Zrehabilitować Wincentego Witosa. Wywiad z Prezesem PSL |
PSL złożyło w Sejmie projekt ustawy, która rehabilitowałaby Wincentego Witosa z ciążącego na nim wyroku za działalność na rzecz demokratycznej Polski. O konieczności takich uregulowań w rozmowie z nami opowiedział Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wojtek Duch: Dlaczego konieczna jest ustawa o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec byłych posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej skazanych w procesie brzeskim za działalność na rzecz demokratycznego Państwa Polskiego?
Władysław Kosiniak-Kamysz: Uchwalenia takiej ustawy wymaga elementarne poczucie sprawiedliwości i uczciwości. Skazani w procesie brzeskim, zostali aresztowani i sądzeni pod sfingowanymi zarzutami. Działalność na rzecz demokratycznej Polski przedstawiono jako zagrażającą naszej ojczyźnie. Sąd uznał Wincentego Witosa i dziesięciu posłów II RP za winnych przestępstwa „przeciw władzy zwierzchniej”, na podstawie obowiązującego wtedy w Polsce rosyjskiego kodeksu karnego z 1903 r. Proces brzeski miał tylko jeden cel – doprowadzić do paraliżu partii opozycyjnych.
Jakie konsekwencje dla Wincentego Witosa miał wyrok z 1932 r.?
- Dla Wincentego Witosa wyrok w procesie brzeskim oznaczał powrót do więzienia, albo przymusową emigrację polityczną. Z uwagi na stan zdrowia i na wydarzenia w trakcie pobytu w Twierdzy Brzeskiej, Witos mógł się spodziewać, że tej kary nie przeżyje. Nad więźniami brzeskimi znęcano się psychicznie wykonując pozorowane egzekucje, głodzono, zmuszano do upokarzających prac. Witos obawiał się, że zostanie zamordowany. Uwięzienie oznaczałoby praktyczne zakończenie jego działalności politycznej. Alternatywnym rozwiązaniem było więc udanie się na emigrację do Czechosłowacji, gdzie mógł liczyć na życzliwe przyjęcie przez czeskich i słowackich agrariuszy. Było to lepsze rozwiązanie z powodów zdrowotnych, ale i z punktu widzenia prowadzenia dalszej działalności politycznej, przewodzenia ruchowi ludowemu w Polsce. Wyrok był też dotkliwy z powodów materialnych. Witosa obciążono wysokimi kosztami sądowymi, próbowano skonfiskować jego majątek.
Podejmowali Państwo próby unieważnienia wyroków procesu brzeskiego także na gruncie dzisiejszego kodeksu postępowania karnego. Zakończyły się jednak niepowodzeniem...
- Tak, w 2005 r. PSL złożyło w Ministerstwie Sprawiedliwości wniosek o kasację wyroku brzeskiego. W 2006 r. resort sprawiedliwości odmówił argumentując swą decyzję tym, że zachowanie Wincentego Witosa i pozostałych oskarżonych, z formalnego punktu widzenia, wyczerpywało znamiona rosyjskiego kodeksu karnego z 1903 r. Ponowiliśmy wniosek w 2008 r., ale Ministerstwo Sprawiedliwości ponownie odrzuciło tę prośbę, stwierdzając, iż nie zachowały się oryginalne akta procesu brzeskiego.
Dlaczego takiej ustawy nie uchwalili Państwo w trakcie dwóch poprzednich kadencji, gdy PSL tworzył większość parlamentarną?
- Chcieliśmy najpierw wyczerpać drogę formalną, stąd wnioski do Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie bez znaczenia był również opór innych polityków. Z jednej strony wszystkie ugrupowania deklarują szacunek dla Witosa, a z drugiej uważają, że porządek prawny ustanowiony przez sanację po 1926 r. jest nie do podważenia.
Politycy PiS jaki i PO podczas zaduszek odwiedzali grób Wincentego Witosa w Wierzchosławicach. Składali mu wyrazy uznania i hołdu jako politykowi i mężowi stanu, przywódcy chłopów polskich. Z jednej strony PiS dla potrzeb wyborczych odwoływał się do dokonań Witosa, a przez to do elektoratu wiejskiego, natomiast tam, gdzie wchodziła kolizja w popieraniu Józefa Piłsudskiego, Witos był odsuwany na dalszy plan i uznawano rację sanacji.
Czy Wasz projekt ustawy można uznać za precedens?
- Nie, bo nasz projekt poprzedziła już ustawa z lutego 1991 r. Uznano w niej za nieważne orzeczenia wydane wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego w latach 1944 - 1989. Ta ustawa reguluje podobną materię i jest niejako pierwowzorem naszej ustawy.
W tym roku obchodzić będziemy 90. rocznicę zamachu majowego, czy w związku z tym planują Państwo jakieś działania w Sejmie?
- Razem z Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Ludowym Towarzystwem Naukowo-Kulturalnym, zorganizujemy obszerną konferencję poświęconą przyczynom, przebiegowi i przede wszystkim skutkom zamachu majowego z 1926 r. Tradycyjnie już, konferencja odbędzie się w Sejmie RP. Oczywiście już teraz serdecznie na nią zapraszamy.
W jaki sposób chcecie przekonać Prawo i Sprawiedliwość do poparcia Waszego projektu?
- Politycy PiS często i chętnie odwoływali się do dokonań Wincentego Witosa, pozytywnie oceniając jego działalność polityczną. Jak miałby dziś wytłumaczyć odmowę rolnikom, o których głosy w kampanii wyborczej tak zabiegało?
Czytaj także:
- PiS-ie zrehabilituj Witosa. Czas by ten bohater przestał być przestępcą
- Droga do rehabilitacji Witosa. Nieudane próby parlamentarzystów III RP
- PSL chce rehabilitacji Witosa. Projekt ustawy w Sejmie
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
PiS nie poprze ustawy, a dale będzie jeździć do Wierzchosławic #dobrazmiana
Tradycję niepodległościową przedwojennego PSL o wiele bardziej reprezentuje właśnie PiS, który ma w swoim składzie działaczy ludowych, niż postkomunistyczne PSL, wywodzące się od ZSL. Tu Kukiz ma pełną rację, nazywając ich w ten sposób.
Niedawno widzialem jak PiSowy skladali kwiaty pod pomnikiem Witosa, pod pomnikiem de facto przestepcy. I co? Nie zrehabilituja?
„de facto przestępcy”? Czy Polaków, którzy przeszli przez więzienia hitlerowskie, też nazwiesz przestępcami?
Zrehabilitować Mateusza Bigdę!!!