W Moskwie otwarto wystawę o dziesięciu wiekach polskiej rusofobii. Kreml znów zakłamał historię


W Moskwie otwarto wystawę zatytułowaną „Dziesięć wieków polskiej rusofobii”, której celem ma być ukazanie rzekomej „odwiecznej wrogości” Polaków wobec Rosji. W rzeczywistości ekspozycja stanowi pokaz manipulacji i propagandowych uproszczeń - zarówno polskie zwycięstwa, jak i klęski przedstawiono tu w sposób zniekształcony, pomijając wieki rosyjskich agresji, wojen i zaborów. W efekcie powstała opowieść, która więcej mówi o współczesnej propagandzie Kremla niż o historii Polski.

Polska jako „agresor”, Rosja jako „ofiara”

Kapitulacja Szeina przed królem Polski Władysławem

Organizatorem wystawy jest Rosyjskie Wojskowe Towarzystwo Historyczne, instytucja finansowana przez państwo i ściśle związana z administracją Władimira Putina. Jej autorzy przekonują, że rusofobia to nie chwilowy trend, lecz fundament polskiej świadomości narodowej - i że od czasów Iwana Groźnego po współczesne wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego Polska kieruje się „chorobliwą nienawiścią” wobec wszystkiego, co rosyjskie.

Przez kolejne sale ekspozycji przewija się dobrze znany z rosyjskiej telewizji schemat: Polska jako agresor, który od wieków prowokuje i zagraża „rosyjskiemu światu”, a Rosja - jako cierpliwa ofiara, zmuszona jedynie „odpowiadać na prowokacje”. W tym duchu odczytano nawet pakt Ribbentrop-Mołotow. Według twórców wystawy Związek Sowiecki nie był współsprawcą rozbioru Polski w 1939 r., lecz państwem, które „nie chcąc być chłopcem do bicia”, zawarło porozumienie z Niemcami, by „odsunąć granice na zachód i lepiej przygotować się do wojny”.

W tym samym tonie zinterpretowano agresję z 17 września jako „akcję ratunkową” ludności Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi spod „polskiego ucisku”. Dla równowagi dodano współczesny akcent - wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, w której potępił rosyjskie imperialne roszczenia, opatrzoną komentarzem, że to „kolejne kłamstwo”, bo „chodzi o odwiecznie rosyjskie ziemie”.

Od Iwana Groźnego do Piłsudskiego - tysiąc lat „polskiej nienawiści”

Wystawa obejmuje również część historyczną, w której przedstawiono wojny Rzeczypospolitej z Moskwą w XVI i XVII wieku jako początek polskiej rusofobii. Polska ma być tu pokazana jako agresor, który „upajał się szlachecką pychą”, narzucał prawosławnym unię brzeską „z inspiracji Watykanu” i dążył do „zniszczenia rosyjskiego państwa”.

Zajęcie Kremla przez wojska hetmana Stanisława Żółkiewskiego w 1610 r. - jedno z najbardziej symbolicznych zwycięstw w dziejach Rzeczypospolitej - w rosyjskiej narracji przedstawiono jako okres „grabieży, zbrodni i kanibalizmu”. Z kolei wygnanie Polaków z Moskwy w 1612 r. zaprezentowano jako „moment narodzin rosyjskiej jedności przeciwko zachodniemu uciskowi”.

Historia w służbie propagandy

Ekspozycja o „polskiej rusofobii” nie jest próbą zrozumienia wspólnej historii, lecz klasycznym przykładem propagandy, która zamienia historię w instrument polityczny. Zgodnie z jej przekazem Polska od tysiąca lat prowokuje i atakuje, a Rosja jedynie się broni. W jednym ciągu zestawiono Iwana Groźnego, oblężenie Smoleńska, pakt Ribbentrop-Mołotow i współczesnych polskich premierów - wszystko po to, by stworzyć spójną opowieść o „polskiej obsesji antyrosyjskiej”.

W efekcie wystawa mówi więcej o współczesnej Rosji niż o Polsce. Pokazuje kraj, który coraz bardziej potrzebuje wroga zewnętrznego, by uzasadniać własne działania, a jednocześnie próbuje budować tożsamość narodową na micie „oblężonej twierdzy”. Ironią pozostaje fakt, że w ramach potępienia „polskiej rusofobii” rosyjscy kuratorzy przypomnieli swoim obywatelom o tych momentach, w których Rzeczpospolita zwyciężała - od Żółkiewskiego w Moskwie po rok 1920.

Lubisz czytać nasze historie?
Na historia.org.pl codziennie opowiadamy dzieje Polski i świata tak, jak na to zasługują - rzetelnie, pasjonująco, z szacunkiem do faktów. Ale żadna opowieść nie przetrwa bez tych, którzy chcą jej słuchać i ją wspierać.
Postaw nam wirtualną kawę - to darowizna, która realnie pomaga nam działać dalej. To dzięki takim gestom możemy nadal pisać o zwycięstwach, bohaterach i wydarzeniach, które zbudowały naszą tożsamość.

Postaw nam kawę za:



Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz