„Zbiegli naziści” - G. Steinacher - recenzja |
Koniec drugiej wojny światowej. Wielu z tych, którzy mają coś na sumieniu wiedzą, że muszą się ukryć. Wiedzą, że muszą uciec przed odpowiedzialnością za swoje zbrodnie. Uciekają nie tylko Niemcy, ale i Austriacy, Chorwaci, Francuzi. Niespodziewanie otrzymają już wkrótce pomoc z bardzo nietypowych źródeł, takich jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż (MCK), Watykan czy służby wywiadowcze niedawnych przeciwników.
Steinacher podejmuje się trudnego zadania. Trudnego bo w podejmowanej przez niego tematyce wciąż jest więcej znaków zapytania i białych plam niż odpowiedzi. Niemniej tworzy opracowanie w którym całościowo opisuje drogi ucieczek „nazistów„ z ogarniętej chaosem powojennej Europy. Autor do zadania podchodzi metodycznie, co jest dużą zaletą publikacji. Najpierw pokazuje kontekst ucieczek. Dzięki książce możemy dowiedzieć się jak przebiegał jeden z głównych szlaków emigracji z Europy, zobaczymy jak wiele osób miało nieuregulowany status w Europie z uwagi na fakt zmian granic, zawirowań politycznych i rosnącego napięcia na linii państwa demokratyczne – Związek Radziecki. W związku z tymi wydarzeniami pojawiło się duże zapotrzebowanie na pomoc dla wielu osób. Autor naświetla kontekst generalnego zainteresowania MCK czy Watykanu obywatelami byłej III Rzeszy i jej sojuszników. Były to kategorie uchodźców, którymi dawni Alianci nie chcieli się zajmować. Problem jednak nie znikał, a wręcz narastał. Tę sytuację bardzo szybko zauważyli ci, którym szczególnie zależało na ucieczce z uwagi na „brudną„ przeszłość. To bardzo ważne rozróżnienie, które trzeba poczynić. Grupa zbrodniarzy nie była bowiem jedyną grupą której pomagano. Autor przy okazji obala także mit istnienia ”Odessy”, czy innej tego typu wszechwładnej organizacji.
Niemniej Steinacher bardzo rzeczowo analizuje rolę i wkład poszczególnych organizatorów ucieczek. Podchodzi do tego ponownie metodycznie, kolejne rozdziały poświęcając MCK, Watykanowi i wreszcie służbom wywiadowczym. Dowiadujemy się zatem, że niestety organizacje te były świadome tego, że pomagają zbrodniarzom wojennym, organizatorom masowych wysiedleń, wreszcie członkom załóg obozów zagłady i koncentracyjnych. Wśród największych nazwisk znajdziemy Eichmanna, Mengele, Barbie czy Stangla. Widzimy też współdziałanie MCK i Watykanu w tym zakresie.
Moim największym zastrzeżeniem do całej książki a zwłaszcza tej części, jest niedostateczne w moim odczuciu pokazanie intencjonalności (czy też jej braku) w pomocy udzielanej nazistom. Autor podkreśla, że instytucje te były świadome procederu. Trudno jest mu jednak przekonująco wykazać, na ile na każdym poziomie organizacyjnym nastawienie na szczególną pomoc zbrodniarzom było widoczne. Z jednej strony ważnym aspektem zwłaszcza dla Kościoła był antykomunizm potrzebujących. Tutaj po raz kolejny przewija się postać biskupa Hudala, tzw. „brunatnego” biskupa. Podobnie jest z przedstawicielem katolickiego Bractwa Chorwackiego. Z drugiej jednak trudno wykazać, że każdy spotkany ksiądz, zakonnik czy przedstawiciel MCK, nastawiał się na ratowanie przede wszystkim zbrodniarzy. To w moim odczuciu ważne rozróżnienie, które akurat nie jest szczególnie mocno naświetlone. Główną tezą autora jest za to przekonanie, że dla niektórych antykomunizm był wystarczającym usprawiedliwieniem, wymazującym wiele grzechów. Ta postawa jest szczególnie krytykowana przez Steinachera książki.
Ważnym elementem są także relacje na linii służby wywiadowcze – zbiegowie. Tutaj z kolei autor ponownie pokazuje kontekst sytuacji (drenaż mózgów pokonanych państw) i wynikające z tego usprawiedliwienie dla wcześniejszej działalności. Do podobnej kategorii można także zaliczać postawę państw przyjmujących zbiegów, głównie Argentynę, ale wbrew pozorom nie tylko.
W wypadku służb wywiadowczych mamy jednak zupełnie inną kategorię instytucji. MCK czy Watykan to organizacje o olbrzymim ładunku siły moralnej. Zaangażowanie ich niewątpliwego autorytetu w działania tak kontrowersyjne, na pewno jest istotną rysą na wizerunku, rysą z którą trzeba się zmierzyć.
ocena 7Trudno zatem ocenić mi publikacje całościowo. Z jednej strony całościowe ujęcie trudnej tematyki. Z drugiej mam wrażenie ciągle nie wyczerpania zagadnienia. Także z aury tajemnicy okrywające ucieczki w trudnym okresie powojennym.
Książka bardzo dobrze wydana. Solidna okładka, ładny układ poszczególnych stron ułatwiający czytanie i nie meczący oczu.
Plus minus
Na plus:
+ metodyczne podejście
+ całościowe uporządkowanie trudnego, pełnego mitów tematu
+ naświetlenie roli Kościoła Katolickiego, MCK oraz służb wywiadowczych
Na minus:
- brak jednoznacznych dowodów dotyczących intencji opisywanych organizacji
- momentami chaos w pracy, powtarzanie tych samych tez oraz dowodów na ich udowodnienie
- praca nużąca w odbiorze
Tytuł: Zbiegli naziści. Jak hitlerowscy zbrodniarze uciekali przed sprawiedliwością
Autor: Gerald Steinacher
Wydanie: 2015
Wydawca: Czarne
ISBN: 978-83-8049-091-8
Stron: 488
Oprawa: twarda
Cena: ok. 37 zł
Ocena recenzenta: 7/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.