70-ta rocznica nagrania pierwszego radiowego hitu Presleya

Tego dnia, dokładnie sześćdziesiąt lat temu, Sam Phillips ze studia Sun w Memphis, Tennessee, zdecydował się nagrać jedną piosenkę, bez której dziś muzyka mogłaby wyglądać zupełnie inaczej.

Piątego lipca 1954 roku Elvis Presley, w ramach współpracy z Samem Phillipsem, przybył do studia Sun, by przy udziale Scotty’ego Moore’a i Billa Blacka nagrać kilka piosenek o „nowym, świeżym brzmieniu”, czyli, mówiąc mniej oficjalnie, o brzmieniu takim, jakie było charakterystyczne dla muzyków pochodzenia afroamerykańskiego. Choć sesja trwała do późnych godzin nocnych, ani Sam ani Elvis nie byli zadowoleni z rezultatów. Nie pomagały próby „wtłoczenia” Elvisa w styl Deana Martina. Wreszcie, jak to zwykle z rewolucjami bywa, wystarczyła jedna chwila - Elvis, tuż przed końcem sesji, chwycił jedną z gitar i zaimprowizował utwór „That’s All Right, Mama” (autorstwa Arthura Crudupa). Sam Phillips zdecydował się włączyć nagrywanie po raz ostatni tego wieczoru. Jak się później okazało, była to złota decyzja.

Nagrany utwór został już trzy dni później, 8 lipca 1954 roku, wyemitowany w radio w programie Red, Hot & Blue przez DJ Dewey’a Phillipsa. Okazał się być niepowtarzalnym hitem - w radio rozdzwoniły się telefony z prośbami od słuchaczy, aby puścić nową piosenkę jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz... skutkiem tego „That’s All Right, Mama” całkowicie zdominowała program stacji.

Utwór, który zapewne każdy zna, ale i każdy z chęcią sobie przypomni, okazał się być pierwszym hitem Elvisa Presleya, hitem, który zapoczątkował jego oszałamiającą i niezapomnianą karierę oraz tym, który stał się jednym z kamieni milowych rewolucji muzycznej i obyczajowej XX wieku.