„Leni. Życie i twórczość Leni Riefenstahl” – S. Bach - recenzja


Leni Riefenstahl była niezwykłą kobietą, niestrudzoną poszukiwaczką artystycznych inspiracji, twórczynią najlepszych filmów dokumentalnych. Jej niezaprzeczalny talent wyniósł ją na sam szczyt. Świat nie mógł jednak zapomnieć krótkiego, ale intensywnego związku z III Rzeszą, który zaważył na całym jej życiu.

Przez bujny świat kinematografii niemieckiej przeprowadza nas Steven Bach, wieloletni dyrektor wytwórni filmowej United Artists. Jego filmowa wiedza jest atutem książki. Potrafi skupić się na artystycznych walorach twórczości bohaterki. Pierwsza część książki odsłania najważniejsze cechy jej charakteru: upór, pracowitość, chwiejność emocjonalną. Autor zwraca również uwagę na jej skłonność do romansów i wyzwolenie seksualne, które nie było cechą ówczesnych kobiet. Riefenstahl z łatwością łamała jednak normy obyczajowe i nie przejmowała się krytyką. Była jednostką wyjątkową, kobietą która za nic miała opinię innych. Od początku żyła jak chciała. Bach zwraca uwagę na szczegóły, których nie znaleźlibyśmy w stricto historycznej biografii. Czytelnik ma zatem okazję bardziej zrozumieć świat ówczesnego kina, poczuć klimat niemieckiego przemysłu filmowego, który mógł śmiało konkurować z Hollywood. Autor wiele miejsca poświęca jej współpracy z Arnoldem Fanckiem. Sukces ich pierwszej wspólnej ekranizacji utorował drogę kolejnej produkcji. Przygotowania Riefenstahl do Wielkiego skoku ukazują jej ogromną determinację. Na potrzeby filmu wspinała się boso po Dolomitach raniąc stopy, niestety recenzenci nie docenili jej trudu. Sukces przyszedł jednak wkrótce. Dzieło Fancka i Georga Wilhelma Pabsta   Białe piekło Piz Palü doczekało się premiery za oceanem. Umiejętności aktorskie Leni zostały docenione, autor zwraca jednak uwagę, że odtąd kojarzono ją wyłącznie z górskimi filmami. Burza nad Mont Blanc odsłoniła jej wady aktorskie. Ten pierwszy dźwiękowy film, w którym wystąpiła, obnażył jej ostry głos i specyficzny akcent, który próbowała zwalczyć. Coraz bardziej interesował ją świat taśmy filmowej, montażu, oświetlenia – chciała stanąć po drugiej stronie kamery. Błękitne światło stało się jej pierwszym dziełem zrealizowanym przy współpracy z Żydem Bélą Balacsa. Wystąpiła tu  w podwójnej roli: reżyserki i aktorki.

W drugiej, najbardziej interesującej części książki, autor demaskuje nieświadomość polityczną Riefenstahl. Bach przywołuje wywiad z 1938 roku dla angielskiej gazety, w którym przyznała, że lektura Mein Kampf wywarła na niej ogromne wrażenie (Sunday Referee). Autor podważa jej wersję wydarzeń przedstawioną we wspomnieniach (Leni Riefenstahl. A memoir1987 München-Breitbrunn). Wytyka jej kłamstwa brutalnie zderzając je z faktami. Gdy nazwisko Żyda, który reżyserował z nią Błękitne światło stało się niewygodne postanowiła je usunąć z czołówki. Nie zaspokoiła jego roszczeń finansowych, a gdy jego prośby o wyrównanie rachunków stały się zbyt nachalne poprosiła o pomoc zajadłego antysemitę zostawiając mu odpowiedni list:

„Wyrażam zgodę, aby Gauleiter Norymbergi Pan Julius Streicher – wydawca ürmer> - został moim pełnomocnikiem w sprawach żądań Żyda Béli Balasca względem mnie. Leni Riefenstahl.” [1]

 

Autor ciekawie opowiada o przekształceniach niemieckiego przemysłu filmowego po dojściu nazistów do władzy, o losach trzech najważniejszych wytwórni: UFA, Tobias i Bawaria. Najbardziej interesujące są kulisy Zwycięstwa wiary i Triumfu woli. Riefenstahl na łamach swoich dzienników utrzymywała, że została zmuszona do zrobienia Triumfu woli, tymczasem Walter Traut, kierownik produkcji twierdził, że sama o to zabiegała. Bach zwraca uwagę na jej pracoholizm, perfekcyjność i korzystanie z przywilejów, które oferowała jej Trzecia Rzesza. Autor potrafi wypunktować jej największe kłamstwa, interesująco ukazać tło powstawania filmu, a przy tym docenić jego artystyczne walory. Podkreśla innowacje filmowe, rozbiera na czynniki pierwsze niektóre sceny, pokazuje trud ich tworzenia i wizję, która od początku przyświecała reżyserce. Bach jasno stwierdza, że Leni: „szukała uznania dla swojej sztuki, odrzucając jednocześnie jakąkolwiek moralną odpowiedzialność za nią lub jej konsekwencje. Liczyło się tylko jedno: zrobiła przełomowy film”.[2] W tej części szczegółowo opisano również przygotowania i realizację filmu olimpijskiego, który przyniósł jej ogromną sławę. To przedsięwzięcie wymagało od Riefenstahl wzorowej organizacji, rozmieszczenia kamer w miejscach, o których innym nawet się nie śniło, ciągłe zmaganie się z komitetem olimpijskim, który nie zawsze entuzjastycznie podchodził do pomysłów reżyserki i przewodzenie licznej ekipie filmowej. Czytelnik znajdzie tu wiele interesujących szczegółów dotyczących np. opracowania ścieżki dźwiękowej w czasach, gdy nie było jeszcze taśmy magnetycznej. Znajomość kina od kuchni sprawia, że jeszcze bardziej doceniamy kunszt Riefenstahl i uświadamiamy sobie z jak ogromną materią przyszło jej się zmagać podczas kręcenia olimpijskiego filmu.

