„Mój tato szczęściarz” – J. Papuzińska – recenzja


Niejeden rodzic zapewne zadaje sobie pytanie jak rozmawiać z dzieckiem o ważnych wydarzeniach historycznych. Jak uchronić najmłodszych przed okrucieństwem i brutalnością wojny, a jednocześnie przekazać wartości, o które walczyli nasi dziadkowie? I wreszcie – jak wytłumaczyć żyjącemu w czasach pokoju dziecku, czym jest strach o najbliższych, głód czy niepewność jutra? Z pomocą w tej delikatnej kwestii przychodzi nam nieoceniona Joanna Papuzińska w publikacji, gdzie już sam tytuł - „Mój tato szczęściarz”, może napawać optymizmem.  

moj-tato-szczesciarz_okladka-do-druku-1Joanny Papuzińskiej raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. Na bajkach i wierszach tej warszawskiej pisarki z pewnością wychowa się jeszcze niejedno pokolenie. Któż z nas bowiem nie zna takich pozycji, jak „Nasza mama czarodziejka”, „Czarna jama”, czy „Asiunia”? Pozycji, co należy podkreślić grubą kreską – ponadczasowych. I choć Papuzińska jest także autorką wielu prac naukowych, to bez wątpienia sławę przyniosły jej przede wszystkim książki skierowane do najmłodszych odbiorców. Nic zatem dziwnego, że spośród licznych nagród, którymi ją uhonorowano, najbardziej ceni sobie Order Uśmiechu.

Przyznam szczerze, że książeczkę „Mój tato szczęściarz” Joanny Papuzińskiej, w której autorka opowiada „co nieco” o losach swojego ojca podczas Powstania Warszawskiego, przeczytałam z niemałym zainteresowaniem. Gwoli ścisłości: od dawna już nie zaliczam się do przedziału wiekowego, z myślą o którym powstała ta książka, a jako historyk zajmujący się na co dzień historią XX wieku o Powstaniu Warszawskim, mówiąc bez fałszywej skromności, wiem chyba trochę więcej, niż „co nieco”. Co zatem legło u podstaw mojego zaciekawienia? No cóż, mówiąc najprościej i bez owijania w bawełnę – sytuacja, w której zawiodła mnie wiedza, albo inaczej – sytuacja, w której nie potrafiłam odpowiednio tej wiedzy przekazać. 1 sierpnia br. mój siedmioletni siostrzeniec, który jest niezwykle bystrą osobistością w mojej rodzinie i, jak większość jego rówieśników, zadaje niezliczoną ilość pytań, zapewne pod wpływem przekazu telewizyjnego, poruszył kwestię Powstania Warszawskiego. „Dlaczego oni walczyli?”, „Kim byli ci ludzie?”, „Czemu oni tam ginęli?” i wreszcie (przyznam szczerze, że to pytanie kompletnie mnie rozbiło) „A co się działo z takimi małymi dziećmi, kiedy umierali ich rodzice?”. I ja, skromny magister historii zajmujący się okupacją niemiecką w Polsce, musiałam się „co nieco” zastanowić, zanim udzieliłam odpowiedzi na te pytania.

Sprawa ta jednak nie dawała mi spokoju. Kiedy zatem na księgarskiej półce zobaczyłam książkę „Mój tato szczęściarz” autorstwa Joanny Papuzińskiej pomyślałam, że to jest właśnie to. I rzeczywiście – intuicja mnie nie myliła. Autorka omawianej pozycji zabiera nas, w domyśle rodzica/dziadka/babcię/ciocię/wujka (niepotrzebne skreślić/dodać) i dziecko/dzieci w wycieczkę po Warszawie. Start: pobliże Starego Miasta. Dalej prowadzi nas przez plac Krasińskich, tam, gdzie jest Pomnik Powstańców Warszawy, słodką ulicą Miodową, Krakowskim Przedmieściem, gdzie jest Pałac Prezydencki i brama Uniwersytetu Warszawskiego, Nowym Światem, aż do rogu ulicy Wareckiej. Zapowiada się jak przewodnik po mieście, prawda? I takie z pewnością jest założenie tej książki, która jest idealną pozycją do czytania podczas rodzinnego spaceru po stolicy. Joanna Papuzińska funduje nam jednak wędrówkę nie tylko po ulicach. Schodzimy głębiej, do kanałów, a historia, którą opowiada nam warszawska pisarka przenosi nas do czasów i wydarzeń, jakie kiedyś miały miejsce w okolicy wzmiankowanych obiektów podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku.

Fabuła książeczki skupia się na losach ojca Asiuni – naszej małej Joanny Papuzińskiej, i jej braciszka Tomka podczas wojny. Jak pisze autorka: „Mój tata zawsze mówi, że w czasie powstania parę razy miał okropnego pecha, albo okropne szczęście”, bo „Mój tato szczęściarz” to historia takiego „szczęścia w nieszczęściu”. Nieszczęściem dla taty Asiuni było na przykład umiejscowienie go w zatłoczonym szpitalu pod stołem, który zawalił się na niego, kiedy na szpital spadła bomba, wskutek czego stół złamał mu rękę i miednicę. Ale w ostatecznym rachunku ów nieszczęsny stół okazał się szczęśliwy, bo uratował życie taty Asiuni. Naturalnie tego typu wzmianek na kartach omawianej pozycji jest więcej. Nie chcąc odbierać potencjalnym czytelnikom przyjemności z lektury powstrzymam się od streszczania najbardziej wzruszających momentów, bo owszem – i takich w książce Papuzińskiej nie brakuje. A wszystko to ubrane w odpowiednie dla dziecka słowa, przy jednoczesnym – za co należy się pochwała autorce – oddaniu ówczesnych realiów. Dodać należy, że „Mój tato szczęściarz” to pozycja opowiadająca nie tylko o Powstaniu Warszawskim, lecz także doskonale przedstawiająca najważniejsze punkty stolicy, umiejscowione na bardzo dobrej i przede wszystkim czytelnej dla dziecka mapie.

Zachwycać może nie tylko treść, ale i wydanie książki. Nie jest bowiem rzeczą prostą pokazanie historii wojny w obrazkach. Z pełnym przekonaniem jednak stwierdzam, że Maciej Szymanowicz, który jest autorem ilustracji do „Mój tato szczęściarz”, zrealizował powierzone mu zadanie wręcz wybornie. Dopełnieniem przedstawionej w książce historii są zamieszczone w posłowiu zdjęcia taty Asiuni.

„Mój tato szczęściarz” to książka, która uczy i wzrusza, książka, która konfrontuje wyobrażenia dziecka z realiami, ale przede wszystkim jest to książka, która mówi o szczęściu i nieszczęściu oraz dostrzeganiu tego, co naprawdę ważne. Powiedzieć, że jest to idealny prezent dla dziecka na zbliżające się Mikołajki czy Boże Narodzenie, to za mało. To idealny prezent dla dziecka i jego rodzica/dziadka/babci/cioci/wujka (niepotrzebne skreślić/dodać). Bo tej książki nie wystarczy ofiarować. Ją trzeba czytać wspólnie.

Szczerze polecam.

A ja swój egzemplarz zamierzam przeczytać raz jeszcze, w towarzystwie Pawła – mojego siedmioletniego siostrzeńca.

Plus/Minus

Na plus:

+ ciekawa fabuła

+ książka zabiera nas w spacer po Warszawie

+ treść, która uczy i wzrusza

+wiele istotnych informacji na temat Powstania Warszawskiego

+ przepiękne ilustracje

+ solidne wydanie książki

Na minus:

- brak

Tytuł: Mój tato szczęściarz

Autor: Joanna Papuzińska

Ilustracje: Maciej Szymanowicz

Wydanie: 2014

Wydawca: Muzeum Powstania Warszawskiego, Wydawnictwo Literatura

ISBN: 978-83-7672-245-0

Ilość stron: 47

Oprawa: twarda

Cena: 21,90 zł

Ocena recenzenta: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz