Film „Powstanie Warszawskie” - zapowiedź


9 maja 2014 roku odbędzie się premiera filmu „Powstanie Warszawskie”, pierwszego na świecie filmu fabularnego zmontowanego w całości z ręcznie i komputerowo koloryzowanych kronik filmowych z sierpnia 1944 roku. 

Producentem filmu jest Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Piotr Śliwowski, kierownik Sekcji Historycznej MPW. Autorem pomysłu na fabułę był reżyser Jan Komasa, który zrealizował m.in. film Sala samobójców oraz Miasto‚44.

6 godzin oryginalnych kronik z Powstania Warszawskiego, 6 miesięcy pracy, zespół konsultantów ds. militariów, ubioru, architektury, również urbanistów, varsavianistów i historyków, 1000 godzin konsultacji kolorystycznych, 1200 ujęć, 1440 godzin koloryzacji i rekonstrukcji, 112.000 wybranych klatek, 648.000 minut rekonstrukcji, 22.971.520 megabajtów danych – to tylko niektóre liczby pozwalające uświadomić sobie, choćby częściowo, ogromny nakład pracy i środków włożonych w realizację projektu „Powstanie Warszawskie”. Efektem jest 90 minut odbudowanego, pokolorowanego, ściskającego za gardło filmu, który ukazuje Powstanie Warszawskie z niespotykanym dotąd realizmem.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

17 komentarzy

  1. Piotrek pisze:

    „ściskający za gardło realizm” czyli ileś tysięcy „pokolorwanych?” ofiar wśród walczących po polskiej stronie, „ta czerwień ceglanych resztek domów i szarość betonu oraz czerń spalonych mieszkań?” - czyli zniszczona substancja miejska Warszawy, a może „smród i przybrudzona czerwień tysięcy cywilnych ofiar” - które były wynikiem owego powstania...

  2. Łukasz Żuławnik pisze:

    cyfrowo odnowione kroniki filmowe, na temat jednego z najważniejszych wydarzeń historycznych Polski. Jak ci się nie podoba to nie oglądaj. Sprzedaj cement, zbierz kapitał i nakręć film o Lenino.

  3. Piotrek pisze:

    W ramach ciekawostki: nie słyszałem by ktoś wpadł na pomysł pokoloryzowania kronik spod Leniono. W ramach uwag:
    - kroniki kolorowe robione bardzo rzadko - bo to wtedy była wściekle droga impreza - mają swój urok
    - rzadko kiedy kroniki kolorowe przedstawiają dramatyczne sytuacje z czasu wojny, zwykle są one czarno - białe z pełną gamą szarości
    - czym innym jest film na bazie wspomnień, kronik etc ale film kręcony tu i teraz z rolami aktorskimi i tak dalej, kolorowy full wypas, a czym innym kronika, zwłaszcza koloryzowana w teorii pokazująca wydarzenie które pochłonęło miasto tysiące walczących i dziesiątki tysięcy cywilów...

    • ciekawski pisze:

      „Role aktorskie” i wypowiedzi w tym filmie powstały akurat w oparciu o autentyczne dialogi nakręconych osób - zatrudniono specjalistów od czytania z ruchu warg.

      Dla Ciebie urok ma jedno, dla innych drugie, nie chcesz nie musisz oglądać, a ja się z przyjemnością wybiorę.

      PS Lenino możesz przecież „pokoloryzować” (haha) sam.

      • Piotrek pisze:

        Jak rozumiem trupy i ruiny zostały autentyczne, podobnie jak okoliczności im towarzyszące, ciekawe tylko jak wiarygodne są odgłosy wybuchów przebijające się przez kurz z kolejnych rozpadających się ścian i krzyk rannych szukających swoich części ciała na wierzchu...

        • ciekawski pisze:

          Nie za dużo wymagasz od - przypomnę - FILMU? Może jeszcze chciałbyś oberwać z panzerfausta albo żeby ten kurz na Ciebie leciał? Jak chcesz takich efektów i realności, to albo poczekaj z 500 lat albo idź na wojnę.

          • Piotrek pisze:

            Albo kręci się film wojenny - biorąc na tapetę atak na plażę, lądowanie gdzieś tam, obronę miasta czy nawet tak debilne powstanie jak to. I wtedy ok aktor XY gra naczelnika, aktor WZ gra dowódcę i tak dalej.
            Albo bierze się na tapetę kronikę i co najwyżej naprawia się ubytki i usuwa zbrudzenia, można zgrać to na nowoczesny nośnik.
            A tu zrobiono dwa w jednym...

  4. ciekawski pisze:

    No i? A to jakiś problem, że film zrealizowano taką, a nie inną techniką? Bo ja nie mam z tym żadnego problemu i chętnie pójdę.

  5. Piotrek pisze:

    Bo uśmiechnięci żołnierze strzelający w stronę wroga są zawsze fotogeniczni, podobnie jak trochę dymu i kurzu bitewnego, zdobyczny tank i trochę jeńców wroga... Tylko ta śmierć kosząca równo tych co walczą i cywili, ta śmierć której kosą jest mord, gwałt i rozstrzelanie a wizytówką wzdęte trupy, krew, flaki i takie tam - już nie bardzo. Ona zawsze jest w odcieni czerni lub bieli - najczęściej zwyczajnie - szara.

    • ciekawski pisze:

      Tylko co to, co napisałeś, ma do rzeczy? Może tak dla odmiany choć raz porozmawiamy merytorycznie?

      Jeśli przeszkadza Ci, że z FILMU nie wylewają się „krew, flaki i takie tam”, to przykro mi, ale chyba musisz zrezygnować z oglądania filmów w ogóle, bo do Twojego ideału żaden znany ludzkości film nie dostaje.

      Swoją szosą, skąd wiesz jaki jest ten film? Jeszcze nie miał premiery, a Ty już go znasz? Czyżby kolejny taki przypadek jak w dyskusji o książce o PPRze? „Nie czytałem/nie oglądałem, ale się wypowiem?”

      • Piotrek pisze:

        Film - to film, nawet oparty na faktach, ale film. Wiadomo, że główny bohater ginie rzucając się na wrażą armatę, jego ukochana wypłakuje łzy i tak dalej potem ginie mszcząc jego... to jest FILM.
        Kronika, nakręcona zawodowo, czy amatorsko - to kronika. Jest autentyczna - podobnie jak latające wokół mózgi, lejąca się krew i sypiące się pył domy.
        Każde z nich ma wady i zalety... A że ktoś postanowił pokolorować kroniki, i zrobić z tego film oznacza, że tak naprawdę zabija ich autentyzm nie robiąc jednakże z tego prawdziwego filmu... albo coś w rodzaju zabawy w pisaniu w chmurkach do komiksu co by bohaterowie mogli mówić.

        • ciekawski pisze:

          A możesz mi wyjaśnić skąd czerpiesz wiedzę, że „tak naprawdę zabija ich autentyzm”? Widziałeś już ten film, że wiesz z pewnością, że autentyzm został zabity?

          • Piotrek pisze:

            Mało to się po necie pląta zajawek, kilkuminutowych pokazówek i im podobnych?
            Poza tym pokolorowana z cz/b wersji kronika filmowa to tak jak udźwiękowienie filmu niemego. Pokaż kunsztu technologicznego może i jest, ale nijak ma się to do autentyku...

  6. ciekawski pisze:

    Ty tak na poważnie?? A od kiedy to trailer wystarcza do oceny filmu? Wybacz, ale nie ocenia się książki po okładce, filmu po trailerze, ani człowieka po ubiorze.

    „Nijak ma się to do autentyku” czyli znowu wiesz jak wygląda zanim oglądałeś? Czy może uważasz, że „autentycznie” ludzie w roku 1944 byli czarno-biali, a przyroda w szarościach? Czyżby kolory wymyślono dopiero po wojnie?

  7. Piotrek pisze:

    Nigdy nie pisałem że przyroda jest b/w, podobnie jak ludzie. Problem z w tym - że najłatwiej wyobrazić sobie ludzi, a dramatyzmu i autentyczności nadaje dym i pył z kamienic (zgaduj zgadula jaki), wybuch granatu (pytanie j.w. ) a może pękający łeb rozstrzelany przez snajpera - znaczy się mózg też pokolorowali?
    Albo kronika albo film...

  8. secesjonista pisze:

    „zespół konsultantów ds. militariów, ubioru, architektury, również urbanistów, varsavianistów i historyków”.

    Można ich wymienić z nazwiska?

  9. Sylwia Szyc pisze:

    Poszukiwanych informacji może udzielić produkcja filmu.

Odpowiedz