Odbudują Pałac Saski w Warszawie? Wywiad z przedstawicielami inicjatywy „Saski 2018”


Rozmowa z Martą Szczeblewską-Korkus, Jerzym Bombczyńskim oraz Mariuszem Banasiem - przedstawicielami powstającego stowarzyszenia „Saski 2018”.

Wojtek Duch: Dlaczego zaangażowaliście się w inicjatywę odbudowy Pałacu Saskiego?

Saski 2018: Pomimo kilku prób i przetargów, które zostały ogłoszone, czy nawet rozstrzygnięte, Pałac Saski nie został dotychczas odbudowany. Naszym zdaniem nadchodząca wielka historyczna rocznica - 100-lecie odzyskania niepodległości - jest wspaniałą okazją do podjęcia na nowo dyskusji o odbudowie Pałacu.

Kim jesteście? Czy o akcji informujecie tylko na Facebooku?

- Jesteśmy grupą młodych ludzi, których połączyła pasja do Warszawy i chęć przywrócenia jej ważnej historycznej zabudowy, utraconej w wyniku zniszczenia miasta w 1944 r.

Profil na facebooku chwilowo jest główną platformą naszych działań; obecnie pracujemy nad własną stroną internetową, a żeby nie ograniczać naszej działalności tylko do Internetu zadecydowaliśmy o powołaniu stowarzyszenia „Saski 2018”.

A co to takiego ten Pałac? Jakie funkcje pełnił w okresie II RP?

- Historia Pałacu Saskiego sięga jeszcze czasów wazowskich. W 1713 r. August II Mocny zakupił barokowy pałac Jana Andrzeja Morsztyna z przeznaczeniem na rezydencję królewską. Powstałe wówczas założenie pałacowo-parkowe stanowi jedno z najważniejszych założeń urbanistycznych stolicy. Pałac Saski na trwałe wpisał się w historię Warszawy i był świadkiem najważniejszych wydarzeń z historii Polski. Przebudowany w połowie XIX w. Pałac Saski został w okresie II RP siedzibą Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wówczas w arkadach pałacowej kolumnady urządzono Grób Nieznanego Żołnierza, który stał się jedyną pozostałością świetności Pałacu po wysadzeniu go przez Niemców w grudniu 1944 r.

Przed wojną zresztą okolice dzisiejszego Placu Piłsudskiego były bardzo zabudowane. Wystarczy wspomnieć o cudownym Soborze św. Aleksandra Newskiego, który rozebraliśmy sami albo o Pałacu Brühla w Warszawie zniszczonym po powstaniu warszawskim...

- Tak, to prawda. Dzisiejsze ukształtowanie przestrzeni placu Piłsudskiego bardzo odbiega od wcześniejszego zagospodarowania tej części miasta.

Czy poza ostatnią nieudaną próbą odbudowy Pałacu były jeszcze jakieś?

- Pojawiały się różne propozycje odbudowy, ogłaszano kilka przetargów - dlatego też w ramach naszej działalności chcemy pokazać jak wiele w tej kwestii już zrobiono.

Jednym z argumentów Prezydent Warszawy na przerwanie budowy Pałacu było znalezienie podziemnych piwnic, które wpisano na listę zabytków. Był już wybrany wykonawca i zabezpieczono 200 mln zł w budżecie. Czy piwnice to nie była tylko wymówką, przecież nie trzeba mieć dużej wyobraźni by spodziewać się piwnic w miejscu dawnego Pałacu. Lepiej mieć Pałac niż zasypane obecnie piwnice...

- Tak, o „odkryciu piwnic” mogą mówić jedynie osoby, które nie wiedziały, że w tym miejscu dawniej stał Pałac Saski - poprzednie władze miasta powinny zatem były przewidzieć, że piwnice po wysadzonym w grudniu 1944 r. pałacu zostały zachowane. Naszym zdaniem, kontrowersje budzą jednak najnowsze propozycje ponownego odkopania i przeszklenia piwnic. Przypominamy, że w 2008 r. wydano z miejskich funduszy prawie 3 mln złotych (sic!) na ich zakopanie. Uważamy zatem, że decyzja o ich ponownym odkryciu (zaakceptowana przez te same władze miasta) nie może być pochopna i powinna być podjęta po rozsądnym i głębokim namyśle. A w naszej opinii, poważna i rzeczowa dyskusja o przyszłości rejonu placu Piłsudskiego prowadzi do wniosków o konieczności odbudowy Pałacu Saskiego.

Co się stało z tymi 200 mln? Na co Prezydent Warszawy przeznaczyła te pieniądze?

- 200 mln złotych przeznaczonych na odbudowę Pałacu Saskiego zostało przez ratusz przesuniętych na budowę Mostu im. Marii Skłodowskiej-Curie, potem przyszły mistrzostwa EURO 2012 i siłą rzeczy pojawiło się wiele innych potrzeb finansowych w związku z ich organizacją.

Chcielibyście by Pałac odbudowano do roku 2018. Czy to realne? Ile miałoby to kosztować i kto miałby za to zapłacić? Jak chcielibyście osiągnąć swój cel?

- W ciągu 6 lat możliwe jest znalezienie finansowania i zrealizowania prawie każdej inwestycji budowlanej. Odbudowa Pałacu do 2018 roku jest więc jak najbardziej realna. Już projekt z 2006 roku zakładał, że prace potrwają 3 lata, zatem nawet gdyby miałyby one zacząć się w 2015 roku to i tak wielkie uroczystości 11 listopada 2018 roku mogłyby już odbywać się przed przywróconym Warszawie Pałacem. Budżet miasta zakładał już przeznaczenie środków finansowych na odbudowę Pałacu Saskiego. Kiedy w 2008 r. rozwiązano umowę z generalnym wykonawcą, władze miasta zapewniały, że powrót do inwestycji ma nastąpić w 2012 r.

Co do finansowania przedsięwzięcia to uważamy, że odbudowa tak ważnego dla historii całego kraju zabytku powinna zaangażować środki zarówno miasta, jak i województwa oraz Skarbu Państwa, który jest właścicielem nieruchomości - placu Piłsudskiego. Jako stowarzyszenie będziemy chcieli zaproponować magistratowi również inne możliwe sposoby pozyskania funduszy, np. przez emisję obligacji przychodowych i wykorzystanie innych korzystnych dla miasta instrumentów. Planujemy też przeprowadzenie zbiórek publicznych, czy sprzedaży cegiełek. Możliwość współuczestniczenia w odbudowie przez mieszkańców, oprócz znaczenia finansowego, bez wątpienia będzie też miała wymiar symboliczny.

W jaki sposób Pałac miałby być wykorzystany. Co miałoby się w nim znaleźć, będzie to bardzo duża powierzchnia do zagospodarowania...

- Kwestia funkcji Pałacu jest dla nas kwestią otwartą. Na pewno jednak konieczne jest podjęcie ostatecznej decyzji o przeznaczeniu odbudowanego gmachu. Chcemy zachęcić mieszkańców i władze Warszawy do rzeczowej dyskusji o wykorzystaniu Pałacu.

A jak na Wasz pomysł reagują Warszawiacy? Dużo osób w ogóle wie, że taki Pałac był jeszcze 70 lat temu?

- Pisze do nas wiele ludzi, którzy wyrażają swoje poparcie i chęć wsparcia naszej inicjatywy. Wszystkim takim osobom serdecznie dziękujemy i zachęcamy do dalszego śledzenia naszej działalności. Niestety wiele osób obecnie mieszkających w stolicy nawet nie zdaje sobie sprawy, że w tym miejscu stał dawniej gmach Pałacu Saskiego, a Grób Nieznanego Żołnierza nie został zbudowany w formie ruiny. Dlatego też jednym z celów naszej działalności jest przypominanie o bardzo bogatej historii placu Piłsudskiego.

Spotykacie się z jakimiś głosami krytyki?

- Głosy krytyki zawsze się pojawiają, jest to nieuniknione w każdej działalności. Jesteśmy jednak otwarci na wszelką próbę kontaktu i dyskusji z nami.

Czy obok Waszego stowarzyszenia są inne, które również walczą o odbudowę jakiś elementów przedwojennej Warszawy?

- Z pewnością - grupa miłośników architektury Warszawy jest bardzo liczna.

Wierzycie, że się uda?

- Wierzymy. Obecne władze miasta pokazały przecież, że potrafią sprawnie realizować wiele inwestycji i podejmować trudne, niepopularne decyzje. A odbudowa Pałacu Saskiego nie jest inwestycją ani trudną (jasne kwestie własności gruntów, opracowane plany, czy nawet niewielki w porównaniu do np. metra i Mostu Północnego sam koszt inwestycji), ani niepopularną (we wszystkich dotychczas przeprowadzanych sondażach, odbudowę Pałacu popierało ponad 70% respondentów). Ale nie poprzestajemy na samej wierze i mocno zabieramy się do podejmowania działań mających na celu odbudowę.

Czytaj także:

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

15 komentarzy

  1. pavel pisze:

    Odbudowa według projektu Kaczyńskiego byłaby pierwszym oszustwem w historii odbudowy obiektów historycznych widzianym przez przechodniów. Taki jest model rzeczywisty http://www.facebook.com/photo.php?fbid=165041263637441&set=a.143647639110137.34076.132954730179428&type=1&theater Poza tym saski 2018 to obóz wspierający dominację szpecącego krzyża. Dość makiet takich jak pałac Jabłonowskich !

  2. paveł pisze:

    Nie zgodzę się ze stwierdzeniem„ otwarci” , ponieważ niemiłosiernie banują ludzi takich jak ja używających przekonujących argumentów przeciw ich planom

  3. paveł pisze:

    Nie mogę środkiem Placu Saskiego przejść ponieważ stoi ten brzydki krzyż. Więc najważniejszym nie jest w jakim kształcie ma być pałac tylko przeniesienie tej wielkiej litery T na plac obok Świątyni Opatrzności

  4. piotrek pisze:

    koleś, przestań bredzić! jakie oszustwo?
    szkodzisz słusznej inicjatywie

  5. paveł pisze:

    Jestem z Łodzi i nikt tu nie poparłby zniszczenia dominującej w centrum miasta cerkwi. Jakim prawem ustanowiono akurat dawny Plac Saski miejscem rewii państwowych? Nie przyjmuję argumentów, że za Konstantego miały tu miejsca parady czy z nienawiści do sztuki rosyjskiej, ponieważ istniało, istnieje i będzie istnieć skrzydło prorosyjskie( choćby Dmowski..) bo to pachniałoby brakiem neutralności politycznej. Sobór przewyższał wartością np pałac Bruehla

  6. paveł pisze:

    Wypowiedź gościa obcięta przez Saski 2018 : Państwowe rewie wojskowe w miejscu dawnego soboru zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego ponieważ posłużenie się, utrwalanie zła jest poparciem dla skrzydła antyrosyjskiego( proamerykańskiego) wbrew zdaniu większości, tzw soborytów
    narusza art 25 2) art 26 2). Oczywiście wyburzania cerkwi przez IIRP są przestępstwem przedawnionym, nie nakłada się obowiązku odbudowy tego najbardziej kontrowersyjnego obiektu Warszawy, ale obecne defilady były skandaliczne. Natomiast władze Warszawy mają prawo do imprez tam. Szanse na wygranie są duże ponieważ już niemiecki Trybunał przyznał rację obywatelowi skarżącemu krzyż w miejscu publicznym. W ten sposób kłótnia polsko- polska zostanie zażegana i dobry sygnał wobec wschodu. Skoro my uznajemy niszczenie soboru za zło, Białoruś uznaje niszczenie kultury i języka polskiego za zło

  7. paveł pisze:

    Skoro budowa PKiN czy gomułkowskich klocków, Hotelu „ Victoria” w miejscu historycznych pierzei zostało powszechnie uznane za nieneutralne politycznie[ Wiki], „budowanie” defilad WP w miejscu szowinistycznej rozbiórki dla rewii wojskowych[ Wiki] jest neutralne politycznie? Jaki będzie wyrok TK ?

  8. oliwia pisze:

    trzeba to zrobić

  9. polak pisze:

    Symboliczną tablicę pojednania z prawosławiem na Plac Saski. STOP walce ze „ symbolami polskiej dominacji ” na wschodzie. Póki nie ma czystek etnicznych !! https://www.facebook.com/pages/Saski-Br%C3%BChla-itd-2018/132954730179428

  10. Warmiak2013 pisze:

    Najpiękniejszym miejscem Warszawy był Plac saski z cerkwią Aleksandra Newskiego. Wielki wstyd, że sami Polacy go rozebrali, pozbawiając Warszawę budowli światowego formatu. Gdyby nadal istniała, zapewne byłaby wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Architektoniczną wartością przewyższała okoliczne pałace. Niestety współczesne elity dalej wolą mieć pustynie w symbolicznym centrum stolicy, niż zdecydować o całkowitej rekonstrukcji placu i przywróceniu jego wyglądu z 1923roku. Sam powód jej rozebrania jako symbolu zniewolenia w istocie nie miał sensu. Powinna w tym miejscu istnieć tak jak i pałac saski jako przestroga przed dominacją zarówno niemiecką jak i rosyjską. Obecnie mamy tam barbarzyńską symboliczno-estetyczną pustkę zapomnienia!!!

  11. Majka pisze:

    Gdy przechodze przez ten plac, to zawsze myślę o tych wszystkich budynkach, które tam dawniej stały. Szczególnie symbolicznie działa na mnie miejsce, w którym był Sobór św Aleksandra Newskiego i myśl, że stąpam po miejscu poświęconym. Zburzenie soboru było wielkim błedem, za która Warszawa zapłaciła prawie całkowitym zniszczeniem w czasie wojny. To prawdziwy dopust Boga, słuszny i sprawiedliwy.

  12. Elektryk pisze:

    o co odbudowywać tzw. pałac saski, a racze XIX wieczna kamienice skwarcowa. To był pałac symbolizujacy niemiecką dominacje kolonialna Warszawy. Teraz jest pięknie i symbolicznie! Po 1945 roku nadano ruinie kształtu trwałej rzeźby architektonicznej, będącej przejmującym symbolem męczeństwa narodu polskiego i jednocześnie autentycznym fragmentem starej Warszawy Tam pod placem nadal są prawdziwe piwnice pałacu i Soboru. To nasze święte Warszawskie Pompeje!!!

Odpowiedz