„Między Warszawą, a Tokio. Polsko-japońska współpraca wywiadowcza.” - H. Kuromiya, A.Pepłoński - recenzja |
Czy dwa kraje oddalone od siebie o tysiące kilometrów mogą nawiązać między sobą współpracę wywiadowczą? A co jeśli jedno z nich nie istnieje nawet na mapie politycznej? Z kolei drugie nadal przechodzi okres reform, by zaistnieć na arenie międzynarodowej. Książka Między Warszawą, a Tokio. Polsko-japońska współpraca wywiadowcza 1904-1944 pokazuje, że nawet takie bariery nie stanowią problemu w nawiązaniu tajnych kontaktów w obliczu wspólnego wroga.
Publikacja, która jest przedmiotem owej recenzji jest wynikiem współpracy między Japończykiem i Polakiem, co powinno cieszyć, gdyż niecodziennie jesteśmy świadkami takiego duetu na naszym rynku wydawniczym. Podjęli się oni wykonania rzeczy niełatwej, nie tylko ze względu na różnice językowe, ale także ze względu na to, iż materiały źródłowe do tej książki znajdowały się w różnych częściach świata.
Autorzy postanowili przybliżyć nam jak kształtowała się i przebiegała współpraca wywiadowcza między naszymi krajami w okresie od 1904 r. do 1944 r. Swoje wywody rozpoczynają od genezy wspólnych działań, które sięgają czasów wojny rosyjsko-japońskiej, kończą je zaś na okresie II Wojny Światowej. Z książki dowiemy się sporo o organizacji, o tym jak wyglądały od strony praktycznej działania podejmowane przez wywiady obu krajów, kogo uważano za głównego wroga, kto za co odpowiadał, czego od siebie nawzajem oczekiwaliśmy, jak współpracowaliśmy i co udało się wspólnie osiągnąć. To wszystko w sześciu rozdziałach dobrze przemyślanych i rozplanowanych. Ponadto rozdział trzeci został poświęcony ogólnej charakteryzacji działań wywiadu radzieckiego na Polskę i Daleki Wschód, co daje Czytelnikowi obraz przeciwnika z jakim przyszło się zmagać służbom specjalnym naszych krajów.
Niektóre fragmenty tej publikacji mogą wydać się Czytelnikom nieco monotonne i nużące, dlatego też nie jest to książka, którą można czytać (pisząc kolokwialnie) do poduszki. Czytanie jej wymaga dobrego skupienia, tak by nie przeoczyć tego, co nas najbardziej interesuje. Jest raczej przeznaczona dla Czytelnika starszego, obeznanego już chociaż trochę z tematem, którego nie znudzi akademicki język pracy.
Książka chociaż opisuje ciekawą tematykę i dotychczas słabo poruszaną w polskiej historiografii nie ustrzegła się błędów. Może nie wiążą się one z samym opisem działalności wywiadów, ale na pewno tło opisywanych wydarzeń razi.
Pierwszym i moim zdaniem poważnym błędem jest brak jakiejkolwiek notatki na temat transkrypcji, tym samym powoduje to szereg błędów w pisowni nazwisk i imion japońskich, np. w tekście napisane jest imię „Cziune”, a przecież powinno być „Chiune”, a które wymawia się jeszcze inaczej, bo „Ciune”. Raz się pisze „Oshima”, a potem „Osima” lub też „Ucida” zamiast „Uchida” itd. Takie wpadki zdarzają się często i wraz z brakiem odmiany imion własnych zakończonych na -a, -i oraz -n według języka polskiego wpływa to niekorzystnie na obraz całości. Ponadto można było przecież napisać, że przy nazwisku zastosowano system używany przez nas, czyli imię-nazwisko, a nie jak u Japończyków, czyli na odwrót – to również może doprowadzić, co niektórych do małej frustracji. Idąc nadal tym tropem w pracy tej uświadczymy sporej liczby literówek. W trakcie czytania natrafiłem na 47 błędów w zapisie, mało tego niektóre znajdowały się nawet w śródtytułach.
Pojawia się także szereg błędów natury merytorycznej. Są to głównie błędy w datach dziennych czy terminologii, ale nie tylko. Otwierając książkę na stronie 16 dowiemy się, że stosunki dyplomatyczne między Rosją, a Japonią zostały zerwane 5 lutego 1904 r., właściwie miało to miejsce w dniu 6 lutego. Na następnej stronie podane jest jakoby, do upadku Port Artura Japonia miała ponieść straty liczące (tu uwaga) „ponad 110 zabitych i rannych”. Wystarczyłoby dodać do tej liczby jedno słowo - a właściwie skrót „tys.” i wszystko byłoby dobrze (chociaż kwestia strat Japońskich pod Port Arturem moim zdaniem jest dyskusyjna). Na stronie 61 podaje się, że incydent mukdeński miał miejsce 8 września 1931r., właściwą datą dzienną jest 18 września itd. Wielokrotnie pojawia się ten sam błąd w ramach, którego okręty podwodne funkcjonują jako łodzie podwodne. Ponadto przynajmniej w jednym miejscu przydałby się przypis korygujący kwestię incydentu mukdeńskiego, albowiem, ktoś jeszcze naprawdę uwierzy, że odpowiedzialni są za niego Chińczycy. W tekście także nieustannie zmieniają się stopnie wojskowe oficerów. Na jednej stronie ktoś jest majorem, by na następnej stać się pułkownikiem, a dwie strony dalej zostać zdegradowanym do dawnego stopnia. To dość irytujące...
Wielką szkodą dla tej pracy jest to, iż nie posiada ona indeksów nazwisk oraz nazw geograficznych. Jeżeli Czytelnik będzie chciał odszukać konkretną informacje o osobie w tekście, będzie musiał zdać się na własną pamięć...
Wśród tych minusów jest jeden plus. Chodzi tu o aneksy, które zawierają bez wątpienia ciekawy i warty uwagi materiał, a mianowicie zdjęcia różnych akt. Ucieszyło mnie to, że mogłem poczytać sobie dokumenty opatrzone adnotacją „ściśle tajne”.
Jeśli zaś chodzi o wydanie książki, to jest ono wykonane na niezłym poziomie. Papier na, którym wydrukowano ową pracę jest dobrej jakości. Tego nie można natomiast powiedzieć o okładce. Podczas czytania książki ulega ona niszczeniu, co przejawia się tym, iż zaczyna odstawać od niej rodzaj jakiejś folii, co nie wygląda specjalnie estetycznie. Ponadto mnie osobiście nie przekonuje projekt graficzny na okładce, no ale to sprawa drugorzędna, ponieważ książek nie czytamy dlatego, że spodobała się nam lub nie jakaś oprawa graficzna.
Chyląc się ku końcowi pragnę zaznaczyć, że książka ta mogła być naprawdę dobra, ale przez błędy w niej zawarte straciła sporo na swojej wartości, a szkoda.
Komu, więc polecić tę książkę? Uważam, że powinny sięgnąć po tę publikacje osoby, które zajmują się historią polskiego wywiadu, a także osobom zgłębiającym stosunki polsko–japońskie, po to, aby poszerzyć swoją wiedzę z tej dziedziny kontaktów między naszymi narodami.
Plus minus:
Na plus:
+ praca opisuje dotychczas mało znany temat
+ aneksy
Na minus:
- błędy w datach dziennych, terminologii itp.
- niszczejąca szybko okładka
- sporo literówek
- brak indeksów
Tytuł: Między Warszawą, a Tokio. Polsko-japońska współpraca wywiadowcza.
Autorzy: Hiroaki Kuromiya, Andrzej Pepłoński
Wydawca: Wydawnictwo Adam Marszałek
Data wydania: 2009
ISBN/EAN: 9788376115498
Liczba stron: 529
Oprawa: miękka
Cena: ok. 32 zł do 40 zł
Ocena recenzenta: 6.5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.