Stemple z obozu zagłady |
W muzeum Auschwitz - Birkenau pojawiły się nowe, ponure eksponaty - stemple do numerowania więźniów. Wbicie ich w skórę pozostawiało tatuaż z konkretnym numerem. Kompleks obozowy Auschwitz był jedynym niemieckim obozem, w którym numerowano więźniów. Małe, blaszane numerki były kolejnym elementem odczłowieczenia ludzi gdyż odbierały imię.
Odnaleziony obiekt stanowi kilka metalicznych, niewielkich płytek z numerami, które u spodu miały igiełki ułożone w kształt danej cyfry. Funkcjonariusz obozowy składał pojedyncze numery tworząc ich odmienne ciągi zgodnie z kolejnością przybyłych więźniów. Całość wkładano do większego stempla po czym odciskano na ciele (ręku) osadzonego - numeracja obejmowała wszystkich bez względu na wiek. Znalezisko odnaleziono na dawnej trasie ewakuacyjnej obozu, stwierdzono także, że jest niekompletne. Zachowały się cyfry: zero, dwie trójki oraz dwa stemple, które mogą być szóstką lub dziewiątką.
Jedyne podobne urządzenie do tatuowania numerów obozowych znajduje się dziś w Muzeum Wojskowo - Medycznym w Sankt Petersburgu. Repliki wystawiono na wystawie w bloku 14 Auschwitz I (wystawa „Tragedia. Męstwo. Wyzwolenie”).
Numery zaczęto tatuować więźniom w Auschwitz w drugiej połowie 1941 r. Naczelnik obozu zdecydował wtedy o oznakowaniu w ten sposób sowieckich jeńców. Numer tatuowano na lewej piersi jeńca przy użyciu metalowego stempla, do którego wkładano wymienne płytki z igłami, tworzące oddzielne cyfry. Uderzenie w pierś zamoczonym w tuszu stemplem umożliwiało odciśnięcie od razu całego numeru. W pierwszych miesiącach 1942 r. władze obozu zleciły tatuowanie numeru na przedramieniu lewej ręki, choć tatuowanie numerów na piersi w dalszym ciągu stosowano wobec jeńców.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Powinni nazistom stemplować czoła, jak w Bękartach Wojny.
dziwne, że tak zachowało się tak mało owych stempli.
Co za głupoty powypisywane w tym tekście o tatuowaniu więźniom KL Auschwitz numerów stemplem ? - takie próby robiono wprawdzie na jeńcach sowieckich w tym obozie, tatuując im numery na piersi, lecz pozostałym więźniom, róznych narodowości, w ten sposób na rękach nigdy nie tatuowano numerów.
No to chyba musi się Pan/Pani jeszcze edukować 😛 Pozdrawiam.
Tymi stemplami należałoby pracownikom Muzeum z Oświęcimia wytatuować na czole napis: DURNIE, bo nigdy żadnemu więźniowi w KL Auschwitz przy pomocy takiego stempla na przedramieniu nie wytatuowano numeru.