„Protoplaści Książąt Radziwiłłów. Dzieje mitu i meandry historiografii” - M. Antoniewicz - recenzja |
Wydawnictwo DiG wydało książkę Marcelego Antoniewicza Protoplaści Książąt Radziwiłłów. Dzieje mitu i meandry historiografii. Autor przedstawił w swej pracy, dzieje mitów narosłych wokoło początków tego znamienitego rodu.
Książkę rozpoczyna rozdział omawiający krąg rodzinny oraz przodków Mikołaja Radziwiłła, pierwszego księcia w rodzinie. Zostają tutaj przedstawione okoliczności uzyskania przez Radziwiłłów tytułu książęcego. Rozdział ten jest swoistym podsumowaniem dzisiejszego stanu badań nad początkami potężnej rodziny magnackiej, a zarazem wstępem do dalszych partii książki, krytycznie opisujących już zgoła fantastyczne wymysły dawniejszych dziejopisów na tenże temat.
Radziwiłłowie jak każdy ród magnacki, pragnęli poprzez wywód swych przodków od mitycznych bohaterów, podkreślić swoją wyjątkowość, magnackiej pysze miały służyć wybitne pióra Rzeczpospolitej Obojga Narodów, według wskazówek zleceniodawców tworzące zręby mitu o wyjątkowych protoplastach. Przedstawiciele rodziny żyjący w XVI-XVII wieku, jako ludzie w większości światli, byli o wiele powściągliwsi w propagowaniu tych poglądów, niż ich następcy z XVIII stulecia, ze słynnym, hetmanem wielkim Michale Kazimierzu ’’Rybeńce’’ na czele. Którego to pomysły doprowadziły genealogię, aż do absurdu. Historyk podkreśla osobiste naciski hetmana Radziwiłła ‘’Rybeńki’’ na najsłynniejszego z tworzących XVIII wieku, na terytorium Rzeczpospolitej, heraldyków Niesieckiego. Tego typu naciski magnatów, były jedną z przyczyn przedwczesnego zgonu uznanego naukowca.
Mit rodzinny Radziwiłłów czerpał pełną garścią z legendy wywodzącej szlachtę litewską od uciekinierów ze starożytnego Rzymu, którzy w obawie przed prześladowaniami okrutnego Nerona, schronili się jakoby w niedostępnych ostępach Litwy. Mit choć w swym założeniu absurdalny, odegrał ogromną rolę w świadomości tamtejszej szlachty i magnaterii, będąc swoistą przeciwwagą, dla promowanej w Wielkim Księstwie Moskiewskim, teorii o Moskwie, jako ‘’Trzecim Rzymie’’.
Już, nasz zasłużony dziejopis Długosz, położył podwaliny pod tą legendę, na którą magnateria Wielkiego Księstwa lubiła się powoływać. Radziwiłłowie nie poprzestali wszak na wywiedzeniu swych przodków od uciekinierów z Wiecznego Miasta. Usłużni heraldycy, wywodzili ich rodzinę, to od pradawnych władców Litwy, to od mitycznego kapłana pogańskiego Lizdejki. Czasem sprytnie łącząc jedno z drugim. Wszystkim tym zagadnieniom i najdziwniejszym nawet pomysłom, autorów genologii domu Radziwiłłowskiego, Autor poświęca w swej pracy dużo uwagi.
Przez całą książkę przebija myśl, że już XVI wieczni członkowie rodu, nie wiedzieli zbyt wiele o swych przodkach, lub też uznawali ich za zbyt mało chwalebnych antenatów, zdawali sobie zapewne sprawę, że nie wywodzą się z rodu książęcego, tym bardziej, starali się ten tytuł uzyskać od Cesarza. Praca zatem, omawia nie tylko sam mit i dziwaczce pomysły na jego rozpowszechnienie, ale także, jest zapisem magnackiej pychy, świetnie oddającym sposób myślenia ówczesnych ludzi. Dla których rodowa duma, była jedną z najważniejszych rzeczy w życiu, a jednym z głównych sposobów, schlebiania owej dumie, było wywodzenie swych przodków od jak najświetniejszych protoplastów. Dzisiejszego, czytelnika może dziwić, że ówcześni wierzyli w tego typu legendy, jeśli nawet w nie nie wierzyli, nie mogli otwarcie ich kwestionować, nie chcąc narazić się wszechpotężnym magnatom.
Autor dołożył dużych starań, by jego praca była przejrzysta i łatwa do rozumienia, nawet dla osoby nie zajmującej się na co dzień historią. Spora ilość ciekawych anegdot dotyczących Radziwiłłów, a także ciekawe cytaty z dzieł innych badaczy tematu, dobrane w odpowiedni sposób, podkreślają unikalny klimat dzieła, w którym Marceli Antoniewicz bada nie tylko dzieje historyczne, ale też najczęściej mity i legendy narosłe od lat, wokoło tychże dziejów. Jest to swoista wyprawa w krainę fantazji, ludzi sprzed wielu wieków. Jeśli chcesz zrozumieć sposób myślenia o przeszłości XVI-XVIII wiecznych magnatów, uczonych i humanistów, lektura pracy Protoplaści Książąt Radziwiłłów. Dzieje mitu i meandry historiografii, na pewno okaże się w tym pomocna. Fascynujący wydaje się fakt, że dziś możemy poznać, nie tylko czyny postaci historycznych, ale także meandry ich wyobraźni, odnoszącej się do sposobu spoglądania na przeszłość, rozumienia przeszłości, takiej samej, jaką Oni i ich dzieje, stały się, dziś dla nas.
Książkę wzbogacają liczne ryciny przedstawiające najbardziej znanych spośród Radziwiłłów, zdjęcia zachowanych do dziś dokumentów, odnoszących się do historii Radziwiłłów, a także liczne tabele genologiczne. Rola tych ostatnich, jest w dziele tego typu, nie do przecenienia, ułatwiają one znacznie odbiór treści, sprawiają, że czytelnik, z łatwością odnajduje informacje, są one też, świetnym uzupełnieniem tekstu.
Tradycyjnie już, wielkie brawa należą się wydawnictwu DiG, za niezwykle staranne wydanie dzieła. Gruba oprawa, ładny papier, stylowa okładka, oraz piękna zakładka sprawiają, że książka może się stać ozdobą każdej biblioteczki.
Książkę polecam wszystkim zainteresowanym historią genologii, a także osobom zaciekawionym historią rodziny Radziwiłłów. W początkowych partiach pracy znajduje się sugestia, że dotychczas nie powstało opracowanie naukowe, omawiające całość dziejów tego magnackiego rodu, wiąże się to zapewne z ogromem materiałów, jaki musiałby ogarnąć historyk, chcący zbadać ten temat. Trudności dostarcza też fakt, że rodzina ta, początek swój biorąca w mrokach średniowiecza, trwa do dziś, jej historia więc, siłą rzeczy obejmowała by kilka epok historycznych, mam wrażenie, że Marceli Antoniewicz, mógłby pokusi się o podobną pracę, wszak Protoplaści Książąt Radziwiłłów. Dzieje mitu i meandry historiografii, są książką, znamionującą ogromną pasję badawczą Autora, pozbawioną większych mankamentów. Jedną z nielicznych wad pracy, jest brak odniesienia do poglądów młodszych generacji rodu Radziwiłłów, na temat ich pochodzenia. Ciekawe, czy następcy Radziwiłła ‘’Panie Kochanku’’, równie skwapliwie jak On i jego ojciec, wierzyli w pochodzenie od uciekinierów z Romy, pradawnych książąt i mitycznego Lizdejki?
Plus minus:
Na plus:
+ poziom merytoryczny
+ fascynująca tematyka
+ zderzenie mitu z prawdą historyczną
+ wyczuwalna w tekście, pasja badawcza Autora
+ poziom wydania
+ ciekawa narracja
+ bogata bibliografia
+ tabele genealogiczne
Na minus:
- brak odniesienia do poglądów Radziwiłłów z XIX i XX wieku
Tytuł: Protoplaści Książąt Radziwiłłów. Dzieje mitu i meandry historiografii
Autor: Marceli Antoniewicz
Wydanie: 2011
Wydawca: Wydawnictwo DiG
ISBN: 978–83–7181–641–3
Stron: 423
Oprawa: twarda
Cena: ok 58 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.