„Niezłomna. Zachowała godność w łagrach” - A. Lewandowska-Kąkol - recenzja


Kolejna zima w obozie, gdzieś na dalekich syberyjskich śnieżnych pustyniach. I ciągłe niebezpieczeństwo: strażnicy, donosiciele, kryminaliści. Walka o lepsze miejsce pracy, o dodatkowe porcje chleba, o przetrwanie, ucieczki przed gwałcicielami i odrzucanie tych bardziej cywilizacyjnych „amorów”. A ratunek to głęboka wiara w Boga, nadzieja na powrót do Polski i miłość, która nawet na tej nieludzkiej ziemi może znaleźć drogę do serca.

 54d370a234ba1_630Agnieszka Lewandowska-Kąkol, to muzykolog i dziennikarz. Przez piętnaście lat pracowała w redakcji muzycznej Polskiego Radia. Potem wybrała drogę „wolnego strzelca„ i współpracowała m.in. z pismami: „Tygodnik Kulturalny„, „Poradnik Muzyczny”, Twoja Muza”, ”Przegląd Powszechny”. Pisze teksty o muzyce artystycznej, jej twórcach i wykonawcach, oraz reportaże i opowiadania o tematyce współczesnej oraz historycznej. Z historii interesują ją losy Polaków zamieszkujących przed II wojną światową Kresy Wschodnie. Wolny czas najchętniej spędza z rodziną i psami, które zajmują ważne miejsce w jej życiu. Nakładem Wydawnictwa Fronda ukazały się jej dwie książki: Dźwięki, szepty, zgrzyty: wywiady z kompozytorami oraz Na skraju piekła.

Kiedyś Marek Heckemer podarował autorce wspomnienia Anny Górskiej-Kłos. I z tych niesamowitych, wręcz niemożliwych do przeżycia relacji, zrodziła się niniejsza książka. Opowieść o prawdziwym patriotyzmie, głębokiej wierze, nadziei i miłości.

Kiedy wybuchła wojna Anna Górska miała zaledwie 15 lat. Ale wychowanie w polskiej rodzinie i służba w harcerstwie spowodowały, że praktycznie od początku okupacji nasza bohaterka wstąpiła w szeregi polskiej podziemnej konspiracji. I wykonywały bardzo ciężkie misje łącznikowe na terenie polskich Kresów Wschodnich w rejonie Baranowicz. Chociaż Polacy znali już okupację sowiecką z lat 1939-41, to ponowne wkroczenie tych nowych zaborców oznaczało dla polskich konspiratorów najgorsze. I Anna znalazła się w sowieckich rękach. Skazana na najokrutniejszą karę i zamknięta w celi śmierci powinna oczekiwać już najgorszego. Ale jej podświadomość i bezgraniczna ufność w Pana Boga, mówiły jej coś innego. Że jednak przetrwa. I faktycznie karę śmierci zamieniono na 25 lat łagrów i powieziono Annę pośród innych tysięcy polskich Sybiraków daleko na wschód. Codzienna gehenna w tych obozach jest trudna do opisania. Ale Agnieszka Lewandowska-Kąkol znakomicie oddaje klimat śmierci, która spowszedniała całkowicie, chorób, które łamią najsilniejszych, ciągle panującego głodu, załamania się granic moralnych, wyczerpania fizycznego i psychicznego. Z tej bezmiernej pustki i ogólnego otępienia wyłania się obraz niezłomnej Anny. Kobiety, która walczy o przetrwanie. Ciągnie tą swoją niekończącą się wojnę dobra ze złem, nie popadając w obłęd szaleństwa i nie staczając się w mrok ciemności złego. Nie ulega małostkowym pokusom, bardziej dba o innych niż o siebie, cały czas ma w sercu głęboką wiarę w Boga. I zwycięża, do końca pozostając człowiekiem, a nie bezkształtną masą sowieckiego, upadlającego wszystko na swej drodze, systemu.

Wojenne dzieje i powojenna niewola w komunistycznych obozach Anny Górskiej-Kłos to gotowy scenariusz na wspaniały film fabularny. Z mnóstwem niesamowitych przeżyć głównej bohaterki i zwrotów akcji. W takim obrazie filmowym byłoby wszystko: niezwykłe przygody, walka w konspiracji, upodlenie człowieka przez sowiecki system, nędzna wegetacja i praca ponad siły w obozach. Ale również radość z przyjścia wiosny, pierwsza miłość i… powrót do Ojczyzny. Treść książki nie pozwala oderwać się od czytania. To zasługa autorki, że w taki sposób przedstawia losy swej bohaterki. Że przeżycia Anny wciągają i dają ponieść się wyobraźni. Stajemy się bliscy bohaterce, śledzimy jej walkę o przetrwanie i ostateczne zwycięstwo. Książka Niezłomna to w moim przekonaniu opowieść skierowana do każdego czytelnika.

