Najgorszy interes w historii Rosji – sprzedaż Alaski w 1867 r.


Gdyby nie feralna decyzja z XIX w., terytorium dzisiejszej Rosji rozciągałoby się na trzech kontynentach, a jej pozycja, jako jednego z największych eksporterów surowców energetycznych, byłaby niewątpliwie dużo silniejsza. Obecne władze rosyjskie zapewne nie raz żałowały decyzji poprzednika, cara Aleksandra II, który nie potrafił odpowiednio zagospodarować rozległego obszaru Alaski i w 1867 r. sprzedał ją Stanom Zjednoczonym, pozbywając się strategicznego, z punktu widzenia współczesnej polityki, terytorium.

640px-Vitus_Bering

Vitus Bering

Początki kolonizacji

Rosyjska kolonizacja Ameryki Północnej rozpoczęła się od wyprawy Vitusa Beringa, Duńczyka będącego na usługach caratu, i Rosjanina Aleksandra Czirikowa1. Dnia 4 czerwca 1741 r. w dniu swoich 60 urodzin2 duński kapitan dotarł na okręcie Święty Paweł do zachodnich wybrzeży kontynentu amerykańskiego. Odnalezienie wybrzeży zakończyło pełną trudów podróż, którą wielu marynarzy przepłaciło życiem. Również dla samego Beringa była to ostatnia wyprawa. Wracając do Rosji, kapitan zmarł na Wyspach Komandorskich3.

Rosja ustanowiła na Alasce swoją pierwszą kolonię. Mimo usilnych prób rentownego wykorzystania nowych ziem, władze rosyjskie nie miały właściwie pomysłu, w jaki sposób zagospodarować ten teren. Dopiero w latach 70. i 80. XVIII w. Rosjanie zaczęli działać aktywniej w Ameryce. Rozwijał się przede wszystkim handel. Znaczącą rolę odegrali kupcy Grigorij Szelichow i Iwan Golikow, którzy w 1786 r. założyli handlową faktorię na wyspie Kodiak. Pierwsze osady nie imponowały wielkością, czego dowodem może być wygląd Nowoarchangielska, dumnie i przesadnie mianowanego stolicą Alaski. Drewniane chaty i jedna niewielka cerkiew – to wszystko, co można było wówczas zobaczyć w alaskiej metropolii.

Rosyjska spółka

Stagnacja rozwoju zamorskiej prowincji wynikała przede wszystkim z faktu, że władze rosyjskie nie były w stanie zachęcić Rosjan do osiedlania się na Alasce. Dopiero syn Katarzyny II,  Paweł I, wyszedł z inicjatywą, która miała pobudzić rozwój interesów na Alasce. W 1799 r. powołał Kompanię Rosyjsko-Amerykańską4, prywatną spółkę, której zarząd powierzył wdowie po kupcu Szelichowie, nadając jej szerokie kompetencje. Natalia Szelichowa posiadała wyłączność na gospodarczą działalność w kolonii oraz przyzwolenie na poszerzanie terytorium rosyjskiej Alaski5. Walki o ziemię z plemionami indiańskimi były na porządku dziennym.

Początkowo spółka przynosiła spore zyski. Głównym źródłem jej dochodów stały się futra, skóry i ryby, które kupcy wymieniali z Indianami w zamian za wódkę i broń. Wciąż jednak mało osób było chętnych do pracy w odległym terytorium. Liczba rosyjskich kolonizatorów nigdy nie przekroczyła 4006. Niewielki potencjał ludnościowy przyczyniał się do tego, że na Alasce nie powstało żadne większe miasto, które przejęłoby rolę ważnego ośrodka gospodarczego. Mnożyły się problemy z utrzymaniem odległej kolonii, do tego dochodziły kłopoty w postaci nieudolnej administracji i powszechnej korupcji oraz katastrofalna sytuacja finansowa Rosji po klęsce w wojnie krymskiej7. Działalność kompanii w połowie XIX w. przestała się opłacać, a w kręgach rosyjskiej władzy zaczęto zastanawiać się, co dalej zrobić z kolonią, która przynosi więcej strat niż korzyści.

Eduard_de_Stoeckl

Edward Stoeckl

Transakcja

Car Aleksander II zaczął poszukiwać chętnych na kupienie kolonii, na której utrzymywanie nie było stać dworu carskiego. Szybko, jako potencjalnego partnera do interesów, wybrano Stany Zjednoczone, które pozostawały w doskonałych stosunkach z ówczesną Rosją8. Do prowadzenia rozmów w imieniu cara wyznaczony został baron Edward Stoeckl9, a jego partnerem ze strony amerykańskiej był sekretarz stanu prezydenta USA William Seward. Współpracownik prezydenta Johnsona znany był ze swoich mocarstwowych poglądów10. Twierdził, że Stany Zjednoczone powinny przejąć kontrolę nad całym terytorium Ameryki Północnej, a oferta sprzedaży Alaski przez stronę rosyjską znakomicie wpisywała się w ekspansjonistyczne plany Sewarda. Z kolei poinstruowany przez cara Stoeckl był na tyle zdeterminowany, że gotowy był jak najszybciej sprzedać kolonię, co leżało w interesie obu stron. Aleksander II uprzedził jedynie swojego wysłannika, żeby wynegocjował cenę nie mniejszą niż 5 mln dolarów11. Obaj panowie szybko się porozumieli i już w nocy z 29 na 30 marca 1867 r. podpisali umowę sprzedaży. Stany Zjednoczone zobowiązały się zapłacić Rosji 7,2 mln dolarów w złocie, co odpowiadało sumie 11 mln rubli. Na pewno nie była to cena adekwatna do wartości Alaski, zważywszy na szacunki dokonane 10 lat wcześniej przez ówczesnego zarządcę terytorium Ferdinanda Wrangela. Wycena samej ziemi i nieruchomości osiągnęła ok. 27 mln rubli, nie wliczając złóż znajdujących się pod powierzchnią ziemi, których wartości gubernator nie był w stanie oszacować. Cena, jaką zapłacili Amerykanie, przeliczając ją na współczesną walutę, również okazuje się niewygórowana – 7,2 mln dolarów z 1867 r. to obecnie kwota wartości ok. 100 mln12.

1280px-Alaska_Purchase_(hi-res)

Czek, którym rząd Stanów Zjednoczonych zapłacił Rosji za terytorium Alaski

Nocna zmiana właściciela Alaski wywołała skandal na szczeblu najwyższych władz Stanów Zjednoczonych. Przeciwnicy prezydenta w Kongresie twierdzili, że zakup dzikiego, niezagospodarowanego terytorium to strata publicznych pieniędzy i niepotrzebny kaprys Johnsona. Alaskę określali jako zamrażarka Sewarda i wybieg dla białych niedźwiedzi. W północnym terytorium nie upatrywano żadnej szansy na osiągnięcie jakichkolwiek korzyści.

Aby uciszyć niezadowolenie deputowanych z pieniędzy wydzielonych przez Aleksandra II, Stoeckl wydał 133 tys. dolarów na łapówki dla kongresmanów oraz opłacenie dziennikarzy amerykańskich, którzy mieli pisać przychylne, wobec zaistniałej sytuacji, artykuły. Amerykanie, dzięki akcji propagandowej zainicjowanej przez Rosjan, dowiedzieli się o niezmierzonych korzyściach, jakie będą czerpali z posiadania nowej ziemi.

Polski „gubernator”

Alaska, podobnie jak przez Rosjan, długo nie była przez Amerykanów eksploatowana gospodarczo. Szybko stała się za to przystanią dla wszelkiej maści przestępców i przemytników z USA, Rosji i Kanady. Tu zaczyna się polski wątek w amerykańskiej historii Alaski. Na północ, jako pełnomocnika rządu USA do spraw walki z przestępczością, wysłany został pochodzący z Wielkopolski Włodzimierz Krzyżanowski13. W Ameryce pojawił się mając 21 lat, zmuszony do ucieczki wobec wykrycia jego działalności spiskowej w czasie Wiosny Ludów. Swój awans do stopnia generała zawdzięczał postawie w wojnie secesyjnej. Brał również udział w negocjacjach, poprzedzających zakup rosyjskiej kolonii. Krzyżanowski, jako osoba ceniona przez amerykańskie elity, wydawał się idealnym człowiekiem na to stanowisko.

Alaska_purchase

Sprzedaż Alaski

Na północ przybył w 1874 r., jednak został wydalony ze służby równie szybko, jak się tam pojawił. Jego krótka przygoda na Alasce stała się przyczyną powtarzanej do dziś pogłoski, jakoby Krzyżanowski pełnił funkcję jej pierwszego gubernatora. Legenda do dziś funkcjonuje wśród Polaków, czego przykładem jest wypowiedź  polskiego ambasadora w Waszyngtonie, który w 2002 r. publicznie opowiadał o gubernatorze Krzyżanowskim14.

Alaska zaczęła się rozwijać dopiero pod koniec XIX w., kiedy przy granicy z Kanadą odkryte zostały spore pokłady złota. Dopiero cenny kruszec zaczął przyciągać osadników liczących na łatwe i szybkie wzbogacenie się. Drewniane osady rozrastały się do kilkudziesięciotysięcznych miast, które przejmowały rolę ośrodków gospodarczych. Formalnie Alaska uznana została za 49 stan USA dopiero w 1959 r. Jej wielkie znaczenie dla Stanów Zjednoczonych uświadomiono sobie po II wojnie światowej. Odkupienie Alaski od Rosji było niezwykle istotne dla bezpieczeństwa USA zagrożonego w warunkach zimnej wojny. Gdyby nie inwestycja prezydenta Johnsona, Amerykanie mieliby tuż przy swoich północnych granicach terytorium Związku Radzieckiego. Rosjanie z resztą do dziś żałują pechowej dla nich transakcji, mając świadomość jak wielkie pokłady ropy naftowej i gazu ziemnego stracili. Od 1968 r. kiedy odkryto pokaźne złoża tych surowców15, Alaska stała się bowiem dla Stanów Zjednoczonych jednym z głównych miejsc ich wydobycia.

Bibliografia:

1. Bohun T., Wielki przekręt, czyli jak sprzedano Alaskę,  http://wiadomosci.onet.pl/prasa/wielki-przekret-czyli-jak-sprzedano-alaske/phjfp, dostęp: grudzień 2014.

2. Budrewicz O., Diabły Alaski, w: http://www.wprost.pl/ar/73681/Diably-Alaski/, dostęp: grudzień 2014.

3. Kacewicz M., Jak Rosjanie zdobyli i stracili Amerykę, „Newsweek Historia”, 2011, nr 2, s. 88-89.

4. Kałuski M., Polacy na Alasce, http://www.newyorkpolonia.com/index.php?sitelg=pl&p=article&aid=105, dostęp: grudzień 2014.

5. Kurlus T., Interes stulecia – Alaska, http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/niezwyklehist/2141-interes-stulecia-alaska, dostęp: grudzień 2014.

6. Rogozińska M., Zakup amerykańskiej prowincji, http://www.rp.pl/artykul/851217.html?p=2, dostęp: grudzień 2014.

7. US Department of State, Purchase of Alaska, http://web.archive.org/web/20030227093021/http://www.state.gov/r/pa/ho/time/gp/17662.htm, dostęp: grudzień 2014.

Więcej o historii Stanów Zjednoczonych przeczytasz klikając na poniższą grafikę:

  1. T. Kurlus, Interes stulecia – Alaska, http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/niezwyklehist/2141-interes-stulecia-alaska, dostęp: grudzień 2014. []
  2. M. Kacewicz, Jak Rosjanie zdobyli i stracili Amerykę, „Newsweek Historia”, 2011, nr 2, s. 88. []
  3. Tamże. []
  4. M. Kałuski, Polacy na Alasce,  http://www.newyorkpolonia.com/index.php?sitelg=pl&p=article&aid=105, dostęp: grudzień 2014. []
  5. T. Bohun, Wielki przekręt, czyli jak sprzedano Alaskę,  http://wiadomosci.onet.pl/prasa/wielki-przekret-czyli-jak-sprzedano-alaske/phjfp, dostęp: grudzień 2014. []
  6. US Department of State, Purchase of Alaska, http://web.archive.org/web/20030227093021/http://www.state.gov/r/pa/ho/time/gp/17662.htm, dostęp: grudzień 2014. []
  7. Tamże. []
  8. M. Kacewicz, dz. cyt., s. 88. []
  9. T. Kurlus, dz. cyt. []
  10. M. Kacewicz, dz. cyt., s. 88. []
  11. T. Bohun, dz. cyt. []
  12. M. Kacewicz, dz. cyt., s. 88. []
  13. M. Rogozińska, Zakup amerykańskiej prowincji, http://www.rp.pl/artykul/851217.html?p=2, dostęp: grudzień 2014. []
  14. M. Kacewicz, dz. cyt., s. 89. []
  15. O. Budrewicz, Diabły Alaski, http://www.wprost.pl/ar/73681/Diably-Alaski/, dostęp: grudzień 2014. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

12 komentarzy

  1. Michał pisze:

    Istnieje teoria o przegraniu Alaski w pokera przez cara. Może ta „promocyjna” cena, jaką zapłacili Amerykanie za wynikała właśnie z powyższego?

  2. Malkolm pisze:

    To wcale nie było tak tanio wówczas, ale z perspektywy dzisiejszej, czyli bazy USA na Alasce blisko Rosji, co by było gdyby Alaska była Rosyjska i byłaby Zimna Wojna... Nie mówiąc o ropie, to naprawdę był słaby interes 😉

  3. Alaska a sprawa polska pisze:

    A naprawdę było tak: podczas wojny domowej w USA zarówno Unia jak i Secesja próbowały zyskać zagranicznych sojuszników. Rebelianci z Południa mieli moralne wsparcie ówczesnych potęg kolonialnych, ale to Północ miała realnego sojusznika w osobie cara Rosji, który postanowił udowodnić, że jest w stanie zapewnić realne wsparcie i wysłał do San Francisco rosyjski okręt wojenny.
    Podobno to ostatecznie podłamało Południowców i przyśpieszyło koniec wojny secesyjnej.
    Żeby nie mieć długu wdzięczności wobec cara rząd USA postanowił zapłacić za udzieloną pomoc (mimo że rosyjski okręt nie wziął udziału w żadnych działaniach wojennych, był tylko propagandowym straszakiem na Południowców).
    Ale ponieważ konstytucja USA zakazywała wynajmowania obcych wojsk przeciw własnym obywatelom to wymyślono, że oficjalnie to będzie zapłata za Alaskę.
    Oczywiscie gdyby dotarło to do opinii publicznej to byłby mega skandal więc wymyślono, że zakup Alaski przedstawi się jako kaprys Sewarda (prezydent Johnson umarł już przed finalizacją transakcji) i na Sewarda zwali się całą odpowiedzialność. Niestety złość „opinii publicznej” była na tyle duża, że Seward okazał się za mało ważny aby ją skupić całą na sobie. Rzeczywiście trzeba było zainwestować w serię propagandowych artykułów w prasie.
    (A dlaczego Rosja potrzebowała tak pilnie sprzedać Alaskę? Wcale nie ze względu na koszty utrzymania tego terytorium. Na to było cara stać. Rosja pilnie potrzebowała gotówki na utrzymanie swojej pozycji militarnej w Europie. Powstanie Styczniowe i inne potyczki w tamtym czasie mocno nadwyrężyły carski budżet.)

  4. senio pisze:

    Rosji wyszło to na zdrowie!Podszkolili się w handlu.

  5. Anonim pisze:

    Pomysły dotyczące Alaski sięgały II połowy lat 50 tych. Tereny Alaski leżały niedaleko terenów na których tak czy inaczej „plątali” się awanturnicy, traktowane były jako potencjalny rezerwuar cennych skór (w pewnym momencie w XIX w. spora część z nich sprzedawanych zasadniczo na tereny obecnej Kanady i USA pochodziła stamtąd). Rosja szukała zaś gotowizny bo wojna krymska niestety jak każda z wojen - kosztowała. Opory były nie dlatego, że jakiś Prezydent chciał coś kupić, ale dlatego, że tak daleko na północy. W momencie przekazania własności mieszkańcy Alaski stracili ok 2 tygodnie czasu (zmiana kalendarza), zaś granice wschodnie (z Kanadą) były w zasadzie „nieokreślone” mimo tego że przez trzy dziesięciolecia kilka wypraw wojskowych starało się założyć przynajmniej kilka baz i puścić jako takie linie telegraficzne (Schwatka i in.). Gorączki złota wybuchały i gasły jedna za drugą, lecz były one na tyle małe, że raczej się nimi nie przejmowano, a teren z racji przestrzeni i odległości upodobały sobie wszelkiego rodzaju szwarccharaktery (zresztą l. czas do lat nastych XX w. zwany bywał Outlaw Alaska - Bezprawie Alaski). Dopiero wybuch gorączki złota Klondike (1895) sprawił, że dokładnie wytyczono granice, zaś Kanadyjska Konna zaprowadziła z pełną bezwzględnością porządek. Druga z wielkich gorączek złota (Nome - 1900) dała początek temu co można nazwać próbą ucywilizowania tego terenu. Nie zmienia to faktu, że przez wiele lat normami były rosyjskie nazwiska, zwłaszcza tubylców, cerkwie i wyznawane przez nich prawosławie. Na Alasce zyskały popularność także psy zaprzęgowe i to z nią (Alaską) związana jest jedna z wielu historii kiedy to psy uratowały życie wielu osobom (epidemia dyfterytu Nome 1925).

  6. nunulek pisze:

    Dzisiaj USA płaci każdemu mieszkańcowi Alaski 2 K. dolarów miesięcznie ‚żeby tylko nie wyjeżdżał z tamtąd.

  7. Maciej pisze:

    Carska Rosja i tak na dłuższą metę nie dałaby rady utrzymać tak odległego terytorium. Gdyby nie sprzedali Alaski w 1867 to najprawdopodobniej i tak by ją stracili na rzecz Imperium Brytyjskiego które było w władaniu Kanady. Wtedy Carska Rosja nie otrzymałby za Alaskę ani Dolara. Wbrew pozorom sprzedaż nie była głupotą a chłodną kalkulacją. Warto dodać że w wojnach Krymskich Francja i UK wspierały Turcję przeciwko Rosji.

  8. Bilbo pisze:

    Nazywanie sprzedaży Alaski przez Rosję „najgorszym interesem” tak razi ahistorycznością, że aż szok. Kto w latach 60. XIX w. mógł przewidzieć, że po 1945 r. wybuchnie „zimna wojna” pomiędzy USA i ZSRR, a Alaska jako terytorium radzieckie mogłaby wtedy odgrywać kluczową rolę. Przecież takie myślenie to masakra.

  9. Rosja postąpiła mądrze pisze:

    Głównym wrogiem była wtedy Anglia, która kilka lat wcześniej próbowała wydrzeć Krym.

    Rosja była za słaba aby bronić Alaski. Sprzedarz zbuntowanym Amerykanom blokowała ekspansję kanadyjskich kolonii w kierunku Pacyfiku.

  10. rus Niet pisze:

    No to może Ruscy będą w następnej kolejności wyzwalać spod ucisku swoich z Alaski?
    Na Krymie takie prześladowania były, na Ukrainie też byli gnębieni, a więc teraz kolej na Alaskę.

Zostaw własny komentarz