Trzecia część opowiada o wojennych losach Leni Riefenstahl i jej życiu po upadku Trzeciej Rzeszy. Reżyserka 11 września znalazła się w Końskich i była świadkiem masakry ludności zamieszkującej miasteczko, czemu konsekwentnie zaprzeczała przez całe swoje życie. Bach ponownie konfrontuje jej wspomnienia z faktami. Wiele wskazuje na to, że Leni rzeczywiście widziała niemieckich żołnierzy rozstrzeliwujących ludność cywilną na początku wojny. Przyznanie się do tego odebrałoby jej kluczowy argument o byciu nieświadomą politycznej wizji Führera. Wojna była dla niej trudnym czasem, próbowała zrealizować Nizinę, ale w tych warunkach wciąż coś stawało na jej drodze. Wojna oznaczała zmianę priorytetów, a sztuka nie znajdowała się w ścisłej ich czołówce. Na potrzeby realizacji Niziny reżyserka odwiedziła obóz zbiorczy (Sammellager) Maxglan, z którego wybrała potrzebnych jej statystów (Cyganów), którym nie zapłaciła wynagrodzenia. To wydarzenie oburzało opinię publiczną po wojnie. Wersja Riefenstahl po raz kolejny nie pokrywa się z faktami, jako dowód mogą posłużyć cytowane warunki umowy z 24 września 1940 roku między firmą Riefenstahl a Böhmerem, które przeczą słowom artystki. Bach interesująco opisuje upadek wielkiej Riefenstahl, która po wojnie musiała odnaleźć się w nieprzyjaznej rzeczywistości. Przejście od uwielbianej artystki do oskarżanej o współpracę z nazistami było dla niej zadaniem trudnym. Zdumiewająca jest siła Riefenstahl, która nie pozwala jej się poddać. Afryka okazała się jej nową inspiracją, a Leni odkryła swój kolejny talent, zajęła się fotografią. Ten ważny zwrot w życiu reżyserki został dość krótko opisany, a szkoda bo jest fascynujący. Ostatnia część książki podkreśla ciągłą aktywność Leni, która mimo upływu czasu podejmowała się nowych projektów, wciąż odczuwała potrzebę tworzenia. Czuła się wolna, nie przejmowała się upływającymi latami. Wiek nie mógł jej ograniczać, podejmowała wyzwania stojące w sprzeczności z metryką, m.in. nauczyła się nurkować w wieku 71 lat, a jako 98 letnia kobieta udała się w swoją ostatnią podróż do ukochanej Afryki.

Książka Stevena Bacha jest miłym zaskoczeniem. Czytelnik, który czytał wspomnienia Riefenstahl i biografię Jürgerna Trimborna pt. Riefenstahl. Niemiecka kariera nie rozczaruje się. Okaże się bowiem, że autor jako człowiek kina potrafi zwrócić uwagę na szczegóły, których historyk się nie doszuka.. Bach zaprasza zatem w niezwykłą podróż, której bohaterką jest nieprzeciętna kobieta, dla której sztuka była najwyższą wartością.

Minusów jest naprawdę niewiele. Największym jest moim zdaniem sposób umieszczania przypisów. Niestety znajdują się na końcu książki, a fragmenty do których się odnoszą nie są numerowane, także czytelnik, który nie zajrzy na koniec może odnieść wrażenie, że ich w ogóle nie ma. Uważam również, że autor za mało wyeksponował wątek afrykański w życiu bohaterki.

Leni. Życie i twórczość Leni Riefenstahl to lektura godna polecenia nie tylko dla fanów kinematografii, ale i ludzi interesujących się III Rzeszą. Dzięki tej książce mamy bowiem okazję przenieść się na największe nazistowskie szalony i przyjrzeć się mechanizmom władzy. Znawcy kina z uwagą przeczytają o rozkwicie niemieckiego przemysłu filmowego i jego przemianach po 30 stycznia 1933 roku. Książka ze względu na wzorową jakość wydania będzie służyć lata.

Plus  minus:
Na plus:
+ konfrontacja wspomnień reżyserki z faktami (powołanie się na źródła dotąd niecytowane)
+ barwna narracja wciągająca czytelnika
+ zwrócenie uwagi na walory estetyczne filmów Leni (rozbieranie poszczególnych scen na czynniki pierwsze)
+ zachowanie równowagi między opowieścią o jej życiu a jej twórczością
+ bardzo dobre wydanie (twarda okładka, wysokiej jakości papier)
+ duża, czytelna czcionka

Na minus:
- przypisy na końcu książki z brakiem odnośników do nich w tekście
- mało rozbudowana część dotycząca tzw. afrykańskiego okresu

TytułLeni. Życie i twórczość Leni Riefenstahl
Autor: Steven Bach
Wydanie: 2008
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 978-83-245-8526-7
Stron: 392
Oprawa: twarda
Cena: ok. 36 zł
Ocena recenzenta: 8.5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz