„Zośkowiec” - J. Wróblewski - recenzja


Henryk Kończykowski ps. „Halicz„ to jeden z czterdziestu czterech żyjących jeszcze żołnierzy legendarnego batalionu AK ”Zośka”. Recenzowana książka autorstwa Jarosława Wróblewskiego to niezwykła opowieść o nim - o dziejach pojedynczego człowieka i jego niezwykłej mocy w najtrudniejszych czasach hitlerowskiego i stalinowskiego upodlenia.

„Zośkowiec” J. WróblewskiAutor

Jarosław Wróblewski, według notki w książce, to urodzony w roku 1971 absolwent Wydziału Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz członek Grupy Historycznej Zgrupowanie Radosław, o czym przypominają dwa zdjęcia zamieszczone w publikacji. Autor jest dziennikarzem redakcji programu Jana Pospieszalskiego „Bliżej” oraz portalu niezależna.pl. Jarosław Wróblewski ma żonę i troje dzieci, a mieszka w Warszawie na Żoliborzu.

Bohater

Henryk Kończykowski „Halicz„ urodził się w 1924 r. w Warszawie. Był absolwentem Szkoły Mechaniczno-Technicznej Wawelberga i Rotwanda w Warszawie. Uczestniczył w obronie stolicy w 1939 r. jako kierowca-ochotnik rozwożący zaopatrzenie do szpitali polowych. Jako żołnierz harcerskiego baonu „Zośka„ uczestniczył w tzw. „małym sabotażu„. Podczas Powstania Warszawskiego brał udział w walkach obronnych na Woli, w zdobyciu niemieckiego obozu na ul. Gęsiej, w obronie szpitala Jana Bożego. Ze Starówki przechodził kanałami do Śródmieścia, a następnie walczył na Przyczółku Czerniakowskim – to na jego oczach zginął Andrzej „Morro”. Po wkroczeniu Rosjan został aresztowany, lecz udało mu się uciec, przekupiwszy strażnika. Wraz z towarzyszami broni z „Zośki” działał w „drugiej konspiracji”, lecz posłuszny rozkazowi ppłk. „Radosława” ujawnił się i podjął studia na Politechnice. Pomimo tego w 1950 r. został aresztowany wraz z żoną Haliną i otrzymał wyrok 15 lat więzienia. Dzięki amnestii wyszedł na wolność po upływie niespełna czterech lat. 13 stycznia 2014 r. w Muzeum Powstania Warszawskiego odbyły się uroczystości 90 urodzin ”Halicza” (faktycznie urodzony 12 stycznia). W tym samym dniu miała swą oficjalną premierę książka ”Zośkowiec”. Henryk Kończykowski mieszka w Milanówku pod Warszawą.

Książka

Jak to jest, że będąc normalnym człowiekiem, przez jakieś tragiczne zrządzenia dziejów Europy zwyczajny młody obywatel wybija się ponad przeciętność i zostaje bohaterem. Może to słowo nie tak dokładnie pasują do bohatera książki Jarosława Wróblewskiego Zośkowiec. Wszak Henryk Kończykowski urodził się w zamożnej rodzinie, a przed wybuchem wojny Kończykowscy posiadali kilka domów, dwa samochody, latali samolotem, pływali statkiem. Dzięki wykształceniu i pracy ojca Stanisława, Henryk znalazł się, można powiedzieć, w dość elitarnej grupie. W tej części książki bardzo interesujące są opisy życia codziennego w II RP, budowy podwarszawskiej kolejki WKD, rozbudowy Podkowy Leśnej, życia na Kresach Wschodnich (zaobserwowanego podczas letnich wypraw). Wszystko zmienił atak wojsk Hitlera i Stalina na Polskę. Rodzina, która opływała w dostatki, musiała teraz żyć i przetrwać w tragicznych warunkach okupacji.

Dla mnie emocje rozpoczęły się dopiero w dalszej części książki, po wybuchu Powstania Warszawskiego. Pierwsze walki i pierwsze ofiary oraz wydarzenia: zdobycie czołgów, uwolnienie Żydów z „Gęsiówki”, nieudane próby natarcia w kierunku Żoliborza. A w dalszej części próba przebicia do Śródmieścia, przejście kanałami, walki na Przyczółku Czerniakowskim ramię w ramię z przybyłymi zza Wisły żołnierzami armii gen. Berlinga.

Niezwykle ciekawie wyglądają dołączone do książki materiały, np. Order de bataille batalionu „Zośka„, powstańcza kronika plutonu „Felek„ czy wywiad z o. Medardem Paryszem. Bardzo dramatyczne wydarzenia były udziałem ”Halicza” podczas próby przebicia się z Czerniakowa do Śródmieścia. Niezwykle barwny opis tej niesamowitej operacji opowiedział Henryk Kończykowski już w Pamiętnikach żołnierzy baonu „Zośka”. Również do Zośkowca włączono tę bogatą narrację naszego bohatera. Szkoda tylko, że planowane przebicie wszystkich powstańców i „Berlingowców„ zakończyło się niepowodzeniem, a do Śródmieścia dotarło zaledwie kilka osób, w tym również „Halicz„. Po kapitulacji powstania Henryk Kończykowski wyszedł z miasta z ludnością cywilną do obozu przejściowego w Pruszkowie. I chociaż próbował żyć na nowo, biorąc ślub z Haliną Trautsolt w listopadzie 1944 r., to nowi „wyzwoliciele” Polski upomnieli się o AK-owca. Aresztowany i skazany na 15 lat, „Halicz” przesiedział 3 lata i 10 miesięcy. Bardzo interesujące są opowieści dotyczące cudzoziemców w Powstaniu Warszawskim – Francuza ”Rożka” i Żyda ”Blondyna” oraz niezapomniane wspomnienia bohatera z więzień PRL-u.

Książkę kończą wywiady z Henrykiem Kończykowskim i jego synem Andrzejem Jerzym. Znamienite są ostatnie słowa „Halicza„: ”(…) mam przekonanie, że nie zmarnowałem swojego życia. Dziś postąpiłbym tak samo. Robiłem przecież to, co powinno być obowiązkiem każdego Polaka”.

Na zakończenie recenzji należy podkreślić, iż książka został bardzo ładnie wydana. Kartki zostały sklejone i oprawione w miękką okładkę ze skrzydełkami, a wydanie wygląda na trwałe i solidne. W publikacji zamieszczono liczne zdjęcia archiwalne Henryka i jego rodziny. Ponadto przedstawiono wiele zdjęć z Powstania Warszawskiego oraz… z ubeckich kartotek bohatera i jego żony. Oprócz zdjęć w pozycji książkowej znalazło się wiele różnych ilustracji, jak np. plakaty („Do broni w szeregach AK„, „Zapluty karzeł reakcji„), mapy terenów walk baonu „Zośka”, dokumenty z archiwum UB. Interesującą kwestią są opublikowane po raz pierwszy ocalone wierszyki i rysunki autorstwa Jana Rodowicza ”Anody”.

Wysoko oceniam także pracę redakcji i korektę – w książce nie spostrzegłem literówek czy innych błędów.

Uwagi

Jedną drobnostkę zauważyłem na str. 191 – mylny stopień dowódcy Zgrupowania Stołpecko-Nalibockiego. Adolf Pilch p. „Góra„, ”Dolina” miał stopień porucznika, a nie jak napisano ppłk.

Podsumowanie

Książka Jarosława Wróblewskiego powinna znaleźć się na półce każdego pasjonata dziejów Powstania Warszawskiego obok takich lektur jak: Pamiętniki żołnierzy baonu „Zośka”, „Zośka i Parasol” Aleksandra Kamińskiego czy też Wspomnienia żołnierza batalionu AK „Zośka” Juliusza B. Deczkowskiego. Bogate wydanie urozmaicone ilustracjami, zdjęciami i wspomnieniami „Halicza„ oraz innych żołnierzy z ”Zośki” sprawia, że książkę tę można bez problemu polecić każdemu czytelnikowi zainteresowanemu ogólnie historią Polski i dziejami życiowymi bohaterskich żołnierzy Powstania Warszawskiego.

Plus minus:
Na plus:
+ temat książki – opowieść o człowieku
+ wiele cytatów pochodzących ze wspomnień bohatera
+ bogata oprawa ilustracyjna, w tym wiele zdjęć
+ dramatyczne przeżycia podczas Powstania Warszawskiego
+ interesujące opisy życia w przedwojennej Polsce
+ bardzo ładne wydanie
Na minus:
brak

Tytuł: Zośkowiec
Autorzy: Jarosław Wróblewski
Wydawca: Fronda
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-64095-06-1
Liczba stron: 448
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 49,90 zł (z okładki)
Ocena recenzenta: 8,5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz