Justynian I Wielki, czyli „książę ciemności” na bizantyńskim tronie


Bez wątpienia Justynian Wielki należy do grona najwybitniejszych cesarzy bizantyńskich. Jego długie panowanie było okresem odbudowy dawnej chwały imperium rzymskiego. W pamięci potomnych zapisał się przede wszystkim jako budowniczy wspaniałego Kościoła Mądrości Bożej oraz brutalnego stłumienia zamieszek podczas powstania Nike w styczniu 532 roku.

Imperium bizantyńskie do czasów Justyniana

Fragment mozaiki z bazyliki w Rawennie

Fragment mozaiki z bazyliki w Rawennie

W 476 r. nastąpił ostateczny upadek imperium zachodnio – rzymskiego. Jego tradycja była kontynuowana przez cesarzy bizantyńskich, którzy przebywali w założonym przez Konstantyna Wielkiego, w 330 roku, Konstantynopolu. Miasto dzięki swoim wyjątkowym murom zbudowanym przez cesarza Teodozjusza II zostało niezdobyte przez ponad tysiąc lat, mimo wielokrotnych oblężeń. Gdy Rzym zmagał się z coraz większym zagrożeniem ze strony barbarzyńców, wschodnia część imperium rozwijała się zarówno gospodarczo jak i militarnie. W 491 r. na tronie imperium zasiadł sędziwy cesarz Anastazjusz, który poprzez swoje reformy finansowe stworzył podwaliny pod przyszłe podboje Justyniana. Po jego śmierci na tronie cesarskim znalazł się dowódca eskubitów (przybocznej gwardii cesarskiej) Justyn. Nie pochodził on z zamożnej rodziny, do stolicy natomiast przybył z Bałkanów w celu poszukiwania lepszego życia. Prokopiusz z Cezarei w swojej Historii Sekretnej sugeruje jakoby cesarz miał być niepiśmienny o czym świadczy fakt, iż każde dokumenty miały być stemplowane przez urzędników państwowych. Justyn nie doczekawszy się męskiego potomka, postanowił naznaczyć na następcę tronu cesarskiego swojego siostrzeńca, Petrusa Sabbatiusa, czyli przyszłego cesarza Justyniana. Ówcześni zgodnie podają, że siłą, która stała za tronem był sam Justynian. Niczym szara eminencja miał decydujący wpływ na to, co dzieje się w państwie. Kiedy 1 sierpnia 527 r. Justyn umiera, jego siostrzeniec bez problemu objął władzę w państwie z zamiarem realizacji swojego ambitnego celu, jakim było odbudowa imperium rzymskiego.

Pierwszy okres rządów Justyniana, do powstania Nike

Przyszły cesarz Bizancjum urodził się w 482 r. w Ilirii jako syn chłopa. Karierę na dworze zawdzięcza, jak to zostało wspomniane wyżej, swojemu wujowi Justynowi, który już jako cesarz mianował swojego siostrzeńca konsulem w 520 r. W wieku około 40 lat w jednej z tawern w Konstantynopolu spotkał swoją przyszłą małżonkę, Teodorę. Wybranka cesarza nie miała wówczas dobrej opinii i według Prokopiusza z Cezarei miała za młodu zajmować się aktorstwem, jak również prostytucją. Zakochany Justynian zamierzał poślubić wybrankę swojego serca, jednak na drodze do szczęścia pojawiły się problemy. Pierwszym z nich było prawo, które zakazywało związków małżeńskich między senatorami a aktorami. Drugą natomiast była postawa samej cesarzowej Eufemii, która była przeciwna temu związkowi. Jednak po jej śmierci Justynian namówił swojego wuja do zmiany prawa, dzięki czemu możliwe było zawarcie jego małżeństwa z Teodorą. Po objęciu tronu w 527 r. postawił sobie ambitny cel, którym było odbudowa chwały i potęgi dawnego imperium rzymskiego. Aby móc zrealizować swoje plany dobiera grono doradców. W skład cesarskiej koterii wchodziła cesarzowa Teodora, jej przyjaciółka Antonia, będąca wówczas żoną Belizariusza – najlepszego wodza Justyniana, cesarski siostrzeniec Germanus, poborca podatków Jan z Kapadocji, wódz – eunuch Narses oraz jurysta Trybonian. Pierwszym krokiem nowego cesarza była reforma prawa, która była potrzebna w celu zapewnienia sprawnego zarządzania państwem. Obowiązujące przepisy prawne nie były w stanie sprostać wymogom ówczesnej epoki. Na czele powołanej na początku 528 r. komisji stanął jurysta Trybonian. W ciągu roku pracy komisja ta wydała tak zwany kodeks Justyniana, który uporządkował wszystkie poprzednie ustawy. Kodeks ten na wskutek działalności administracji cesarskiej został zaktualizowany w 534 r., kiedy to działalność zakończyła sama komisja kodyfikacyjna.

Ambitne plany cesarza mogły być zagrożone przez wstrząs społeczny jaki miał miejsce na początku 532 r. Jak powszechnie wiadomo w stolicy imperium działały fakcje zielonych i błękitnych. Początkowo Justynian wspierał tą pierwszą, bowiem chciał bez problemu przejąć tron po swoim wuju. Kiedy ten cel został zrealizowany zmienił swoje nastawianie wobec obu ugrupowań, wydając dekrety nakazujące karać surowo każdego, kto będzie zakłócał porządek publiczny niezależnie od swoich poglądów politycznych.  W styczniu 532 r. na hipodromie zieloni dali upust swojego niezadowolenia. Pogorszenie się nastrojów społecznych wynikało przede wszystkim z polityki podatkowej prowadzonej przez cesarza i jego ministra finansów Jana z Kapadocji.  Ten Człowiek w bezwzględny sposób egzekwował wszystkie zobowiązania wobec skarbu państwa, jak również podjął walkę z korupcją. Nie mogło się to podobać zwłaszcza arystokracji, która z pogardą patrzyła na poczynania cesarza. Ponadto powszechne oburzenie budził fakt, iż imperator kupuje pokój wśród barbarzyńców. 10 stycznia 532 r. prefekt miasta Eudaimon aresztował członków należących zarówno do fakcji niebieskich jak i zielonych. Zarzucano im przede wszystkim dopuszczanie się aktów przemocy i wyrokiem sądu skazano ich na śmierć. Na skutek nieudolnej egzekucji dwóch skazańców przeżyło. Pech chciał, że należeli do dwóch różnych organizacji. Dzięki ludowi znaleźli schronienie w pobliskim klasztorze, by potem schronić się w Kościele św. Wawrzyńca, który posiadał prawo azylu. 13 stycznia na hipodromie odbywały się wyścigi rydwanów, jednak widzowie zamiast śledzić rywalizację, domagają się od władz uwolnienia skazańców przebywających w Kościele. Cesarz i jego otoczenie nie mieli zamiaru spełnić postulatów tłumu. Upór władz spowodował, że pod koniec dnia doszło do zjednoczenia obu fakcji. W stolicy dochodzi do zamieszek, w wyniku których zniszczone zastało między innymi: brama chalke, Kościół Mądrości Bożej, jak i siedziba prefekta miasta. Następnego dnia wzburzony tłum domaga się dymisji zarówno Jana z Kapadocji jak i Tryboniana. Justynian chcąc uspokoić buntowników zgadza się na jego warunki. Nie poprzestali na tym jednak, ale ich głównym celem stało się obalenie cesarza i posadzenie na tronie siostrzeńca cesarza Anastazjusza, Hypacjusza.  Zrozpaczony Justynian opracowywał plan ucieczki. Jednak na wskutek zdecydowanej postawy swojej żony, Teodory, która miała wypowiedzieć słynne słowa purpura cesarska najwspanialszym całunem, postanowił działać. Justynian postanowił siłą stłumić powstanie wskutek czego śmierć poniosło około 35 tysięcy buntowników. Powstanie Nika zostało stłumione a Justynian zachował swoją władzę.

Hagia Sophia, jako przykład geniuszu budowlanego

Podczas powstania Nike, stolica imperium bizantyńskiego, legła w gruzach. Cesarz Justynian, który przejawiał pasje budowlane zamierzał odbudować stolicę imperium według własnego uznania. W pierwszej kolejności miał odbudować Kościół Mądrości Bożej, który uległ zniszczeniu podczas zamieszek. Być może imperator wcześniej miał zamiar zmienić oblicze świątyni o czym świadczy fakt, iż odbudowę rozpoczęto 45 dni po ustaniu zamieszek. Zadanie to powierzył dwóm naukowcom, Antemiuszowi z Tralles i Izydorowi Starszemu. Po pięciu latach budowy oczom cesarza ukazał się jeden z najpiękniejszych Kościołów w historii chrześcijaństwa. Prokopiusz z Cezarei w swoim dziele O Budowlach, tak opisuje nowo powstałą bazylikę:

„Kościół ten stał się zatem widowiskiem niezwykłej piękności, olśniewającym tych, którzy go ujrzeli, a zupełnie niewiarygodnym dla tych, którzy tylko o nim słyszeli. Sięgając nieba, wznosi się wysoko ponad inne budowle, niby okręt zakotwiczony pośród nich, i z wysokości spogląda w dół na całe miasto (...) Wyróżnia się nieopisanym pięknem. Dumnie prezentuje swój ogrom subtelnie połączony z harmonią proporcji, w których nie ma ani nadmiaru, ani niedostatku, ponieważ jest okazalszy niż zwykłe budynki i znacznie bardziej wysmakowany od owych nadmiernie rozległych. Wypełnia go światło słoneczne, a refleksy promieni odbijają się od marmuru. Można by powiedzieć, że wnętrza nie oświetla z zewnątrz słońce, ale jasność rodzi się w środku, tak wielka obfitość światła zalewa całą świątynię1”.

Niestety na wskutek trzęsienia ziemi kopuła Kościoła zawaliła się w 558 r., jednak została odbudowana przez syna Izydora Starszego 562 r.

Mare nostrum, czyli nasze morze. Podboje cesarza Justyniana. Sprawy religijne

Po upadku Rzymu, większa cześć jego zachodnich posiadłości znalazła się w rękach barbarzyńców: Frankowie w Galii, Wandalowe w Afryce, Wizygoci w Hiszpanii oraz Ostrogoci w Italii. Justynian, który nie mógł pogodzić się z utratą tych terytoriów rozpoczął przygotowania do kampanii wojennych, których celem było odzyskanie utraconych prowincji. Po zapewnieniu pokoju z Persją w ramach wieczystego pokoju zawartego w 532 r. oraz stłumieniu powstania Nike, mógł spokojnie zająć się sprawami na zachodzie. Pierwszym celem Justyniana była Afryka rządzona przez Wandalów. Jako pretekst do interwencji zbrojnej uznał imperator fakt obalenia procesarskiego króla Hilderyka przez Gelimera w 530 r. Kampania prowadzona w latach 533-534 przez Belizariusza, okazała się wielkim sukcesem, bowiem cała Afryka Północna znalazła się w rękach Bizancjum. Kolejnym celem była Italia zarządzana przez Ostrogotów. Po śmierci ich władcy Teodoryka Wielkiego władzę jako regentka sprawuje jego córka Amalasunta, która zerkała przychylnym okiem na sprawy bizantyjskie. Niestety na wskutek intryg wśród Ostrogotów została zamordowana w 535 r. Prokopiusz z Cezarei zasugerował również, że zamieszana w morderstwo córki Teodoryka  mogła być sama cesarzowa Teodora, gdyż miała być zazdrosna o przyjazne relacje Amalasunty z jej mężem. Śmierć Amalasunty stała się dla imperatora pretekstem do wypowiedzenia wojny Ostrogotom. Na czele armii bizantyńskiej stanął Belizariusz, któremu już w 536 r. udało się opanować Rzym. Mimo znacznych sukcesów wodza rzymskiego został on odwołany z Italii w 540 r. na wskutek zagrożenia ze strony Persji, która po nawiązaniu kontaktu z Ostrogotami postanowiła zerwać pokój wieczysty z Bizancjum. Sytuacja cesarstwa zdawała się być tragiczna, bowiem nie tylko prowadzono walkę na dwa fronty, ale również musiano zmierzyć się z zarazą, która wybuchła w 542 r. Ostatecznie zawarto rozejm z Persją w 545 r. na okres pięciu lat a w 561 r. na 50 lat. Tymczasem w 544 r. Belizariusz ponownie został wysłany do Italii, aby zmierzyć się z nowo wybranym królem Totilą, który w 545 r. rozpoczyna oblężenie Rzymu. Wkrótce jednak Belizariusz z powrotem został odwołany do Konstantynopola a na czele armii stanął wówczas Narses. Ostatecznie do 553 r. udaje się jemu podbić Italię, której stolicą stała się Rawenna. Wojny rzymsko – gockie trwające 20 lat poważnie spustoszyły Italię a jej ludność niechętnie odnosiła się do bizantyńskich urzędników. Justynianowi udało się jeszcze opanować pas hiszpańskiego wybrzeża, dzięki czemu morze śródziemne z powrotem stało się wewnętrznym „jeziorem” Rzymian.

W czasie swoich rządów Justynian musiał zmierzyć się z licznymi problemami religijnymi. Justynian był niezwykle wierzącym człowiekiem, a także z zamiłowania teologiem, bowiem uwielbiał wchodzić w dysputy religijne. Jako zagorzały katolik, postanowił w 529 r. zamknąć Akademię Platońską w Atenach, bowiem uważał ją za symbol pogaństwa. Najważniejszym jednak problemem z jakim musiał się spotkać była sprawa monofizytów. Ta herezja narodziła się w V wieku i głosiła, że Jezus Chrystus posiada tylko boską naturę. Mimo potępienia na soborze w Chalcedonie pogląd ten zyskał wielu wyznawców zwłaszcza we wschodnich rubieżach cesarstwa. Justynian był niechętny monofizytom, jednak pod wpływem swojej żony Teodory dążył do zjednania ich z oficjalnym Kościołem. W 544 r. potępił tak zwane trzy rozdziały, które w oczach monofizytów uchodzą za zbyt nestoriańskie. Wywołało to konflikt z zachodnim Kościołem, bowiem ani papież Wigiliusz ani zachodni duchowni nie chcieli zaakceptować edyktu cesarskiego. W celu złagodzenia sporu doszło do zwołania kolejnego soboru powszechnego w Konstantynopolu w 553 r., gdzie ostatecznie potępiono tak zwane trzy rozdziały.

Justynian I – próba oceny władcy

Umierający w 565 r. cesarz Justynian mógł być zadowolony ze swojego dzieła, gdyż udało mu się przywrócić prestiż i potęgę imperium. Niestety jego zdobycze militarne okazały się nietrwałe. 3 lata po jego śmierci Longobardowie podbili północną Italię, spychając Rzymian na południe. Po koniec VIII wieku cała Afryka Północna dostała się w ręce Arabów. Ponadto zaraz po śmierci cesarza pojawił się problem z Awarami i Słowianami. Bizantyńskie finanse oraz gospodarka zostały wyniszczone ciągłymi wyprawami wojennymi jak również ambitnymi planami architektonicznymi cesarza. Jednak nie można winić Justyniana za błędy jego następców. Nie mógł bowiem przewidzieć, że niecałe sto lat później na arenie dziejów pojawią się Arabowie, którym siłę dawała nowa religia - islam. To, co przetrwało wraz z cesarzem to słynna Hagia Sophia oraz jego kodeks, który stanowił wzór dla całej średniowiecznej Europy. Prokopiusz z Cezarei w swojej Historii Sekretnej, sugeruje nam, że Justynian był demonem:

„Niektórzy zaś dworzanie Justyniana, którzy byli przy nim w Pałacu do późnych godzin ( a byli to ludzie przy zdrowych zmysłach), odnosili wrażenie, że zamiast niego widzą obcą zjawę. Jeden z nich twierdził, że cesarz zrywa się nagle z tronu i zaczynał przechadzać się po sali (bo istotnie nie potrafił długo usiedzieć na miejscu); raptem głowa Justyniana znikła, ale ciało krążyło dalej dokoła. Dworzanin sądząc, że wzrok odmawia mu posłuszeństwa, stał tam przez dłuższą chwilę zmieszany i bezradny, potem jednak, kiedy głowa wracała na swoje miejsce na tułowiu, stwierdzał ze zdumieniem, że widzi znowu to, czego przed chwilą nie było. Ktoś inny opowiadał, jak stojąc koło Justyniana nagle zobaczył, że jego twarz przemieszania się w bezkształtną bryłę mięsa. Ani brwi, ani oczy nie były na właściwym miejscu.(...) Mówią dalej, że pewien mnich ( człowiek niezmiernie miły Bogu), za namową braci przebywających wraz z nim na pustkowiu wyruszył do Bizancjum (...)Natychmiast do przybyciu na miejsce uzyskał audiencje u cesarza ale wchodząc do niego i jedną nogą będąc już za progiem, nagle zawahał się i cofnął(...). Kiedy pytano go, dlaczego tak postąpił, odpowiedział podobno, że w Pałacu ujrzał siedzącego na tronie Księcia Ciemności2

Nie należy jednak słów historyka brać na poważnie, ponieważ nie był w swoich ocenach obiektywny. Jako przedstawiciel arystokracji mógł zdemonizować wizerunek cesarza celowo. Mimo iż dzieło Justyniana legło w gruzach można go uznać za jednego z najwybitniejszych cesarzy imperium.

Bibliografia:

Browning R„ Justynian i Teodora, Warszawa 1971.

Dokumenty Soborów Powszechnych t. I, tłum. A. Baron i H. Pietras, Kraków 2003.

Gregory T.E., Historia Bizancjum, Kraków 2008.

Kłosińska J., Sztuka Bizantyńska, Warszawa  1975.

Konstantynopol Nowy Rzym, pod red. M. Leszka i T. Wolińska, Warszawa 2011.

Kumor B., Historia Kościoła t.1, Lublin 2003.

Ostrogorski G., Historia Bizancjum, Warszawa 1967.

Prokopiusz z Cezarei, Historia Sekretna, tłum. A. Konarek, Warszawa 1977.

Prokopiusz z Cezarei, O budowlach, tłum. P.Ł. Grotowski, Warszawa 2006.

Rozwadowski W., Prawo rzymskie. Zarys wykładu z wyborem źródeł, Poznań 1990.

Wolińska T., Justynian Wielki, Kraków 2003.

Korekta: Diana Walawender

  1. Prokopiusz z Cezarei, O budowlach, tłum. P.Ł. Grotowski, Warszawa 2006, s. 85. []
  2. Prokopiusz z Cezarei, Historia Sekretna, tłum. A. Konarek, Warszawa 1977, s. 103. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

5 komentarzy

  1. Darius pisze:

    Przepiękna wypowiedź

  2. Maelrj pisze:

    Czyta sie jak kryminal:D

  3. przejrzysty pisze:

    Tekst dobrze napisany, chociaż razi ciągłe powtarzanie „na wskutek” (albo „na skutek” albo „wskutek” panie autorze). Wzmianka o tym, że Justynian był katolikiem, po prostu zbija z nóg. I jeszcze to zdanie: „zawaliła się kopuła Kościoła” (dlaczego z wielkiej litery?)

  4. Paweł pisze:

    Powstanie nie „Nike”, tylko „Nika” - „zwyciężaj!”

  5. Marko pisze:

    Widziałem na żywo tę mozaikę. Robi wrażenie!

Odpowiedz