Wojna w obronie Konstytucji 3 maja. Czyli jak Rosja przy pomocy targowiczan dokonała II rozbioru Polski


Uchwalenie Konstytucji 3 maja miało być impulsem do odnowy Rzeczpospolitej i uniezależnienia jej od Rosji. Na to nie godziła się caryca Katarzyna Wielka, która pod pretekstem obrony wolności, wysłała do Polski rosyjską armię. W efekcie Polska przegrała wojnę, której konsekwencją był II rozbiór Polski.

Uchwalenie Konstytucji 3 maja

Konstytucja 3 Maja (obraz Jana Matejki)

Przyjęcie ustawy rządowej zwanej Konstytucją 3 maja było za wczasu przygotowane przez zwolenników zmian ustrojowych w Polsce. Korzystając z okazji, że w Warszawie przebywało niewielu posłów, po wcześniejszym zapewnieniu sobie większości, poddali pod głosowanie nowe prawo. Nad porządkiem obrad pieczę sprawowało także wojsko przychylne nowemu prawu.

Czytaj takżeCzy Konstytucja 3 maja była nielegalna? Okoliczności jej uchwalenia były dramatyczne

Najpierw na sejmie odczytano sfingowane doniesienie o sytuacji międzynarodowej zagrażającej Polsce. Na co król Stanisław August Poniatowski przedstawił tekst konstytucji, która została przedstawiona jako ratunek dla ojczyzny. Po wielogodzinnej dyskusji ostatecznie konstytucję uchwalono. W diametralny sposób zmieniała ustrój Rzeczpospolitej, znacznie go unowocześniając i demokratyzując.

Władzę ustawodawczą stanowił sejm, który podejmował decyzję wyłącznie większością głosów, co zapobiegało sprzeciwie pojedynczych posłów powołujących się na liberum veto. Natomiast władza wykonawcza trafiła do Straży Praw i króla. W skład Straży wchodziło pięciu ministrów, którzy odpowiadali za swoje działania przed sejmem. Konstytucja przekreślała także protektorat rosyjski nad Polską, który był efektem I rozbioru Polski.

Wyczekiwanie wojny

Katarzyna II Wielka

Rosja w okresie uchwalania Konstytucji 3 maja była zaangażowana w wojnę z Turcją. Dlatego w 1791 roku nie była zdolna do interwencji.

Jednakże po podpisaniem traktatu pokojowego z Turcją w Jassach (9 stycznia 1792 roku) mogła wszelkie siły i środki przeznaczyć na zdyscyplinowanie Rzeczpospolitej, która poprzez uchwałę rządową uniezależniała się od jej gwarancji.

Aczkolwiek caryca liczyła, że Austria i Prusy całkowicie zaangażują się w wojnę z Francją pozostawiając Polskę w całości na łasce Rosji. Jednakże Prusy nie zamierzały odpuszczać sprawy polskiej mimo, że oficjalnie były jej sojusznikami. Z kolei zwolennicy Konstytucji 3 maja liczyli, że Prusy wywiążą się z sojuszu zawartego z Polską 29 marca 1790 roku w Warszawie. Zgodnie z traktatem obie strony gwarantowały sobie integralność terytorialną oraz zobowiązały się do świadczenia pomocy wojskowej w razie ataku państwa trzeciego.

Król pruski i elektor brandenburski Fryderyk Wilhelm II wziął udział w II i III rozbiorze Polski

Jednakże Prusy nie zamierzały wypełnić swoich zobowiązań wobec Polski. Przyjęły zdradziecką postawę rozpoczynając potajemne rozmowy o kolejnym rozbiorze Rzeczpospolitej. Zresztą nie pierwszy raz Prusy złamały układy z Polską, w których zobowiązane były do udzielenia jej zbrojnego wsparcia. Pod pretekstem niekonsultowania postanowień Konstytucji 3 maja Prusy zapowiedziały neutralność w sporze z Rosją.

To wystarczyło Katarzynie II, która wiedziała, że Rzeczpospolita bez wsparcia Prus nie będzie w stanie przeciwstawić się potędze jej armii. Tym samym po zakończeniu wojny z Turcją, zaangażowaniu Austrii w wojnę z Francją i neutralności Prus, Rosja bez przeszkód mogła zaatakować Polskę. Potrzebowała do tego jedynie oficjalnego powodu dla interwencji.

Konfederacja targowicka

Stanisław Szczęsny Potocki inicjator spisku targowickiego

Bezpośrednim pretekstem dla rosyjskiej interwencji w Polsce była zdrada kilku magnatów. Byli to: Seweryn Rzewuski, Stanisław Szczęsny Potocki, Franciszek Ksawery Branicki, Szymon Kossakowski oraz Józef Kossakowski i inni.

Wszyscy zdrajcy podpisali 27 kwietnia 1792 roku w Petersburgu akt konfederacji. Następnie publicznie podano nieprawdę, że akt ten został podpisany 14 maja w Targowicy.

Targowiczanie twierdzili, że są reprezentantami Rzeczpospolitej i działają by zwalczyć „rewolucję 3 maja”. Jednocześnie wezwali do wsparcia armię rosyjską. Twierdzili, że są obrońcami wolności szlacheckiej.

Oczywiście Katarzyna II natychmiast wysłała do Rzeczpospolitej przygotowaną armię. Miała nie tylko przywrócić „wolność” w Polsce, ale także zapobiec „zarazie rewolucyjnej”. To rzecz jasna było nawiązaniem do rewolucji francuskiej, która obalała monarchistyczny porządek rzeczy we Francji.

Dodatkowo Katarzyna II wydała 18 maja 1792 roku manifest, w którym zarzucała Rzeczpospolitej prześladowanie Rosjan i prawosławnych, spisek z Turcją wymierzony w Rosję, a także obrazę majestatu carycy podczas obrad Sejmu Czteroletniego.

Pod takimi pretekstami rozpoczęła się wojna polsko-rosyjska, zwana wojną w obronie Konstytucji 3 maja. Jednakże Katarzyna II działania rosyjskie przedstawiała jako interwencję stabilizującą sytuację w Polsce. Nie wypowiedziała oficjalnie wojny, gdyż musiałaby wówczas uznać, że Rzeczpospolita była niepodległym państwem. Tymczasem caryca uznawała ją za swój protektorat.

Wojna w obronie Konstytucji 3 maja

Piechota wojsk koronnych, 1794

Na wieść o zdradzie targowickiej sejm na szybko przyjął uchwałę o rozbudowaniu wielkości armii do 100 tys, a także o przekazaniu naczelnego dowództwa królowi Poniatowskiemu.

Jednakże realnie Rzeczpospolita zdążyła wystawić ok. 37 tys. wojska przeciwko ok. 100 tys. Rosjan. Dodatkowo polskie oddziały składały się głównie z nieobytego z wojną rekruta i niedoświadczonych dowódców. Zatem wojna nie mogła zakończyć się jej zwycięstwem. Byłoby ono możliwe tylko i wyłącznie gdyby Prusy dotrzymały zobowiązań.

Polskie siły zostały podzielone na korpus koronny pod wodzą bratanka króla, księcia Józefa Poniatowskiego oraz korpus litewski pod komendą księcia Ludwika Wirtemberskiego.

Po bitwie pod Zieleńcami, Kościuszko wraz z ks. Józefem odbierają defiladę wojsk polskich z jeńcami, po pobiciu wojsk rosyjskich (obraz Wojciecha Kossaka)

Polska armia w większości składała się kawalerii, co nie odpowiadało duchowi czasu, gdyż wówczas to na piechocie spoczywał główny ciężar walki. W efekcie poza sukcesami pod Zieleńcami (18 czerwca 1792 roku) oraz Dubienką (18 lipca) polska armia cały czas była w odwrocie. Nota bene, pojedynczy sukces księcia Józefa Poniatowskiego (pod Zieleńcami), król wykorzystał do ustanowienia orderu Virtuti Militari.

Polskie oddziały mogły co najwyżej opóźniać rosyjski marsz na Warszawę. Przykładem takich działań była bitwa pod Dubienką stoczona 18 lipca. Co prawda  wygrali ją Rosjanie, ale ponieśli wielokrotnie większe straty niż Polacy. Była to zasługa przede wszystkim Tadeusza Kościuszki, który do perfekcji opanował taktykę wznoszenia fortyfikacji polowych. Niemniej los wojny był już dawno przesądzony.

Dołączenie Stanisława Augusta Poniatowskiego do targowicy

Stanisław August Poniatowski (obraz Marcello Bacciarellego)

Stanisław August Poniatowski, gdy zdał sobie sprawę, że szanse na wygranie wojny są mniej niż marne, zaczął szukać porozumienia z Katarzyną II. W zamian za pozostawienie Polski proponował tron wnukowi carycy. Naiwnie wierzył, że uda się wypracować partnerskie rozwiązanie dyplomatyczne.

Rosyjska władczyni wiedząc, że Rzeczpospolita nie ma żadnych atutów i sojuszników nie chciała nawet negocjować. Twierdziła, że jej interwencja jest spowodowana wnioskiem skonfederowanego narodu, który chce obalić nielegalny rząd, jaki powstał na skutek uchwalenia Konstytucji 3 maja. Dodatkowo Katarzyna II zarządała, by polski król przystąpił do konfederacji targowickiej, gdyż w innym wypadku dokona rozbioru Polski, a Stanisława Augusta zdetronizuje.

Akces Stanisława Augusta Poniatowskiego do konfederacji targowickiej 24 lipca 1792 roku

Wobec takich żądań oraz pod groźbą wkroczenia Prus do kraju król przystąpił do konfederacji. Zrobił to po dyskusji jaka miała miejsce 23 lipca 1792 roku w Warszawie. Jej uczestnicy, w tym Hugo Kołłątaj, poparli akces króla do targowiczan. Po dołączeniu do konfederacji targowickiej król, jako naczelny wódz, nakazał zaprzestanie walk. Tym samym wojna polsko-rosyjska dobiegła końca.

Konwencja rozbiorowa

Kołacz królewski – alegoria rozbioru Polski, miedzioryt wykonany na podstawie rysunku przez Nicolas Noël Le Mire

Jednakże Katarzyna II nie zadowoliła się tylko przywróceniem porządku sprzed uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wraz z Prusami ustaliła II rozbiór Polski, podpisując 23 stycznia 1793 roku konwencję rozbiorową w Petersburgu. Zgodnie z ustaleniami Prusy otrzymały 57 tys. km2, a Rosja aż 250 tys km2. Austria zajęta wojną z Francją w II rozbiorze nie uczestniczyła.

Tym samym Rzeczpospolita została zredukowana zaledwie do 200 tys. kmi ledwie 4 milionów mieszkańców.

II rozbiór Polski i sejm grodzieński

Nowy Zamek w Grodnie, miejsce obrad sejmu w 1793 roku

Katarzyna Wielka zadbała, by rozbiór Polski miał podstawy prawne. Dlatego do Grodna został zwołany sejm (obradował od 17 czerwca do 23 listopada 1793 roku). Rosjanie zastraszali posłów oraz grozili, że w razie ich oporu rozbiór obejmie jeszcze więcej polskiego terytorium. Argumentem dla ostatnich niepokornych było otoczenie zamku rosyjskim wojskiem. W takiej atmosferze na sejmie grodzieńskim został ratyfikowany traktat rozbiorowy z Prusami i Rosją.

Traktat Rzeczypospolitej z Królestwem Prus z 25 września 1793, sankcjonujący II rozbiór Polski

Rozwiązaniu uległa także konfederacja targowicka (15 września 1793 roku), która po ratyfikowaniu pod przymusem rozbiorów przestała być carycy potrzebna. Toteż inicjatorzy zdrady pozostali politycznymi bankrutami. W Polsce uważano ich za zdrajców, a w Rosji za zbędnych figurantów.

Kadłubowa Polska

Mapa Polski po II rozbiorze, 1793 rok

Katarzyna Wielka zdecydowała się na utrzymanie resztek Polski, by pełniły rolę bufora między trzema mocarstwami: Rosją, Prusami i Austrią. Rola sejmu została mocno zredukowana, a władzę miała stanowić Rada Nieustająca. Zmiany ustrojowe podyktowane przez Rosję doprowadziły do sytuacji, że faktyczną władzę w Polsce sprawował rosyjski ambasador.

Czytaj takżeInsurekcja kościuszkowska. Polskie powstanie przeciw Rosji i Prusom

Bibliografia:

  1. U. Augustyniak, Historia Polski 1572-1795, Warszawa 2008.
  2. A. Garlicki (pod red.), Poczet królów i książąt polskich, Warszawa 1998.
  3. M. Maciorowski. B. Maciejewska, Władcy Polski. Historia na nowo opowiedziana, Warszawa 2018.
  4. M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Kraków 2009.
  5. J. Michalski, Witaj majowo jutrzenko, Warszawa 1999.
  6. M. Spórna, P. Wierzbicki, Słownik władców Polski i pretendentów do tronu polskiego, Kraków 2003.
  7. Z. Zielińska, Ostatnie lata Rzeczpospolitej, Warszawa 1986.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

9 komentarzy

  1. A12 pisze:

    Gdyby nie Konstytucja 3 maja i insurekcja kościuszkowska Polska jakoś doczekałaby do Napoleona i zapewne po Kongresie Wiedeńskim jakoś by ocalała.

    • jsust pisze:

      Z naciskiem na „jakoś”. Sojusznicy Napoleona a przeciwnicy mocarstw w tym Rosji nie mogli liczyć na kongresie na zbyt wiele. Polska była protektoratem rosyjskim i nawet jeżeli by przetrwała po kongresie, to zapewne jako protektorat lub ciało połączone z Rosją unią personalną.
      Powtarzasz tezy Bocheńskiego z okresu stalinowskiego, że Polacy sobie sami winni i skazani na współpracę z Rosją.

    • Wiktor pisze:

      Nie. Przez Konstytucję mogliśmy przetrwać dalej. Gdyby król nie przystąpił do Targowiczan, nie byłoby insurekcji, a z Targowiczanami byśmy sobie poradzili. Skąd wiesz, że Napoleon nie stworzył by z naszego państwa lenna I Cesarstwa Francuskiego?

  2. jaroslaw pisze:

    Rola Kosciola katolickiego !!! Nie Rosja a Kosciol katolicki byl wrogiem wzmocnienia wladzy swieckiej w Polsce !!! To Kosciol doprowadzil do rozbiorow !!! A niewolnictwo na ziemiach polskich zniesli dopiero zaborcyc !! Szlachta nigdy nie pogodzila sie ztym faktem !!

    • Kordian pisze:

      Dzięki Kościołowi, wierze Polska przetrwała i się odrodziła.
      Rosja zawsze była wrogiem i działała przeciwko sąsiednim państwom. W zbrodniczym knuciu zazwyczaj wsółpracowała z Niemcami.

    • clek pisze:

      tacy ludzie jak Konarski czy Krasicki, orędownicy uzdrowienia IRP byli księżmi katolickimi.

  3. ssss pisze:

    trzeba bylo pozbyc sie targwiczan zanim poszli do carycy Rosja niemiala by pretekstu do wojny wienc w teori mielibysmy wiencej czasu lub poczeklibysny na napoleona a wtedy armia litewska i korona byla by silniejsza np100 tys wojska regularnego wyszkolonego by mielismy i mocniejsza gospodarke oraz ekononie

    • PTSD pisze:

      To wszytko zawsze sprowadza się do gospodarki.
      Państwo bez niej leży.

    • CoJaTuRobie pisze:

      Tylko że w obliczu rosnącej siły Rosja znalazłaby jakiś powód do wojny, ponieważ wątpię by caryca tak sobie spokojnie patrzyła jak jej Królestwo Polskie wymyka się z rąk. Co nie zmienia faktu że nawet w 2 połowie XVIIIw polska gospodarka raczej nie byłaby w stanie uciągnąć aż 100k wojska. Niewiele więcej byliśmy w stanie zdobyć dla Napoleona, a było to 25 lat później

Zostaw własny komentarz