„Niemcy weimarskie. Nadzieje i tragedia” – E.D. Weitz – recenzja


W 2007 r. nakładem wydawnictwa Princeton ukazała się w Stanach Zjednoczonych książka, która przez „Financial Times„ została uznana za jedną z najlepszych pozycji tegoż roku, a pełne zachwytu recenzje tej pozycji ukazywały się od „American Historical Review„ po ”London Review of Books”. Eric Weitz, wykładowca historii Uniwersytetu Minnesoty i autor książek dotyczących genocydu oraz rozwoju komunizmu w Niemczech, tym razem wziął na swój warsztat dzieje Republiki Weimarskiej i stworzył pracę, która zyskała uznanie świata naukowego.
Niemcy weimarskie. Nadzieje i tragediaNa niewątpliwą pochwałę zasługuje przyjęta przez autora forma eseju historycznego. To, że jego zadaniem nie było stworzenie syntezy dziejów Republiki Weimarskiej, przysłużyło się pracy w pozytywny sposób. Nie chodzi tu tylko o to, że lekka forma pozwoliła na uzyskanie znacznie bardziej plastycznego obrazu Weimaru, ale o to, że spektrum rozpatrywanych zagadnień mogło ulec znacznemu poszerzeniu oraz swobodnemu przepływowi refleksji. Weitz nie tylko dywaguje na temat polityki i gospodarki, ale skupia się także na sztuce, filozofii, kwestiach cielesności i seksualności, nie stroniąc także od zagadnień dotyczących homoseksualizmu oraz roli i pozycji kobiety w powojennej rzeczywistości. Republika Weimarska ukazana jest tu całościowo, w sposób niespotykany we wcześniejszych pracach na jej temat.

Weitz jako podstawę swojej pracy przyjął twierdzenie, że upadek porządku oraz autorytetów, jaki nastąpił po I wojnie światowej, „wyzwolił wyobraźnię polityczną i społeczną”. Jej wynikiem miało być stworzenie liberalnego ładu politycznego oraz zaistnienie, paradoksalnie wytworzonego dzięki zaciekłym bojom politycznym, niespotykanego dotychczas na ziemiach niemieckich pluralizmu. Wszystko to, razem z doświadczeniami I wojny światowej – cieniem monarchii, okaleczeniami fizycznymi, psychicznymi i materialnymi społeczeństwa oraz rewolucyjnym fermentem, spowodowało niebywały wzrost w zakresie rozwoju kultury oraz umasowienie społeczeństwa.

Praca pozwala nam na wędrówkę po Niemczech od I wojny światowej aż do przejęcia władzy przez nazistów. Autor plastycznie oddaje rewolucję 1918 r., odbiór traktatu wersalskiego przez rząd i społeczeństwo niemieckie, próby stabilizacji sytuacji politycznej oraz gospodarczej. Wydaje się, że słusznie też dzieli dzieje Weimaru w tym zakresie na trzy okresy, wyróżniając dwa okresy kryzysu, przedzielone pięcioma latami stabilizacji. Otrzymujemy opisy poszczególnych partii politycznych, zachodzących pomiędzy nimi rozgrywek itd. – jednym słowem wszystkie najważniejsze informacje, wpisane w koncepcję „polityki widowiska i spektaklu”.

Znacznie więcej erudycji prezentuje jednak autor, odchodząc od głównego nurtu i zbaczając na ścieżki kultury, architektury, filozofii, literatury i szeroko pojętego życia codziennego. Tym aspektom poświęcona jest aż ponad połowa książki i zdaje się, że to one miały stanowić jej rdzeń. Forma przyjęta w rozdziale „Spacer po mieście” daje wrażenie szaleńczej przejażdżki po Berlinie lat 20. XX w. w towarzystwie Franza Hessela i Josepha Rotha oraz innych niemieckich literatów epoki – odwiedza się kawiarnie i kluby, słucha jazzu i uczestniczy w rewii, przygląda się współczesnej architekturze Tauta, szczególnie budownictwu mieszkaniowemu. W iście anglosaskim stylu Weitz przedstawił socjotopografię miasta. Na tym jednak nie koniec, rozszerzenie rozdziału stanowią bowiem kolejne, gdzie autor przedstawia koncepcje intelektualistów na nową epokę, szczególnie ruch Nowej Rzeczowości – i tak mamy architekturę Tauta, Mendelsohna i Gropiusa, fotografie Sandera i Moholy-Nagyego, obraz świata Manna, Kracauera, Brechta, Heideggera, Höch. Każdy opis filmu czy fabuły książki coś tutaj znaczy, jest interpretowany i wpasowany tak w obraz polityczny jak i kulturalny epoki.

Powiązania pomiędzy poszczególnymi fragmentami pracy są zresztą jej silną stroną. Rozdziały, mimo, że traktujące o różnych tematach, nie są zawieszone w próżni, ale wynikają jeden z drugiego. Autor robi zaskakujące szpagaty myślowe, niejednokrotnie wskazując na powiązania, jakie trudno jest uchwycić, a które jednak są ze wszech miar zasadne. Takim szpagatem, bodaj największym wykonanym w tej pracy, jest połączenie dwóch koncepcji, w jakich Weimar jest postrzegany – preludium nazizmu i euforii nowych możliwości. Weitz łącząc wszystkie elementy twierdzi, że to zachłyśnięcie się nowymi możliwościami i tempo zachodzących zmian mobilizowało do działalności bardziej konserwatywne grupy społeczeństwa, co można ująć w stwierdzeniu, że każda akcja wywołuje reakcję. Jednocześnie jednak badacz podkreśla, że nie można traktować Republiki Weimarskiej jako przedsionka III Rzeszy a powinno się ją traktować jako okres sam w sobie. Według Weitza III Rzesza nie musiała powstać a republika nie upadła, lecz „została zdławiona”.

Siłą pracy jest także przestawienie jednostkowych doświadczeń ludzkich. Zaskakuje przede wszystkim, występujące zresztą w całym zresztą eseju, zainteresowanie kobiecym punktem widzenia – od doświadczeń kryzysu przez przeżycia związane z opieką nad fizycznie bądź psychicznie okaleczonym mężem, bratem czy ojcem, po stosunek do nowo postawionych przed kobietą możliwości. Do tej pory nie udało mi się spotkać pracy dotyczącej Weimaru, w której zarówno kwestie życia kobiet jak i mniejszości seksualnych oraz zagadnienia seksualności w ogóle, były tak szeroko rozpatrywane.
Zdecydowanie gorzej wygląda już jednak opanowanie przez autora faktografii dotyczącej zagadnień politycznych.

Szczególnie w pierwszym rozdziale zdarzają się pomyłki bądź pominięcia istotnych informacji – autor myli ze sobą bitwę pod Amiens i pod Cambrai, podaje błędną datę abdykacji cesarza Wilhelma II, utożsamiając ją z datą wyjazdu monarchy poza granice kraju, w rozdziale trzecim podaje błędny los zabójców Rathenaua czy w końcu nadmiernie wykorzystuje język literacki, co przekłada się na zubożenie tekstu w szczegóły i generalizację. Potknięcia autora zostały co prawda odnalezione i opracowane przez redaktora naukowego, wydaje się jednak, że – mimo przyjętej tu formy eseju historycznego – rzecz taka w ogóle nie powinna mieć miejsca. Warto to podkreślić tym bardziej, że Weitz w dużej mierze opierał się na literaturze naukowej i popularnonaukowej niemiecko- i anglojęzycznej, korzystał ponadto z tekstów źródłowych, głównie artykułów z czasopism czy prac ówczesnych twórców kultury. Szkoda zatem, że tak znaczny potencjał pracy został pogrzebany merytorycznymi pomyłkami, które odejmują jej wiarygodności.

Nie oznacza to jednak, że esej Weitza powinien być zesłany w zapomnienie. Z pewnością nie ma w języku polskim zakrojonej na tak szeroką skalę i napisanej z takim rozmachem historii Republiki Weimarskiej – jej społecznego oblicza. Stawiane tezy zmuszają do myślenia i szukania odpowiedzi a pewność autora niekiedy podrywa do dyskusji, całość pracy wydaje się być nie tylko przemyślaną, ale posiadającą solidne podstawy. Mimo potknięć, nie można Weitzowi odmówić zapełnienia istotnej luki w badaniach nad Weimarem.

Plus minus:
Na plus:
+ zaprezentowanie przede wszystkim społeczno-kulturalnego życia Republiki Weimarskiej
+ poruszenie szerokiego spektrum dotychczas pomijanych zagadnień: architektury, fotografii, „życia kawiarnianego”, możliwości żywieniowych, seksualności, kwestii powojennego kalectwa itd.
+ dynamiczna narracja – stworzenie poczucia „jazdy bez trzymanki” po Berlinie lat 20. XX w.
+ „równouprawnienie narracyjne” dotychczas często pomijanych grup – kobiet, homoseksualistów
Na minus:
- kilka błędów merytorycznych w części dotyczącej zagadnień politycznych (w tym także błędy banalne – wydaje się, że autor piszący historię Republiki Weimarskiej powinien zapoznać się z podstawową faktografią)

Tytuł: Niemcy weimarskie. Nadzieje i tragedia
Autor: Eric D. Weitz
Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-233-3159-9
Liczba stron: 368
Cena: ok. 35 zł
Ocena recenzenta: 6/10 (ocena obniżona wyłącznie ze względu na kilka banalnych błędów merytorycznych)

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Studios pisze:

    Czy we wprowadzeniu chodzi o Princeton University Press? Wydawnictwo „Princeton” to dosyć niezręczne tłumaczenie.

Odpowiedz