O krucjatach inaczej


Średniowieczne krucjaty nieustannie pozostają jednym z najpopularniejszych zagadnień tej epoki. Wiele dramatycznych epizodów, wielkie bitwy, zakony rycerskie, wybitne postaci, które decydowały o losach tysięcy ludzi. Swoje miejsce wśród tych tematów znajdą nawet historie takie jak romans czy też... kanibalizm.

Życie codzienne krzyżowców

Gotfryd z Bouillon

Gotfryd z Bouillon, jeden z przywódców I krucjaty, brał udział w oblężeniu Jerozolimy. Obrońca Grobu Świętego.

W wyniku wypraw krzyżowych, wielu ludzi z Europy osiedliło się na Bliskim Wschodzie. Osadnicy przybywali i osiedlali się m.in. w Królestwie Jerozolimskim i Księstwie Antiochii. Większość przybyszów z Europy osiedlała się w miastach, ale część z nich żyła też na obszarach wiejskich.

Na terenach dzisiejszej Palestyny archeolodzy odnaleźli przeszło 800 osiedli wiejskich zamieszkanych przez krzyżowców w XII-XIII w. Skąd pochodzili osadnicy? W większości byli to Hiszpanie, Francuzi, Niemcy i Włosi. Każda rodzina otrzymywała dom i około 60 ha ziemi. Nowe wsie i miasteczka powstawały według tych samych wzorców co w Europie. Wzdłuż głównej ulicy stały dwupiętrowe domy (sic!). Na końcu ulicy znajdował się rynek z gmachem sądu, wieżą i kościołem (np.: Qubeiba, 15 km od Jerozolimy). Domy osadników były małe i wąskie (4x10 metrów), niektóre posiadały piwnice.

Wszystko to było i tak o niebo lepsze, od tego na co mogli liczyć w tym czasie ludzie w Europie. Dla osadników to był inny, lepszy świat. Polepszył się ich status społeczny i majątkowy. Mieli wolność osobistą i liczne przywileje. W miastach osiedlali się rzemieślnicy, sklepikarze, bankierzy, kupcy i urzędnicy.

Wielu przyjmowało orientalny styl życia i poślubiało syryjskie chrześcijańskie kobiety. Również muzułmanie brali sobie za żony „błękitnookie” frankijskie kobiety. Obok wojny i walki, obecna była też miłość i pokój. Frankijscy rycerze nosili orientalne szaty i turbany. Wielu z nich zachwycało się arabską kuchnią i spędzało czas w łaźniach miejskich. Usama Ibn-Munkidh, muzułmański kronikarz, pisze o tym, jak pewien rycerz frankijski, gdy zobaczył, że łaziebny w łaźni ma wygolone włosy łonowe, postanowił także ogolić się na modłę muzułmańską. Nie dosyć tego, kazał sprowadzić swą małżonkę i ją także pozbawiono włosów łonowych.

Frankijscy osadnicy szybko ulegali więc orientalizacji i przyjmowali wzorce arabskie. Wielu z nich zachowywało jednak swoją europejską tożsamość. Obie kultury potrafiły ze sobą współistnieć. Jedna nie przeszkadzała drugiej i wzajemnie się nie wykluczały.

Szpital Joannitów

Podczas wypraw krzyżowych powstało kilka wielkich zakonów rycerskich. Jednym z nich był Zakon Joannitów, zwanych też Szpitalnikami. Zakon rozwinął się z powstałego w XI w. bractwa działającego przy szpitalu dla pielgrzymów przybywających do Jerozolimy.

Szpital w Jerozolimie założyli benedyktyni, a z czasem przejęli go i prowadzili Joannici. Na przybywających do Jerozolimy sprawiał ogromne wrażenie. Znajdował się przy kościele Grobu Świętego i był w stanie przyjąć nawet 2 tysiące pielgrzymów. Do dziś ze średniowiecznego szpitala zachował się jedynie portal, ale dysponujemy jego opisem z 1172 r. W tym czasie w szpitalu było 4 chirurgów i 4 lekarzy oraz 9 serwientów, czyli pomocników czuwających nad salami. Każdy pacjent miał osobne łóżko, trzy razy w tygodniu otrzymywał mięso i chleb. Istniał też oddzielny oddział położniczy.

Z 1187 r. pochodzi druga relacja o szpitalu, w której czytamy, że pacjentów po spowiedzi i komunii, umieszczano w 11 salach, co dzień kropionych wodą święconą. Kobiety umieszczano w oddzielnych salach. Jedna sala była oddziałem położniczym. Noworodki po urodzeniu kąpano i opiekowały się nimi mamki. Każdą salą opiekował się jeden brat zakonny. Do pomocy miał służących, którzy ścielili posłania, podawali chorym wodę i ręczniki, karmili ich. Czuwali też nad pacjentami dniem i nocą. Codziennie rano i wieczorem pacjentów odwiedzali lekarze i badali ich. Przygotowywano lekarstwa i myto chorych. Łóżka miały materace z pierza. Jedzenie było bardzo urozmaicone, jadano m.in. chleb biały i żytni, jajka, ryby, winogrona, cytryny, orzechy, sałatę, melony, granaty, figi, ogórki, wieprzowinę, jagnięcinę, baraninę, oraz drób, gołębie i przepiórki.

Szpital pomagał nie tylko chrześcijanom, ale także Żydom i muzułmanom. Joannici dysponowali też „pogotowiem ratunkowym” oraz szpitalem polowym dla rycerzy biorących udział w wyprawach wojennych. Rannych transportowano na wielbłądach, koniach, mułach i osłach. Bez wątpienia, szpital Joannitów w Jerozolimie był zjawiskiem wyjątkowym jak na ówczesne czasy.

Niezwykły romans

Warto też wspomnieć o niezwykłym zdarzeniu, które jakoby zaszło podczas pierwszej wyprawy krzyżowej. Pomiędzy muzułmaninem i zakonnicą doszło do płomiennego romansu!

Wraz z pierwszą grupą krzyżowców prowadzoną przez Piotra Pustelnika (była to tzw. „krucjata chłopska”), przybyła na Bliski Wschód nieznana z imienia zakonnica. Już w czasie pierwszych dni wędrówki przez Azję Mniejszą, została ona wzięta do niewoli przez jednego z Turków. Była przez niego i jego kompanów wielokrotnie gwałcona i bita. Po zdobyciu przez krzyżowców Nikei, została uwolniona.

Błagała o przebaczenie grzechów m.in. biskupa Ademara i takie przebaczenie otrzymała. Grzechy zostały jej odpuszczone, gdyż popełniła je pod przymusem i wbrew własnej woli. Nie był to jednak koniec historii. Następnego dnia zakonnica uciekła do… swego tureckiego prześladowcy, aby żyć z nim dalej. Widocznie ten „nowy sposób życia” przypadł jej do gustu. A może najzwyczajniej w świecie zakochała się… w swoim oprawcy?

Historię tę podał jeden z kronikarzy krucjaty Albert z Akwizgranu, ale czy była ona prawdziwa? Co do tego pewności też nie ma…

Kanibale

Wydarzenia o których tutaj piszę rozegrały się podczas pierwszej wyprawy krzyżowej, w grudniu 1098 roku. Nie są to bynajmniej wymysły średniowiecznych kronikarzy…

W grudniu 1098 roku Frankowie po zdobyciu Antiochii, przystąpili do oblężenia położonego w pobliżu arabskiego miasta Ma’arrat an-Numan. Po kilku dniach walk miasto zostało przez krzyżowców zdobyte. Rozpoczęła się rzeź i rabunek. Nie to było jednak najstraszniejsze.

W szeregach zwycięzców pojawił się głód. Był on tak straszny, że krzyżowcy posunęli się do kanibalizmu. Kronikarze frankijscy oraz arabscy opisują dantejskie sceny, jakie rozgrywały się w mieście. Frankowie odcinali kawałki mięsa z pośladków martwych Saracenów, piekli je i zjadali na wpół surowe. Posunięto się nawet do zjadania gnijących już ciał zabitych muzułmanów. Kronikarze frankijscy pisali o gotowaniu ciał dorosłych muzułmanów w kotłach oraz nadziewaniu na rożen i pieczeniu martwych dzieci (kronika Rudolfa z Caen)

Pojawiły się wówczas bandy tzw. „tafurów”, czyli fanatyków, którzy polowali na muzułmanów i zjadali ich ciała w rytualnych wieczerzach przy ognisku. Czy była to prawda, czy tylko wymysł na wpół obłąkanych z głodu, frankijskich kronikarzy? Tego do końca nie wiadomo. Koszmar skończył się w połowie 1099 roku, gdy krzyżowcy doszczętnie spalili i zburzyli Ma’arrat an-Numan. Wydarzenia te pozostały jednak żywe w pamięci Arabów po dzień dzisiejszy.

Zdobycie Jerozolimy

Jednym z najdonioślejszych wydarzeń w średniowieczu, było zdobycie przez krzyżowców 15 lipca 1099 roku Świętego Miasta, Jerozolimy. Było to też wydarzenie przerażające w swym bestialstwie, okrucieństwie i brutalności. Mało było w historii tak okropnych dni, jak ten kiedy Frankowie wdarli się do Jerozolimy.

Kronikarze zachodni dokładnie zrelacjonowali rzeź, którą urządzili w mieście frankijscy zdobywcy. Z życiem nie uszedł prawie nikt z mieszkańców, z wyjątkiem niedobitków wyborowej egipskiej jazdy, która zdołała umknąć. Masakra była tak totalna, że w okolicach Świątyni Salomona brodzono po kostki we krwi zabitych. Ludzi wywlekano z domów i zabijano na ulicy, bez względu na płeć, wiek i majątek. Dzieci zabierano matkom i mordowano rzucając o bruk lub mury. Dorosłym ludziom rozpruwano nawet brzuchy szukając we wnętrznościach połkniętych monet i biżuterii.

Rabowano też wszystko co się dało. Robiono to dokładnie i metodycznie. Każdy brał tyle, ile mógł unieść. Każdy mógł też zająć na własność pusty dom lub pałac, jaki tylko chciał. Po całym tym bestialstwie, umazani krwią i obładowani łupami krzyżowcy udali się do kościoła Grobu Zbawiciela Jezusa, gdzie płacząc i ciesząc się z sukcesu, dziękowali Bogu za wyzwolenie Jerozolimy z rąk niewiernych.

W imię chrześcijaństwa krzyżowcy „wyzwolili” Ziemię Świętą. Zatryumfował ślepy religijny fanatyzm. Niestety nie pierwszy i nie ostatni raz w historii…

Na podstawie:

  1. Asbridge T., Pierwsza krucjata. Nowe spojrzenie, Poznań 2006.
alehistoria

Tekst jest przedrukiem artykułów wybranych ze strony alehistoria.blox.pl. Kolejne teksty będą publikowane na naszym portalu - dzięki uprzejmości ich Autora - w każdą drugą środę miesiąca.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Marek Winicjusz pisze:

    Bardzo ciekawy artykuł...

Odpowiedz