„Kobieta ze złota” - G. Collins - recenzja |
22 maja 2015 roku na ekrany polskich kin trafił film Złota dama w reżyserii Simona Curtisa z Helen Mirren w roli głównej. Wybitna aktorka odtworzyła postać Marii Altmann (1916-2011), Żydówki pochodzącej z zamożnej, wiedeńskiej rodziny, która ze względu na nazistowskie prześladowania opuściła Europę i zamieszkała w Stanach Zjednoczonych. Pod koniec życia rozpoczęła batalię z rządem Austrii o odzyskanie obrazów Gustawa Klimta, należących przed wojną do jej krewnych. Wszystkich zainteresowanych tą historią poza filmem może również przyciągnąć książka Gregora Collinsa Kobieta ze złota, która pojawiła się na polskim rynku miesiąc wcześniej dzięki wydawnictwu Replika.
Gregor Collins to młody hollywoodzki aktor i producent, który, jak sam przyznaje, nie odnosi w swej branży oszałamiających sukcesów. Pomiędzy bieganiem z jednego castingu na drugi podejmuje się więc różnych dorywczych prac, które pozwalają mu na skromne życie w Los Angeles. Pewnego dnia zgadza się na posadę opiekuna starszej, bo ponad 90-letniej pani – jak się wkrótce okazuje kobiety niezwykłej, potomkini potężnego rodu wiedeńskich Bloch-Bauerów, pełnej humoru, energii i, mimo wielomilionowej fortuny na koncie, skromności - Marii Altmann. Gregor szybko zaprzyjaźnia się z Marią, poznaje historię jej życia i staje się jej nieodłącznym towarzyszem. Kobieta ze złota to opowieść o tej niezwykłej więzi, jaka się między nimi wytworzyła.
Przyznam szczerze, że mam bardzo mieszane uczucia zarówno co do samej książki, jak i do faktu recenzowania jej na portalu historycznym. Wspomnienia dotyczące najciekawszych momentów z życia Marii Altmann (młodość spędzona w Wiedniu, represje ze strony gestapo, ucieczka do USA) zajmują niewielką część publikacji. Bo tak naprawdę nie jest to głównym tematem książki. Kobieta ze złota to zapis ostatnich trzech lat życia Marii, widzianych oczami Gregora. Collins opisuje codzienne, zwykłe wydarzenia, wspomina wspólne rozmowy i żarty. Z pewnością jest to poruszający obraz starości, która mimo swych ułomności potrafi być pełna piękna i radości. Jest to też przedstawienie całego wachlarza uczuć, jaki towarzyszy odchodzeniu bliskiej osoby. Wielka Historia jest obecna, ale gdzieś w tle, nie stanowi istoty książki. Wydaje się, że nieco mylący może być tu tytuł polskiego wydania: Kobieta ze złota (dopiero w podtytule jest Moje życie z Marią Altmann) i jego okładka, przedstawiająca portret Adele Bloch-Bauer pędzla Gustawa Klimta, którego właścicielką stała się Maria po słynnym procesie. Tymczasem oryginalny tytuł to: Accidental Caregiver: How I Met, Loved, and Lost Legendary Holocaust Refugee Maria Altmann, a na okładce widnieją zdjęcia Marii i Gregora (portret Adele zajmuje tył obwoluty). Tak więc ci, którzy spodziewali się solidnej biografii, mogą czuć się zawiedzeni.
Collins pisze ciekawie, całkiem zabawnie, nie stroni od autoironii, więc książkę zasadniczo czyta się dobrze (choć czasem można odnieść wrażenie, że zapętla się we własnych żartach). Ciekawe są fragmenty opisujące życie hollywoodzkich aktorów n-tej kategorii - bynajmniej nie jest takie, jak to, które widzimy na okładkach plotkarskich czasopism. Sporo w książce jednak miejsc, które mogą być irytujące dla czytelnika. Nie podważając szczytnych zamiarów Collinsa przy wydawaniu tych będących hołdem dla Marii Altmann wspomnień, trzeba powiedzieć, że skrzętnie wykorzystuje on sytuację, by móc zaprezentować samego siebie. Przyznam szczerze, że czytając kolejny opis jego sercowych rozterek bądź też wspomnienia z czasów liceum czy studiów wciąż nasuwało mi się pytanie: Ale co mnie to wszystko obchodzi? Są to fragmenty zupełnie zbędne i średnio ciekawe. Nie przekonuje mnie również sposób, w jaki Collins opisuje relację, która wytworzyła się między nim a Marią. Gregor pisze o niej, jak o romansie, jak o wielkiej miłości między kobietą a mężczyzną. Marię nazywa swoją dziewczyną, opisuje ją jako słodziutką i rozkoszną. Takich fragmentów jest mnóstwo i miejscami są, przynajmniej dla mnie, mało smaczne. Choć rozumiem wyjątkowość więzi i uczucia, które narodziło się między tym dwojgiem.
Nie znajdziemy za to w książce ani krztyny obiektywizmu – co oczywiście nie dziwi, zważywszy na charakter publikacji. Maria zawsze jest dobra i prawa, także wtedy, gdy postanawia odebrać państwu austriackiemu należące przed wojną do jej wuja obrazy Gustawa Klimta. A jest to przecież sprawa mocno kontrowersyjna, bo choć obrazy zostały zagarnięte przez nazistów i zgodnie z testamentem Ferdinanda Bloch-Bauera należały się dzieciom jego brata, to jednak strata dla dziedzictwa kulturowego obecnego państwa austriackiego jest ogromna. Poza tym w swoim testamencie spoglądająca na nas z okładki książki Adele Bloch-Bauer zapisała portrety… państwu austriackiemu. Cóż, zmarła przed mężem, a ten unieważnił jej wolę stwierdzając, że obrazy należą do niego, bo on za nie zapłacił… Kontrowersyjna jest również późniejsza sprzedaż dzieł, które osiągnęły wielomilionowe sumy. Jest to temat ciekawy, dyskusyjny, lecz w oczach Gregora Collinsa medal ma tylko jedną stronę.
W książce pojawia się sporo literówek i niezbyt trafnie przetłumaczonych zwrotów. Na plus zamieszczone na końcu książki biogramy postaci, które pojawiały się we wspomnieniach Marii Altmann, wraz z jej osobistym komentarzem do każdej z nich.
Reasumując, warto sięgnąć po Kobietę ze złota, ale przede wszystkim wtedy, gdy chce się przeczytać książkę obyczajową, w której Wielka Historia stanowi jedynie tło. Wszyscy ci, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o rodzinach Altmannów i Bloch-Bauerów oraz poczuć klimat dawnego Wiednia, będą się czuć zawiedzeni.
Plus/Minus
Na plus:
- swobodny styl pisania autora, książkę czyta się dobrze
- zdjęcia archiwalne
- biogramy postaci pojawiających się we wspomnieniach Marii Altmann, wraz z jej osobistym komentarzem do każdej z nich
Na minus:
- zbyt mało uwagi autor poświęca zagadnieniom historycznym (to zarzut z punktu widzenia czytelnika portalu historycznego)
- brak obiektywizmu autora
- błędy w tłumaczeniu, literówki
- słaba jakość współczesnych zdjęć
Tytuł: Kobieta ze złota. Moje życie z Marią Altmann
Autor: Gregor Collins
Wydawca:Replika
Data wydania: 2015
Okładka:Miękka
ISDN: 978-83-7674-446-9
Liczba stron: 368
Cena: ok. 35-40 zł
Ocena recenzenta:5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.