Na koniec recenzji chciałbym wspomnieć o ładnym wydaniu publikacji. Kartki książki zostały solidnie sklejone i oprawione w miękką okładkę ze skrzydełkami. Dzięki takiemu rozwiązaniu znalazło się miejsce na fragmenty książki oraz notę biograficzną autorki. Nie mam również uwag do pracy redakcji i korekty, ja nie znalazłem błędów w tekście.

Podsumowując, książkę Niezłomna Agnieszki Lewandowskiej-Kąkol polecam szczerze każdemu czytelnikowi, w tym również młodzieży. Wspaniała opowieść sprawi, że ani przez moment nie zanudzimy się podczas czytania, a poznając tamten okropny świat sowieckich łagrów, inaczej spojrzymy na nasze współczesne, przyziemne problemy.

Plus minus:
Na plus:
+ temat książki - prawdziwe dzieje bohaterki
+ opowieść w formie zbeletryzowanej
+ niezwykle wciągająca historia
+ bardzo dobry styl autorki
+ ładne wydanie
Na minus:
- brak

Tytuł: Niezłomna. Zachowała godność w łagrach
Autor: Agnieszka Lewandowska-Kąkol
Wydawca: Fronda
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-64095-62-7
Strony: 198
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: ok. 29,90 zł (z okładki)
Ocena recenzenta: 8,5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

8 komentarzy

  1. Jark pisze:

    To bardziej reportaż czy powieść?

  2. Szymon Nowak pisze:

    Wg. mnie raczej powieść

  3. Piotrek pisze:

    Można przeczytać wspomnienia łagrowe / obozowe różnych ludzi, z których każdy na swój sposób starał się przeżyć i zachować w sobie człowieka. Jedni wierzyli w Marksa inni w Lenina, Stalin też się znalazł, o różnych formach boga nie wspominając, tacy co w rubelki i /lub dolary - też. Jest gdzieś książka o kobiecie, Niemce z pochodzenia, która była dzieckiem - wilkiem. Przeżyła ich kilka i doświadczała różnych tragedii, jest książka o niemieckim żołnierzu który uciekł z takiego obozu. Czy oni też są niezłomni czy może niezłomni są u nas a inni starali się przeżyć w trudnych i nieludzkich warunkach?

    • heh pisze:

      Ewidentnie ktoś tu nie może żyć bez insynuacji

      • Piotrek pisze:

        Nie... tylko nie lubię egzaltacji w stylu „niezłomna” , „niepokonana” i takie tam. Każdy kto przeżył łagry i obozy zasługuje by być niezłomnym. Bo je przeżył. Właśnie dlatego. Przeżył. Oznacza, że mamy tyle niezłomnych. A co powiedzieć o komunistach, takich co to sercem i oddaniem w te idee wierzyli nawet po wyjściu z łagru - też niezłomni?

        • kopromil pisze:

          Zaliczasz się do nich, skoro tak ciągle ich bronisz i próbujesz pokazywać sprawę z ich perspektywy?

          „A co powiedzieć o komunistach, takich co to sercem i oddaniem w te idee wierzyli nawet po wyjściu z łagru ” - nawet oni poglądy zmieniali w obrębie wyznawanej ideologii. Bo z jakiś powodów wrogami komunizmu się stawali, ich poglądy musiały nie pasować.

          • Piotrek pisze:

            Ja chcę mur.... I lód!!! Czy komunista też będzie niezłomny? Bo siedzi w łagrze dychę twardo orając w kopalni i wierząc, że jego skazanie to wypaczenie? Bo przecież komunizm i jego idee są czyste. Czy niezłomnym będzie radziecki generał siedzący w łagrze ścinający kolejne strzeliste drzewa gdzieś za kręgiem polarnym mający cichą nadzieję, że jego rodzina nie pójdzie w jego ślady do innych obozów? Czy tylko ten co ma właściwe poglądy?

          • kopromil pisze:

            „Bo przecież komunizm i jego idee są czyste.” - zabawne jest to Twoje usprawiedliwianie komunizmu i komunistów. Krytykujesz tak bardzo rząd za II RP, krytykujesz podziemie niepodległościowe, a tak bardzo bronisz władze komunistyczne.
            Ja się pytam człowieku, co z Tobą nie tak? Co Ciebie tak wypaczyło? Ze przypomnę Twoje biadolenia w tematach religii i wrzucanie nastu linków z racjonalisty.pl i rzucanie informacji o złych „Wyklętych” bez podania źródeł to śmiać mi się chce.

Odpowiedz