Program PiS a polityka historyczna. Nasza analiza |
Po analizie nowego programu Platformy Obywatelskiej pora na program Prawa i Sprawiedliwości z 2014 r. Przeanalizowaliśmy go pod kątem deklaracji związanych z polityką historyczną.
Polityka historyczna jest dla PiS ważnym elementem programu i jednym z kluczowych elementów narracji. Służy też do budowania poczucia więzi między sympatykami partii Jarosława Kaczyńskiego, gdyż gromadzą się oni często na imprezach historycznych i patriotycznych. Odzwierciedlenie powyższego znajduje się także w programie PiS-u. Już w obszernym wstępie historia jest - w różnych kontekstach - przywoływana kilkukrotnie.
Krytyka Platformy
W programie znalazły się także zarzuty skierowane głównie do Platformy Obywatelskiej. Donaldowi Tuskowi zarzucono prowadzenie nieefektywnej polityki zagranicznej wobec Niemiec i brak reakcji na korektę niemieckiej polityki historycznej, która w istocie kwestionuje prawdę historyczną i moralny sens II wojny światowej. Ostra krytyka została skierowana także na autorów ograniczenia nauczania historii w szkole średniej. Wreszcie podniesiono porzucenie zamysłu budowy stałej ekspozycji Muzeum Historii Polski. Tutaj PO zreflektowała się i w tym roku wreszcie zagwarantowała finansowanie dla tego projektu. Nie mniej siedzibę z nowego gmachu nad Trasą Łazienkowską zmieniono na warszawską Cytadelę. PiS również za naganne uznaje wsparcie z państwowej kasy filmu Pokłosie, inspirowanego przeinaczeniami tragicznej historii XX wieku. W ocenie idą nawet dalej nazywając ten film kłamliwą wizją historii Polski. Prezydent Duda zapowiadał finansowanie z budżetu państwa kinematografii historycznej, która będzie promować wydarzenia, z których może być dumni w historii. Zapewne, gdy PiS dojdzie do władzy znajdą się na ten cel konkretne środki.
Edukacja
PiS obiecuje, iż po dojściu do władzy przywróci pełne nauczanie historii i innych przedmiotów w szkołach średnich, gdyż wykształcenie ogólne w zakresie humanistyki musi obejmować znajomość podstawowych dzieł literatury i dobrą znajomość dziejów. Oznacza to odejście od reformy PO, która zakładała, iż w klasach humanistycznych po pierwszym roku nauki mocno ograniczone zostają przedmioty ścisłe i przyrodnicze, podobnie w innych klasach. Wtedy też np. w klasach niehumanistycznych historia i WOS realizowane są na jednym wspólnym przedmiocie „historia i społeczeństwo”.
Muzea
To nie koniec pomysłów PiS na edukację. Postuluję także, by elementem wychowania było korzystanie z popularyzatorskiej historię oferty IPN oraz innych instytucji. Na szkoły ma zostać nałożony obowiązek stałej opieki nad pobliskimi miejscami pamięci narodowej. Nacisk ma być również kładziony na wycieczki do ważnych miejsc historycznych Rzeczypospolitej, również tych pozostających dziś poza naszymi obecnymi granicami, jak na przykład Lwów i Wilno. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby zapewnienie w budżecie puli pieniędzy na pokrycie kosztów takich wycieczek. Każdy uczeń kończący szkołę powinien był odwiedzić przynajmniej Gniezno, Kraków i Warszawę.
Prawo i Sprawiedliwość deklaruje pełne wsparcie dla projektu Muzeum Historii Polski, uwagi co do tego punktu poczyniłem powyżej. Jednak PiS chce by w Polsce powstały kolejne muzea. Proponują utworzenie Muzeum Kresów oraz Muzeum Ziem Zachodnich. PiS chce by w instytucji opowiadającej o historii Kresów przedstawiać w nowoczesny sposób wspaniały dorobek kulturowy polskich kresów, a także bolesny proces ich niszczenia, w tym ludobójstwo na Polakach dokonane przez sowieckich komunistów oraz ukraińskich nacjonalistów. Realizacja tych pomysłów, jeśli chciałoby się to zrobić z rozmachem to kosz kilkuset milionów złotych. Nie mniej trudno zanegować potrzebę stworzenia takich placówek. W szczególności potrzebne jest muzeum opowiadające o Kresach, gdyż ich historia wciąż nie jest powszechnie znana. Jednak to nie koniec muzealnych planów PiS. Partia chce również by Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego udzieliło wsparcia powstającemu z inicjatywy Parlamentarnego Zespołu Żołnierzy Wyklętych oraz samorządowców Prawa i Sprawiedliwości, Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce.
Dodatkowo PiS chce przyjąć zasadę, iż uczniowie i studenci mają darmowy wstęp do muzeów, co ułatwi dodatkowo organizowanie wycieczek szkolnych mających na celu poznanie kultury i historii Polski.
Instytucje
W programie partii Jarosława Kaczyńskiego znajduje się rewolucyjne rozwiązanie dotyczące trzech ważnych instytucji. PiS chce by IPN przejął obowiązki Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Sam pomysł połączenia ich kompetencji uważam za dobry, jednakże lepiej byłoby powołać osobną instytucję prowadzącą politykę pamięci z własnym budżetem. IPN powinien skupić się na dotychczasowej - naukowej działalności, a nie prowadzeniu polityki historycznej, by nie narazić się na niepotrzebne zarzuty ze strony przeciwników Instytutu.
Wszystkie powyższe kroki wpisują się – mniej lub bardziej pośrednio – w politykę historyczno- -tożsamościową, która stanowi niezwykle ważny wymiar polityki zagranicznej oraz istnienia naszego kraju w świecie. Ten wymiar przez większość okresu trwania III RP był notorycznie zaniedbywany, a nawet hałaśliwie odrzucany. Tymczasem jest to jedno z głównych narzędzi pozytywnej obecności kraju w świadomości krajów i społeczeństw na świecie.
PiS zapowiada także przywrócenie projektu Patriotyzmu Jutra, tj. jednak jest w błędzie, gdyż projekt jest nadal realizowany przez Muzeum Historii Polski, które co roku udziela wielu grantów na pomysły związane z historią, w tym wiele inicjatyw związanych z multimediami. Jednak otwartą kwestią zostaje pula środków przeznaczonych na Patriotyzm Jutra, która obecnie wynosi ok. 2 mln zł rocznie. PiS deklaruje, iż przeznaczy na ten cel 5 mln zł.
Polityka zagraniczna
Prawo i Sprawiedliwość w sferze polityki zagranicznej deklaruje zdecydowanie działania wymierzone we wszystkich, którzy znieważają dobre imię Polski i Polaków poprzez kłamstwa i stereotypowe pomówienia. PiS chce aktywnego i stanowczego działania na arenie międzynarodowej także w kwestii historii oraz promocji takich wartości, jak wolność, sprawiedliwość, solidarność i prawda.
Zapowiada również szybką instytucjonalizację polityki historycznej w jej aspekcie międzynarodowym. Andrzej Duda zapowiedział, iż w Kancelarii Prezydenta RP utworzy biuro, które będzie działać w sprawach obrony dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej. PiS po dojściu do władzy na pewno tego typu zadania wzmocni.
Natomiast Prawo i Sprawiedliwość podobnie, jak PO deklaruje wsparcie dla polskich instytucji znajdujących się poza granicami kraju. PiS chce zwiększenia nakładów na instytucje, które uczą języka polskiego, historii i kultury polskiej.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Prezydent Duda (w końcu z PiS) już realizuje tą politykę. Nareszcie.
„Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby zapewnienie w budżecie puli pieniędzy na pokrycie kosztów takich wycieczek. Każdy uczeń kończący szkołę powinien był odwiedzić przynajmniej Gniezno, Kraków i Warszawę.”
Też uważam, że to dobry pomysł. A może Pan Jan zdradzić z czego konkretnie zostanie to sfinansowane? Innymi słowy - powiększamy dług, czy odbieramy z innych celów? Których?
„Realizacja tych pomysłów, jeśli chciałoby się to zrobić z rozmachem to kosz kilkuset milionów złotych. Nie mniej trudno zanegować potrzebę stworzenia takich placówek. ”
Tutaj to samo. Trudno zanegować, owszem. Proszę zaproponować z czego zrezygnujemy na rzecz tych przedsięwzięć.
Jak to skąd? PiS obiecał, że na wszystko znajdzie nikomu nie odbierając.
Jeśli zostanie zrealizowany program gospodarczy PiS, pieniądze spokojnie się znajdą. Już nie mówiąc o tym, że w tej chwili w naszym kraju istnieje wielkie marnotrastwo pieniędzy publicznych.
Naiwnyś. PiS dojdzie do władzy i wiele więcej/mniej od PO nie zrobi.
Panie kolego, za dużo tego ‚jak’. Bo ‚jak’ nie wyjdzie tak jak zakładano, to i z tych planów wyjdą trociny. Wydawać można te pieniądze, które się posiada.
Więc? Komu obetniemy? Bo komuś trzeba.
„Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby zapewnienie w budżecie puli pieniędzy na pokrycie kosztów takich wycieczek. Każdy uczeń kończący szkołę powinien był odwiedzić przynajmniej Gniezno, Kraków i Warszawę.”
Polska Ludowa była krajem znacznie biedniejszym, niż III Rzeczpospolita. A jednak w PRL odbywały się liczne wycieczki szkolne dla zapoznania uczniów z różnymi regionami Polski, zabytkami tych regionów i miejscami pamięci. Te wycieczki były finansowane po części z pieniędzy samorządu szkolnego, a po części z wpłat uczniów (to znaczy: ich rodziców). Czy były także pieniądze z budżetu - nie wiem. Dzięki temu w ramach szkoły podstawowej na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zwiedziłem Warszawę i Kraków (w drodze powrotnej z Krakowa zatrzymaliśmy się w Częstochowie i zwiedziliśmy Jasną Górę), Płock, Toruń, Gniezno, Poznań, Przemyśl, Łańcut i Sandomierz. Mieliśmy też wycieczkę do Palmir, gdzie po cmentarzu oprowadzał nas człowiek, który w czasie wojny był tam gajowym i który z leśnej gęstwiny obserwował egzekucje, a następnie zaznaczał miejsca nowych masowych grobów; co po wojnie znacznie ułatwiło ekshumacje. W ramach wycieczki do Warszawy zwiedzaliśmy też muzeum w podziemiach dawnego gmachu Gestapo w Alei Szucha.
Te wycieczki były (prawdopodobnie) przewidziane w programie nauczania, ale nie były obowiązkowe. Dużo tutaj zależało od indywidualnej inicjatywy nauczycieli.
O ile wiem, to był tylko jeden punkt narzucony obowiązkowo: wszystkie szkoły średnie musiały dla swoich uczniów zorganizować wycieczkę do KL Auschwitz - Birkenau. Średnie, bo do muzeum Auschwitz wpuszczano tylko zwiedzających powyżej 14 roku życia.
Co stoi na przeszkodzie, aby obecnie organizować wycieczki szkolne - choćby na podobnych zasadach, nawet jeśli nie ma pieniędzy budżetowych?
A koledzy z kolei dziwnie fatalistycznie podchodzą do tematu. Poza tym, już napisałem - wystarczy racjonalnie gospodarować pieniędzmi publicznymi.