„Lepperiada” – M. Kącki – recenzja |
Na ulicach barykady. Traktory blokują przejazd na ważnych drogach krajowych. Na barykadach rolnicy uzbrojeni w kosy i siekiery, śpiewający Rotę i skandujący: „Polska ziemia nie dla Niemców”. Przepuszczają tylko samochody uprzywilejowane. Bezsilna policja usiłuje w całym kraju rozpędzić zgromadzenia. Są ranni. Nie wiadomo ilu. Masa uzbrojonych ludzi wkracza 9 lipca 1992 roku do Warszawy. Stolica sparaliżowana. Ciągniki jadące z prędkością dwudziestu kilometrów na godzinę. Utrudniają swobodną jazdę po mieście. Spora grupa ludzi leży plackiem w Sejmie, uniemożliwia posłom przejście. Wśród nich ksiądz odprawia mszę za ojczyznę. Artykuły w gazetach jak korespondencja wojenna. Prezydent Lech Wałęsa zwołuje posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
To wszystko brzmi jak początek wojny domowej albo rewolucji. Ale to nie była ani rewolucja, ani wojna domowa. To był tylko Andrzej Lepper, Nestor Machno1 polskiej partii politycznej o nazwie Samoobrona Rzeczypospolitej Polskiej.
Andrzej Lepper, anarchista, polityk, przyjaciel rolników, miłośnik folkloru, człowiek wywodzący się z ludu polskiej wsi. Nacjonalista. Antysemita. Poseł na sejm IV i V kadencji w latach 2001-2007. Wicemarszałek Sejmu IV kadencji oraz wicemarszałek V kadencji. Poseł do Parlamentu Europejskiego. Minister rolnictwa i rozwoju wsi. Wicepremier w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a następnie Jarosława Kaczyńskiego. Lepper – człowiek, który przez cały okres działalności politycznej wzbudzał skrajne emocje. Praktycznie każde jego wystąpienie w Sejmie szokowało i zadziwiało, zarówno posłów, jak i obywateli Rzeczpospolitej. Próby przedstawienia tej niezwykle ciekawej postaci podjął się dziennikarz „Gazety Wyborczej” Marcin Kącki w książce Lepperiada.
Lepperiada wydana została w 2013 roku nakładem wydawnictwa Czarne. Książka zalicza się do gatunku reportażu. Pomimo iż nie pretenduje do miana literatury naukowej, zawiera wyczerpującą bibliografię, która liczy ok. 20 stron. Kącki do napisania Lepperiady wykorzystał aktualne książki i opracowania, dokumenty, liczne materiały prasowe, źródła internetowe oraz fragmenty wywiadów, jakie przeprowadził pracując jako dziennikarz „Gazety Wyborczej”. Książka zawiera dziesięć rozdziałów, dotyczących poszczególnych etapów fenomenu Samoobrony i kariery politycznej Andrzeja Leppera. Liczy ponad 200 stron.
Dowiadujemy się z niej między innymi, iż Lepper – który opowiadał wszystkim dookoła, że ma wykształcenie średnie, tak naprawdę nigdy nie zdał matury. Nie zdał jej, gdyż tuż przed maturą pobił kierownika kółka rolniczego. Ponadto aż trzykrotnie wyrzucano go ze szkoły za liczne bójki i za złe sprawowanie. Co ciekawe, nie przeszkodziło mu to w przyjęciu doktoratów honoris causa przyznanych mu przez trzy zagraniczne uczelnie. Dostał, jak czytamy w Lepperiadzie, w 2004 roku doktorat na Międzynarodowej Akademii Zarządzania Personelem w Kijowie, w 2005 od Ukraińskiej Akademii Technologicznej, a w 2007 od Moskiewskiej Państwowej Akademii Precyzyjnej Techniki Chemicznej im. Michaiła Łomonosowa. W 2007 roku został także uhonorowany tytułem profesora Międzynarodowej Akademii Kadr w Kijowie.
Z książki Kąckiego dowiadujemy się, iż Lepper był człowiekiem zagadkowym. Człowiekiem wielu sprzeczności. Z jednej strony – za sprawą Piotra Tymochowicza, specjalisty od public relations, przeszedł metamorfozę. Nauczył się poruszać na scenie politycznej: płynnie wysławiać, kreować się na „ogarniętego”, świetnie ubranego polityka, ale z drugiej strony – potrafił też bezpardonowo grozić ówczesnemu prezydentowi Rzeczpospolitej, Lechowi Wałęsie, iż jeżeli ten nie będzie liczył się z jego zdaniem – powoła chłopskie paramilitarne bataliony, które spacyfikują parlament2.
Dowiadujemy się też, że do Samoobrony, zimą 1999 roku, chęć przystąpienia wyraził Związek Nauczycielstwa Polskiego, a wśród „pierwszego garnituru„ partii, była posłanka Renata Beger, która w wywiadzie dla brukowca powiedziała, iż: ”lubi seks, jak koń owies”.
Marcin Kącki przytoczył wynik sondażu OBOB, z którego wynika, iż w 1999 roku aż 80% Polaków chciało oglądać Leppera w telewizji. Leppera, szefa partii, której członkowie kupowali głosy wśród ludzi na wsi po 3 złote za podpis. Kupowali je także za pół litra wódki.
Autor Leppriady omówił także działalność przestępczą Leppera, który cieszył się opinią człowieka z ogromną ilością spraw i wyroków sądowych (w połowie lat dziewięćdziesiątych przechwalał się, że ma ich w sądach około siedemdziesięciu).
