„Borussia Dortmund. Siła żółtej ściany” – U. Hesse – recenzja


Kiedy w 1909 r. Franz Jacobi wraz z grupą przyjaciół zakładał w Dortmundzie nowy klub piłkarski, nikt się nie spodziewał, że za kilkadziesiąt lat będzie to jedna z najlepszych tego typu instytucji nad Renem. Dziś Borussię Dortmund, bo o niej mowa, fani niemieckiego futbolu wymieniają w jednym szeregu z bardziej utytułowanym rywalem z Monachium. Przez ponad 100 lat istnienia losy żółto-czarnych układały się różnie, a w podróż po burzliwych dziejach drużyny zabiera czytelników nie kto inny, jak Uli Hesse.

W połowie lutego na polskim rynku wydawniczym, nakładem wydawnictwa Sine Qua Non, ukazała się kolejna monografia1 przedstawiająca dzieje jednego z europejskich klubów piłkarskich. Tym razem los padł na Borussię Dortmund. Autorem książki Borussia Dortmund. Siła żółtej ściany jestniemiecki dziennikarz Uli Hesse, doskonale znany w naszym kraju z takich publikacji, jak Tor! Historia niemieckiej piłki nożnej oraz Bayern. Globalny superklub.

Wspomniane wyżej dzieła Hessego cechował wysoki poziom merytoryczny, a przy tym historie opowiadane były z niezwykłą pasją barwnym, a zarazem prostym i przystępnym językiem. Moim zdaniem z jego sportowymi publikacjami mogą się równać tylko nieliczni. Dlatego, przystępując do lektury najnowszej pozycji tego autora, można było oczekiwać książkina naprawdę wysokim poziomie. I tak rzeczywiście jest.

Jak już wspomniałem wyżej, Borussia Dortmund została założona w 1909 r. Niewielu jednak wie, że klub ten powstał niejako w opozycji do Kościoła katolickiego, a ściślej rzecz biorąc, jako wyraz sprzeciwu przeciwko miejscowemu kapelanowi Hubertowi Dewaldowi, który zabraniał oddawaniu się w niedzielę takiej rozrywce, jak piłka nożna. Inna sprawa, że rzeczony kapelan nie był miłośnikiem tej gry. W początkach swego istnienia klub pozostawał najpierw w cieniu lokalnych rywali, a kiedy z niego wyszedł, to na drodze stanął mu jeden z najlepszych niemieckich klubów przedwojnia– Schalke 04 Gelsenkirchen. Przed wojną klub nie odnosił większych sukcesów na arenie krajowej.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej lokalny rywal z Gelsenkirchen zaczynał tracić swój blask. Zespół niebieskich zdobył po wojnie zaledwie jeden tytuł mistrzowski (w 1958 r.), co było ostatnim takim sukcesem. W siłę zaczęła wzrastać za to drużyna z Dortmundu, która w 1956 r. zdobyła swój pierwszy tytuł mistrzowskipo pokonaniu Karlsruher SC. Sukces ten powtórzyła w roku kolejnym. Tytuł krajowego czempiona obligował BVB 09 do reprezentowania Niemiec w raczkujących wówczas rozgrywkach o Puchar Mistrzów Krajowych (dzisiejsza Liga Mistrzów). Pierwszy występ w oficjalnych międzynarodowych rozgrywkach zakończył się już na 1. rundzie, w której lepsze okazały się dzieci Busby’ego2. Warto nadmienić, że pierwszy tzw. dublet, tj. mistrzostwo rok po roku, był pierwszym z trzech takich wyczynów. Kolejne miały miejsce w latach 1995–1996 oraz 2011–2012. Ponadto zespół z Dortmundu okazywał się najlepszy w Niemczech jeszcze w 1963 r.oraz 2002 r.

Lata sześćdziesiąte to pierwszy triumf ekipy z Dortmundu na arenie międzynarodowej. W 1966 r.Borussia zdobyła Puchar Zdobywców Pucharów. Po tych sukcesach przyszły gorsze lata, w których zespół żółto-niebieskich spadał z Bundesligi oraz był bliski bankructwa. Zazwyczaj po latach chudych przychodzą tłuste. I tak było w przypadku Borussen. Złote lata dziewięćdziesiąte w historii tego klubu wiążą się z osobą trenera Ottmara Hitzfelda, który odzyskał dla Zagłębia Ruhry tytuł mistrzowski w kraju, a następnie wygrał najważniejsze rozgrywki klubowe w Europie. Miało to miejsce w 1997 r., po szalonym finale z obrońcą trofeum z Turynu. Do dziś wszyscy sympatycy futbolu oglądający ten mecz, czy na stadionie, czy za pośrednictwem telewizji, pamiętają cudowny gol Larsa Rickena, ustalający wynik meczu na 3:1 dla BVB. Trzeba przypomnieć, że strzał, który oddał Ricken z około 30 metrów, był jego pierwszym kontaktem z piłką po wejściu na murawę z ławki rezerwowych.

Sukcesy z końcówki ubiegłego wieku nie zapobiegły kolejnemu widmu bankructwa, jakie miało miejsce w połowie pierwszej dekady XXI w. Na szczęście klub udało się uratować, a mądra polityka nowych włodarzy pozwoliła wrócić BVB na szczyty zarówno w Niemczech, jak i w Europie. Duża w tym zasługa zatrudnionego w 2008 r. Jürgena Kloppa. Pod jego wodzą klub oprócz sukcesów w Bundeslidze dotarł też do finału Ligi Mistrzów w 2013 r., w którym lepszy okazał się największy rywal – Bayern Monachium.

Opisane wyżej wydarzenia są tylko telegraficznym skrótem tego, o czym traktuje książka Hessego. Po więcej zapraszam do recenzowanej publikacji, po którą naprawdę warto sięgnąć. Będzie nie tylko o wspomnianych wyżej aspektach sportowych. Opisano w niej także stadion BVB i historię jego nazwy, sprzedaży praw do niej, czy wyjaśniono, czym Westfalenstadion jest dla kibiców. Ci ostatni, stanowiący jedną z głównych sił napędowych BVB, również znaleźli swoje miejsce na kartach książki.

Borussia Dortmund jest klubem, który pomimo rozmaitych przeciwności losu potrafił je przezwyciężać, wychodząc z każdych kłopotów jeszcze silniejszy. Było to możliwe dzięki wiernym kibicom, działaczom oraz piłkarzom. Wszyscy oni stanowili siłę żółtej ściany, o której najlepiej można się przekonać, obserwując ją na żywo. Nie miałem jeszcze przyjemności gościć na stadionie w Dortmundzie, ale miałem okazję obserwować niedawny wyjazdowy mecz BVB 09 w Berlinie. Dzięki temu na własne oczy przekonałem się, jak oddanych kibiców ma Borussia. Kibiców, którzy podróżują za klubem po całych Niemczech, którzy wspierają swoją drużynę niezależnie od wyników, kibiców, dla których ich klub jest wszystkim i których wiele klubów może pozazdrościć żółto-czarnym.

Dla polskich sympatyków futbolu szczególnie ważne będzie, że autor dużo miejsca poświęca polskim wątkom w historii klubu. Z recenzowanej publikacji czytelnicy będą mogli się dowiedzieć, że „polska” Borussia nie rozpoczęła się wraz z przyjściem do klubu Euzebiusza Smolarka, Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza Piszczka oraz Roberta Lewandowskiego, a znacznie wcześniej. Kiedy? Odpowiedź w książce.

Jak pisałem wyżej, do najnowszej książki Uli Hessego można przystępować, oczekując wysokiego poziomu. Myślę, że wielu czytelników po lekturze publikacji o BVB potwierdzi, że to kolejne arcydzieło tego autora w gatunku książek traktujących o piłce nożnej. Barwny, przystępny i spójny język, odwaga w poruszaniu niektórych wątków, a także wysoki poziom merytoryczny sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Minusem dla niektórych może być to, że wydaje się mała objętościowo, gdyż chciałoby się, aby autor przekazał więcej informacji. Więcej treści mogłoby jednak sprawić, że niektórzy nie dobrnęliby do końca.

Niewątpliwą zaletą recenzowanej publikacji jest podjęta tematyka. Poza wspomnianymi kilka akapitów wcześniej monografiami opisującymi dzieje klubów europejskich na polskim rynku wydawniczym niewiele jest tego rodzaju książek. Jest to duży mankament dla osób, które wizytę w księgarniach rozpoczynają od działu oznaczonego napisem „sport”. Dlatego też można liczyć, że praca traktująca o Borussi Dortmund przyczyni się do rozwoju tego segmentu rynku. Książka ukazała się w Polsce niewiele ponad rok po niemieckiej premierze. Nie wpływa to jednak na jej aktualność. Do plusów książki należy też zaliczyć obiektywizm autora, który pomimo tego, że przedstawia się jako fan BVB 09, stara się opisywać dzieje tego klubu z należytym dystansem.

Borussię Dortmund. Siłę żółtej ściany polecam nie tylko fanom tego klubu, lecz także wszystkim miłośnikom europejskiego futbolu, jak też piastującym stanowiska kierownicze wysokiego szczebla. Dzięki tej książce będą mogli się dowiedzieć, w jaki sposób nie prowadzić biznesu.

Plus minus:

Na plus:
+ obiektywizm autora
+ barwny i przystępny język
+ podjęta tematyka
+ płynna narracja
+ wkładka z ilustracjami
+ dużo ciekawostek z historii klubu
+ przyjemna dla oka szata graficzna

Na minus:
- brak

 

Tytuł: Borussia Dortmund. Siła żółtej ściany

Tytuł oryginalny:Building the Yellow Wall. The Incredible Rise and Cult Appeal of Borussia Dortmund

Autor: Uli Hesse

Tłumaczenie (z j. angielskiego): Krzysztof Cieślik, Grzegorz Krzymianowski

Wydawca: Sine Qua Non

Rok wydania: 2019

ISBN: 9788381293426

Liczba stron: 334

Okładka: twarda

Cena: 44,99 zł

Ocena recenzenta: 10/10

Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak
Korekta: Edyta Chrzanowska

  1. Wcześniej wydawnictwo Sine Qua Non wydało książki opisujące dzieje takich europejskich klubów, jak Juventus Turyn, Manchester United, Real Madryt, FC Barcelona, Bayern Monachium. []
  2. Matt Busby – szkocki piłkarz i trener piłkarski. Legendarny menedżer Manchesteru United. W 1958 r. uczestnik katastrofy samolotu z piłkarzami tego klubu na pokładzie. W 1968 r. doprowadził odrodzony zespół Czerwonych Diabłów do triumfu w Pucharze Mistrzów. Termin „dzieci Busby’ego” odnosi się do drużyny z 1958 r. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz