„W oblężonym Leningradzie. Dramatyczne wspomnienia” - A. Adamowicz, D. Granin - recenzja


Wspomnienia są jednym z kilku rodzajów literatury, które najsilniej wpływają na emocje u czytającego. Być może dzieje się tak dlatego, że są czymś więcej niż tylko „suchym„ świadectwem ”miejsca i czasu”, a stanowią przede wszystkim obraz konkretnego człowieka. Jakkolwiek by nie było, można się o tym przekonać sięgając po wydaną przez Bellonę książkęW oblężonym Leningradzie. Dramatyczne wspomnienia, której autorami są Aleś Adamowicz oraz Danił Granin.

Prezentowana tutaj praca to zbiór wspomnień trojga mieszkańców Leningradu, które zostały dodatkowo wzbogacone o krótkie świadectwa szeregu innych osób. Zapiski pochodzą z lat 1941-1942, a więc początkowego okresu blokady miasta przez wojska niemieckie.

Ww. trójka bohaterów to: dyrektor Archiwum Akademii Nauk Gieorgij Aleksiejewicz Kniaziew, szesnastoletni chłopak Jura Riabinkin oraz młoda matka dwojga dzieci Lidia Gieorgijewna Ochapkina. Opowiadają nam oni o życiu w oblężonym mieście, a dokładniej o podejmowanej każdego dnia walce o przetrwanie.

W oblężonym Leningradzie

Na pierwszym planie dominują troska i niepokój o najbliższą przyszłość, codzienne problemy (skąd wziąć opał, jedzenie etc.), beznadziejność sytuacji, brak perspektyw czy wreszcie zobojętnienie. Jednak zaraz za tym pesymistycznym obrazem przebija się w świadectwie tej trójki silna i zdecydowana wola walki, determinacja oraz chęć życia, jak również nadzieja na poprawę losu. I choć „codzienność„ dominuje we wspomnieniach, to mają one jednak jeszcze drugi, głębszy wymiar – filozoficzny. Juri oraz Kniaziewowi nie są bowiem obce rozważania na tematy egzystencjonalne, czy moralne. Najciekawsze są te, w których sięgają oni do „wnętrza„ istoty ludzkiej, analizują jego zachowanie w środowisku wszechobecnego zła i śmierci, szukając jednocześnie ”złotego środka” na to, w jaki sposób przetrwać.

Ogólnie zatem wspomnienia dają Czytelnikowi bardzo realistyczny, a zarazem przerażający obraz życia w Leningradzie tamtego czasu, „spotęgowany” ponadto 32 fotografiami, dokumentującymi ludzi i miasto tamtego strasznego okresu. Lektura wciąga, a dramatyzm akcji na długo pozostaje w pamięci i nie daje o sobie zapomnieć.

Parę słów o opracowaniu

Książkę w zasadzie należy traktować jak źródło historyczne, oczywiste więc, że wartość merytoryczna tekstu nie może siłą rzeczy podlegać ocenie. Możemy jedynie przyjrzeć się sposobowi jego przedstawienia. Opracowanie wygląda nader ciekawie. Po pierwsze książka pozbawiona jest aparatu naukowego i raczej nie jest to wada. Sporadyczny komentarz odautorski oraz wyjaśnienia tłumaczki w zupełności wystarczają.

Dużym plusem pracy jest w ogóle sam pomysł opublikowania wspomnień. Zwykli ludzie są przeważnie pomijani, albo nawet całkowicie zapominani w opracowaniach historycznych. Tak jakby zupełnie nie istnieli i nie byli ważni w rozgrywających się wielkich wydarzeniach. Cieszy zatem wydobycie ich z cienia oraz oddanie im głosu.

Podczas lektury dobrze jest właśnie stale pamiętać, że głównym bohaterem recenzowanej tu pozycji jest człowiek i jego przeżycia, a nie rozgrywająca się wokół „historia”, dlatego też w pracy nie ma najmniejszych wzmianek o np. działaniach militarnych, związanych z walkami wokół Leningradu. Motyw ten (i jemu podobne) po prostu nie istnieje. Pozwala to Czytelnikowi skoncentrować się na postaciach i ich dramacie. Dzięki temu nie jesteśmy rozpraszani informacjami mało istotnymi dla głównego wątku.

Co ciekawe, wspomnienia ww. osób nie są podane w całości jedno po drugim, lecz wzajemnie się przeplatają. Raz czytamy wrażenia Jury, a raz Lidii, innym zaś razem Kniaziewa. Co to daje? Uzyskujemy w ten sposób możliwość patrzenia na jedno, konkretne wydarzenie (czy jeden określony dzień) jednocześnie z trzech równoległych perspektyw. Na bieżąco śledzimy podobieństwa i różnice w postrzeganiu rzeczywistości przez każdą z tych postaci. Im samym też warto się bliżej przyjrzeć, ponieważ ich wybór nie jest wcale przypadkowy, lecz jak najbardziej świadomy. Lidia, Jura i Kniaziew są „bohaterami reprezentatywnymi”.

Kogo reprezentują? Mamy tu szerokie możliwości interpretacji: grupę wiekową, zawodową, w pewnym sensie płeć, czy wreszcie, idąc śladem Autorów, trzy najbardziej podstawowe elementy ludzkiej egzystencji (odpowiednio: miłość, sumienie, intelekt)1. Podsumowując, konstrukcja pracy oraz sam tekst dają nam szerokie możliwości interpretacyjne, a to z kolei podnosi wartość całego opracowania i wykorzystania w badaniach naukowych.

Drobne minusy

Pisanie w tym miejscu o wadach publikacji byłoby sporym nadużyciem. Pojawiające się niedostatki nie umniejszają ogólnej jakości pracy, mają raczej charakter życzeń względem Autorów, albo wydawcy.

Książce przydałby się zapewne plan Leningradu dla lepszej orientacji w opisywanych miejscach, czy też lokalizacji określonych wydarzeń. Szkoda też, że Autorzy nie pokusili się o podanie nieco więcej szczegółów na temat tego, w jaki sposób weszli w posiadanie niniejszych świadectw i jaką mają one rzeczywiście wartość źródłową. Brak ponadto jakiejkolwiek wzmianki o źródłach (lub źródle) fotografii.

Samo wydanie prezentuje się dosyćć średnio. Miękka okładka, klejony grzbiet i papier nienajwyższej jakości nie gwarantują długiego żywota książce. Lepiej przedstawia się redakcja tekstu. Brak w zasadzie tzw. „literówek„ oraz błędów stylistycznych i gramatycznych. Również czarno-białe zdjęcia są dobrej jakości. Pewną ciekawostką może być fakt, iż książka rosyjskojęzycznych pisarzy dotarła do polskiego Czytelnika z zupełnie ”innej” strony, a mianowicie za pośrednictwem wydania anglojęzycznego z 2007 r.

Dla dociekliwych – mała tajemnica

I tu wyłania się mała zagadka. Zastanawiająca jest mianowicie jedna rzecz, jeśli chodzi o samych Autorów. Ich sylwetki wyjaśniają w pewnym stopniu podjęcie się zadania opublikowania wspomnień, ale czynią jednocześnie publikację nieco tajemniczą. Aleś Adamowicz był (zmarł w 1994) białoruskim prozaikiem i publicystą, w czasie wojny walczył w partyzantce na Białorusi. Z kolei D. Granin (ur. 1919) jest rosyjskim pisarzem i eseistą. W okresie tzw. Wojny Ojczyźnianej walczył w Armii Czerwonej właśnie na froncie leningradzkim. Wydali wspomnienia po to, aby żyjący dowiedzieli się o ofiarach blokady oraz o tym, jak żyli i umarli2.

Kilka pytań pozostaje jednak bez pełnej odpowiedzi: Dlaczego, mimo że pierwszy z Autorów nie żyje, mówi się o nim tak, jakby żył? Jak zatem mógł brać udział w wydaniu książki? Może tyko zbierał, a nawet opracowywał materiały z Graninem? Wiadomo, że po wojnie takie gromadzili i w 1979 wydali książkę pt.Księga blokady (w Polsce ukazała się w 1982) – zbiór kilkuset relacji z oblężonego miasta. Być może zatem ta recenzowana tutaj, jest skróconą, „inną” wersją tamtej?  Z fragmentów do jakich dotarłem wynika, że chyba tak jest, jednak nie zamyka to sprawy, lecz nie miejsce tu na tego typu roztrząsania.

Kończąc, dramatyczne wspomnienia leningradczyków polecam każdemu spragnionemu wartościowej i emocjonującej lektury. Parafrazując słowa Kniaziewa – Czytelnik znajdzie w niej pulsujące życie mało ważnych ludzi, którzy w swoim małym świecie żyli wielkim, pozbawionym ograniczeń, skomplikowanym, tragicznym, a zarazem pełnym sprzeczności życiem.

Plus minus:
Na plus:

+ tematyka
+ kompozycja pracy
+ spora wartość źródłowa
+ fotografie
Na minus:

- brak szczegółów nt. źródeł wspomnień fotografii

Tytuł: W oblężonym Leningradzie. Dramatyczne wspomnienia
Autor:
 Aleś Adamowicz, Danił Granin
Przekład:
 Anna Wrzosek
Wydawca: 
Bellona
Data wydania: 
2011
ISBN/EAN: 
978-83-1111-967-
Liczba stron: 208
Oprawa: 
miękka
Cena: 
od ok. 26 do 30 zł
Ocena recenzenta: 
9/10

  1. A. Adamowicz, D. Granin, W oblężonym…, s. 197. []
  2. Tamże, s. 201. Informacja o Autorach zaczerpnięta została z recenzowanej książki oraz portalów  biblionetka.pl i portalwiedzy.onet.pl. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz