„Historia dzieciństwa” - P. Ariès - recenzja |
Kto z nas nie wspomina swego dzieciństwa? Pierwszy rower, dziadkowie… Dzieciństwo, jak wynika z badań, nie jest jednak „naturalną” formą biologiczną, lecz konstrukcją społeczną dość niedawnego pochodzenia. Okazuję się, że dzieciństwo samo w sobie jest dość późnym wynalazkiem powstałym w końcu XVII wieku. Jak było wcześniej? Co poczynało średniowieczne dziecko? Jak wyglądały jego pierwsze lata? Philippe Ariès znajduje na to odpowiedź w swojej fascynującej Historii dzieciństwa.
Philippe Ariès (1914-1984) był jednym z najważniejszych francuskich historyków XX wieku. Pisząc swe prace w stylu Georges’a Duby’ego stał się jednym z największych specjalistów od historii życia codziennego, rodziny i dzieciństwa. Wychowanek Sorbony, współtworzył tzw. trzecią generację szkoły Annales wraz z J. Le Goffem czy E. Le Roy Ladurie. Był autorem przełomowych prac z zakresu historii społecznej. Napisał m.in: „Czas historii”1, „Historia dzieciństwa. Dziecko i rodzina w dawnych czasach”2, „Rozważania o historii śmierci”3, „Człowiek i śmierć”4, „Historia życia prywatnego”5, „Antropologia śmierci. Myśl francuska”6. Jego prace weszły do kanonów historiografii. Szczególnie ciekawe są jego rozważania o śmierci rozpatrywanej w kategoriach psychologii jednostki, socjologii, obyczajów z nią związanych (Człowiek i śmierć). Zmianom w zachodnim społeczeństwie poświęcona jest także jego sztandarowa praca - odkrywająca przed badaniami historycznymi dziecko - Historia dzieciństwa, której wznowienie prezentuje nam Wydawnictwo ALETHEIA.
W swej pracy Ariès broni swoich głównych dwóch tez: pierwsza jest próbą interpretacji społeczeństw tradycyjnych, druga chce ukazać nowe miejsce dziecka i rodziny w naszych społeczeństwach przemysłowych. Od pewnego momentu, a w sposób definitywny i wszechobowiązujący od końca XVII wieku, nastąpiła poważna zmiana w stanie obyczajów. Tę zmianę można uchwycić dwojako. Jeśli idzie o edukację, terminowanie zastąpiła szkoła, tzn. dziecko przestało przebywać wśród dorosłych i uczyć się życia bezpośrednio od nich (jak było przez stulecia). Choć nie bez oporów i opóźnień, zostało odłączone od dorosłych: trzymane na osobności, przechodziło swoistą kwarantannę przed wypuszczeniem w świat. Ta kwarantanna to szkoła, kolegium. Zaczyna się długotrwały proces izolowania dzieci (tak jak szaleńców, nędzarzy i prostytutek), który będzie się rozszerzał aż po dziś dzień, a który nazywamy zorganizowanym nauczaniem7. Opisane terminowanie większości dzieci i młodzieży - zastępujące dzieciństwo średniowieczne oraz wczesnonowożytne - jest jednym z ciekawszych elementów pracy (wszak na przywilej edukacji mogli sobie pozwolić wtedy nieliczni).
Ariès w swych materiałach źródłowych czerpie nie tylko z pamiętników, kronik czy listów, ale także szeroko z ikonografii. Mniej więcej aż do XII wieku sztuka średniowieczna ignorowała dzieciństwo i nie próbowała go przedstawiać. Trudno uwierzyć, by wynikało to z nieudolności czy niemocy. Wydaje się raczej, że w świecie średniowiecznym nie było dla dzieciństwa miejsca. Np. w ewangeliarzu Ottona III z XI wieku (Monachium) czytamy o scenie, podczas której Jezus prosi by dopuścić do niego dziatki (parvuli). Tymczasem na miniaturze mamy przedstawienie Jezusa otoczonego grupą ośmiu mężczyzn, którzy nie mają w sobie nic z dzieci, tyle że są mali. Od dorosłych różnią się wyłącznie wzrostem. Podobnie na innych miniaturach: dzieci mają dorosłe rysy, wygląd, różni ich od świata dorosłych jedynie wzrost. Gdy malarz przedstawiał nagie dziecko, obdarzał je bez wahania muskulaturą dorosłego8! Od tego punktu wyjścia Ariès przechodzi przez epoki do wersalskich marmousets (smarkaczy), do zdjęć dzieci w najrozmaitszym wieku we współczesnych rodzinnych albumach.
Zaznacza także znajomy z innych prac temat śmierci – portret zmarłych dzieci pojawiający się w XVI wieku jest bardzo ważnym momentem w historii uczuć. Nagrobki z dziećmi, dzieci na wotach, inskrypcje są kolejnym polem badań.
W kolejnych rozdziałach analizując obrazy i teksty Philippe Ariès ustalił tradycyjny strój dziecka w poszczególnych epokach. Należy podkreślić, że od końca XVI wieku, inaczej niż w średniowieczu, różnił się on od stroju dorosłych, a to znaczy, że dzieci wyodrębniono ze świata dorosłych, narzucając im swoisty mundurek. Od tym skąd się wziął opowiada cały rozdział Ubiory dzieci9.
Książka została podzielona na trzy części: Dzieciństwo (najobszerniejsza), Szkołę (fascynująca lektura o młodych i starych scholarach w średniowieczu!) i Rodzinę. Każdy z podrozdziałów kończy konkluzja. Niestety bibliografię zawarto w przypisach pod tekstem, co nieco utrudnia dalsze zgłębianie tematu. Poruszana jest nawet seksualność dzieci – ciekawie zobrazowana na podstawie pamiętników królewskiego lekarza Heroarda10.
Praca francuskiego historyka ukazuje nam sytuację dzieci od średniowiecza po współczesność (choć głównie na podstawie zachodnich źródeł i opracowań). W średniowieczu, na początku epoki nowożytnej i jeszcze później w niższych klasach społecznych dzieci żyły pospołu z dorosłymi. Gdy uznano, że mogą się obejść bez matek czy piastunek, niewiele lat po odstawieniu od piersi, mniej więcej od siódmego roku życia wkraczały do wielkiej ludzkiej wspólnoty, z młodymi i starymi przyjaciółmi dzieliły powszednie prace i zabawy (o wspólnych zabawach dorosłych i dzieci jest kolejny godny polecenia rozdział). Pęd życia zbiorowego zagarniał jak fala ludzi rozmaitego wieku i stanu, nie dając nikomu czasu na samotność i intymność. W tym nazbyt gęstym, nazbyt zbiorowym życiu nie było miejsca na prywatność. Rodzina wtedy pełniła swoją funkcję przekaźniczki życia, majątku i imienia, ale nie odciskała się głęboko w ludzkiej wrażliwości. Mity – jak mit miłości dwornej czy „wytwornej” – gardziły małżeństwem, realia – jak praktyka terminowania – osłabiły uczuciową więź rodziców i dzieci. Otóż rodzina nowożytna mogła obejść się bez miłości, ale troska o dziecko i potrzeba dziecka są już w niej głęboko zakorzenione. Potrzeby i więzi uczuciowe dawnych rodzin mogą być dla nas niezrozumiałe. Dziś fizyczne, moralne i seksualne problemy dzieciństwa stały się obsesją naszych czasów. Cywilizacja średniowieczna nie miała takich zmartwień: dziecko odstawione od piersi stawało się rychło naturalnym towarzyszem dorosłego. Pojawienie się troski o kształcenie dzieci, jego zdrowie, wychowanie zaowocuje gruntownymi zmianami w społeczeństwie11. Philippe Ariès, jak nikt inny, potrafił je barwnie zobrazować, a jego praca „odkrywająca dziecko” mimo kontrowersji i krytyki w latach 60. i 70. została w pełni doceniona i zaakceptowana. Demografia, psychologia, socjologia a nawet pediatria czerpały z niej pełnymi garściami. Polski czytelnik po raz kolejny może przekonać się o jej wyjątkowości.
Plus/Minus
Na plus:
+ pionierska, klasyczna praca
+ erudycja autora, styl
+ tematyka
+ doskonały przekład
+ staranne wydanie
Na minus:
– z drugiej części pracy pt. Szkoła zachowano w wydaniu jedynie konkluzje każdego rozdziału. Rozdział Od eksternatu do internatu został w całości pominięty
– brak wyodrębnionej bibliografii
– jedynie zachodni, głównie francuski materiał źródłowy
Tytuł: Historia dzieciństwa
Autor: Philippe Ariès
Tłumaczenie: Maryna Ochab
Wydanie: 2010
Wydawca: ALETHEIA
ISBN: 9788362858088
Stron: 336
Oprawa: miękka
Cena: ok. 50 zł
Ocena recenzenta: 10/10
- Gdańsk-Warszawa 1996, Wydawnictwo Marabut koedycja z Oficyną Wydawniczą Volumen (Le Temps de l’histoire, 1954). [↩]
- Pierwsze wydanie polskie: Gdańsk 1995, Wydawnictwo Marabut ISBN 83-85893-26-1 (L’Enfant et la vie familiale sous l’Ancien Régime, 1960). [↩]
- Warszawa 2007, Oficyna Naukowa, ISBN 978-83-7459-047-1 (Essais sur l’histoire de la mort en Occident: du Moyen Âge à nos jours, 1975). [↩]
- Warszawa 1989, 1992, Państwowy Instytut Wydawniczy (L’Homme devant la mort, 1977). [↩]
- (red. t. 1-5 z Georges’em Dubym) Wrocław 1999, 2006, Zakład Narodowy im. Ossolińskich (Histoire de la vie privée, 1985-1986-1987). [↩]
- wyboru dokonali i przełożyli Stanisław Cichowicz, Jakub M. Godzimirski, wstępem opatrzył Stanisław Cichowicz, antologia tekstów autorstwa Philippe Ariès i innych, Warszawa 1993, Wydawnictwo Naukowe PWN, seria Logos. [↩]
- Philippe Ariès , Historia dzieciństwa, wyd. ALETHEIA 2010, s. 7 [↩]
- Ibid., s. 58. [↩]
- Ibid., s. 80-93. [↩]
- Np. gdy Ludwik XIII został zaręczony z hiszpańską infantką miał ledwo roczek. Otoczenie następcy tronu daje mu wyraźne instrukcje o co w tym chodzi i mały Ludwik zdaje się doskonale rozumieć czego się od niego wymaga w nowej roli. Na pytanie: „Gdzie jest kochaś infantki? Kładzie rękę na ptaszku”. Nad wyraz rezolutny chłopiec! [↩]
- Ibid., s. 330-331. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.