Niezwykle ciekawe są też przytoczone przez Kąckiego wypowiedzi Leppera na temat innych polityków. Czytamy między innymi, że Leszek Balcerowicz to „kanalia”, Jan Olszewski – „degenerat”, Aleksander Kwaśniewski – „największy nierób w Polsce”, Janusz Tomaszewski – „bandyta z Pabianic”((Ibidem, s.59)). Lepper słynął bowiem z bardzo ciętego języka i raczej nie przejmował się konsekwencjami.
Autor omówił także sylwetki najbliższych współpracowników Andrzeja Leppera. Zauważył, iż na 53 posłów Samoobrony tylko kilku z nich miało wyższe wykształcenie i jakiekolwiek doświadczenie w pracy w administracji. Nie przeszkodziło to jednakże Lepperowi: swoimi poplecznikami „obsadził” różnorakie stanowiska. Jak pisze Kącki w osobnym rozdziale – od radia i telewizji, poprzez najróżniejsze urzędy, a kończąc na administracji lokalnej. Załatwiał pracę rodzinie, kuzynom i przyjaciołom, znajomym znajomych. Niewątpliwie zmusza to Czytelników do zastanowienia się nad faktem, czy od tego czasu coś się zmieniło w kraju nad Wisłą…
Zaciekawiła mnie szczególnie przytoczona przez Autora postać posłanki Anny Kalaty, Minister Pracy w rządzie Samoobrona – PIS, Liga Polskich Rodzin. Pani minister, która – jak pisze Autor – żaliła się wszem i wobec, iż ma tyle pracy, że nawet nie ma czasu, by obejrzeć M jak Miłość3.
O zaściankowości przewodniczącego Samoobrony świadczą przytoczone przez Autora jego wypowiedzi dotyczące Żydów: „Najbardziej niebezpieczną dla Polski nacją jest nacja żydowska”4. Trudno się dziwić poglądom Leppera, współtworzył przecież rząd – obok Prawa i Sprawiedliwości – z Ligą Polskich Rodzin Romana Giertycha.
Osobny rozdział Lepperiady Autor poświęcił okresowi, kiedy Lepper był u władzy. Kącki opisał okres rządów Samoobrony od wyborów w 2005 roku, kiedy Lepper krzycząc, iż: „Polskę trzeba Zlepperować”, wyprzedził, według sondaży, Zbigniewa Religę, Marka Borowskiego oraz Janusza Korwin-Mikkego. W rozdziale tym Autor wyczerpująco przedstawił także kilka seksafer, jakie wybuchły w Samoobronie. (Na pewno pamiętamy wszyscy słynną wypowiedź lidera Samoobrony: „Jak można zgwałcić prostytutkę?”)
Ostatni rozdział książki nosi tytuł Upadek. Autor opisuje atmosferę panującą w kraju:
„[...]coraz większe niezadowolenie społeczne z koalicyjnych rządów, liczne nadużycia władzy – a co za tym idzie działalność nowopowstałego Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), które poprzez liczne prowokacje odsłania korupcję. Lepper, już w rozpaczy, starał się uratować resztki władzy. Bawił się z wyborcami w grę w skojarzenia. Na listy weszli ludzie o nazwiskach: Wajda – mechanizator rolnictwa, Dziwisz – blacharz samochodowy, Gomułka – maszynista pojazdów trakcyjnych.”5
Aż dziwne, iż miało to przekonać ludzi do Samoobrony. W wyborach w 2007 roku przy Lepperze, jak zauważa Autor, zostało tylko kilku najwierniejszych popleczników. Stopniowo wszyscy go opuszczali. Popadał w coraz większą depresję, której ukoronowaniem było samobójstwo. 5 sierpnia 2011 roku Andrzej Lepper powiesił się w swoim gabinecie na sznurku przymocowanym do haku, na którym wisiał worek bokserski.
Lepperiadę Marcina Kąckiego czyta się rewelacyjnie. Autorowi należy się ogromny szacunek za dociekliwość i płynną narrację. Nie zasypuje nas w książce niepotrzebnymi faktami. Są tylko konkrety oraz wiele anegdot, które razem tworzą spójną całość. Dodam, iż nie jestem miłośnikiem polskiej sceny politycznej, ale książkę Kąckiego polecam każdemu, kto ma ochotę na dobrą lekturę.
Plus minus:
Na plus:
+ świetny styl pisania, książkę czyta się przyjemnie
+ liczne anegdoty
+ spójne przedstawienie fenomenu Andrzeja Leppera na polskiej scenie politycznej
Na minus:
- dosyć wysoka cena. 34.90, a wydawnictwo Czarne słynie z tego, iż nie przecenia swoich książek
Tytuł: Lepperiada
Autor: Marcin Kącki
Wydawca: Wydawnictwo Czarne
ISBN: 978-83-7573-494-1
Stron: 203
Data wydania: 2013
Oprawa: miękka
Cena: 34.90
Ocena recenzenta: 9/10
- Nestor Machno – ukraiński rewolucjonista i anarchista. Przywódca chłopskich zbrojnych oddziałów. Władca Anarchistycznej Republiki Hulajpolskiej, istniejącej w latach dwudziestych XX wieku. Machno walczył z armią austro-węgierską, z władzami niemieckimi, z oddziałami Białej Gwardii, oraz wojskiem atamana Petlury. Zobacz szerzej: M. Przyborowski, D. Wierzchoś, Machno w Polsce, Poznań 2012; S. Łubieński, Pirat Stepowy, Wołowiec 2012. [↩]
- M. Kącki, Lepperiada, Wołowiec 2013, s. 24. [↩]
- Ibidem, s.142. [↩]
- Ibidem, s. 92. [↩]
- Ibidem, s. 170. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Fantastyczny reportaż, Czarne gustuje w wydawniu takich książek.