„Królowa. Nieznana historia Elżbiety Bowes-Lyon” - L.C. Campbell - recenzja


Niezależnie od tego, co zrobisz, zawsze usłyszysz głosy potępienia, lepiej więc przyzwyczaić się do tego – powiedziała Wallis Simpson do Rene Silvina. Parodoksalnie to zdanie idealnie podsumowuje najnowszą biografię Królowej Matki, największej przeciwniczki „tej kobiety”.

Krolowa-Nieznana-historia-Elzbiety-Bowes-Lyon_Colin-CampbellLektura Królowej. Nieznanej historii Elżbiety Bowes-Lyon autorstwa Lady Colin Campbell wywołuje u mnie ambiwalentne odczucia już ze względu na samą postać autorki. Nie jest ona historykiem, a brytyjską arystokratką, która swoją biografię opiera głównie na informacjach (mniej lub bardziej sprawdzonych) zaczerpniętych od osób z bliskiego otoczenia rodziny królewskiej. Jest przy tym pozbawiona skrupułów i nie widzi nic niestosownego w tym, że wyciąga na wierzch brudy (w tym celu jest zdolna zajrzeć nawet w majtki Wallis Simpson) ludzi, którzy nie bardzo mają już możliwość ustosunkowania się do jej zarzutów (chociaż identyczną wiedzę miała wtedy, gdy jeszcze żyli), jednocześnie potępiając ich niemoralne zachowania. Biografia Królowej Matki to tylko kolejna książka autorki, „sławę” przyniosły jej wcześniejsza biografia The Real Diana oraz powieść „Empress Bianca”, która została wycofana ze względu na groźbę procesu sądowego. Potwierdzeniem, że książka jest raczej tabloidem na nieco wyższym poziomie, stanowi już sam jej opis, gdzie wytłuszczonym drukiem możemy dowiedzieć się, że Elżbieta byłaby praprababką dziecka księżnej Kate i księcia Williama. Z pewnością kobieta, która przeżyła prawie 102 lata, nie dokonała w swoim życiu niczego ponad bycie praprababką Royal Baby.

Lady Colin Campbell jest dość wybredna jeśli chodzi o źródła swojej wiedzy. Informacje czerpie głównie od swojej byłej przybranej teściowej Margaret, księżnej Argyll oraz Davida, księcia Windsoru i jego żony Wallis, co z góry skazuje książkę na tendencyjność i powtarzanie plotek osób niechętnych monarchini. Rzadko kiedy można było się natknąć na informację pochodzącą ze źródła przychylnego Elżbiecie. Można zatem uznać, że było to 530 stron mieszania Królowej Matki z błotem. Oprócz ostatniego akapitu, który całkowicie nie pasował do reszty:

„Życie Elżbiety było rzeczywiście wyjątkowe, a ona sama dokonała w jego trakcie wspaniałych i wielkich rzeczy. Nawet jeśli miała swoje wady, większość jej działań prowadziła do zmian na lepsze, a ponieważ nie istnieją ludzie idealni, przywary Elżbiety nie powinny przesłonić tego, jak wyjątkowym była człowiekiem”

To dość zaskakujący wniosek, biorąc pod uwagę, że ciężko było w książce znaleźć jakiekolwiek dobre słowo o Królowej Matce i nawet to, że się uśmiechała było jej wadą. Oczywiście Elżbieta Bowes-Lyon nie była aniołem, ale z pewnością też nie „potworem z Glaims”, jakby chciała autorka.

Jednak sekrety, jakie zdaniem autorki miała Elżbieta (nie była córką swojej matki, a kucharki, natomiast ona sama zaszła w ciąże i urodziła Królową Elżbietę II oraz księżniczkę Małgorzatę dzięki sztucznemu zapłodnieniu – swoją drogą ciekawe czy poszukiwanie u innych dziwnych okoliczności ich narodzin jest spowodowane własną ciekawą historią autorki), to i tak nic w porównaniu z sekretem doktora Lorda Dawsona of Penn, którego oskarżyła o podwójne zabójstwo - najpierw króla Jerzego V, później jego córki Maud. Lady Colin Campbell twierdzi, że lekarz, zamiast ich ratować, podał im śmiertelne zastrzyki kokainy i morfiny. Zgryźliwie stwierdza też, że:

„Kolejna koronowana głowa szukająca w 1940 roku schronienia w pałacu Buckingham na szczęście nie miała żadnych problemów zdrowotnych, inaczej mogłoby się okazać, że Dawsonowi udałoby się to, czego nie zdołał zrobić Hitler”.

Ciekawa jest w tym wszystkim argumentacja autorki, która jako dowód na swoją teorię podaje słowa samego doktora Dawsona twierdzącego, że śmierć Maud stanowiła dla niej wybawienie. Ciekawe było także stwierdzenie, że medyk „Zabijając Jerzego V, okryłby się chwałą, a jego sława przyciągnęłaby jeszcze większą liczbę pacjentów”. Przecież każdy z nas udaje się do tego lekarza, który morduje koronowane głowy, a nie do tego, który nas wyleczy.

Z drugiej jednak strony, gdyby pominąć wszelkie plotki, książka byłaby naprawdę interesująca. Szczególnie w czterech pierwszych rozdziałach można wiele wyczytać na temat zwyczajów panujących na początku wieku. Ciekawa jest perspektywa, z której autorka opisuje ważne wydarzenia w historii ludzkości – zwłaszcza rozdział na temat I wojny światowej był bardzo wciągający. Godne uwagi są także aneksy, które może i są krótkie, ale bardzo treściwe.

Pod względem wydawniczym książka jest nierówna. Na początku literówki czy inne błędy raczej nie występują, natomiast im dalej, tym więcej. Niestety pojawiają się także ciężkie do zrozumienia zdania. Również niektóre podpisy fotografii nie są do końca trafione: „Mimo upływu lat Elżbieta pozostała tak samo próżna jak w młodości”, chociaż w tym wypadku nie jestem pewna czy to nie jedynie tłumaczenie oryginalnych podpisów.

Jak wspomniałam na początku bardzo ciężko ocenić mi książkę. Z jednej strony już za samą postać autorki mam ochotę dać „1„, z drugiej nie jest ona aż tak zła jak mogłoby się wydawać. Myślę, że ocena ”5” będzie tu najlepsza, niemniej jednak książkę polecam jedynie tym osobom, które uwielbiają plotki i fascynuje je życie (bardzo) prywatne innych ludzi, włącznie z tym kto za kogo i z kim spokrewniony/spowinowacony w dziesięciu pokoleniach wstecz wziął ślub.

Plus minus:
Na plus:
- ciekawa perspektywa przedstawianych wydarzeń
- aneksy
Na minus:
- jednostronność
- słaba argumentacja
- „wścibskość” autorki

Tytuł: Królowa. Nieznana historia Elżbiety Bowes-Lyon
Autor: Lady Colin Campbell
Wydawca: Znak
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-240-2396-7
Liczba stron: 575
Oprawa: miękka
Cena: ok. 45 zł
Ocena recenzenta: 5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz