„Syn Szawła” - premiera filmu


22 stycznia na ekrany polskich kin wejdzie niezwykle poruszająca, filmowa opowieść o dwóch dniach życia członka Sonderkommando. „Syn Szawła” w reżyserii László Nemes’a to poruszająca opowieść, którą z całą odpowiedzialnością polecamy. 

Syn SzawłaRok 1944, Auschwitz-Birkenau. 48 godzin z życia Szawła Ausländera, członka Sonderkommando – oddziału żydowskich więźniów zmuszonych asystować hitlerowcom w wielkiej machinie Zagłady – na krótko przed wybuchem buntu. W rzeczywistości, której nie sposób pojąć, w sytuacji bez szans na przetrwanie, Szaweł próbuje ocalić w sobie to, co zostało z człowieka, którym kiedyś był. Debiut 38-letniego László Nemesa – nagrodzony Grand Prix na tegorocznym festiwalu w Cannes – przełamuje dotychczasowe, typowe dla fabuł o Holokauście klisze narracyjne. Reżyser rezygnujez epickiej skali, która tworzy iluzję, że jesteśmy w stanie pojąć skalę tej zbrodni. Film Nemesa cechuje maksymalny realizm i perspektywa jednostki patrzącej na fragmenty piekła. „Syn Szawła„ powstał z głębokiej potrzeby autentyczności, a drobiazgowa dokumentacja i produkcja zajęły twórcom pięć lat. Być może dlatego Claude Lanzmann, twórca legendarnego dokumentu „Shoah„, przeciwnik filmowych inscenizacji Zagłady, podszedł po seansie do Nemesa i podziękował mu za film. ”Syn Szawła” to perfekcyjny, porażający i trzymający w napięciu obraz, który przejdzie do historii kina.

Z recenzji: 
To, co czterdzieści lat temu za sprawą swojej powieści „Los utracony„ zrobił Imre Kertész, powtórzył w pewnym sensie teraz Nemes. ”Syn Szawła” to rodzaj bolesnego, ale jakże potrzebnego
kinowego doświadczenia. Film, który chwyta za gardło i pewnie długo nie puści.
Stopklatka.pl

I staje się coś, czego nigdy nie doświadczyłem w filmach o obozach zagłady: wyłączam przeżywanie, pochylam głowę. Muszę stać się kompletnie bierny, nieludzki. I przez moment wiem,
jak to jest. Jaki byłbym, gdybym tam się znalazł.
Gazeta Wyborcza

Film i tak robi potworne wrażenie. Po takich obrazach wyjście na zalane słońcem Croisette to szok. A o to przecież chodzi w sztuce.
Rzeczpospolita

Film László Nemesza to wstrząsające, organiczne kino.
T-Mobile Trendy

„Syn Szawła” nie pozwala o sobie zapomnieć.
Wprost

Nemes posłużył się podobną techniką, co Alejandro Gonzáles Iñáritu w „Birdmanie” – ułudą kręcenia na jednym ujęciu, bez cięć, w niesamowicie dynamicznej poetyce gry FPP.
Filmweb.pl

Reżyser o filmie:
„Syn Szawła„ to film bardzo ambitny, zrealizowany w sposób bardzo oszczędny. Wprowadza widza w sam środek obozu koncentracyjnego. Naszym celem było obranie ścieżki zupełnie innej, niż w klasycznych dramatach historycznych, pokazujących szeroką perspektywę i wiele różnych punktów widzenia. Nie chcieliśmy opowiedzieć historii Holokaustu, tylko prostą historię jednego człowieka, znajdującego się w straszliwej sytuacji. Rzecz dzieje się w ciągu dwóch dni z życia mężczyzny, który – zmuszony do porzucenia swojego człowieczeństwa – odkrywa szansę na zbawienie w próbie uratowania ludzkich zwłok. Przez cały czas trwania filmu towarzyszymy głównemu bohaterowi, widząc tylko jego bezpośrednie otoczenie. Stworzyliśmy organiczną przestrzeń filmową o ograniczonych proporcjach, oddających możliwości ludzkiej percepcji. Obraz o niskiej głębi ostrości, w narracji ciągła obecność elementów znajdujących się poza kadrem, ograniczony bohaterowi i widzom dostęp do informacji i tego, co widać – to były podstawy naszej strategii podczas realizacji ”Syna Szawła”. Choć miejsca i wydarzenia staraliśmy się oddać tak wiernie zapisom historycznym, jak to tylko możliwe, to ten horror pokazujemy fragmentarycznie, zostawiając jak najwięcej miejsca dla wyobraźni widza. To Inferno, przez które podróżujemy, nie może być dostępne w całości oczom patrzącego, ale raczej powinno zostać zrekonstruowane w jego umyśle. Prowadzone w wielu językach dialogi w tej wieży Babel narodów również służą stworzeniu wrażenia, że trafiliśmy w sam środek czegoś nieludzkiego. Wierzę, że w tej mrocznej historii jest także sporo nadziei. Choć wydaje się, że moralność, wartości, religia zostały całkowicie porzucone, to nagle jeden człowiek zaczyna wsłuchiwać się cichutki głos dobiegający z jego wnętrza. Głos namawiający go do pozornie daremnego i bezużytecznego uczynku, który jednak może pozwolić mu odnaleźć człowieczeństwo i sposób na przetrwanie.”

Sylwetka reżysera:
László Nemes urodził się w Budapeszcie w 1977 roku. W 1989 roku wyjechał z matką do Paryża. W stolicy Francji studiował historię, stosunki międzynarodowe oraz scenopisarstwo, a po ukończeniu tych kierunków pracował jako asystent reżysera na planie filmów krótko i pełnometrażowych zarówno we Francji, jak i na Węgrzech. Przez dwa lata był asystentem Béli Tarra – m.in. przy „Człowieku z Londynu„ – a jednocześnie studiował reżyserię filmową w Nowym Jorku. Jego pierwszą samodzielną realizacją filmową był krótkometrażowy „With a Little Patience„, który pokazywany był na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji. ”Syn Szawła” jest jego pełnometrażowym debiutem.
Filmografia:
2007 – Türelem / With a Little Patience (kr.m.)
2008 – The Counterpart (kr.m.)
2010 – The Gentleman Takes His Leave (kr.m)
2015 – Syn Szawła / Saul fia

Już dziś możecie wygrać podwójne zaproszenie na przedpremierowy pokaz filmu w warszawskim kinie „Muranów”, który odbędzie się 12 stycznia o godz. 20.
Wystarczy, że napiszecie na na adres mailowy patronaty@historia.org.pl dlaczego chcecie go zobaczyć. Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy wejściówkami!

patronat-medialny-sprawuje-historia-logo

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz