Boże narodzenie trwało dwanaście dni. Tak świętowali królowie Anglii


Co kraj to obyczaj – wiadomo to nie od dziś. Czy wiecie jednak, jak obchodzono święta Bożego Narodzenia w późnośredniowiecznej Anglii? Z pewnością nie brakowało dobrej zabawy, suto zastawionego stołu i kilku pint dobrego angielskiego piwa.

Zaszaleć po poście

Martwa natura Adriaena van Utrechta (1599–1652) przedstawiająca niektóre rodzaje dziczyzny stosowane w tradycyjnej kuchni.

Ponieważ Anglicy byli narodem bogobojnym, pilnie przestrzegali przepisów prawa kościelnego, a to było wyjątkowo rygorystyczne. Dni postnych w ciągu roku było bardzo wiele – piątki, Wielki Post, Adwent, a także tzw. „suche dni”, czyli pierwszy tydzień każdej nowej pory roku. Od wiernych wymagano wówczas nie tylko wstrzemięźliwości przy stole, ale także i w łożu – seks był wówczas całkowicie zakazany. Nic więc dziwnego, że gdy w końcu przychodziło do celebrowania świąt, Anglicy biesiadowali na całego i równie wiele jedli.

Święta Bożego Narodzenia były dla nich prawdziwą gratką, trwały bowiem aż dwanaście dni. Świętowanie rozpoczynano 25 grudnia, a kończono dopiero 6 stycznia, na Trzech Króli. Co ciekawe, Wigilia Bożego Narodzenia była dniem całkowicie postnym, którego nie kończyła wcale wykwintna wieczerza, a na dodatek zakazane było wówczas spożywanie nie tylko mięsa, ale też sera oraz jajek. Post kończył się dopiero o północy, gdy wybierano się na pasterkę. Okres świąteczny wiązał się natomiast z całkowitym zakazem pracy, ale na to chyba akurat nikt nie narzekał. No, być może poza dworską służbą, która tradycyjnie musiała wypełniać swoje obowiązki, by usatysfakcjonować króla oraz jego rodzinę.

Na początku do kościoła

Opactwo Westminsterskie, jest miejscem koronacji królów Anglii i Wielkiej Brytanii,

Zanim jednak można się było bawić, należało spełnić swoje religijne obowiązki. Boże Narodzenie rozpoczynała uroczysta msza święta, która miała miejsce o świcie, a następnie wierni musieli uczestniczyć w jeszcze dwóch mszach. Ciekawą tradycją był wybór tzw. „chłopca-biskupa”, który miał za zadanie wykonywać obowiązki biskupa, w tym odmawiać modlitwę oraz odwiedzać wiernych. Młodzieniec taki nie odprawiał oczywiście mszy, na to nikt by nie pozwolił, lecz mimo to i tak zwyczaj ten został zakazany w 1541 roku przez króla Henryka VIII, który uważał, że narusza on autorytet zarówno stworzonego przez niego kościoła, jak i jego samego. Co interesujące, chłopiec występujący w roli biskupa nie przeszkadzał nikomu w czasach, gdy w Anglii rządził katolicyzm.

Ponieważ Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych świąt kościelnych, nie pozwalano oczywiście na to, by przez dwanaście długich dni rządziła wyłącznie zabawa, dlatego też każdy z tych dni był poświęcony innemu świętemu lub ważnemu wydarzeniu. I tak np. 29 grudnia wspominano arcybiskupa Thomasa Becketa zamordowanego w 1170 roku, 1 stycznia był natomiast świętem Bożej Rodzicielki Maryi, gdy to wręczano sobie nawzajem prezenty. Ci, którzy mieli szczęście spędzać święta na królewskim dworze, nie mogli zapomnieć o obdarowaniu władcy, który także przekazywał podarunki wybranym osbom. Drugi dzień świąt, czyli 26 grudnia był natomiast najbardziej lubianym dniem służących. W tzw. Boxing Day obdarowywano bowiem prezentami służbę oraz biednych.

Tłusto i z procentami

Jak można się domyślać, choinka nie pojawiała się w domostwach mieszkańców kilkaset lat temu. To wynalazek znacznie nowszy, który zastąpił yule log – najzwyczajniejszą lecz pokaźną kłodę, która przyozdobiona wstążkami paliła się w kominku przez czas świąt. Jeżeli zostały po niej jakieś resztki, to świetnie, gdyż miały one zagwarantować pomyślność wszystkim członkom rodziny w nadchodzącym nowym roku. Współcześnie o yule log wciąż można usłyszeć, choć w zupełnie innym kontekście – jest to przypominające kształtem kłodę ciasto, które często gości na świątecznych stołach.

Henryk VIII Tudor

A skoro o słodkościach mowa, i tych oczywiście nie mogło zabraknąć podczas bożonarodzeniowych uczt. Były kruche babeczki z bakaliami, pszenna kaszka na mleku, a także inne najróżniejsze cuda, wszystko w zależności od statusu społecznego, np. egzotyczne owoce w cukrze. Stoły angielskich królów wprost uginały się od potraw, na których widok aż ślinka ciekła i słodycze wcale nie grały tu pierwszych skrzypiec. Najważniejsze były oczywiście wszelkie mięsiwa, zakazane podczas postu. Podczas gdy biedni ludzie musieli zadowolić się drobiem, królewska rodzina mogła wprost przebierać w potrawach. Królowała pieczona dziczyzna i wołowina, a także pawie i łabędzie. Za czasów panowania Henryka VIII pokochano także indyki, chociaż zajęło trochę czasu, zanim ludzie przekonali się do nich w tym samym stopniu, co do gęsiny. Prawdziwym majstersztykiem sztuki kulinarnej było natomiast danie noszące nazwę Tudor Christmas Pie, czyli placek, w którym zapiekano indyka nadziewanego gęsią faszerowaną kurczakiem, który nadziewany był przepiórką. Jakby tego było mało, przepiórka nadziewana była gołębiem. 

Kawałek świątecznego ciasta na obrazie Willema Claesza Hedy

Wszystkie te wytworne potrawy popijano oczywiście solidnymi porcjami wina oraz ale. Prawdziwym hitem wśród bożonarodzeniowych napojów był natomiast grzaniec, na który składało się wino, cydr, piwo i sherry – taka mieszanka pewnością mogła wywołać przyjemny szum nawet w najsilniejszej głowie. Uwielbiano także wassail, czyli po prostu dobrze przyprawiony grzany cydr. Jakby alkoholu było mało, można go było także znaleźć w syllabub, mlecznym lub śmietanowym deserze z dodatkiem cukru i rumu lub wina.

Hej kolęda, kolęda!

Śpiewanie kolęd to piękny obyczaj, absolutnie nie obcy władcom Anglii żyjącym kilka stuleci temu. Zarówno członkowie rodziny królewskiej, jak i zwykli ludzie chętnie brali udział we wspólnym kolędowaniu. Ówczesne kolędy miały charakter mocno religijny i skupiały się na narodzinach Jezusa Chrystusa, chociaż bywały i takie, które opowiadały o świętowaniu, a nawet… polowaniach. Chociaż większość z nich nie jest już dziś wykonywana podczas Bożego Narodzenia, kilka tych śpiewanych za czasów panowania dynastii Tudorów jest znanych do dziś, oczywiście w nieco zmienionej formie. Jedną z nich jest uwielbiana dziś kolęda We Wish You a Merry Christmas. Zapewne również tę kolędę śpiewano podczas tzw. wassailing, kolędowania od domu do domu w wykonaniu Anglików. Wiązało się ono nie tylko ze śpiewaniem w domach sąsiadów, ale także częstowaniem gospodarzy gorącym piwem z jabłkami noszonym w dużej misie. Po napiciu się odwiedzony gospodarz musiał przekazać kolędnikom kilka monet w podziękowaniu. Co ważne, kolędowanie zostało zabronione w XVII wieku przez purytanów, a tradycja śpiewania świątecznych utworów powróciła do Anglii dopiero w epoce wiktoriańskiej.

Obraz przedstawiający tańczącą Elżbietę I z Robertem Dudleyem

Trzeba przyznać, że dawni Anglicy wiedzieli, jak się bawić i nie ograniczali się jedynie do biesiadowania przy stole. Podczas dwunastodniowych obchodów Bożego Narodzenia nie brakowało tańców oraz najróżniejszych zabaw, które ubarwiały ten wyjątkowy czas i pozwalały zapomnieć o często ciężkiej codzienności. Królowie i królowe szczególnie uwielbiali najróżniejsze pokazy, występy oraz przebieranki. 

Niestety, prędzej czy później dwanaście świątecznych dni musiało się zakończyć. Wiązało się to z zaprzestaniem zabaw i długim wyczekiwaniem kolejnego Bożego Narodzenia, podczas którego ponownie można było zasiąść z najbliższymi do uroczystej kolacji oraz biesiadować do białego rana, zapominając na chwilę o szarej codzienności i obowiązkach.

Bibliografia:

  1. https://www.history.com/news/christmas-traditions-tudor-england [dostęp z dnia 18.12.2021]
  2. https://londynek.net/czytelnia/article?jdnews_id=4582028 [dostęp z dnia 18.12.2021]
  3. https://astrahistoria.pl/swieta-bozego-narodzenia-epoki-tudorow/ [dostęp z dnia 18.12.2021]
  4. https://www.johnwhitgiftfoundation.org/a-tudor-christmas/ [dostęp z dnia 18.12.2021]

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz