„Diabłu ogarek. Kolumna Zygmunta” - K. T. Lewandowski - recenzja |
Nakładem Wydawnictwa RM ukazał się drugi tom cyklu Diabłu ogarek, o podtytule Kolumna Zygmunta. Tak jak w przypadku poprzedniej części, tak i tutaj mamy do czynienia z powieścią czerpiącą zarówno z historii siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej, jak i z rodzimych podań ludowych pełnych swojskich czarów i diabłów.
Fabuła książki obraca się wokół intrygi jaką zawiązują demoniczni jezuici, pragnący ukrócić szlachecką aurea libertas i poddać Rzeczpospolitą pod władzę absolutyzmu papieskiego. Jedynym, który potrafi im się przeciwstawić, okazuje się bohater poznany w poprzednim tomie - Stanisław Lawendowski, woźny trybunalski, a obecnie także członek straży marszałkowskiej. Z pomocą pewnej czarownicy, parki zakochanych i możnego protektora stara się rozwikłać tajemnicę zła jakie zalęgło się pośród uliczek i zaułków XVII-wiecznej Warszawy. W mieście akurat trwa sejm, więc zjechało się do niego mnóstwo mniej lub bardziej podejrzanych osób z całej Rzeczypospolitej. Tak wygląda główna oś fabuły. Od razu widać pewien prosty schemat, w którym fanatyczni jezuici przedstawiani są jako przeciwnicy patriotyzmu, przyjmujący rozkazy tylko z Rzymu i nie cofający się przed niczym, aby je realizować. Wydaje mi się to zbytnią przesadą, ale cóż... licentia poetica, każdy ma prawo pisać co chce.
Cała książka podana jest bardzo lekkostrawnie. Akcja nie hamuje ani na moment, okraszona jest przy tym opisami warszawskich zakątków, knajpianych awantur i szlacheckiej mentalności. Można pozazdrości panu Lewandowskiemu fantazji i humoru. Czytając dialogi da się także dostrzec, iż Autor zapoznał się z jakąś literaturą źródłową, ponieważ posługuje się tam językiem lekko stylizowanym na ten XVII-wieczny – pełen makaronizmów i dość charakterystyczny. Momentami trąci to o pewną przesadę, jak chociażby nagminne pojawianie się słowa „osobliwy„ we wszystkich chyba przypadkach. Wspomniałem wcześniej o ”swojskiej fantastyce”, jednak pisarz nie jest do końca temu wierny, chodzi mi tutaj głównie o rodzinkę, która pojawia się w pierwszym rozdziale, jej wątek niewiele wnosi, a powoduje pewien przesyt elementami fantastycznymi. Ghul nie jest zresztą jako żywo słowiańskim stworem.
Jeżeli idzie o realia historyczne, to pozytywnie można wypowiedzieć się na temat opisu stolicy. Autor położył duży nacisk na dokładne opisanie planu miasta, charakteru poszczególnych ulic i dzielnic. Wiele miejsc ukazanych w książce nie istnieje już od dawna, tym bardziej należy się pewien szacunek za pracę włożoną w poznanie XVII-wiecznej Warszawy. W toku lektury pojawia się także kilka postaci historycznych, według intencji Autora prezentowanych jako bohaterowie pozytywni (tutaj przede wszystkim Jakub Sobieski) bądź negatywni (m.in. nuncjusz papieski Mario Filonardi i Jeremi Wiśniowiecki), z niektórymi ocenami trudno się zgodzić. W poprzednim tomie pan Lewandowski opisywał jakieś nieprawdopodobne pojedynki na równie nieprawdopodobny oręż. Na szczęście tutaj tego nie ma, dzięki czemu książka zyskuje na autentyczności. Ogólnie mówiąc, nie trzeba spodziewać się wiele od warstwy historycznej - jeżeli przyjmiemy taką postawę, nie raz zostaniemy przyjemnie zaskoczeni, natomiast doszukiwanie się w każdym zdaniu pomyłek i ahistoryzmu zepsuje tylko przyjemność z lektury.
Gdybym miał porównywać oba tomy serii, to Kolumna Zygmunta wypada znacznie lepiej. Chodzi mi głównie o fabułę. Intryga jest ciekawsza, a przede wszystkim bardziej logiczna. Wszystko zdaje się do siebie pasować, a finał jest konsekwencją kolejnych wydarzeń, nie zaś, jak w pierwszym tomie, dołączony tylko dla efektu. Książkę czyta się niezwykle szybko, sprawi się bardzo dobrze jako lektura na czas podróży. Nie pozostaje mi nic innego jak ją polecić, głównie fanom literatury fantastycznej, ale w zasadzie każdy może miło spędzić przy niej wieczór.
Plus minus:
Na plus:
+ wartka akcja
+ wszechobecny humor
+ bogaty język
+ ciekawie opisana siedemnastowieczna Warszawa
+ schludne wydanie
Na minus:
- tendencyjne przedstawienie niektórych postaci i wydarzeń
- niektóre wątki mogłyby zostać pominięte bez uszczerbku dla fabuły
- w plusach napisałem „bogaty język”, jednak momentami Autor przesadzał z tym barokowym stylem
Tytuł: Diabłu ogarek. Kolumna Zygmunta
Autor: Konrad T. Lewandowski
Wydanie: 2012
Wydawca: Wydawnictwo RM
ISBN: 978-83-7243-959-8
Stron: 256
Oprawa: miękka
Cena: ok. 34 zł
Ocena recenzenta: 8/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.