„Zarys krajobrazu. Wieś polska wobec zagłady Żydów 1942-1945” - praca zbiorowa - recenzja |
Postawa Polaków wobec Żydów podczas II wojny światowej od wielu lat była przedmiotem badań. Obraz wyłaniający się z dotychczasowych publikacji był bardzo pozytywny, a jego przekaz jednostronny: Polacy z narażeniem życia ratowali Żydów. Wspominano co prawda o szantażowaniu, denucjowaniu i szmalcownictwu, ale raczej jako marginalnym zjawisku. Autorzy tej książki odważyli się zerwać maskę milczenia i poruszyć temat tabu.
Krzysztof Persak we wstępie podkreśla, że po wielu latach martylologicznego obrazu Polaków podczas II wojny światowej nadchodzi czas na skonfrontowanie społeczeństwa polskiego z brutalną prawdą o postawach naszych rodaków wobec szukających schronienia Żydów. Przyjęcie tej niewygodnej prawdy będzie procesem długotrwałym i niełatwym. Według badań z 2009 roku przeprowadzonych przez Muzeum II Wojny Światowej wynika, że aż 75,8 % respondentów przekonanych jest, że Polacy „bardzo rzadko”lub „raczej rzadko” wydawali Żydów, a 74,9 % uważa, że Polacy„bardzo rzadko” lub „raczej rzadko” byli obojętni wobec Holokaustu.
Publikacja ta powstała w ramach programu badawczego Ludność wiejska w Generalnym Gubernatorstwie wobec Zagłady i ukrywania się Żydów 1942-1945 zrealizowanego przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Skoncentrowanie się na polskiej wsi ma zapełnić lukę w polskiej historii czasu zagłady. Badacze wykorzystali relacje ocalałych Żydów i akta procesów na podstawie tzw. dekretu sierpniowego.
Ogromnym plusem książki jest wieloaspektowe podejście do tematu: antropologiczne, literaturoznawcze, statystyczne, jakościowe studia przypadków i analiza dyskursu. Poszczególne rozdziały książki świetnie się uzupełniają. Aby uzyskać pełen obraz czytelnik powinien sięgnąć do dwóch monografii, które powstały w ramach tego samego projektu. Pierwsza autorstwa Barbary Engelking1, druga wyszła spod pióra Jana Grabowskiego2.
W pierwszym rozdziale Wojciech Józef Burszta analizuje mentalność polskiej wsi i próbuje ją odmitologizować. Wprowadza kategorię swój-obcy, która pozwala lepiej zrozumieć późniejsze zachowania mieszkańców wsi wobec szukających schronienia Żydów. Autor dochodzi do wniosku, że podczas II wojny światowej
„Jak w każdej sytuacji zagrożenia pojawił się mechanizm obojętności wobec tych wszystkich innych, którzy wprawdzie wpisani byli w miejsce antropologiczne, jakim była przestrzeń wsi i parafii, ale którzy obcy byli w wielorakim sensie. Tymi innymi byli przede wszystkim Żydzi - chłop z obojętnością i inercją obserwował ich eksterminację, mając przede wszystkim na względzie dobro swojej grupy”3.
Niestety połowa złapanych Żydów w powiecie dąbrowskim zginęła z rąk granatowych policjantów.
W kolejnym rozdziale Dagmara Swałtek koncentruje się na okupacyjnej administracji głównie przed akcją Reinhardt. Autorka ogranicza się do podkrakowskich Wawrzeńczyc. Analiza dokumentacji ukazuje wprowadzanie dyskryminacyjnych zarządzeń i szerzenie antysemickiej propagandy wśród ludności polskiej. Znajdziemy tu wiele godnych uwagi informacji na temat losów pożydowskich majątków.
Zuzanna Schnepf-Kołacz dokonała analizy pomocy niesionej Żydom przez Polaków w dystryktach warszawskim, radomskim, krakowskim i lubelskim Generalnego Gubernatorstwa. Autorka skupiła się na Polakach, którzy odznaczeni zostali tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Uderzająca jest rozbieżność świadectw złożonych na potrzeby odznaczenia, a tymi składanymi w innych miejscach. Czytając dokumentację sporządzoną na potrzeby Yad Vashem mamy wrażenie, że uciekający Żydzi napotkali na swej drodze aniołów, którzy narażając własne życie zdecydowali się ochraniać zagrożonych. Analiza innych zeznań ocalałych odsłania ludzkie oblicze bohaterów, którym nieobce były pokusy materialne. W tym miejscu czytelnik może zastanawiać się nad sensownością wytykania ludzkich wad Sprawiedliwym wśród Narodów. Moim zdaniem pokazanie bohaterów w innym świetle ma głównie pozytywny wydźwięk. Ci, co zdecydowali się na udzielenie pomocy innym, nie byli inni od nas i wolni od pokus. Byli normalnymi ludźmi, którymi targały różne emocje, ale ostatecznie z narażeniem własnego życia postanowili ratować bliźniego.
W kolejnym rozdziale Barbara Engelking odsłania najmroczniejszą kartę stosunków polsko-żydowskich. Autorka opisuje przypadki wydawania Żydów i ich mordowania przez Polaków. Na cele tej publikacji Engelking przeanalizowała kilkaset relacji i dokumentacji sądowych. Obraz wyłaniający się z jej pracy jest wstrząsający. W wielu przypadkach Polacy wykazali się nadgorliwością wobec okupanta, podążyli za najprymitywniejszymi uczuciami drzemiącymi w ludzkiej duszy. Autorka przywołuje przykłady brutalnych mordów, które stały się udziałem całych wsi. Ofiary przed śmiercią były bite, gwałcone, poniżane. Na koniec ograbione ze wszystkiego, pozostawione w samej bieliźnie. Ogromnym plusem tej części jest analiza czynników, które umożliwiły odhumanizowanie ofiar.
Alina Skibińska przygląda się motywom sprawców i tworzy ich typologię. Autorka porusza bardzo delikatną sprawę, mianowicie zabójstwa dokonywane przez partyzantów z ramienia Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Skibińska dotyka zatem tematu tabu i próbuje ustalić, czy polska partyzantka otrzymywała rozkazy zabijania błąkających się po wsiach Żydów.
Ostatni rozdział to analiza opowiadania Bogdana Wojdowskiego opartego na relacjach młodej Żydówki, której cudem udało się uniknąć śmierci. Jacek Leociak na podstawie tego opowiadania odtwarza ścieżkę wędrówki młodej kobiety, która rozpaczliwie chciała żyć. Szczególnie interesujące jest zestawienie jej opowieści z innymi relacjami Żydów, którzy na tym samym terenie prowadzili dramatyczną walkę o życie. To, co uderza czytelnika, to powtarzalność losów ofiar: krążenie po tych samych miejscach, napotykanie tych samych domów i ludzi, którzy bali się udzielać pomocy. Ten ostatni rozdział dowodzi tego, że dzieło literackie może również pełnić funkcję źródła historycznego.
Książka ta jest odważną próbą przybliżenia polskiemu społeczeństwu niechcianej historii. Udział naszych rodaków w zagładzie nie jest powodem do dumy i przez lata był okryty zasłoną milczenia. Ta publikacja jest pewną nadzieją na to, że będziemy umieli dokonać rachunku sumienia i obiektywnie spojrzeć na naszą przeszłość. Autorom należą się słowa uznania za wykonaną pracę i podjęcie tak niepopularnego tematu. Plusem książki jest jej interdyscyplinarny charakter, rzeczowe analizy dokumentów, różnorodne podejście badawcze. Książka odsłoniła plamy w historii polskiej wsi. Być może będzie ona zachętą dla innych badaczy do pogłębienia tematu. Po lekturze książki szczególnie ważną kwestią wymagającą solidnej, spokojnej i długotrwałej analizy pozostaje kwestia stosunku Polski Podziemnej do Żydów szukających schronienia na polskiej wsi. Ogromną zaletą tej książki jest sięgnięcie do dotychczas niewykorzystanych źródeł: akt gminnych, lokalnych, prasy konspiracyjnej, akt sądowych. Autorzy w zakończeniu podkreślają, że praca ta jest dopiero początkiem badań nad polską wsią w latach 1942-1945.
Książka zasługuje na najwyższe słowa uznania za podjęcie trudnego tematu i przedstawienie go w niezwykle interesujący sposób. Mimo że publikacja ta jest owocem projektu badawczego, jest napisana przyjaznym językiem. Liczne przypisy umieszczone na dole strony umożliwiają czytelnikowi sprawdzenie źródeł podanych informacji. Książka jest bardzo dobrze wydana: szyta, w twardej oprawie. Plusem jest obszerna bibliografia i indeks nazwisk.
Czujność czytelnika powinna wzbudzić jednak skala prezentowanego zjawiska. Krzysztof Persak we wstępie pisze, że Polacy mogą mieć na sumieniu nawet 120 tys. Żydów (uściślając chodzi o Generalne Gubernatorstwo bez dystryktu Galicja, ale wzbogacone o Okręg Białystok). Dane te są jednak mocno szacunkowe, czego nie ukrywa autor, ale jednak decyduje się na podanie konkretnej liczby. Moim zdaniem podanie tej liczby, opartej o bardzo nieprecyzyjne wyliczenia, jest niepotrzebne. Może to stanowić punkt wyjścia dla negacjonistów omawianego zjawiska i być wykorzystane do obalenia całości prezentowanych badań.
Podsumowując uważam, że jest to obowiązkowa lektura dla każdego, kto interesuje się drugą wojną światową. Książka porusza ważny i potrzebny temat, wypełniając częściowo lukę w naszej historii.
Plus minus:
Na plus:
+ mało znana tematyka
+ interdyscyplinarne podejście do tematu
+ różne metody badawcze
+ bogata bibliografia
+ rzetelna analiza materiału źródłowego
+ bardzo dobry wstęp i zakończenie
+ książką jest częścią projektu (czytelnik ma możliwość przeczytania jeszcze dwóch książek poruszających ten mało znany temat)
+ szata graficzna książki
+ atrakcyjna cena książki
Tytuł: Zarys krajobrazu. Wieś polska wobec zagłady Żydów 1942-1945
Autor: Praca zbiorowa: Wojciech Józef Burszta, Dariusz Libionka, Jan Grabowski, Dagmara Swałtek, Zuzanna Schnepf-Kołacz, Barbara Engelking, Alina Skibińska, Jacek Leociak
Wydanie: 2011
Wydawca: Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów
ISBN: 978-83-932202-4-3
Stron: 532
Oprawa: twarda
Cena: ok. 35 zł
Ocena recenzenta: 9/10
- Barbara Engelking, Jest taki piękny słoneczny dzień...Losy Żydów szukających ratunku na wsi polskiej 1942-1945, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów [↩]
- Jan Grabowski, Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942-1945. Studium dziejów pewnego powiatu, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów [↩]
- Praca zbiorowa, Zarys krajobrazu. Wieś polska wobec zagłady Żydów 1942-1945, Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Warszawa 2011, s. 53).
W drugim rozdziale Dariusz Libionka przygląda się reakcji Polski Podziemnej na zagładę Żydów. Podstawą źródłową jest prasa i dokumenty poszczególnych odłamów konspiracji. Interesujący i zaskakujący jednocześnie dla czytelnika jest fakt, że na prowincji o zagładzie raczej nie mówiono, po prostu okryto ją kotarą milczenia. Prasa jedynie zdawkowo informowała chłopów o szerzącej się demoralizacji. Częściej natomiast poruszała kwestię represji za pomoc Żydom i podkreślała, ich udział w grupach rabunkowych. Autor przywołuje wiele niewygodnych dla nas faktów np. zabijanie Polaków, których celowo podawano za Żydów. Czytelnik znajdzie tu wiele informacji, m.in. o antysemityzmie głoszonym na łamach głównego pisma Batalionów Chłopskich, o reakcji podziemnego wymiaru sprawiedliwości na zachowania polskich chłopów wobec Żydów. Po lekturze tej części książki pozostaje pytanie: na ile prasa konspiracyjna osłabiła chęć pomagania Żydom wśród ludności wiejskiej?
Niezwykle interesująca jest analiza wykorzystania struktur społeczności wiejskiej przez okupanta na terenie powiatu Dąbrowa Tarnowska. Jan Grabowski przyjrzał się sołtysom, wartom nocnym, polskiej policji granatowej, ochotniczej straży pożarnej. Analiza tego systemu ukazuje całą złożoność badanego zjawiska. Okupant wykorzystując nagrody i kary uzyskiwał pożądane zachowania. Drobne nagrody z punktu widzenia okupanta stanowiły ogromną wartość dla wiejskiego środowiska zmaganego biedą. Nie można jednak zapominać o roli policji granatowej, której inicjatywa doprowadziła do wielu tragedii. Autor dochodzi do smutnego wniosku:
„W oczach wielu Polaków przymykający się między wioskami uciekinierzy, robinsonowie wegetujący w leśnych ziemiankach czy też tkwiący na strychach, w piwnicach i w komórkach Żydzi przestali być ludźmi, a stali się wyłącznie problemem, z którym trzeba było sobie jakoś poradzić” ((Ibidem, s. 170 [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.