Przestępstwa, przebieg procesu i kary w średniowiecznej Polsce |
Jak karano przestępców w średniowiecznej Polsce? Za jakie przestępstwa groziła kara śmierci? Czy można było wykupić się od kary? Na te i inne pytania odpowiada poniższy tekst, który prezentuje przegląd informacji o przestępstwach, procesie karnym i karach w okresie średniowiecznej Polski.
Statuty Kazimierza Wielkiego
Za doskonałe źródło wiedzy o przestępstwach, procesie i karach średniowiecznej Polski służą statuty Kazimierza Wielkiego. Zostały wydane w połowie XIV w. osobno dla Wielkopolski i Małopolski. Były jednymi z pierwszych zbiorów praw w Królestwie Polskim. Władca postanowił skodyfikować normy prawa zwyczajowego, które do połowy XIV w. były podstawą dla wymiaru sprawiedliwości sprawowanego w dużej mierze przez niezależnych sędziów. Całkowitą uznaniowość ograniczył dopiero Kazimierz Wielki we wspomnianych aktach prawnych.
Jan Długosz w swoich Rocznikach czyli Kronikach sławnego Królestwa Polskiego dokładnie oddał idee przyświecającą królowi:
Król polski Kazimierz chciał położyć kres godnym potępienia ciężkim nadużyciom, w postaci różnego rodzaju oszczerstw i krzywd, wskutek których całe Królestwo Polskie za wszystkich jego poprzedników, królów i książąt - wiedział o tym - cierpiało bardzo dotkliwy ucisk przy wymierzaniu sprawiedliwości i roz strzyganiu sporów i wszelkiego rodzaju nieporozumień z tego mianowicie powodu, że sądy ziemskie po przeprowadzeniu po stępowania dowodowego wyrokowały nie na mocy pisanych praw czy statutów, ale kierowały się osobistymi odczuciami sądzących i przewodniczących sądom, ulegających często namiętnościom, sympatiom i przekupstwu. Pragnął zatem wprowadzić porządek w całym Królestwie przez jednakowe i sprawiedliwe prawa (...).
Stąd znajduje się w nich wiele przepisów skonstruowanych w opisowy sposób, by jak najbardziej uprościć ich zrozumienie i złamać opór przeciwników prawa pisanego. Dlatego wiele przepisów ma konstrukcję konkretnego przypadku, a nie normy ogólnej. Jakkolwiek statuty zawierały przepisy z wielu dziedzin prawa, w tym cywilnego i rodzinnego, to ponad połowa z nich dotyczyła prawa karnego.
Rodzaje przestępstw w średniowiecznej Polsce
Przestępstwa w średniowiecznej Polsce można podzielić według kilku kategorii. Jednak podstawowym rozróżnieniem jest podział na przestępstwa ścigane z urzędu i przestępstwa prywatnoskargowe.
Państwo ścigało ze szczególną uwagą przestępstwa skierowane przeciwko panującemu i interesom państwa. Największymi z nich były zbrodnie zdrady, buntu i obrazy majestatu. Należały do nich również przestępstwa przeciwko skarbowi państwa i sądom. Oddzielną kategorią przestępstw publicznych były przestępstwa urzędnicze oraz łotrostwa, czyli zawodowo uprawiany rabunek. Ze szczególną stanowczością ścigane były przestępstwa skarbowe związane z uszczerbkiem majątkowym panującego. Do nich należało m.in. fałszowanie monety, niepłacenie danin, czy nienależne domaganie się świadczeń z żup krakowskich.
Odmienną kategorią były przestępstwa przeciwko religii panującej, których dochodzenie wzięło na siebie państwo. Jednym z takim przestępstw były czary, rozumienie jako wyrządzanie krzywdy przy pomocy diabła. Takie czyny były sądzone głównie w sądach wiejskich i miejskich, sądy państwowe zajmowały się nimi niezwykle rzadko.
Przez państwo ścigane były także przestępstwa naruszające mir, będący szczególną ochroną osób i miejsc. Do osób otoczonych mirem należały kobiety, Żydzi oraz woźni sądowi podczas wykonywania czynności urzędowych. Natomiast miejscami otoczonymi mirem były targi, sądy, granice, drogi, a nawet barcie z pszczołami. Przy naruszeniu miru obok kary prywatnej należało także zapłacić karę na rzecz państwa.
Natomiast na wniosek ścigano co do zasady za przestępstwa na szkodę jednostki (lub jej rodziny) jak zabójstwo, uszkodzenia ciała, obrazę czci oraz gwałt na osobie lub majątku.
Inaczej niż współcześnie konstrukcja odpowiedzialności karnej nie była oparta na zasadzie winy. Właściwie nie rozróżniano pojęcia winy umyślnej lub nieumyślnej. Kluczowe było samo stwierdzenie danego faktu i jego udowodnienie (bez konieczności udowodnienia winy).
Zasady procesu w średniowiecznej Polsce
Zasady procesu
Zanim ustalono reguły procesu sądowego sprawy rozwiązywano na zasadzie samopomocy lub ugodowo przy pomocy sędziów polubownych zwanych jednaczami. Początkowo także wiele spraw w sposób arbitralny rozstrzygał monarcha lub wyznaczeni sędziowie. Jednak od XIII w. rozwijał się już proces sądowy oparty na uniwersalnych zasadach.
Do takich zasad należała znana już z prawa rzymskiego zasada, że prawo nie działa wstecz. Kolejnymi podstawowymi zasadami była ochrona praw nabytych, prawo do obrony, a także powaga rzeczy osądzonej. Cechą sędziego miała być bezstronność, uczciwość i sprawiedliwość. Sprawy miały być sądzone bez pośpiechu, który miałby szkodzić roztropnemu wyrokowi. Regułą był brak odpowiedzialności syna za czyny ojca i odwrotnie.
Stronę mogli reprezentować zastępcy. Początkowo były to osoby mające osobisty stosunek do strony. Zawodowi zastępcy pojawili się w XV w., ale reprezentowali klientów bezpłatnie, bowiem pobieranie wynagrodzenia przez szlachcica za zastępstwo uchodziło za rzecz poniżającą. Sytuacja zmieniła się dopiero w połowie XVI w., gdy dopuszczono zarobkową reprezentację stron.
Sędziowie
Władza sądowa pochodziła od króla. Sprawował ją osobiście lub na podstawie wskazanych przez siebie sędziów. By zapobiec sprzecznym wyrokom dla danej ziemi ustalano jednego stałego sędziego. Przy nich urzędowali notariusze i pisarze, który utrzymywali rejestr spraw i wzywali strony na rozprawę. Sędziowie mieli również do dyspozycji woźnych, których mogli delegować do czynności technicznych, jak oględziny zwłok czy ran, czy doręczanie wezwań na rozprawę. Godziny orzekania były dla sędziów stałe. Mieli zaczynać skoro świt i kończyć w południe. By zabezpieczyć sędziów karano za wchodzenie do sądu bez pozwolenia, wydobywanie w nim noża lub miecza oraz przyprowadzanie tłumu na rozprawę celem wywierania presji na sędziach.
Dowody
Postępowanie dowodowe ograniczało się do następujących dowodów: przyznania się, złożenia przysięgi, zeznania świadków i oględzin dokonanych przez woźnego sądowego. Przyznanie się do przestępstwa, by było ważne, musiało być dokonane w sądzie.
Przysięgę składało się na krzyż. Robili to zarówno oskarżony, jak i świadkowie. Jej znaczenie było bardzo duże, co także faworyzowało wysoko urodzonych. Bowiem przysięga takiej osoby, która cieszyła się dobrą sławą mogła całkowicie uwolnić od stawianych jej zarzutów.
Ekskomunikowani nie mogli być świadkami. Jeśli chodzi o oględziny to dokonywał ich urzędnik sądowy, który następnie zdawał sędziemu relację.
Kary w średniowiecznej Polsce
Odwet
W najdawniejszej Polsce, gdy aparat państwowy nie był jeszcze rozbudowany i zbiurokratyzowany, pokrzywdzony lub ich rodziny dochodziły sprawiedliwości na własną rękę. Prawo prawnej zemsty za zabójstwo lub obrazę nosiło w Polsce nazwę wróżdy. Często przybierało charakter prywatnych wojen, gdyż zabicie rycerza dawało jego rodzine prawo odwetu.
Państwo chcąc ograniczyć rozmiar odwetu wprowadzało jego ograniczenia. Te dotyczyły zawężenia kręgu osób, na których można było dokonać odwetu lub wprowadzało instytucję przedawnienia, gdy po danym okresie odwet był już niedopuszczalny. Inne ograniczenie nakazywało zapowiedzieć odwet, który mógł nastąpić najwcześniej 6 tygodni od dokonania zapowiedzi.
Kara śmierci
Najpoważniejszą karą była kara śmierci, ale wbrew pozorom jej zakres był mocno ograniczony poprzez odszkodowania. Po prostu od utraty głowy ratowało zapłacenie sporej grzywny. Niemniej i tutaj był podział na karę śmierci zwykłą i kwalifikowaną. Pierwszą wykonywano poprzez powieszenie lub ścięcie (to było zarezerwowane dla rycerstwa).
Druga z nich łączyła się z dodatkowym udręczeniem. Należało do nich palenie na stosie, wbijanie na pal, ćwiartowanie, kamienowanie, łamanie kołem czy nawet ukrzyżowanie. Skazywano także na śmierć głodową. Byli jej poddawani skazani za przestępstwa przeciwko monarsze lub państwu. Generalnie sposób uśmiercenia przestępcy był zależny od decyzji sądu.
Karę śmierci wykonywano z reguły publicznie, by dać w ten sposób przykład i odstraszyć potencjalnych przestępców.
Proskrypcja i wygnanie
Kolejną dotkliwą karą była proskrypcja, która oznaczała wyjęcie spod prawa danej osoby. Wiązało się to z konfiskatą jej majątku, brakiem możliwości zawierania małżeństw, utratą szlachectwa lub brakiem konsekwencji za jej zabójstwo. Przykładem konfiskaty majątku jest sprawa Maćka Borkowica, który za podniesienie rokoszu został ukarany śmiercią głodową, ale jednocześnie wszystkie jego zamki i dobra zostały skonfiskowane na rzecz skarbu.
Podobną karą była kara wygnania (z granic państwa lub danej dzielnicy), która często była stosowana jako alternatywa dla skazania na śmierć. Dopiero samowolny powrót z niewoli groził wykonaniem kary śmierci. Jednak skazywani na nią byli wyłącznie szlachetnie urodzeni. Pozostali w zamian za darowanie życia mogli pójść w niewolę.
Kary cielesne
Kolejnymi karami były kary okaleczające, czyli związane z obcięciem ucha, ucięciem ręki, oślepieniem czy wyrwaniem języka. Miały odzwierciedlać popełniony czyn. Stąd za krzywoprzysięstwo karano obcięciem palców. Historycznym przykładem oślepienia jest wykonanie tej kary na Piotrze Włostowicu, który został przez Władysława Wygnańca uznany za zdrajcę. Karą cielesną była również chłosta, która często wykonywana była publicznie.
Kary pieniężne
Jednak najpopularniejszym sposobem karania były kary pieniężne, których znacznie z biegiem średniowiecza w Polsce rosło. Nacisk kładziono przede wszystkim na funkcję odszkodowawczą kary, którą ceniono wyżej od kary pozbawienia wolności, której właściwie nie stosowano. Kara pieniężna była płacona w grzywnach. Była to średniowieczna jednostka wagowo-pieniężna, której waga zmieniała się na przestrzeni wieków. W średniowiecznej Polsce 1 grzywna srebrna odpowiadała 196,26 g tego kruszcu. Od panowania Wacława II grzywna srebra była równowartością 48 groszy (lub według innej miary 1 grzywna = 4 wiardunki = 24 skojce = 60 szelągów = 720 fenigów).
Dla zobrazowania tej wartości niech posłuży zarobek dzienny czeladnika ciesielskiego, który pod koniec XIV wynosił 1 grosz dziennie, a pisarz miejskiego 5 groszy dziennie. Jeśli zaś chodzi o ceny w tym okresie to 1 łan ziemi (ok. 18 hektarów) kosztował 192 grosze (4 grzywny), kura 1 grosz (0,02 grzywny), baran 8 groszy (0,16 grzywny), miecz 70 groszy (1,46 grzywny), koń 300 groszy (6,25 grzywny), pełna zbroja płytowa 475 groszy (9,9 grzywny).
W zależności od przestępstwa grzywnę płaciło się na rzecz lokalnego pana lub na rzecz pokrzywdzonego lub jego rodziny. Tego typu system uprzywilejowywał rycerstwo, które było zamożną warstwą społeczną i miało możliwości wykupienia się od kary niepieniężnej. Natomiast chłopstwo, zwłaszcza za poważne przestępstwa, najczęściej płaciło gardłem.
Inne kary
Poza wymienionymi karami stosowano również przeróżne narzędzia kar. Był nim chociażby pręgierz, będący słupem stojącym przed ratuszami dawnych miast. Wiązano do niego oszustów, tak by cała lokalna społeczność mogła się o nich dowiedzieć. Podobną funkcję pełniły dyby, czyli drewniane pęta, w których mocowano nogi lub głowę skazanego.
Przykłady przestępstw i kar za nie w średniowiecznej Polsce
Zabójstwo
W statutach Kazimierza karano za każde zabójstwo niezależnie od stanu ofiary. Jednakże zróżnicowana była wysokość grzywien. Za zabójstwo rycerza według statutu małopolskiego należało zapłacić 60 grzywien, za włodykę (drobne rycerstwo) 30 grzywien, za woja uczynionego z sołtysa lub chłopa 15 grzywien, a za chłopa 10 grzywien (6 przypadało rodzinie, 4 kasztelanowi). Natomiast statut wielkopolski przewidywał 30 grzywien za zabójstwo rycerza i 6 grzywien za chłopa (po połowie dla rodziny i kasztelana). Dodatkowym zadośćuczynieniem rodzinie zmarłego była pokora, którą winien dokonać sprawca. Polegała ona na tym, że zabójca rozebrany do pasa, z mieczem wydobytym do połowy, przy świadkach błagał krewnych zabitego o przebaczenie. Pokora mogła być stosowana wyłącznie w obrębie członków własnego stanu pochodzenia.
Znano również instytucję wydziedziczenia. Gdy ktoś zabił ojca, brata, siostrę lub innego krewnego to tracił prawo do spadku po nich. Dopuszczano także wyłączenie karalności zabójstwa gdyby dokonano je na złodziejach w trakcie popełniania przez nich czynu lub podczas pościgu. Nie podlegało także karze zabójstwo w obronie własnej. Do połowy XIV w. nie było karane zabicie prostytutki. Zwyczaj ten zniósł dopiero Kazimierz Wielki.
Okaleczenie i zranienie
Rozróżniano ochronienie (pozbawienie członków ciała), rany krwawe, sine i policzka. W tej grupie najpoważniejszym przestępstwem było okaleczenie lub zranienie rycerza. Za odcięcie kończyny równemu sobie rycerz musiał zapłacić 30 grzywien, a za inną ranę 15 grzywien. Natomiast zranionemu kmieciowi płacono pół grzywny.
Za samo wyciągnięcie noża lub miecza w obecności króla było się na jego łasce. Jednak gdyby w obecności króla kogo zraniono, to sprawca miał być karany bez miłosierdzia, co oznaczało karę śmierci. Podobnie traktowano te czyny dokonane w obecności starosty. Natomiast gdyby takiego czynu dokonano w obecności rycerzy to za wyjęcie noża lub miecza karano przekłuciem ręki nożem, a za zranienie obcięciem ręki.
Zelżenie
Wyjątkowo srogo karano zelżenie rycerza. Najpoważniejszym było porównanie rycerza do syna nierządnicy lub nazwanie tak jego matki. Jeśli wypowiadający te słowa od razu ich nie odwołał lub nie udowodni tego co stwierdził, musiał zapłacić aż 60 grzywien. Zatem taka obelga równa była karze za zabójstwo.
Ochrona przyrody i zwierząt
Statuty Kazimierza Wielkiego jako pierwsze penalizowały czyny związane z ochroną przyrody i zwierząt (aczkolwiek chodziło o interes właściciela). Mianowicie ścięcie dębu w cudzym lesie kosztowało sprawcę osiem skojców, ale za wycięcie trzech dębów kara była już znacznie dotkliwsza i wynosiła 2 grzywny (1 dla właściciela lasu, 1 dla sądu). Z kolei kto doprowadził do poronienia klaczy winien poszkodowanemu zapłacić półtorej grzywny, a za zabicie źrebięcia od trzech do pięciu grzywien.
Były także przepisy skonstruowane w bardzo kazuistyczny sposób. Należy do nich kara za wypędzenie świń na żołędzie do cudzego lasu. Wówczas właściciel lasu mógł zabić na swoje potrzeby jedną świnię. Gdyby sytuacja się powtórzyła po raz drugi mógł już zabić dwie świnie. Po trzecim razie mógł już zająć wszystkie, z czego połowa zostawała właścicielowi lasu a połowa dostawała się królowi.
Bibliografia:
- J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Historia ustroju i prawa polskiego, Warszawa 2009.
- R. Hube, Ustawodawstwo Kazimierza Wielkiego, Warszawa 1881.
- A. Jezierski, C. Leszczyńska, Historia gospodarcza Polski, Warszawa 1998.
- S. Kutrzeba, Dawne polskie prawo sądowe w zarysie, Lwów 1927.
- D. Makiłła, Historia praw w Polsce, Warszawa 2019.
- W. Uruszczak, Statuty Kazimierza Wielkiego jako źródło prawa polskiego, „Studia z Dziejów Państwa i Prawa Polskiego” 3, 1999.
- K. Wójcicki, Statuta polskie króla Kazimierza w Wiślicy złożone, Warszawa 1847.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Oj gdyby dzisiaj wrócić do przysięgi, to by same uniewinnienia były 😉
Rycerze nie lubi się odprzysięgać, bo to niejako podważało ich wiarygodność, ich honor.