„Mont Saint Jean 18 VI 1815” - T. Rogacki - recenzja


W roku 2006 roku zabrzańska oficyna wydawnicza Inforteditions wydała pracę Tomasza Rogackiego1 pt. Mont Saint Jean 18 VI 1815. Pod tym mało mówiącym polskiemu czytelnikowi tytułem ukazała się publikacja dotycząca największej bitwy „kampanii 100 dni”, znanej powszechnie dzięki historiografii anglosaskiej jako bitwa pod Waterloo2. Jest to pierwsze od dłuższego czasu nowe opracowanie polskiego autora dotyczące tej batalii3.

Praca została podzielona na trzy rozdziały. Pierwszy mający charakter wprowadzenia przybliża nam krótko (s. 8-18) przyczyny i początkowy przebieg kampanii „100 dni„. Drugi obejmujący ”lwią część” (s. 18-74) opisuje tytułową bitwę. Ostatni ukazuje odwrót i walki prowadzone przez marsz. Grouchy’ego. Każdy z nich zaś został podzielony na podrozdziały, które nie zostały ujęte w spisie treści, co trochę utrudnia poszukiwania interesującego nas w książce fragmentu.

Przechodząc zaś do meritum. Na wstępie należy uświadomić czytelnika, że praca nie jest całościowym opracowaniem tematu, w której można by się spodziewać takich „fajerwerków” jak kilkunasto czy kilkudziesięciostronicowe opisy poszczególnych epizodów czy dociekań nad poszczególnymi decyzjami ścierających się wodzów. Stanowi ona bardziej próbę oddania do rąk czytelnika nowego opracowania pokazującego przede wszystkim pod względem militarnym bitwę o farmę i wzgórze Mont Saint Jean.

Kwestie polityczne podobnie jak militarne przed i po batalii zostały w niej ograniczone do minimum i Autor prezentuje je na pierwszych stronach książki. Praca nie posiada osobnej części poświęconej armiom, która została zastąpiona przez umieszczenie w tekście Ordre de bataille wojsk wraz z omówieniem ich rozstawienia i opisami znajdującymi się w tekście głównym. Po nich przechodzi do opisu starcia. Został on, jak wspomniano już wyżej podzielony na podrozdziały, w których Autor opisał poszczególne jego epizody. Podział ten jest przejrzysty i klarowny, a sam opis pomimo tego, że skondensowany w niewielkiej objętości w połączeniu z wplecionymi tekstami źródłowymi został pokazany plastycznie.

W pracy nie zauważyłem żadnych większych błędów poza pewną liczbą literówek i „przechrzczeniem” brygady holenderskiej na hinduską (s. 35). Na poważny minus należy jednak zaliczyć to, że przypisy zostały umieszczone na końcu książki, a tym samym wybijają nas z lektury, gdyż wertujemy całą książkę, aby przeczytać zawarte w nim informacje.

Opracowanie zostało napisane klarownym i przyjemnym językiem, które w połączeniu z przeplatanymi fragmentami tekstów źródłowych i sentencji sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Pewien problem mogą mieć laicy, których mogą znużyć „cyfry i literki” w postaci nazw, numeracji i poszczególnych formacji, których pomimo nieznacznej objętości przewija się ich duża liczba.

Bibliografia pracy składa się z 36 opracowań w języku francuskim, niemieckim, angielskim i jedna polska. Znaczną ich część stanowią zbiory źródeł w dwóch pierwszych językach. Warte podkreślenia jest to, że większość wykorzystanych materiałów pochodzi z okresu XIX wieku i pierwszej połowy XX. Zwiększając tym samym wartość publikacji i pokazując trud z jakim Autor przygotowywał tą publikację.

Oprawa edytorska pracy robi bardzo pozytywne wrażenie. Książka została wydana w miękkiej oprawie na dobrym papierze. Składa się na nią szesnaście ilustracji prezentujących sylwetki głównych dowódców, miejsca z pola bitwy, a także obrazy przedstawiające ważniejsze jej epizody. Uzupełnia je sześć ładnych i kolorowych pełno stronnicowych plansz wykonanych przez Roberta M. Jurgę ukazujących żołnierzy walczących stron. Ponadto w publikacji umieszczono jedenaście starannie wykonanych map i jeden schemat armii francuskiej.

Uwagę czytelników powinny zwrócić aneksy (s. 86-105) . Jest ich łącznie jak na tak niewielką objętość pracy aż pięć. Składają się na nie zarówno zestawienia walczących armii, strat oraz materiały źródłowe z epoki.

Podsumowując. Monografia pomimo swojej skromnej objętości jest bardzo solidnie i porządnie napisanym opracowaniem ostatniej batalii „małego kaprala„. Powinna ona znaleźć uznanie zarówno wśród zagorzałych napoleonistów przede wszystkim za ”świeże” spojrzenie na tą tematykę. Ale również wśród laików, którzy dostają w swoje ręce dobry przyczynek do rozpoczęcia samodzielnych studiów.

Plus minus:
Na plus:

+ styl Autora
+ wartość merytoryczna
+ pierwsze od dłuższego czasu polskie opracowanie batalii pod Waterloo
+ bibliografia
+ cytaty i sentencje ze źródeł
+ ilustracje
+ ilość i jakość map
+ oprawa edytorska (papier, okładka)
+ cena
+ tabele
+ aneksy
Na minus:
- kilka literówek i jedna wpadka językowa
- przypisy z tyłu książki
- nie umieszczenie podrozdziałów w spisie treści

Tytuł: Mont Saint Jean 18 VI 1815
Autor: Tomasz Rogacki
Wydawca: Inforteditions
Data wydania: 2006
ISBN/EAN: 8389943115
Liczba stron: 112
Oprawa: miękka
Cena: ok. 22 zł
Ocena recenzenta: 9/10

  1. Urodzony w 1959 roku, członek Nakielskiego Bractwa Kurkowego p.w. św. Jerzego w Nakle n. Notecią. Autor kilkunastu książek dotyczących wojen napoleońskich. Historią zarażony od najmłodszych lat, na co niepośledni wpływ miał udział dziadka w wojnie 1920 roku oraz ojca w kampanii wrześniowej 1939 r. [ za notką z tyłu książki] []
  2. Nazwa bitwy różni się w zależności od historiografii. U Francuzów jest zwana właśnie jako Mont Saint Jean, u Niemców jako La Belle Alliance, a u Anglików Waterloo. Kwestię nazewnictwa omawia Tomasz Rogacki w swojej pracy na s. 81. []
  3. Za ostatnią taką pracę możemy uznać pracę Tomasza Malarskiego pt. Waterloo 1815, która była wydana do tej pory trzykrotnie (I wyd. - 1984, II wyd. – 1995, wyd. III – 2003). []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz