Teksty piosenek rockowych, a przemiany systemowe w Polsce w latach 1989-1993. Wybrane przykłady |
Próbując udzielić odpowiedzi na pytanie czym jest rock ‘n’ roll należy wziąć pod uwagę wiele czynników, dlatego niewłaściwym byłoby określać go jedynie jako styl muzyczny, ale powinno się go traktować raczej jako swoistą, rozwijająca się od ponad sześćdziesięciu lat kulturę, która odegrała i dalej odgrywa zasadniczą rolę w kształtowaniu sfery obyczajowości, stylu myślenia i życia kolejnej generacji młodych ludzi.
U podstaw rocka leży kontestacja polityki, systemu czy chociażby służby wojskowej i właściwie wszystkiego co mogło by kojarzyć się z odbieraniem tego, co dla każdego człowieka jest wartością nadrzędną. Mowa oczywiście o wolności. Wołanie o nią muzycy wyrażali przy pomocy szczerych tekstów, ciężkich brzmień gitary elektrycznej i żywiołowych występów na scenie.
Młodzi ludzie mieli nieodpartą potrzebę łączenia się w grupy czego efektami były koncerty i wielkie festiwale plenerowe, na których to, mogli dawać świadectwa tego, czego nienawidzili, co kochali i co chcieli zmienić.
Polski rynek muzyczny czasów PRL prawie w stu procentach był zcentralizowany i zdominowany przez odpowiednie organy uzależnione od władzy państwowej (Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk), co wpływało zdecydowanie niekorzystnie na rozwój rodzimej sceny rockowej, dlatego przez prawie dwadzieścia lat jego obecności w Polsce, słuchacze nie uświadczyli zbyt wielu głęboko zaangażowanych tekstów (oczywiście poza pewnymi wyjątkami).
O nadchodzących zmianach zaczęto mówić dopiero w 1980 roku, czyli w chwili kiedy systemem komunistycznym zatrzęsła „Solidarność” co dla spragnionych niezależności młodych ludzi wydawało się być początkiem zupełnie nowej epoki.
Lawinowo powstawały nowe zespoły które przebojem wdzierały się na polską scenę, jak również niejako z podziemi wychodziły te już istniejące przyczyniając się do czegoś co dziś nazywane jest „bumem polskiego rocka„. Powstawały tzw. „hymny pokolenia„ które śpiewano i z których tekstami się identyfikowano jak np. „Autobiografia” Perfectu, czy ”Dorosłe dzieci” grupy Turbo.
Euforia nie trwała jednak zbyt długo i 13 grudnia 1981 r. iluzja normalności legła w gruzach. Niemalże równocześnie z czołgami wyjeżdżającymi na ulice polskich miast, z fal radiowych znikał rock ‘n’ roll. Nie przeszkodziło to jednak w stworzeniu tzw. „drugiego obiegu” któremu zawdzięczamy popularyzacje i ugruntowanie na polskiej scenie muzyki punkowej i być może w ogóle przetrwanie rodzimego gitarowego grania. Przez kolejne lata sypiącej się komunistycznej władzy nieustannie towarzyszył rock, który swą siłę oparł na jej kontestacji. Z czasem bardzo dobitne hasła znane z utworów wykonywanych na Festiwalu w Jarocinie traciły na aktualności, a kiedy socjalistyczne państwo runęło, a na jego gruzach wyrosła
III Rzeczpospolita Polska, pojawił się kolejny problem który muzycy obrali sobie jako cel swojej twórczości, chcąc zwrócić na siebie uwagę słuchaczy. Problemem tym wydawała się być sama obawa, że rodzące się w nowej Polsce demokracja i kapitalizm, nie od raz zmienią krajobraz na lepszy i piękniejszy.
Nadeszła zupełnie nowa era dla muzyki. Wolna od ingerującej dosłownie w każdy etap powstawania piosenki cenzury, a rynek niezależny od fonograficznego giganta jakim samym w sobie był PRL rozpłynął się na wiele niezależny i bardzo ambitnych koncertów i firm promujących spojrzenie na świat w nieco inny sposób.
Powstała nisza dla kapel opisujących zmiany w krzywym zwierciadle i właśnie takim jest założony w 1988 r, Big Cyc. Pierwszy album grupy „Z partyjnym pozdrowieniem. 12 hitów w stylu lambada hardcore” z 1990 r. jest najlepszym dowodem na to, że polityka zawsze będzie znajdowała swoje odbicie w tekstach piosenek. Na okładce płyty znalazła się podobizna Włodzimierza Lenina z punkowym irokezem na głowie, co stało się swego rodzaju symbolem tego, że instytucja cenzury w rzeczywistości III RP nie znajduje już prawa bytu.
Utworem którego tekst można uznać za komentarz roku 1990 jest piosenka „Aktywiści” w której znajdujemy min. takie słowa:
„Nam nie trzeba aprobat, sprzedać Bałtyk i Karpaty,
Precz od dziś ze starym światem nowe jutro zbudujemy,
My ślepemu wręczymy statut, a głodnego zjemy.”
Moim zdaniem trudno o lepszy komentarz do pierwszych, niestety niezbyt udanych prób prywatyzacji majątku narodowego. W kolejnych latach zespół skupił się głównie na naśmiewaniu z polityków co znajdowało swoje odbicie w chociażby w albumie „Nie wierzcie elektrykom” co jednoznacznie kojarzyło się z Lechem Wałęsom który z wykształcenia jest elektromonterem.
Następną grupą o której warto wspomnieć jest założony w 1986 r. w Płock Farben Lehre. Punkowy klimat lat 80’ plus „zaangażowane” teksty dały szanse zespołowi na zapisanie się w historii polskiej muzyki i bez wątpienia szansę tę wykorzystali.
Swoją debiutancką płytę noszącą nazwę „Bez pokory„ nagrali w 1991 r. Z tegoż albumu warta wspomnienia jest piosenka ”Przemiany” (która de facto stała jest jednym z ich największych przebojów, obok późniejszych zdecydowanie bardziej komercyjnych utworów), postała niedługo po wyborach z 4 czerwca (20 czerwca 1989 r.) i doszukać się w niej można wrażeń Wojciecha Wojdy na kilka chwil po tym historycznym wydarzeniu:
„Jeszcze dzisiaj głośno krzyczeć nie wolno, wolność jest podobno od tygodnia
Wielu ludzi drogo płaci za mądrość wolność tutaj jest podobno...
Wszystko wokoło nie jest bezpieczne, wolności nie ma i nie będzie...”
Jak łatwo się domyśleć, nie są to wrażenia przepełnione optymizmem, ale raczej strachem przed tym, że na lepsze zmieni się niewiele.
Grupą uważaną za wielce wyróżniającą się dzięki swojemu liderowi Mirkowi Malcowi (znanego również z kapel Zielone Żabki i Radical News) będącego wyznawcą Hare Krishna.
Głównym środkiem przekazu zespołu stały się bardzo trafne komentarze ówczesnej sytuacji społecznej i politycznej. Na ich pierwszej płycie „Oj! Oj! Oj!„ (rażącej poziomem umiejętności technicznego opanowania sprzętu, za to nadrabiającej niedoskonałości tekstami) znajdujemy bardzo dobitne tytuły jak np.: ”Ten system jest zły”, „Świnia u władzy”, czy swego czasu bardzo popularny „Rząd jest zajęty swoimi sprawami”. W tym ostatnim znajdujemy następujące stwierdzenie:
„Jeśli wasza sytuacja jest zła, to znaczy że nie umiecie oszczędzać, to znaczy że nie umiecie gospodarzyć. Cieszcie się dziś bo jutro może być całkiem źle.
Rząd jest zajęty swoimi sprawami możecie radzić sobie sami”.
Myślę, że przytoczone słowa nie potrzebują komentarza, zwłaszcza, że piosenka ta powstała w czasie reform, które zatrząsnęły finansami większości Polaków.
Bez wątpienia jedną z najważniejszych postaci w historii polskiej muzyki jest Kazik Staszewski. Jeden z jego projektów KNŻ <Kazik na żywo> jest bodaj najbardziej prowokacyjnym początku lat 90’.
Tuż po wydaniu pierwszej płyty muzyk musiał tłumaczyć się w prokuraturze w profanacji hymny narodowego przerabiając go na skoczną melodię .
Nie przeszkodziło mu to jednak w napisaniu piosenki pt. „100 milionów” w której wprost naśmiewa się z obietnicy ofiarowania każdemu obywatelowi 100 milionów złotych sprzed denominacji złożonej przez prezydenta Lecha Wałęsę. W piosence tej możemy usłyszeć następujące słowa:
„Ty na wiecu w naszej hucie obiecałeś nam pieniądze, pamiętam, co mówiłeś, mogłeś liczyć się ze słowem: Nie chcę jeść tego, co zwykle, chcę żyć tak, jak wy żyjecie i zobacz, stało się, jest sprawiedliwość na tym świecie.
Krzyczę teraz już z innymi: mówiliśmy, że tak będzie! Pomogli mu rękami, pomogli mu zwyciężyć. Miej na wszystko baczenie, tu mnie proboszcz kontroluje
Nie myślę, nie czuję, wykonuj. Wałęsa, dawaj moje sto milionów”.
Swoją drogą, z obietnicy tej, sam zainteresowany bardzo się tłumaczył mówiąc:
„Śpiewa piosenkarz, że: »Wałęsa oddaj sto milionów« - ja chciałem dać! chcę! Tylko, że oni mi nie pozwalają, a ja nie mogę, bo ja nie mam mocy wykonawczej. Ale to niech ten piosenkarz, który uważa, że on jest inteligentniejszy, to niech pomyśli, że to nie ja. Tylko niech on ostatnią zwrotkę zaśpiewa: »Pomóżmy Wałęsie zrealizować to«, »Pomóżmy Wałęsie lepiej to zrobić, mądrzej« .Ja nie mówię.. to jest wprost niezbyt mądre, ale w samym założeniu mądre.”
Na tym samym albumie znalazł się utwór, który można potraktować jako swego rodzaju refleksję nad przyszłością kraju. Według autora przedstawia się ona w bardzo ciemnych barwach i swój pesymizm wyraża słowami:
„W tym kraju jest coraz mroczniej. W tym kraju się żyje coraz niebezpieczniej
W tym kraju rozum zasypia, rozsądek jest zmęczony, oddala się i znika
Czy nasze dzieci spytają nas za lat 30 Dlaczego było tylko kilka lat wolności?
Kto nie ma wiary, niech zaczyna się bać. Historia się lubi powtarzać!”.
Nieco inaczej o Polsce śpiewa Eugeniusz „Siczka” Olejarczyk, czyli wokalista legendarnej punkowej grupy pochodzącej z Bieszczad KSU. Zespół właściwie od początku swojego istnienia nie różnił się niczym od swoich krajowych odpowiedników i bardzo brutalnie traktował każdą władzę.
W roku 1993 wydali album który z pozoru wydawać mógłby się nostalgicznym powrotem do swojego rodzinnego regionu „Moje Bieszczady”. Znajdujemy jednak na nim surowe oceny aktualnego ładu panującego w naszym kraju.
Takim utworem jest „Pokolenie”, w którym słyszymy:
„Mało wolności i brak przyszłości. Toniemy w morzu beznadziejności.
Jak dinozaury wyginiemy, chyba że wszyscy wyjedziemy.
Gdzie zmierza nowe pokolenie? Czy jest nadzieją czy brzemieniem?
Czy świat odmieni czy rozpieprzy A może tylko zmieni w lepszy.”
Natomiast punkowe rozliczenie legendy Solidarności w piosence „Ostatnia pieśń o wolności” wygląda następująco:
„Czy pamiętasz te ręce wzniesione Czy pamiętasz zwycięstwa smak Ciągle słyszysz pieśń o wolności Ciągle widzisz na murze jej znak.
Nad korytem dziś wielki tłok Bez pardonu i bez sumienia o koryto gryzą się świnie
Zabijając Twoje marzenia.”
Nieco bardziej subtelny był Paweł Kukiz nagrywając w 1992 r. płytę „Piersi”. W piosence „Marsz KPN” w prześmiewczy sposób opisywał ciągłą obecność rosyjskich wojsk w Polsce mimo tego, że Układ Warszawski przestał obowiązywać:
„Ja rozumiem ciebie Sasza, Ty tak lubisz tańczyć cha-cha
Ale wybacz bracie mój tańcz w Ibiecku taniec swój
Siekiera, motyka, czarne Wołgi, weśta stąd sowieckie czołgi
siekiera, motyka, sierp i młot, kiedy oni pójdą stąd”.
Muzyka rockowa jest sztuką która nie zna kompromisów i nie uznaje półśrodków. Muzycy którzy wyśpiewywali wspomniane wyżej słowa tekstów piosenek należeli do starszego pokolenia, któremu przyszło dorastać i żyć w Polsce czasów komunizmu, gdzie wolność i niezależność artystów były czymś zupełnie przez totalitarną władzę nie do zaakceptowania.
Przed rokiem 89’ muzycy wspinali się na wyżyny swoich umiejętności, aby zgrabnie zawoalować swój bunt. Po wyborach czerwcowych już nie musieli tego robić, czego dowodem mogą być przytoczone przeze mnie fragmenty teksów piosenek.
Omawiany gatunek muzyczny po raz kolejny obronił swoją pozycję najpopularniejszego i zarazem najbardziej bezpośredniego środka wyrazu uczuć i poglądów.
Opracowano na podstawie:
- L. Gnoiński, W. Słota, Historia Polskiego Rocka, Polska 2008.
- L. Gnoiński, J. Skaradziński, Encyklopedia Polskiego rocka, Warszawa, 1997
- A. Dorobek, Rock – problemy, sylwetki, konteksty (szkice z estetyki i socjologii rocka). Bydgoszcz, 2001
- Marcin Rychlewski, Rewolucja rocka. Semiotyczne wymiary elektrycznej ekstazy, Gdańsk 2011
- http://patrz.pl/filmy/walesa-o-piosence-kazika-100-000-000
- http://www.farbenlehre.plocman.pl/bezpokory/przemiany.htm
- htto://www. tekstowo.pl
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.