Matki dynastii Tudorów - Elżbieta York |
Kiedy 22 sierpnia 1485 roku na polu pod Bosworth rozgrywała się jedna z najważniejszych bitew w historii Anglii, tylko jedna kobieta mogła być pewna, że bez względu na jej wynik, ona będzie bezpieczna. Elżbieta York była jednocześnie bratanicą panującego króla Ryszarda III, który chcąc utrzymać tron planował pojąć ją za żonę, oraz narzeczoną pretendenta Henryka Tudora. Który z nich by nie wygrał, ona miała zostać królową. I tak właśnie się stało.
Elżbieta York była córką króla Edwarda IV i Elżbiety Woodviile. Tych dwoje połączyło wielkie uczucie, które zniweczyło plany marzących o zagranicznym sojuszu doradców Edwarda. Król jednak nie żałował swojej decyzji, gdyż Elżbieta dała mu aż dziesięcioro dzieci, w tym dwóch żyjących męskich potomków, którzy mieli zabezpieczyć sukcesję tronu.
Elżbieta York była najstarszą z gromadki rodzeństwa. Na świat przyszła w 1465 roku i choć nie była upragnionym synem, to żadne z rodziców nie okazało z tego powodu żalu i przez pięć kolejnych lat, aż do narodzin jej brata Edwarda, Elżbieta była oficjalnie uznawana za następczynię tronu.
Jej dzieciństwo i młodość naznaczone były wieloma zmartwieniami i niepokojem. Wiele czasu zmuszona była wraz z matką i siostrami spędzić w Opactwie Westminsterskim, gdzie podczas niepewnych czasów wojny Dwóch Róż oraz okresów, kiedy jej ojciec przebywał na wygnaniu, musiały się schronić. Elżbieta musiała więc nauczyć się żyć w ciszy i pewnego rodzaju ubóstwie. Przywykła do ciemności, strachu i ciągłej nadziei, że nadejdą jeszcze lepsze czasy.
Wielka strata
Najgorsze nadeszło jednak, kiedy zmarł Edward IV. W kraju zapanowało poruszenie, gdyż dwór podzielił się na dwie frakcje: zwolenników rodziny Woodville’ów z królową na czele, oraz tych, popierających Lorda Protektora, jakim do czasu osiągnięcia przez młodego Edwarda V pełnoletniości miał być młodszy bart zmarłego króla Ryszard, książę Glouster. Każda ze stron chciała koniecznie przejąć kontrolę nad nowym królem, który przebywał w Walii. Ostatecznie trafił on pod skrzydła Ryszarda, który, jak twierdził, dla jego bezpieczeństwa, ulokował go w jednej z komnat twierdzy Tower.
Wtedy też doszło do nieoczekiwanej zmiany – zamiast koronacji Edwarda V, Londyńczycy byli świadkami tego, jak korona Anglii trafia na skronie księcia Gloucester. Po pewnym czasie coraz rzadziej widywano Edwarda oraz jego brata Ryszarda, który przybył towarzyszyć mu w przygotowaniach do przejęcia tronu jakiś czas wcześniej. Ku trwodze matki i wielu Anglików okazało się, że książęta zniknęli i nikt nie wiedział, co się z nimi stało. Czy zostali zamordowani? A jeżeli tak, to przez kogo? Odpowiedzi na te pytania do dziś nie można udzielić, gdyż nie ma wystarczających dowodów potwierdzających winę Ryszarda III ani nikogo innego.
Bękart
Do tego wszystkiego, nowo koronowany król Ryszard III, aby umocnić swoje panowanie, ogłosił, że tron należy się właśnie jemu, gdyż wszystkie dzieci zrodzone ze związku Edwarda IV i Elżbiety Woodville są bękartami – okazać się bowiem miało, że para ta nigdy nie była małżeństwem, ponieważ Edward już wcześniej pojął za żonę inną kobietę. Mało kto jednak dawał temu wiarę. Dla Elżbiety York oznaczało to utratę tytułu i dziedzictwa – z księżniczki krwi, którą była od urodzenia stała się nagle dzieckiem z nieprawego łoża, córką cudzołożnicy, która nigdy nawet nie powinna być tytułowana królową. Dziewczyna straciła wszystko, zarówno bogactwo jak i swoją tożsamość. Był to dla niej bardzo trudny czas – zmarł jej ojciec, ukochani młodsi bracia zaginęli w tajemniczych okolicznościach, a ona nie miała przed sobą pewnej przyszłości i dosłownie wszystko mogło się stać.
Zakazane uczucie
Ryszard jednak nie był głupi i doskonale wiedział, że o ile Elżbieta Woodville miała wielu przeciwników, to jej pozostałe przy życiu córki w oczach wszystkich wciąż są księżniczkami, potomkiniami uwielbianego króla Edwarda IV, którym należy się szacunek. Zaprosił je więc na dwór, a fakt, że była królowa zdecydowała się udzielić im na to zgody może świadczyć o tym, że nie była ona pewna tego, czy Ryszard maczał palce w zniknięciu jej synów.
Tak więc dziewczęta wróciły na dwór, gdzie miały towarzyszyć małżonce króla, królowej Annie Neville. Z ich grona największym blaskiem świeciła właśnie Elżbieta, która odziedziczyła urodę i urok osobisty po swojej matce. Zachwycała wszystkich dookoła i przyćmiewała każdą z dwórek, a nawet słabowitą królową Annę. Nie dziwi więc fakt, że zwróciła ona na siebie uwagę samego Ryszarda. Jego żona chorowała, a kiedy zmarł ich jedyny dziedzic, straciła całą radość życia. Król jednak nie mógł zatracić się w cierpieniu, gdyż priorytetem było zapewnienie sukcesji. Jeśli nie mógł doczekać się zdrowego syna z Anną, która niedługo po tym zmarła, to musiał rozejrzeć się za inną kandydatką, a któż byłby lepszy niż piękna i młoda Elżbieta, w której żyłach płynęła błękitna krew Yorków, a której matka wydała na świat tak wiele dzieci?
Pomysł ten jednak nie spodobał się poddanym króla, którzy szybko go za to skrytykowali. Elżbieta była z nim zbyt blisko spokrewniona, aby mogła zostać jego żoną, choć nie ma wątpliwości, że ci, którzy najgłośniej sprzeciwiali się temu małżeństwu, najzwyczajniej bali się wpływów, jakie posiadała Elżbieta. Ona sama natomiast z pewnością nie miała – przynajmniej z czasem – nic przeciwko romansowi ze swoim wujem, który ją oczarował. Czy doszło między nimi do czegoś więcej jest dziś zagadką, jednak wyznania Elżbiety jakoby była jego „sercem, duszą i ciałem” świadczyć mogą o tym, że dzielili ze sobą łoże.
Pionek w grze
Matka Elżbiety nie stawiała jednak tylko na jedną kartę. Często zmieniała swoje plany oraz sojuszników, w zależności od tego, kogo w danym momencie uważała za wroga, a kogo za sprzymierzeńca. Raz pchała córkę w objęcia panującego Ryszarda III, raz knuła spiski z Małgorzatą Beaufort, potomkinią rodu Lancasterów, która całe swoje życie poświęciła usadzeniu na tronie Anglii swojego syna, Henryka Tudora. Elżbieta Woodville uznała go za człowieka, który miał realne szanse na pokonanie Ryszarda i postanowiła zaręczyć go ze swoją córką. Elżbieta York więc będąc oficjalnie przyrzeczona Henrykowi, romansowała z Ryszardem III.
W końcu doszło do starcia pomiędzy królem a pretendentem. Nie wiadomo, o czyim zwycięstwie marzyła Elżbieta, choć przypuszczać można, że liczyła na triumf Ryszarda. Chociaż nie mogła być pewna, czy kiedykolwiek zostanie jego żoną, to jej serce zapewne wciąż biło dla niego, a na jego dworze z pewnością nic złego jej nie groziło. Henryk Tudor z kolei był jedną wielką niewiadomą – człowiek z zagranicy, który przez wiele lat nie widział kraju, o którego koronę walczył, w dodatku obcy również dla niej samej. Nie mogła wiedzieć, czego się może po nim spodziewać.
A jednak to właśnie Henryk Tudor wyszedł zwycięsko z bitwy pod Bosworth. Ryszard III został zamordowany, a jego ciało zmasakrowane przez wiele ostrzy, nagie przerzucone zostało przez koński grzbiet a następnie pochowane bez żadnego szacunku dla byłego monarchy. Dla wielu nie miało to już jednak żadnego znaczenia, gdyż nastały nowe czasy, nastało panowanie Henryka VII.
Dobra królowa
Nowy król dotrzymał danego słowa i pojął za żonę Elżbietę York. Nie miał zapewne innego wyjścia, gdyż jego pretensje do tronu były bardzo słabe, a dzięki małżeństwu z tą właśnie dziewczyną mógł uczynić to, co obiecywał od samego początku – złączyć ze sobą dwa zwaśnione rody Lancasterów i Yorków oraz zakończyć Wojnę Dwóch Róż. Aby tego dokonać przywrócił on również Elżbiecie i jej rodzeństwu tytuły książęce i odwołał decyzję swojego poprzednika, który uznał ich za bękarty.
O tym, jakie było ich małżeństwo nie wiadomo zbyt wiele. Elżbieta York stając się królową usunęła się w cień swojego męża oraz jego matki, Małgorzaty Beaufort, która kazała nazywać siebie Królową Matką. Choć kochana i doceniana przez poddanych, Elżbieta nie miała wielkiego wpływu na rządy swojego męża, który rządził zbyt twardą ręką i żył w ciągłym lęku o utratę swojej władzy. Henryk nigdy nie czuł się w Anglii jak w domu i wiedział, że Anglicy nie traktują go jak swojego i że być może akceptują go jedynie ze względu na Elżbietę. Nie możemy oczywiście wiedzieć, czy Henryk szczerze kochał Elżbietę i czy ona odwzajemniała to uczucie. Byli oni jednak małżeństwem zgodnym i względnie szczęśliwym, z czasem nauczyli się żyć ze sobą pomimo wielu kwestii, jakie ich dzieliły.
Królowa nie miała problemu z zajściem w ciążę. Fakt, że swego pierworodnego syna Artura urodziła zaledwie osiem miesięcy po ślubie z Henrykiem świadczyć może o tym, że ich związek został skonsumowany jeszcze przed ceremonią zaślubin. Czy było to spowodowane pożądaniem pomiędzy tych dwojgiem młodych ludzi, czy też Henryk chciał mieć pewność, że Elżbieta będzie jego, nie wiadomo. Jakkolwiek by nie było, Elżbieta zachodziła w kolejne ciąże dość regularnie i na świat sprowadziła jeszcze ośmioro dzieci, z których aż troje założyło na skronie koronę. Chociaż Artur zmarł nieszczęśliwie w młodym wieku, to jej drugi syn Henryk został ostatecznie królem Anglii, słynnym Henrykiem VIII, jej córka Maria stała się (choć na krótko) królową Francji, a Małgorzata zasiadła na tronie Szkocji.
Niestety, Elżbiecie nie było dane zobaczyć koronacji swoich dzieci. Ostatnie z nich, które przyniosła na świat, córka Katarzyna, sprowadziło na nią śmierć w dniu jej trzydziestych siódmych urodzin.
Bibliografia:
- Kobiety Wojny Dwóch Róż: Księżna, Królowa i Królowa Matka, pod red. P. Gregory, Poznań 2013.
- Jones, Plantageneci. Waleczni królowie, twórcy Anglii, Wydawnictwo Astra, Kraków 2014.
- Weir, Lancasterowie i Yorkowie. Wojna Dwóch Róż, Wydawnictwo Astra, Kraków 2013.
- Licence, W łożu z Tudorami. Intymne życie dynastii, Wydawnictwo Astra, Kraków 2014.
- Penn, Henryk VII. Świt Anglii Tudorów, Wydawnictwo Astra, Kraków 2014.
Więcej o historii Anglii przeczytasz klikając na poniższą grafikę:
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.