„Zapomniany Holokaust. Polacy pod okupacją niemiecką 1939−1944” - R.C. Lukas - recenzje (2) |
Od lat nie jest tajemnicą, że Polacy widziani przez pryzmat wydarzeń II Wojny Światowej nie są dobrze postrzegani na Zachodzie. Dysputy toczą się nieustannie od zakończenia wojny, a ich końca nie widać.
Jedną z ważniejszych prób rozwikłania zagadki antysemityzmu Polaków, ale także ogólnych postaw narodu polskiego podczas II wojny światowej oraz relacji polsko-żydowskich przed i w jej trakcie, podjął Richard C. Lukas, amerykański historyk i autor kilku mniej lub bardziej znanych publikacji historycznych, w większości dotyczących wojennej historii Polski. Zapomniany Holokaust jest ważną pozycją literacką przede wszystkim na rynku światowym, jednak i dla Polaków powinien mieć on dużą wartość.
Faktem jest, że autor książki Zapomniany Holokaust. Polacy pod okupacją niemiecką 1939−1944 sporo zaryzykował, nadając jej właśnie taki tytuł. W literaturze przedmiotu (a także powszechnie) słowa holocaust używa się wyłącznie w celu podkreślenia odrębności konkretnego aktu ludobójstwa, jakim było i nadal jest „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”. Wydaje się więc, że stosowanie tego zwrotu w kategoriach określenia ludobójstwa Polaków podczas wojny jest w najlepszym przypadku niestosowne, w najgorszym stanowi profanację. Abstrahując od współczesnego polskiego wydania, które omawiam, warto wspomnieć, że lektura ta w oryginale zatytułowana The Forgotten Holocaust: The Poles Under German Occupation, 1939−1944 po raz pierwszy na świecie została wydana w 1986 roku, czyli wtedy, kiedy żyła jeszcze ogromna ilość osób, przechowujących w swej pamięci tak żywe doświadczenia wojenne. Można więc sobie wyobrazić, jak wielkie kontrowersje wówczas wzbudziła publikacja, która zresztą do dziś wywołuje skrajne emocje.
Lukas podjął próbę zweryfikowania przekonań dotyczących zachowań Polaków podczas II wojny światowej. Tak więc czytelnicy mogą odnaleźć w książce rozdziały podejmujące problematykę m.in. początków okupacji niemieckiej w Polsce, działań zbrojnych polskiej konspiracji wojskowej, relacji polsko-żydowskich przed, w trakcie i po wojnie oraz powstania warszawskiego. Autor wskazuje także na cierpienie ogromnej liczby ludności nie tylko żydowskiego czy polskiego pochodzenia, ale również wielu innych narodowości (np. podczas wojny zginęło aż 90% ludności cygańskiej). Łącznie jest siedem rozdziałów, jednak Zakazany Holokaust uzupełniono o przedmowę Normana Daviesa (podnoszącą wartość merytoryczną tekstu) oraz o 4 dodatki: pierwszy dotyczy funkcjonowania „Żegoty”, kolejny to (niepełna) lista osób, które zginęły za udzielanie pomocy Żydom, trzeci – prezentujący spis Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i ostatni, zawierający plakaty i obwieszczenia, o których wzmianki pojawiają się w rozdziałach. Wszystkie elementy tej książki świetnie ze sobą współgrają, a każdy rozdział jest zakończony obszernymi przypisami, choć taka ich lokalizacja utrudnia nieco uważne czytanie tekstu i bieżące sprawdzanie komentarzy.
Zapomniany Holokaust to rzetelna praca naukowa, napisana w sposób przystępny i trafiający do każdego odbiorcy. Autor ostrożnie i uważnie „przeplata” fakty oraz pełne emocji wspomnienia ofiar wojny. Bardzo dobra i logiczna konstrukcja treści pozwala czytelnikowi na wybór interesującego go rozdziału − oczywiście warto jest przeczytać całość. Na wartość tej publikacji wpływa także różnorodność przedstawionych w niej poglądów. Chociaż rzeczywiście autorowi zależało, aby ukazać Polaków jako naród równie pokrzywdzony jak Żydzi. Zdecydowanie piętnuje on nagonkę zachodnich naukowców żydowskiego pochodzenia na Polaków oraz na teksty naukowe prezentujące nieco odmienne niż żydowskie poglądy (czym zasłużył sobie za granicą na łatkę antysemity). Jednak wyraźnie są widoczne jego starania, by pozostać bezstronnym. Lukas nie boi się ukazywać przejawów negatywnych relacji między Polakami a Żydami, opisuje tragiczne w skutkach działania szmalcowników, ale przedstawia też zaniedbania ze strony rządów: Ameryki, Anglii, Francji i innych krajów, które mogły pomóc, a zwlekały z udzieleniem wsparcia (mam tu na myśli nie tylko pomoc militarną). Ostatecznie autor Zapomnianego Holokaustu opisuje, jak narodziły się dosyć sztywne i taktowne, choć dalekie od serdecznych, relacje między Polakami i Żydami, zamieszkującymi ten sam kraj.
Również wydawcy nie można niczego zarzucić. Wydanie ma twardą oprawę, posiada papierową obwolutę, która, chociaż może szybko ulec zniszczeniu, chroni okładkę. Układ treści w książce jest jasny i czytelny, czcionka została dobrze dobrana do jej gabarytów , dzięki czemu ani nie nabiera ona „sztucznej„ objętości, ani tekst ”nie męczy” oczu czytelnika. Atrakcyjna wydaje się także cena Zapomnianego Holokaustu (w tym przypadku zdania będą podzielone). Niemniej jednak niecałe 50 zł za książkę bardzo dobrą i równie wspaniale wydaną, to zapłata niezbyt wygórowana, szczególnie jeśli chodzi o literaturę faktu i książki historyczne.
Plus minus:
Na plus:
+ ujęcie tematu z każdej możliwej strony
+ unikanie stronniczości autora
+ kontrowersyjny temat szczególnie na Zachodzie
+ wiele ciekawych informacji
+ ogromna ilość bardzo konkretnych przypisów
+ dodatki (szczególnie ten dotyczący działania „Żegoty”)
+ pomimo naukowego charakteru publikacji przystępny i interesujący język
+ bardzo dobre i wytrzymałe wydanie
Na minus:
- przypisy znajdują się na końcu każdego rozdziału, co trochę utrudnia czytanie tekstu i równoczesne śledzenie odwołań (choć logicznym wydaje się fakt, że właśnie tam je umieszczono)
Tytuł: Zapomniany Holokaust. Polacy pod okupacją niemiecką 1939−1944
Autor: Richard C. Lukas
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7510-832-3
Liczba stron: 474
Cena: 47, 90 zł
Ocena recenzenta: 10/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Jestem po lekturze książki Marii Trzcińskiej o KL Warschau i uważam, że słowo holocaust w stosunku do narodu polskiego, a zwłaszcza zbrodni ludobójstwa, jakiego dokonali wobec Polaków niemieccy okupanci w Warszawie, jest uzasadnione. Podczas wojny zginęło z rąk okupantów i ich popleczników ponad 3 miliony Polaków! Niemcy świadomie postępowali tak, aby zadać polskiemu narodowi śmiertelną ranę, tak, by już nigdy się nie odrodził. Jak można mieć wątpliwości? Prochy mieszkańców stolicy rozrzucano na terenach miejskich i do studzienek kanalizacyjnych na masową skalę...
Holocaust w stosunku do polskiego narodu? Przesadzone i to znacznie. O ile nie mylą dane statystyczne to na terenie Polski w ’39 r. żyło ok 3,5 mln Żydów. Przeżyło kilkadziesiąt tysięcy. Dane są rozbieżne, bo następowały migracje, część przybyła z ZSRR. Ale widać różnicę skali. To jedno. Wtóre - bez rzetelnej pomocy części społeczeństwa polskiego (patrz: wsie i małe miasteczka) Niemcy by sobie rady z tym wszystkim nie dali.
Nikt nie kwestionuje tego, że istniały obozy, gdzie także i Polacy byli wykańczani, stanowili niewolniczą siłę roboczą ale... Niemcom należy przypisać nie wymordowanie narodu polskiego ale:
- wymordowanie inteligencji (w sensie warstwy wykształconej, zajmującej stanowiska w kulturze i oświacie) - niewolnik nie potrzebuje wiedzy
- traktowanie pozostałych osób jako taniego rezerwuaru siły roboczej i kasy
Pytanie jedno: ile osób wymordowali Niemcy jako represje za działalność podziemia?
Książka znana od lat - teraz się budzimy - dopiero teraz !?
A co za różnica, czy eksterminację narodu polskiego przez Niemców nazwiemy holocaustem czy ludobójstwem?
W USA i krajach europy zachodniej jest zakaz negatywnego pisania o Żydach. Jeśli się rozpatruje jakąś wrogą zależność pomiędzy Żydami, a innymi narodami to zawsze trzeba pisać o Żydach jako ofiarach, w przeciwnym wypadku zostanie się wykluczanym ze świata dziennikarskiego i naukowego. I oni mają czelność głosić, że tam jest wolność słowa...
Jaka wolność słowa, jaka wolność badań naukowych, skoro obowiązuje zasada politycznej poprawności?