Co straszy w polskich zamkach, pałacach i kościołach? |
Któż nie słyszał o białych damach, duchach potępionych kochanków czy zbrodniarzy? Legend, które związane są z najróżniejszymi posiadłościami i zamczyskami, jest całe mnóstwo, wybraliśmy więc kilka interesujących, które pasują w sam raz na Halloween.
Czarna Dama z Krakowa
Niemal każdy zna chociaż jedną historię o tzw. Białej Damie, której duch błąka się po zakamarkach jakiegoś pałacu lub zamku. Nic dziwnego, bo zjawa zazwyczaj pięknej, młodej kobiety w białej sukni z epoki jest niezwykle interesująca, szczególnie dla dzieci na wycieczkach szkolnych, które łakną odrobiny tajemnicy, jednocześnie nie łączącej się z makabrą.
Nieco więcej mroku wiąże się z historiami związanymi z czarnymi damami. Jedną z bardziej znanych jest krakowska opowieść o córce pewnego margrabiego, która, o zgrozo, wydarzyła się naprawdę w latach 70. XVIII wieku. Młoda, piękna i żyjąca w dostatku dziewczyna miała podobno korzystać ze swoich wdzięków i wieść niezbyt cnotliwy tryb życia. Nie spodobało się to, co oczywiste, jej ojcu Gonzadze-Wielopolskiemu, który postanowił ukarać dziewczynę i uchronić swój wspaniały ród od hańby. Niestety, jak się miało okazać, jego metody były bardzo ostateczne i krwawe. Wezwał on bowiem pewnej nocy do swojego pałacu młodego wikarego, który miał rzekomo dokonać ostatniego namaszczenia.
Gdy wraz z kościelnym wsiadł do podstawionej karety, okazało się, że okna są zaciemnione, tak więc ksiądz nie miał pojęcia, dokąd jedzie. Następnie zawiązano mu oczy i wprowadzono do pałacu, gdzie trafił do bogato urządzonej komnaty. Tam czekał na niego starszy, zamaskowany mężczyzna oraz młoda, ubrana na czarno kobieta. Ksiądz usłyszał, że ma ją wyspowiadać, gdyż następnie zostanie ona skazana na śmierć, a wyrok wykonany będzie natychmiast. Duchowny próbował odmówić, lecz gdy zagrożono również jemu, wyspowiadał dziewczynę oraz udzielił jej komunii. Chwilę później kat ściął córce margrabiego głowę, a jej ciało owinięto czarnym suknem.
Ksiądz był jednak niewygodnym świadkiem, należało więc go usunąć. On oraz kościelny zostali poczęstowani zatrutym winem, a następnie wyruszyli w drogę powrotną. Na szczęście dla duchownego był on tak roztrzęsiony, że większość wina rozlał, a dawka, którą spożył, nie była śmiertelna – w przeciwieństwie do kościelnego, który zmarł w męczarniach tej samej nocy.
O tym, za kogo sprawą przeżył chwile grozy, ksiądz dowiedział się czterdzieści lat później, gdy trafił z posługą do pałacu Wielopolskich. Bez trudu rozpoznał komnatę, w której dokonała się zbrodnia, a gdy ogłosił to światu, w pałacu miała zacząć się ukazywać Czarna Dama, czyli zamordowana brutalnie córka margrabiego. Podobno widziało ją wielu świadków, którzy potwierdzają, że jej duch jest prawdziwy. Jeśli jednak nie wierzycie w takie rzeczy, wystarczająco szokujący będzie dla Was fakt, że historia tej biednej dziewczyny wcale nie jest wyssana z palca. Kiedy w 1926 roku, po poważnym pożarze w pałacu Wielopolskich rozpoczęto remont, w jednej z sal znaleziono zamurowany szkielet pokryty resztkami czarnego aksamitu…
Krwawa zemsta
Wiele historii o duchach związanych jest z nieszczęśliwą miłością, a także ludźmi, którzy nie należeli do tych o dobrym sercu. Jedna z bydgoskich legend opowiada o zarządcy warowni, kasztelanie Karolusie, i jego biednej córce. Mężczyzna był ponoć człowiekiem bezwzględnym i wręcz uwielbiał znęcanie się nad innymi, a wtrącanie do lochu było jedną z najlżejszych stosowanych przez niego kar. Jego córka Angelika była jednak jego przeciwieństwem – dziewczyna nie mogła znieść okrucieństwa, z jakim jej ojciec obchodził się z innymi ludźmi i często odwiedzała ich w lochach, by przynieść im jakiś posiłek lub wodę.
Pewnego dnia za kratami warowni spotkała przystojnego rycerza imieniem Jarosław. Mężczyzna szybko skradł jej serce, a i on odwzajemnił uczucie dziewczyny. Angelika, nie mogąc znieść cierpienia ukochanego, postanowiła ukraść klucze do więzienia swojemu ojcu i wypuścić Jarosława, który skorzystał z możliwości ucieczki, a kilka dni później wrócił wraz z posiłkami po miłość swojego życia. W tym momencie wydawać by się mogło, że zwyciężyła miłość, jednak bardzo szybko okazało się, że stary okrutnik nie podda się tak łatwo. Pod murami zamku rozgorzała bitwa. Angelika obserwowała jej przebieg z murów i serce jej pękło w momencie, gdy ujrzała Jarosława pokonanego przez tajemniczego mężczyznę w czarnej zbroi. Pałając rządzą zemsty, młoda kobieta chwyciła za oręż i wybiegła na spotkanie mordercy swojego ukochanego. Gdy przebiła ostrzem jego serce i zdjęła przyłbicę z jego twarzy, okazało się, że rycerzem był jej własny ojciec. Świadoma straty zarówno Jarosława, jak i kogoś, kto dał jej życie, załamała się i uciekła.
Nikt nigdy więcej jej nie ujrzał, a przynajmniej nie za życia. Podobno rzuciła się w odmęty Brdy i już od kolejnej pełni jej duch zaczął pojawiać się na przeklętym zamku, aż do momentu, aż ten został rozebrany. Później biedna Angelika błąkała się dalej po wzgórzu, wciąż i wciąż szukając swojego ukochanego.
Duch królowej Bony
Podobnie jak wiele postaci historycznych, królowa Bona straszyć ma w najróżniejszych miejscach, jednak jedna z najsłynniejszych legend związanych jest z zamkiem w Czersku, niedaleko Warszawy. Władczyni otrzymała go, podobnie jak wiele innych posiadłości, od swojego małżonka Zygmunta Starego. O zamek dbała przez całe czterdzieści lat – wybudowała tam renesansowy dworek i uprawiała włoskie warzywa, w których tak się lubowała. Nic więc dziwnego, że bliskie jej sercu miejsce musiało doczekać się opowieści związanej z duchem królowej.
Stało się tak przede wszystkim za sprawą słynnej ucieczki królowej do Włoch, podczas której miała zabrać ze sobą nagromadzony przez lata nielichy majątek. Dlaczego? Otóż pakując swój dobytek w Czersku, Bona zbiegając ze schodów, zerwała z szyi naszyjnik pereł, które następnie poturlały się na dół i ukryły w szparach pomiędzy deskami, z których wykonana była podłoga. Ponieważ królowa uciekała w ogromnym pośpiechu, nie miała czasu na szukanie zaginionych klejnotów i zmuszona była je tam zostawić. Dopiero po śmierci wróciła na zamek w Czersku i rozpoczęła poszukiwania. Robi to głównie nocami – najpierw słychać kroki i szepty, a następnie delikatny stukot drogocennych pereł spadających ze schodów. Niestety, praca królowej jest syzyfowa, gdyż za każdym razem, gdy uda się jej zebrać cały komplet, perły się rozsypują, a Bona musi wrócić na zamek kolejnej nocy.
Widowiskowe samobójstwo
Jeśli ktoś będzie chciał Wam opowiedzieć legendę o Zarżniętej Górze, od razu wiedcie, że nie będzie to miła historyjka – nazwa mówi w końcu sama za siebie. Górka ta znajduje się na granicy Wąchocka i Starachowic, a na jej szycie wybudowano na początku XIX wieku mały kościółek. Przez kilkanaście lat służył on lokalnej społeczności, przynosił pocieszenie oraz otuchę w trudnych chwilach i zapewne nigdy by się to nie zmieniło, gdyby nie to, że ktoś postanowił odstawić przed kościołem krwawe show.
Tym kimś był syn fundatora świątyni, który chcąc zakończyć swój marny żywot, zdecydował się na samobójstwo. Najwidoczniej idealnym miejscem był dla niego, nie wiedzieć czemu, właśnie ten skromny kościółek, w którym poderżnął sobie gardło za pomocą dwóch ostrych brzytew. Jakby tego było mało, dokonał tego czynu przed głównym ołtarzem, co jedynie zwiększyło obrzydzenie wśród wiernych. Ponieważ po czymś takim nie byli już w stanie normalnie uczęszczać do kościoła i się w nim modlić, postanowiono go rozebrać i wybudować nową świątynię w zupełnie innym miejscu. Jeżeli jednak ludzie liczyli na to, że pewnego dnia zapomną o całej historii, to grubo się mylili. Przypominający demona pochodzącego prosto z piekieł samobójca do dziś pojawia się w miejscu dawnego kościoła i straszy mieszkańców okolic, wciąż uosabiając tragedię, która się tam dokonała.
Bibliografia:
- W. Vargas, P. Zych, Duchy polskich miast i zamków, Olszanica 2016.
- https://www.wilanow-palac.pl/czarna_dama_z_krakowskiego_palacu_wielopolskich.html [dostęp z dnia 28.10.2021 r.]
- https://visite.pl/legendy-bydgoszczy/ [dostęp z dnia 28.10.2021 r.]
- http://www.zamkipolskie.net.pl/zamki/czersk/czersk_legendy.htm [dostęp z dnia 28.10.2021 r.]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.