M. Pryzwan „Cześć, starenia! Cybulski we wspomnieniach” - recenzja


Nakładem Wydawnictwa Marginesy ukazało się wznowienie książki Cześć, starenia! Cybulski we wspomnieniach. W 2014 roku minęło dwadzieścia lat od publikacji pierwszej wersji. Najnowsze wydanie zostało rozszerzone o kolejne wspomnienia. Materiały o zmarłym tragicznie aktorze zebrała i opracowała Mariola Pryzwan.

 Cześć, starenia!  Cybulski we wspomnieniachW XXI wieku książka nie może składać się wyłącznie z ciągłego, linearnego tekstu. Współczesny czytelnik bywa wymagający. Jesteśmy wprawdzie świadkami odrodzenia romansu kolejowego – ilość ludzi czytających w środkach komunikacji miejskiej równa się przynajmniej liczbie palaczy tytoniu – to jednak jeden z najważniejszych faktów współczesnej kultury należy upatrywać w funkcjonalności książki. Obecnie okładka powinna przyciągać uwagę (i dobrze), papier pięknie pachnieć (i świetnie), a efekt końcowy musi złożyć na produkt do sprzedania. Takie czasy. Dzięki temu jednak książka XXI wieku jest cudownym przedmiotem, fetyszem nadającym się świąteczny prezent. Z publikacją sygnowaną przez Mariolę Pryzwan jest tak samo.

Zbigniew Cybulski swoją grą aktorską zasłużył na niejedną książkę. Powstało już kilka wydawnictw – w tym Cybulski o sobie Marioli Pryzwan (sic!). Pozycja Cześć, starenia! zasługuje na szczególną uwagę. Lista osób, którzy wspominają ikonę kina polskiego, jest naprawdę imponująca. Do tego grona zaliczają się chociażby: Tadeusz Konwicki, Janusz Majewski, czy Aleksander Jackiewicz. Ich relacje są oczywiście bardzo ciekawe, lecz większość przyczynia się do podtrzymania mitu Cybulskiego; mitu człowieka późnego sukcesu. Legenda Cybulskiego narodziła się w Popiele i diamencie (reż. A. Wajda, 1958). Miał wówczas 31 lat. W tamtych czasach aktorzy z zaledwie dwudziestką na karku zdobywali już popularność oraz powszechne uznanie. Z kolei dzisiaj laureaci nagrody im. Zbigniewa Cybulskiego (nagrody przyznawanej najzdolniejszym młodym aktorom) nierzadko liczą sobie już około 35 lat. Odtwórca roli Maćka Chełmickiego stał się więc poniekąd ofiarą kinematografii, która go stworzyła jako legendarnego aktora. W obliczu tego Cybulski zaczął się spieszyć...

Dzięki pieczołowitej pracy Marioli Pryzwan możemy dokładnie zapoznać się z prawdziwym świadectwem degrengolady wielkiego artysty. Nie bez przypadku przypomniałem nazwisko Konwickiego. Polecam uważnej lekturze jego wspomnienie pochodzące z sylwy Wschody i zachody księżyca. Autor Kroniki wypadków miłosnych znalazł się najbliżej prawdy o Cybulskim ze wszystkich ludzi kultury, jacy wypowiedzieli się w omawianej książce.

Jak już stwierdziłem, relacje przyjaciół ze świata sztuki głównie podtrzymują i tak już utrwalony mit Cybulskiego. Właściwie nie ma się czego czepiać – popkultura nie od dziś żywi się tragicznym wymiarem ludzkiej egzystencji. Stopniowy upadek artysty jest częścią popkultury, która podtrzymuje jej żywotność. Jedyny problem polega na tym, że przekazy te układają się na dość znany w społeczeństwie obraz polskiego Jamesa Deana; nota bene Cybulski nigdy nie lubił tego określenia.

Wobec tego o wiele ciekawsze z punktu widzenia czytelnika są wypowiedzi członków rodziny oraz przyjaciół aktora, spoza sfery publicznej PRL-u. Lektura tych obszernych fragmentów (ukłony dla konsekwencji autorki) pozwala poznać prawdziwego człowieka, a nie jego kulturową kreację. Cybulski w tej części książki staje się przechodniem na polskiej ulicy, uśmiechniętym towarzyszem podróży w pociągu; człowiekiem, który swoją kulturą osobistą wyrażał odchodzący świat.
Bo świata kultury wyzutej z celebrytów – każdego dnia zajadle walczących o pierwszą stronę bulwarówki – już nie ma. Wspomnienia nabierają wieloznaczności. Opowiadają już nie tylko o wybitnym aktorze, ale także o pewnym, artystycznym klimacie. Kultura nigdy nie przeminie, ale od wielu lat ciąży nad nią bliżej nieokreślone fatum. Zmierzch sztuki, którego nieustannie doświadczamy, był doskonale znany Cybulskiemu.

Książka Cześć, starenia! jest znakiem odchodzących czasów, kiedy aktorzy chcieli jeszcze uczyć się o średniówce w poezji. Świętej pamięci Zbigniew Zapasiewicz w ostatnich latach życia skarżył się, że obecni studenci szkół teatralnych niechętnie przystępują do nauki wiersza. Czytając materiały zebrane przez Mariolę Pryzwan, można stracić poczucie czasu, gdyż przenoszą one czytelnika w nieznane mu współcześnie rejony. Bycie aktorem znaczyło kiedyś coś więcej. Chyba.

Na plus:

+ bogata korespondencja, dokumentacja fotograficzna;

+ liczne wspomnienia bliskich i dalszych członków rodziny oraz znajomych z lat młodości aktora;

+ funkcjonalność książki;

Na minus:

- utrwalenie mitu Cybulskiego w wypowiedziach ludzi kultury (mit niwelują jednak wspomnienia rodziny i znajomych spoza świata kultury);

Tytuł: Cześć, starenia! Cybulski we wspomnieniach
Autor: Mariola Pryzwan
Wydawca: Wydawnictwo Marginesy
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-64700-44-6
Liczba stron: 400
Okładka: twarda
Cena: 44, 90 zł.
Ocena recenzenta: 9/10

 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz