrętu znajdowały się niewyobrażalne skarby, tak duże, że ten łup śmiało można nazwać największym w historii Anglii. Ładunek wart był tyle ile połowa państwowego skarbu Elżbiety I.
Karaka „Madre de Deus”
Statek „Madre de Deus”1 został zbudowany w Lizbonie2 w 1589 r., a więc rok po nieudanej dla Hiszpanii inwazji na Anglię. Miał 165 stóp długości (50 m), 47 stóp (14 m) szerokości i aż 1 600 ton wyporności. Pod względem rozmiaru znacznie przewyższał każdy z angielskich okrętów. „Madre De Deus” miał także siedem pokładów, trzydzieści dwa działa i mógł zabrać nawet 700 członków załogi. Jego ładownia mogła pomieścić wiele ton drogocennych towarów.
Była to karaka3, czyli co najmniej trzymasztowy statek żaglowy, z zaokrągloną rufą z wysoką nadbudową oraz drugą, już niższą nadbudową na dziobie. Nadawała się idealnie do daleko oceanicznych rejsów. Przede wszystkim zachowywała się stabilnie i mogła zabrać dużą ilość ładunku. To właśnie na tego typu okrętach hiszpańscy i portugalscy podróżnicy dokonywali swoich wielkich odkryć.
Wielka Armada i wojna angielsko-hiszpańska
W 1588 r., gdyby Wielkiej Armadzie udało się zabezpieczyć desant na angielskie wybrzeże zapewne zmieniłaby bieg historii. Jednak w wyniku doskonałego dowodzenia admirałów Elżbiety I oraz fatalnej pogody, która popsuła Hiszpanom szyki, Armada musiała zdziesiątkowana wracać do domu. Jednak nawet taka porażka to było zbyt mało by złamać potęgę Hiszpanii. Nad imperium Filipa II nadal nigdy nie zachodziło słońce, ale czasem przysłaniały je okręty angielskich korsarzy. To właśnie Anglicy z rabowania hiszpańskiej floty handlowej uczyniła sobie źródła stałego dochodu. Zyskiwały na tym i załogi okrętów i królewski skarbiec w Londynie. Z kolei takie napady spędzały sen z powiek królowi Hiszpanii, który musiał angażować spore siły w ochronę swoich towarów.
Czytaj także → Wielka Armada i morska bitwa o Anglię. Hiszpańska inwazja na Wyspy Brytyjskie
Bitwa pod Flores
Flores to dziś portugalska wyspa wchodząc w skład archipelagu Azorów, na Oceanie Atlantyckim. Właśnie to miejsce wybrała angielska eskadra, która postanowiła się tam zaczaić na portugalskie statki wracające z Hiszpańskich Indii Wschodnich4. Admirałem został Walter Raleigh, a jego zastępcą był John Burrough lub Robert Cross. Niedługo po rozpoczęciu wyprawy królewskim nakazem Raleigh został zawrócony do kraju. Admirał dowództwo przekazał innemu kapitanowi biorącemu udział w wyprawie, był nim Martin Frobisher. Następnie siły zostały podzielone na dwie grupy. Jedna pozostała pod dowództwem Frobishera, a drugą pokierował Burrough.
W dniu 3 sierpnia 1592 r. rozegrała się krwawa, całodniowa bitwa, w której mogło zginąć nawet 1 000 portugalskich marynarzy i żołnierzy. Ostatecznie statek został z trudem zdobyty przez statki pod dowództwem Burrough. Anglicy honorowo zachowali się wobec kapitana Andre Furtado de Mendonca oraz reszty załogi, odsyłając ich na brzeg. Karak został szybko naprawiony i strzeżony przez wszystkie angielskie statki biorące udział w akcji udał się w kierunku Wysp Brytyjskich.
Bajeczny łup
Łup jaki znajdował się w ładowniach „Madre de Deus” przerósł wszelkie, nawet najśmielsze pirackie marzenia. W ładowniach karaki znajdowało się: 425 ton pieprzu5, 45 ton goździków, 35 ton cynamonu, 25 ton koszenili6, 15 ton hebanu, 3 tony gałki muszkatołowej, 3 tony kwiatu muszkatołowca, 2,5 tony żywicy benzoesowej7.
Dodatkowo na pokładzie znajdowały się skrzynie ze srebrem, złotem, klejnotami, ambrą, chińską porcelaną, bursztynami, jedwabiem i innymi drogimi tkaninami, dywanami oraz gobelinami. W ręce Anglików wpadły też dokumenty zawierające tajne informacje na temat handlu w Chinach i Japonii.
Biorąc pod uwagę ówczesną wartość tych produktów była to prawdopodobnie największa zdobycz w historii Anglii8.
Powrót do kraju
Zdobyta karaka została skierowana do portu Dartmouth9. Łupem jeszcze podczas powrotnego rejsu zainteresowali się jego uczestnicy, którzy skarbem wypychali sobie kieszenie. Zgodnie z angielskim prawem, duża część zdobyczy należała się królowej Elżbiecie I, która zresztą jawnie wspierała korsarstwo.
Gdy „Madre de Deus” wpłynął do angielskiego portu górował nad wszystkimi znajdującymi się tam okrętami. Zanęcono niewyobrażalnym łupem okoliczna ludność spieszyła do portu próbując uszczknąć część ładunku dla siebie. Zanim królowa wysłała do Dartmouth Raleigha wartość skarbu zmalała do ok. 140 tys. funtów z ok. 500 tys. Jego początkowa wartość wynosiła mniej więcej tyle ile połowa państwowego skarbu znajdującego się w Londynie. Do stolicy musiało go przewieźć 10 frachtowców. Na mieszkańcach Londynu przywiezione łupy zrobiły oszałamiające wrażenie pokazując naocznie bogactwa Orientu.
Dzięki zdobyczom z „Madre de Deus” ekspedycja miała przynieść królowej Anglii, Elżbiecie I nawet 30-krotny zwrot poniesionych na nią nakładów. Władczyni zainwestowała ok. 3 000 funtów, gdy jej ostateczny zysk miał wynieść nawet 90 000 funtów.
Bibliografia:
- D. S. Landes, Bogactwo i nędza narodów: dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, Warszawa 2015.
Więcej o historii Portugalii i Hiszpanii przeczytasz klikając na poniższe grafiki:
- „Matka Boska” lub „Matka Boga”. [↩]
- Był to statek portugalski, ale wówczas w Portugalii panował hiszpański król Filip II. [↩]
- W Hiszpanii nazywana także „nao”, a w Portugalii „nau”. [↩]
- Filipiny i okoliczne wyspy. [↩]
- Jego ówczesna wartość wielokrotnie przewyższała jego cenę dzisiaj, podobnie było z innymi przyprawami. [↩]
- Ciemnoczerwony barwnik. [↩]
- Służy do wyrobu perfum, może też być używana jako kadzidło. [↩]
- Landes D. S., Bogactwo i nędza narodów: dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy, Warszawa 2015. [↩]
- Miasto w hrabstwie Devon. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Frajerstwo Hiszpanii, tak słabo bronić TAKIEGO okrętu. Ale pewnie takich Madre to oni mieli 15... Pokazuje jak Anglia była biednym krajem
Czyli w skarbu Elżbieta miała tyle co na dwóch portugalskich statkach. Co poszło nie tak, że Hiszpania zbanrkutowała?
Nie umieli używać tego złota w celu rozwoju gospodarki. Samo złoto nie daje wiele.
Czyli Anglia swoją potęgę oparła na zwykłym piractwie.
Złoto poszło na ołtarze..... (np. Sevilla,a nie na inwestycje. Skąd my to znamy...