„Brudne wojny” - J. Scahill - recenzja |
Carl von Clausewitz w swojej książce O wojnie stwierdził: że wojna stanowi kontynuację polityki prowadzonej innymi środkami. Od czasu wydania jego dzieła upłynęło niemal 200 lat, światem wstrząsnęły dwie wojny światowe oraz dziesiątki mniejszych, lokalnych konfliktów zbrojnych. Mimo to myśl Clausewitza wciąż pozostaje aktualna, o czym przekonały się władze i obywatele Stanów Zjednoczonych 11 września 2001 roku, kiedy to islamscy terroryści do realizacji swojego zbrodniczego planu – ataku na Stany Zjednoczone, użyli „innych środków” w postaci cywilnych samolotów wypełnionych pasażerami. W odpowiedzi na atak, urzędujący wówczas prezydent – George W. Bush wysłał do Afganistanu amerykańskie siły zbrojne, w tym żołnierzy Operacji Specjalnych, których celem było schwytanie i ukaranie głównych inspiratorów ataków na Światowe Centrum Handlu (WTC) oraz Pentagon. Sformułowana przez administrację, w tym głównie sekretarza obrony Donalda Rumsfelda oraz wiceprezydenta Dicka Cheneya, strategia wojny z terroryzmem głosiła, że świat jest polem bitwy. Oznaczało to, że władza wykonawcza, czyli prezydent Stanów Zjednoczonych ma nieograniczone prawo użycia sił zbrojnych w dowolnym punkcie świata. Jedynym kryterium kwalifikującym podjęcie działań przeciwko danemu podmiotowi (państwu, grupie państw, organizacji) lub osobie było podejrzenie o terroryzm, lub o jego wspieranie. Skutkiem tego było rozkręcenie spirali przemocy – kampanii brudnych wojen na całym świecie.
Brudne Wojny Jeremy’ego Scahilla to historia tajnych operacji prowadzonych w ramach tzw. wojny z terroryzmem, jaką Stany Zjednoczone rozpoczęły po 11 września 2001 roku. To historia o tym, jak władze najpotężniejszego państwa świata chcąc zwalczyć terroryzm i zapewnić bezpieczeństwo, posunęły się do złamania obowiązującego prawa – konstytucji oraz pogwałcenia norm prawa międzynarodowego. W końcu to książka o tym, jak prezydenci: George W. Bush i Barack H. Obama usprawniając mechanizmy i procedury likwidacji wrogów USA, uczynili z zabijania nadrzędny element polityki bezpieczeństwa państwa. Dodatkowo autor książki ukazuje kontekst międzynarodowy podejmowanych przez Biały Dom decyzji. Innymi słowy Scahill pokazuje, jak decyzje podjęte w gabinecie owalnym odbijały się echem na życiu wielu ludzi – mieszkańców państw takich jak: Jemen, Irak, Pakistan, Afganistan. Miejsc, w których najintensywniej, w ramach prowadzonych tajnych operacji, działały amerykańskie specsłużby, na czele z owianą złą sławą jednostką JSOC.
Książka Scahilla rozpoczyna się od krótkiego wprowadzenia, w którym przedstawiono kulisy amerykańskiej polityki ostatnich czterdziestu lat – jej błędy, a także błędne decyzje byłych prezydentów oraz to, w jaki sposób wpłynęły na obecną sytuację w świecie i politykę Stanów Zjednoczonych. Ponadto autor zdemaskował kulisy karier czołowych republikańskich polityków m.in.: Rumsfelda i Chenneya – łączącą ich długoletnią przyjaźń, która po dojściu Georgea W. Busha do władzy okazała się bezcenna, nie tylko w sensie personalnych rozgrywek, ale również w znaczny sposób wpłynęła na uproszczenie procedur. Umożliwiając tym samym powiększenie listy celów, jak i łatwiejszą likwidację osób znajdujących się na owych listach.
Oprócz tego Jeremy Scahill odsłania historię rodziny Awlakich – jemeńskich imigrantów wplątanych w imperialną politykę Stanów Zjednoczonych. Ukazuje w niej losy nestora rodu – Nassera al Awlakiego – stypendysty Fulbrighta, późniejszego profesora uniwersytetów w Minnesocie i w Sanie, oraz losy jego syna Anwara – urodzonego w USA islamskiego kaznodziei, którego władze wpisały na listę celów, skazując go tym samym na śmierć. Autor książki w wyniku przeprowadzonego wywiadu ukazuje przemianę, jaką przeszedł Anwar, który z noszącego bejsbolówkę amerykańskiego młodzieńca, stał się pełnym nienawiści islamskim radykałem.
Dzięki rzetelnemu śledztwu przeprowadzonemu przez autora publikacji, potencjalny czytelnik dowie się kim był, jak żył, w co wierzył, i jak zginął imam Awlaki. W końcu w jaki sposób odbierali go ludzie, zarówno słuchający kazań muzułmanie, jak i wrogowie – późniejsi oprawcy, którzy podjęli decyzję o jego likwidacji. Dodatkowo w książce nie brak jest pytań, które kierują bliscy zabitego imama do władz USA w związku ze śmiercią syna Anwara – dwudziestojednoletniego Abdulrahmana, który w niespełna dwa tygodnie po śmierci ojca, podzielił jego los, stając się kolejną ofiarą ataku dronów.
Na kartach książki nie brakuje innych wątków, w tym tych dotyczących czarnych dziur – rozsianych po całym świecie tajnych więzień CIA, gdzie z dala od kamer i oczu ciekawskich reporterów amerykańscy śledczy i ich sojusznicy stosowali względem podejrzanych o terroryzm tortury i inne wzmocnione formy przesłuchań, co, jak wiadomo, było niezgodne z obowiązującym w czasie wojny międzynarodowym prawem humanitarnym konfliktów zbrojnych.
W Brudnych Wojnach Jeremy Scahill dużo uwagi poświęcił również dwóm amerykańskim wojskowym: gen. Stanleyowi A. McChrystalowi i adm. Williamowi H. McRavenowi – kluczowym postaciom programu likwidacji wrogów, dowódcom jednostki Joint Special Operations Command. Autor książki, krok po kroku przeanalizował ich życiorysy i błyskotliwe kariery, począwszy od lat studiów, przez kolejne szczeble, aż po misje w Iraku, i Afganistanie, gdzie przyszło im dowodzić, wspomnianą jednostką JSOC. Owianą mgłą tajemnicy, złożoną z wysokiej klasy specjalistów, elitarną formacją wojskową, której członkowie – operatorzy, podczas działań bojowych m.in.: w Iraku i Afganistanie, dopuścili się wielu okrucieństw w stosunku do pojmanych jeńców – islamskich bojowników, jak i zbrodni popełnionych na cywilach.
W książce Brudne Wojny, jej autor nie koloryzuje, nie próbuje też nikogo wybielać – wprost i bez zbędnych ogródek wskazuje, kto ponosi odpowiedzialność i kto jest winny popełnionych zbrodni. I tak przytacza historię pewnej rodziny – mieszkańców ogarniętego wojną Afganistanu, ludzi którzy padli ofiarą nierzetelnych informacji wywiadowczych. Skutkiem czego był atak amerykańskich sił specjalnych – jednostki JSOC na ich dom i ofiary śmiertelne wśród domowników. Opierając się na relacjach osób, które przeżyły szturm komandosów, autor książki stworzył przerażający obraz amerykańskich żołnierzy – obrońców demokracji i zachodniego modelu życia, a w rzeczywistości rządnych krwi i bezwzględnych zabójców. Opisał wstrząsające wydarzenia m.in. żołnierzy strzelających do świętujących narodziny dziecka bezbronnych ludzi, a następnie próby zacierania śladów poprzez wyciąganie kul z ciał zabitych. Ukazał też nieudolne próby zacierania prawdy przez służby prasowe ISAF – u, które w doniesieniach medialnych kłamały przedstawiając nieprawdziwy bieg wydarzeń, jak i również nie potrafiły wziąć odpowiedzialności za ową tragiczną noc z 12 lutego 2010 roku.
W swojej książce amerykański dziennikarz przedstawił też inny, niż ten znany z doniesień medialnych, obraz prezydenta Baracka H. Obamy. Zdaniem Scahilla, wywodzący się z partii demokratycznej prezydent zyskał nie małą popularność tylko dzięki krytyce polityki zagranicznej swojego poprzednika – republikanina – prezydenta Busha. Według autora książki sukces wyborczy senatora Baracka H. Obamy wynikał z kilku czynników, z których do najważniejszych można by zaliczyć: zmęczenie amerykańskiego społeczeństwa trwającymi wojnami, dużą liczbę ofiar wśród amerykańskich żołnierzy oraz skuteczny – oscylujący wokół zakończenia wspomnianych wojen public relations kandydata na prezydenta. Po zwycięskiej kampanii wyborczej i objęciu władzy, prezydent dotrzymał słowa i zrealizował przedwyborcze obietnice wycofując wojska amerykańskie z Iraku, i ograniczając liczebność kontyngentu w Afganistanie. Nie mniej jednak nie zrobił tego bezinteresownie – skłamał nie informując amerykańskiego społeczeństwa o równoczesnym zwiększeniu zastosowania dronów i ataków rakietowych. Zdaniem autora Brudnych Wojen, Laureat pokojowej nagrody Nobla, profesor prawa konstytucyjnego – prezydent Barack H. Obama nadał procesowi eliminacji celów ramy instytucjonalne co spowodowało, iż uległy one przekształceniu z operacji o charakterze doraźnym w operacje o charakterze ciągłym. Co w praktyce oznaczało zwiększenie częstotliwości przeprowadzanych operacji na cele w różnych zakątkach świata. Innymi słowy, rozpętana za rządów Busha kampania brudnych wojen została usprawniona i usankcjonowana prawnie, a prezydent Obama okazał się sędzią we własnej sprawie, gdyż wspólnie ze swoimi współpracownikami stworzył umocowanie prawne pozasądowych zabójstw osób podejrzanych o terroryzm lub o jego wspieranie.
W książce Brudne Wojny jej autor przedstawił również kulisy operacji, jaką Stany Zjednoczone przeprowadziły przeciwko saudyjskiemu milionerowi – Osamie bin Ladenowi. Korzystając z relacji żołnierzy biorących udział w zadaniu, buduje szczegółowy obraz całego przedsięwzięcia – od jego początku, czyli od chwili gdy CIA otrzymała informacje o kurierze bin Ladena, niejakim Abu Ahmedzie al – Kuwaitim, aż po wydarzenia w pakistańskim Abbotabadzie, w nocy z 1 na 2 maja 2011 roku i likwidację szefa Al – Kaidy. Z zamieszczonych na kartach książki informacji, potencjalny czytelnik dowie się, gdzie i jak mieszkał człowiek odpowiedzialny za tragedię z 11 września 2001 roku. Scahill w oparciu o informacje, na podstawie których amerykańskie specsłużby wytropiły i zabiły bin Ladena, tworzy obraz szefa Al – Kaidy inny niż ten znany z doniesień medialnych. Ukazuje ostatni rok jego życia w tym m.in. codzienne kilkuminutowe spacery po otoczonej wysokim murem posesji. Oprócz tego z zegarmistrzowską precyzją odtwarza codzienny plan dnia jego bliskich, ich codzienne czynności, jak chociażby mające na celu zatarcie śladów palenie śmieci, czy też cotygodniowy ubój dwóch kóz.
Jednocześnie autor demaskuje działania po przeciwnej stronie „barykady”, w tym liczne spotkania przedstawicieli wywiadu i wojska z prezydentem Obamą. Obnaża pomysły pracowników Centralnej Agencji Wywiadowczej mające na celu zmuszenie bin Ladena do opuszczenia bezpiecznej kryjówki i tym samym potwierdzenia swojej tożsamości. Ukazuje formowanie i treningi nowej specgrupy – stworzonej z żołnierzy różnych formacji specjalnych na potrzebę realizacji założeń planu operacji Trójząb Neptuna – oficjalny kryptonim operacji mającej na celu likwidację szefa Al – Kaidy. W końcu Scahill opisuje całą operację, począwszy od niedzielnego poranka pierwszego dnia maja 2011 roku i zebrania głównych współpracowników prezydenta w tzw. pokoju dowodzenia, aż po nocne wydarzenia z 1 na 2 maja. Warto by dodać, iż w książce nie brak jest szczegółowego opisu ostatnich chwil życia Osamy bin Ladena, jego syna Khalida oraz kilku innych mężczyzn, zapewne przyjaciół i bodyguardów zabitego terrorysty. Bez zbędnych emocji autora przytacza relacje żołnierza, który zabił bin Ladena, opisując w najdrobniejszych szczegółach chwile jego śmierci oraz widok zwłok. W końcu odtwarza ostatnią fazę operacji, czyli ewakuację komandosów z terytorium Pakistanu. Ponadto w książce znalazły się też informacje o tym co stało się z ciałem terrorysty – jak wierzyć doniesieniom Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych ceremonia pogrzebowa zmarłego została przeprowadzona zgodnie z zasadami tradycyjnego islamskiego pochówku. Tym samym 2 maja 2011 roku zakończył się pewien etap historii najnowszej świata – superterrorysta, wróg publiczny nr 1, twórca organizacji terrorystycznej i inspirator zamachów z 11 września 2001 roku przeszedł do historii.
Reasumując książka Jeremy’ego Scahilla to pozycja bardzo trudna, brutalnie przedstawiająca obraz amerykańskich tajnych wojen. Na jej kartach nie brakuje opisów konkretnych operacji, jakie amerykańskie służby specjalne przeprowadziły w różnych częściach świata, w tym głównie w świecie arabskim. Nie brakuje też krwi, jaką armia amerykańska przelała w walce ze światowym terroryzmem, w imię ochrony swoich obywateli i obrony demokracji. Chciałoby się wierzyć, iż owa krew została przelana w słusznej sprawie – nic bardziej mylnego – Scahill ukazuje potencjalnemu czytelnikowi dramatyczne przeżycia ludzi, którzy stracili życie lub bliskich tylko dlatego, że ktoś na drugim końcu świata uznał ich za zagrożenie i wpisał na listę celów. Jednym słowem nie brak jest przykładów ludzi, których Amerykanie skrzywdzili w imię wyższych celów. Pomimo rozwoju techniczno – technologicznego, a wraz z nim broni precyzyjnych, wojna w dalszym ciągu pozostaje stanem bezprawia i szalejącej przemocy. Okresem dziejów, w którym najwięcej tracą najsłabsi i najbiedniejsi – ci, którzy nie mogą lub nie potrafią się bronić. W swojej książce Jeremy Scahill na nowo ukazał inną prawdę Clausewitza: że wojna jest aktem przemocy, przy której stosowaniu nie ma granic. Wygrywa ten kto nie ma skrupułów i sięga do szczególnie brutalnych środków zyskując przewagę nad przeciwnikiem.
Recenzowaną pozycję oceniłbym na 9 punktów, gdyż jest to książka bardzo ciekawa, pieczołowicie napisana, zawierająca wiele interesujących informacji. Książka która wstrząsnęła sumieniem Amerykanów, zaś powstały na jej podstawie film – Dirty Wars – otrzymał nominacje Amerykańskiej Akademii Filmowej. Niemniej jednak uważam, iż jest to książka trudna, napisana niełatwym choć w przemyślanym i wciągającym stylu. Poprzez poprzeplatane wątki (liczne odwołania do z pozoru niepowiązanych wydarzeń z przeszłości) czytelnik odniesie wrażenie niespójności pracy, co jednak po jej przeczytaniu mija tworząc genialny obraz, historię współczesnych tajnych wojen Ameryki.
Plus/Minus
Na plus:
+ bardzo bogaty materiał źródłowy
+ aktualny i kontrowersyjny temat pracy
+ przedstawienie wątków w szerszym kontekście
+ niełatwy styl autora, co jednak w tym przypadku okazuje się plusem
+ przemyślana kompozycja pracy
Na minus:
- stronniczość autora
- polski czytelnik otrzymuje okrojoną wersję pracy
- duża liczba wątków
- miękka okładka
- brak zdjęć i map
Tytuł: Brudne Wojny
Tytuł oryginału: Dirty Wars. The World is a Battelfield
Autor: Jeremy Scahill
Wydawca: Wydawnictwo SQN
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-7924-127-9
Liczba stron: 480
Cena: 40 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.