Relacja z Kongresu Mediewistów Polskich, Poznań 2011


Kongres Mediewistów był nie tylko wielkim świętem mediewistów z całej Polski, ale także zlotem znanych i mniej znanych naukowców. Poznań przyjął i ugościł w dniach 19-21 września b.r. „armię” mediewistów nie tylko z całej Polski, ale i zza granicy.

Pojawiło się mnóstwo sław polskiej nauki jak prof. Wiesław Wydra, prof. Jerzy Wyrozumski czy prof. Antoni Gąsiorowski oraz wybitni zaproszeni goście jak m. in. dyrektorzy Archiwum Państwowego, Archiwum Archidiecezji Poznańskiej, przedstawiciele władz samorządowych czy metropolita gnieźnieński abp Stanisław Gądecki.

Arcybiskup w ciepłych słowach mówił o organizatorach, naukowcach i polskiej nauce. Przypomniał, że Kościół katolicki jest jedyną instytucją, która istnieje nieprzerwanie od 968 roku, a on sam jest 96. następcą bpa Jordana. Wszelka kultura uniwersytecka bierze swój początek u ludzkiego poznawania prawdy - mówił abp Stanisław Gądecki - a człowiek nauki będzie zawsze wskazywał na dobro.

Także prof. Jacek Wiktoś, prorektor ds. nauki i współpracy międzynarodowej UAM serdecznie wypowiadał się o kongresie i naukowcach, biorących w nim udział. Stwierdził, że Kongres pokazuje dużą aktywność polskich naukowców. On sam, jak twierdzi, swoje zainteresowania naukowe zaczął o lektury książek historycznych. Bardzo przychylnie mówił o historii, a zwłaszcza o mediewistyce. Historia średniowieczna jest bardzo odległą (…) ale odległość ta jest bardzo znikoma - przypuszczał prof. Jacek Wiktoś.

Rzeczowo i profesjonalnie założenia kongresu i jego organizację na uroczystej inauguracji przedstawiła prof. w Instytucie Prahistorii UAM Hanna Kóčka-Krenz. Celem Kongresu jest poznawanie wiedzy i kultury wieków średnich, jak i realizować interdyscyplinarność nauki, co ma szczególne znaczenie w mediewistyce, gdzie operuje się ułamkowością i przypadkowością danych. Mimo tylu osiągnięć w przeszłości w polskiej mediewistyce wiele się dzisiaj. Poddaje się rewizji stare teorie czy ponownie i dogłębniej spogląda się na znane z dziejów polskiego średniowiecza. Prof. Hanna Kóčka-Krenzzwróciła uwagę, że następuje jakościowy przyrost źródeł, przez co stan naszej wiedzy ciągle się zmienia. W kręgu zainteresowań mediewistycznych znalazła poczytne miejsce historia społeczna i orientalistyka. Wspomniano też o wielkiej postaci polskiej mediewistyki Brygidzie Kürbis, która nie tak dawno zmarła (zm. 5 listopada 2001 roku). A prof. Jerzy Strzelczyk, inżynier i szef organizatorów tegorocznego Kongresu zachęcił do lektury okolicznościowej pracy zbiorowej poświęconej kilkoro wybitnym naukowcom polskiej i światowej mediewistyce. Książka ta, która swoją promocję miała właśnie podczas uroczystej inauguracji Kongresu, stała się apelem o podjęcie starań przynajmniej, jak twierdzą jej autorzy, ogólniejszego i pełniejszego zarysu biografii wybitnych mediewistów. Autorzy, w tym redaktor „Mediewistów” (Poznań 2011) prof. Jerzy Strzelczyk, wyrażają nadzieję, że publikacje poświęcone kolejnym mediewistom staną się tradycją Kongresu.

Sam prof. Jerzy Strzelczyk poczynił także dygresję do panelu, poświęconego kondycji polskiej mediewistyki, z którą nie jest tak do końca źle. Do głosu dochodzą oprócz tych znanych i zasłużonych naukowców również sporo młodzieży naukowej. Zresztą sama ilość referatów i sekcji, która doprowadziła organizatorów do powołania sekcji „Wolnej Trybuny Mediewistów”, świadczy o wciąż żywej i rozwijającej się mediewistyki, której pole badawcze pogłębia się i poszerza.

Stały Komitet Mediewistów Polskich poinformował również o zamiarze powołania instytucji polskich mediewistów w formie stowarzyszenia o nazwie Komitetu Mediewistów Polskich. Przypomniano również, że SKMP wydaje rocznie periodyk, który znajduje uznanie nie tylko w Polsce, ale w światowej nauce, w tym zwłaszcza w mediewistyce

Wypić kawę wśród tylu profesorów i naukowców, zajmujących się pośrednio bądź bezpośrednio mediewistyką nie tylko z katedr stricte związanych z historią, ale także z katedr etnologii, antropologii, filologii, archeologii, filozofii czy orientalistyki, było niezwykłym i głęboko zapadającym się w pamięci przeżyciem.

Kongres pobudził do działania wielu innych, wybitnych naukowców do wsparcia w organizacji i zarządzaniu w poszczególnych sekcjach, jak np. prof. E. Domańska czy D. Sikorski. Mimo że miał [Kongres] charakter polski, to znalazło się wiele znanych osobistości z m.in. z Utrechtu, Wilna, Pecs, Sztokholmu – Göteborga, Pragi, Brna, Budapesztu czy Bratysławy. Środowisko polskie reprezentowali naukowcy z Warszawy, Poznania, Wrocławia, Gniezna, Lublina, Rzeszowa, Krakowa, Siedlec, Katowic, Częstochowy, Kielc, Łodzi, Białegostoku, Warszawy - Paryża,  Torunia, Zielonej Góry, Szczecina, Gdańska, Giecza czy z Opola. Choćby wymienienie tylu ośrodków naukowych czy badawczych daje choć mgliste wyobrażenie o skali rozmachu Kongresu Mediewistów Polskich w Poznaniu. Polska mediewistyka nie jest jednomyślna. Można było przekonać się na własne oczy i uszy, że nawet profesorowie spierają, dyskutują i prezentują różne stanowiska. Dyskusje jednak były rzeczowe i merytoryczne, choć okazało się, że są takimi samymi ludźmi, jak każdy z nas.

Na Kongresie dominowała tematyka związana z historią średniowieczną Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, ale znalazły się też tematy, dotyczącego innych krajów, w tym bizantynistyki, będącej dzisiaj na niezwykle rozwiniętym poziomie. Zresztą zgodnie przyjęto opinię w tym środowisku naukowym, że europejska mediewistyka, tzn. taka, która zajmuje się europejskim, grecko-rzymskim, kręgiem kulturowym czy cywilizacyjnym, nie jest europocentryczna w rozumieniu dziewiętnastowiecznego europocentryzmu, ponieważ traktuje Europę, jako równorzędny kontynent do pozostałych, a ponadto niejednokrotnie włącza w krąg swoich zainteresowań cały basen Morza Śródziemnego (tj. Afrykę Północną i Bliski Wschód).

Jako dość swobodnie zaliczający się do młodzieży naukowej, ale nie mający, przynajmniej jeszcze, tytułu naukowego, czułem się nieco onieśmielony i zaszczycony udziałem w Kongresie obok wielu naukowców. Może jest to naiwne, ale znajdowanie się w towarzystwie tak wielu profesorów z całej Polski, było wielkim dla mnie przeżyciem i tylko szczęśliwie uniknąłem palpitacji serca. Takie wydarzenie, jak Kongres, na długo zachowam w swojej pamięci.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz