List otwarty do Ministra Sprawiedliwości w/s regulacji zawodu przewodnika miejskiego |
Debata nad uwolnieniem zawodów regulowanych trwa już od kilku tygodni, w której i nasz portal zabierał czynny udział. Jednym z takich zawodów jest zawód przewodnika miejskiego. W przeddzień ogłoszenia listy deregulowanych zawodów, na której ma się znaleźć świadczenie usług przewodnickich wystosowaliśmy do Jarosława Gowina Ministra Sprawiedliwości list otwarty.
Warszawa, 02 marca 2012 r.
Szanowny Pan
Jarosław Gowin
Minister Sprawiedliwości
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa
Portal „historia.org.pl”
ISSN 2083-2265
Szanowny Panie Ministrze,
Zmniejszenie zawodów regulowanych to jedno z najważniejszych zadań jakie wyznaczył Panu Prezes Rady Ministrów Donald Tusk. Pan Minister jako osoba znana z liberalnego i wolnościowego podejścia do gospodarki z pewnością zrobi wszystko, by podołać temu ambitnemu wyzwaniu.
Spore kontrowersje wzbudza włączenie do listy zawodów niereglamentowanych zawodu przewodnika. Środowiska przewodnickie zabierają czynny głos w toczącej się debacie kierując na Pana ręce swoje wątpliwości w stosunku do planowanego uwolnienia wykonywanego przez nich zawodu.
Nasze niniejsze pismo (wniosek) ma na celu pokazanie argumentów drugiej strony, bo nic tak nie buduje społeczeństwa obywatelskiego jak szlachetny bój na argumenty. Nie odmawiając przewodnikom prawa do własnego stanowiska i argumentacji chcielibyśmy zaprezentować plusy planowanej zmiany. Liczymy, że Pan Minister weźmie je pod rozwagę.
Prosimy by Pan Minister wziął pod rozwagę poniższe argumenty:
- Art. 21 Konstytucji RP, który mówi: „ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko ze względu na ważny interes publiczny”. W naszym przekonaniu trudno będzie przewodnikom wykazać, że ich zawód jest ważny ze względu na interes publiczny. Zrozumiałe, że takie ograniczenie musi dotyczyć lekarzy, architektów, weterynarzy, czy sędziów, bo od jakości ich usług zależy zdrowie, a nawet ludzkie życie. Natomiast zawód przewodnika to nic innego jak świadczenie komercyjnych, a nie publicznych usług. Przy szacunku dla zawodu przewodnika znacznie większy wpływ na stan naszego zdrowia mają usługi kucharzy bądź fizjoterapeutów, które bezpośrednio w nie ingerują, a nie podlegają regulacji.
- Koronnym argumentem przeciwników uwolnienia przewodnictwa jest ochrona jakości usług. Według nas dzisiejszy konsument potrafi samodzielnie znaleźć odpowiednią ofertę. Większość komercyjnych usług lub zawodów jak aktor, dziennikarz, kucharz, fryzjer etc. nie podlega regulacji i trudno w przypadku tych zawodów stwierdzić, że ma to wpływ na jakość usług. Przewodnictwo jako usługa powinna zostać poddana grze rynkowej. Być może będą osoby, które zostaną w jakiś sposób naciągnięte na źle wykonaną usługę, ale to tak jak ze złym fryzjerem jeśli raz się zawiedziemy to do niego nie wrócimy i wśród znajomych zrobimy antyreklamę takiej osoby. Rynek szybko zweryfikuje wszystkich źle świadczących usługi, a obecni przewodnicy jako Ci, którzy uważają się za najlepiej przygotowanych na nim powinni pozostać. Przewodnicy w swoich wystąpienia wielokrotnie podnosili, że posiadanie licencji jest gwarancją jakości skoro tak nie powinni mieć problemów w pozyskiwaniu klientów. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że ktoś kompletnie nieprzygotowany do tego zawodu w dłuższym czasie jest wstanie wciąż pozyskiwać nowych klientów.
- Mimo wszystko dziwi nas fakt, że obrońcy dotychczasowych regulacji z góry zakładają, że jakość usług spadnie. W wielu krajach ten rynek nie jest regulowany i nie notujemy, by przykładowo w Niemczech jakość tego typu usług była dramatycznie zła.
- Wreszcie w Krakowie od pewnego czasu trwa Akcja Rekomendacji Krakowskich Restauracji. Dlaczego zatem nie robić akcji promujących dobrych przewodników lub przyznawać im nagrody za jakość usług?
- Uwolnienie tego zawodu spowoduje realną ocenę i ochronę jakości tych usług przez systemy różnych rekomendacji, ocen wyrażanych na forach lub reklamę szeptaną. Dziś ta ocena odbywa się na podstawie posiadanej legitymacji. Naszym zdaniem błędne jest z góry zakładanie, że posiadanie licencji zawsze przekłada się na najlepszą jakość. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy ktoś kto chce promować swoje kontrowersyjne poglądy przejdzie kurs, zda egzamin a następnie już jako licencjonowany przewodnik będzie wprowadzał ludzi w błąd. Zresztą dziwi nas założenie organizacji przewodnickich, że tak będzie. Nikomu nie będzie zależało na naciąganiu turystów, by w efekcie tego wylecieć z rynku. Przeciwnie konkurencja będzie tylko sprzyjać w poprawie jakości treści jak i formy przekazywanej wiedzy.
- Warto też spojrzeć na inne kraje Unii Europejskiej. W nich prawie po połowie rozkładają się ustawodawstwa regulacyjne i wolnościowe. Przykładowo reguluje się ten zawód w krajach ogarniętych kryzysem jak Grecja, Hiszpania i Włochy w przeciwieństwie do Holandii, czy Niemiec. Godne uwagi jest rozwiązanie niemieckie. Szczegółowych informacji udzieliła nam Ambasada Republiki Federalnej Niemiec, która w odpowiedzi na nasze pytania przysłała pismo od Federalnego Ministra Gospodarki i Technologii. W piśmie czytamy, iż w Niemczech rynek usług przewodnickich nie jest regulowany i dostęp do tego zawodu nie jest obwarowany spełnieniem określonych warunków wprowadzono dodatkowe nieobowiązkowe certyfikaty dla osób wykonujących ten zawód. Wydaje go Federalny Związek Niemieckiej Gospodarki Turystycznej i Niemiecka Wyższa szkoła w Bremie. Ten dokument jest dowodem zdolności i kwalifikacji danego przewodnika. Jest to nijako dokument zwiększający wiarygodność i atrakcyjność na rynku jednak nie decydujący o obecności na nim.
- Koszt kursu na przewodnika miejskiego wynosi ok. 2 tys. zł. Kursy są dobrze realizowane. Jakości kształcenia nie można odmówić zwłaszcza kursowi organizowanemu przez Zamek Królewski na Wawelu. Jednak wysokość kursów jest ceną dla wielu osób zaporową. Egzamin na prawo jazdy to koszt blisko o połowę mniejszy. Wielu uzdolnionych ludzi rezygnuje z ubiegania się o tę licencję z powodów finansowych.
- Przewodnicy często podkreślają, ze bez kursu i zdania egzaminu nie można świadczyć dobrych usług. Jednak naszym zdaniem wiedzy np. o Krakowie można nauczyć się z licznych publikacji związanych z tym miastem. Mamy mnóstwo kucharzy i aktorów bez szkół przygotowujących do zawodu, dlaczego zatem przewodnicy mieliby być wyjątkiem? Wreszcie trudno odmówić takiej wiedzy absolwentom historii, historii sztuki, czy podyplomowych studiów o Krakowie. Dodatkowo jeśli przewodnikom tak bardzo zależy na jakości ich usług, to dlaczego nie ma obowiązku podnoszenia kwalifikacji, czy kontrolnych egzaminów lub jakiejś drogi awansów. Gdyby temu środowisku na tym tak naprawdę zależało już dawno wprowadzono by dodatkowe restrykcje.
- Zgodnie z unijną dyrektywą 2005/36 jeżeli dany zawód jest regulowany w kraju przyjmującym, ale nie jest regulowany w kraju uzyskania kwalifikacji, kraj przyjmujący może wymagać udokumentowania dwuletniego doświadczenia zawodowego uzyskanego w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Zatem jeśli w Polsce zechce zostać przewodnikiem obywatel innego kraju UE, w którym ten zawód nie jest regulowany wystarczy, że udowodni dwuletnią praktykę wykonywania zawodu. Oznacza to de facto mniejsze wymogi do wykonywania zawodu przewodnika dla obywateli innych krajów UE niż Polaków.
- Obecnie nawet oprowadzając małe grupy jest się narażonym na wysoki mandat, za wykonywanie usług przewodnickich bez licencji. W Krakowie media kilkukrotnie opisywały sytuacje, gdy znajomych oprowadzała zaprzyjaźniona osoba za co została ukarana mandatem. Wiele spraw skończyło się w sądach. Dochodzić miało nawet do takich patologii, że mandaty dostawały osoby głośno czytające książki o Krakowie lub przeprowadzające lekcje szkolne w terenie. Trzeba jednak przyznać, że wielu przewodników odcięło się od tego typu działań. Poniżej przykłady wspomnianych działań:
- Dostawali mandaty za oprowadzanie dzieci po Krakowie , „Gazeta Krakowska”, 1 października 2009 r.
- Znajomym Krakowa pokazać nie wolno , „Dziennik Polski”, 13 września 2008 r.
- Nie oprowadzaj nielegalnie po Lublinie! Mandat 500 zł , „Gazeta Wyborcza”, 11 maja 2011
- Kto może oprowadzać turystów po mieście?, „Gazeta Wyborcza”, 21 stycznia 2011 r.
- Konstytucja RP w Art. 54 każdemu zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwanie i rozpowszechnianie informacji (oczywiście o ile nie narusza norm prawnokarnych). Dlatego argumenty przewodników, że ich konkurenci będą podawać informacje nieprawdziwe uważam za nietrafiony. Każdy z nas ma prawo do swoich poglądów i rozpowszechniania informacji, a czym innym jak nie owym rozpowszechnianiem informacji jest usługa przewodnicka?
- W naszym przekonaniu uwolnienie tego zawodu może tylko spowodować wzrost zapotrzebowania na usługi przewodnickie. Pojawią się nowi przewodnicy, a obecni dostaną dodatkowy bodziec konkurowania na tym rynku. Obecnie oprócz zorganizowanych grup Polacy rzadko decydują się na zwiedzanie atrakcyjnych miejsc z przewodnikiem. Uwolnienie tego zawodu spowoduje prawdziwą konkurencję i wojnę o klienta.
- Ponadto przy niemałym bezrobociu wśród absolwentów szkół wyższych deregulacja zawodów regulowanych jest dla nich szansą znalezienia swojego miejsca na rynku pracy.
- Pod rozwagę Pana Ministra proponujemy zrobienia wyjątku w zakresie deregulacji dla przewodników górskich, gdyż od jakości ich usług zależy zdrowie i życie często niedoświadczonej grupy. Zwłaszcza jeśli są to wycieczki w wyższe partie gór z grupami szkolnymi.
Prosimy w imieniu wszystkich zainteresowanych deregulacją i większym uwolnieniem prawa w Polsce o wzięcie powyższych argumentów pod uwagę. Wierzymy, że wprowadzone zmiany nie są wymierzone w przewodników, którzy także po uwolnieniu tego zawodu znajdą klientów na swoje usług, a jednocześnie na rynku pojawią się nowi przewodnicy. O losie jednych i drugi zadecyduje gra rynkowa.
Jesteśmy także otwarci na debatę ze środowiskiem przewodnickim i Ministerstwem Sprawiedliwości na temat uwolnienia zawodu przewodnika miejskiego. Jesteśmy zainteresowani włączeniem się w konsultacje społeczne dotyczące tego elementu planowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości reformy zawodów regulowanych.
Redakcja portalu „historia.org.pl”
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.